Mistrzostwa Formuły 1 wkraczają w ostatnią fazę europejskiego sezonu. Przed zespołami pozostał ostatni w tym roku wyścig na Starym Kontynencie- GP Włoch, które rozegrane zostanie na legendarnym torze Monza. Nigdzie indziej bolidy Formuły 1 nie mogą pędzić z prędkościami przekraczającymi 350 km/h. Dzieje się tak za sprawą specjalnego pakietu aerodynamicznego i niskiej siły dociskającej. Mocny silnik także będzie olbrzymią zaletą na torze, na którym podczas hamowania potężnym przeciążeniom poddawani są kierowcy i części bolidu. W ubiegłym roku najwyższa prędkość na głównej prostej- 351,7 km/h została osiągnięta przez Roberta Kubicę, który wyścig zakończył na piątej pozycji.
Nick Heidfeld„Wysoka prędkość będzie podstawowym czynnikiem na Monzy. Aktualnie w kalendarzu Formuły 1 nie ma innego toru, na którym przekraczamy granicę 350 km/h. Kolejnym ekstremalnym czynnikiem jest to jak mocno najeżdżamy na krawężniki na szykanach. Prędkość i tradycja są cechami charakterystycznymi tego toru. Z drugiej strony jest on trochę przestarzały. Włoscy fani zawsze zapewniają wyjątkową atmosferę na tym Grand Prix. To co jest kluczowe jeżeli chodzi o osiągi to dobry pakiet aerodynamiczny, który nie generuje zbyt dużego oporu. Nigdzie indziej bolidy nie mają tak małego skrzydła, a nasz zespół z reguły wykonuje dobrą robotę dostarczając nam taki właśnie pakiet aerodynamiczny. Testy na Monzy były zachęcające, a ja nie mogę się doczekać Grand prix Włoch.”
Robert Kubica
„Monza jest jednym z najbardziej wymagających torów dla bolidów, jako że jeździmy tutaj z najniższą siłą dociskającą i najwyższymi w sezonie prędkościami maksymalnymi. Kluczem na Monzy jest niski opór w celu osiągnięcia najwyższych możliwych prędkości bez zbytniego tracenia docisku oraz dobra stabilność podczas hamowania. Tor jest wyjątkowy ze względu na kilka bardzo długich prostych, gdzie łatwo przekraczamy barierę 300 km/h. Znajduje się na nim także kilka bardzo znany zakrętów takich, jak: Parabolica, Ascari czy Lesmo, a są one szybsze niż pierwsze szykany, ale trzeba do nich podchodzić z mocnym dohamowaniem. Dla mnie osobiście Monza jest wyjątkowa, gdyż zdobyłem na niej swoje pierwsze podium w 2006 roku w zaledwie trzecim wyścigu w Formule 1. Aby zaznaczyć ten wyjątkowy w mojej karierze punkt sezonu ponownie będę miał nieco zmieniony projekt kasku w Monzy. Jako, że dorastałem we Włoszech jako kierowca wyścigowy, znam tam wielu ludzi, a wielu fanów z Włoch będzie mnie wspierać. Spodziewam się również sporej grupy polskich fanów. Z niecierpliwością czekam na ten weekend.”
09.09.2008 20:52
0
ris - Polscy mechanicy w boksie Super Aguri - strzał w dziesiątkę!
09.09.2008 21:27
0
Ciekawe wywody MarekB:-)
09.09.2008 22:05
0
Mr.Theissen kompromituje się udzielając wywiadów pod tytułem "jaki to Nick pojechał wspaniały wyścig w SPA" .Panie Theissen pan lepiej zobacz jakie tempo miało BMW w tym wyścigu,na poziomie Torro Rosso.Żenada przez duże Ż.
09.09.2008 23:04
0
Alonso w Ferrari - raczej niemożliwe. Odmówił im przed przyjsciem do Maclarena - oni to pamiętają. Kubica ma włoskiego menadżera, mówi płynnie po włosku, Robert dobrze wypowiada się o Massie. . Moim zdaniem to Robert jest bliżej Ferrrari niż Alonso. Co do sponsoringu - Bank Santander podpisał umowę z Ferrari na 2010 r. ale jest bardzo rozpoznawalny w Polsce. Kimi ostatnio zawodzi - przypadek? - możliwe, ale nie w formule 1.Robert nie potwierdza że ma kontrakt z BMW na 2009r. Ostatnio otwarcie ich krytykuje, może chce wywrzeć presję, ale to on będzie jeździł w Ferreari w 2010r.
09.09.2008 23:32
0
moim zdaniem głównym powodem, dla którego podcinaja skrzydła Robertowi jest kasa. doskonale zdają sobie sprawę jaka byłaby cena angażu-po ewentualnym zdobyciu mistrza , czy chociażby zdeklasowaniu Heidfelda -o co za tym idzie?przepychanka w zespołach aby pozyskać Roberta.BMW musiałoby bardzo dużo zaproponować , a jak wiemy Mario nie lubi płacić zbyt wiele.weżcie też pod uwagę fakt ,że Nik nie znalazł się w F1 przypadkowo.moim zdaniem ma dość wpływowe kontakty, zwłaszcza na rynku niemieckim .ci sami do dziś ciągną go za uszy jak zająca, który wpadł do wody.na Węgrzech byłem osobiście .zastanawiałem się co zmajstrują tym razem i jakoś dziwnie już przed wyścigiem zastanawiałem się czy nie przytrafi się im takie drobne niedopatrzenie jak ciśnienie w oponach, które zawsze można nazwać pechem.mógłbym pisać i pisać ale po co ,wystarczy popatrzeć na powtórkę ponad 12 sekundowego tankowania tam wszystko jest jasne.z daleka widać jak się chłop przejął "niespodziewaną "sytuacją. pozdrawiam wszystkich gorąco.......
10.09.2008 00:18
0
dorjan - racja , Nick ma kontakty, bardzo dobre, był objęty programem rozwojem młodych kierowców Mercedesa, przede wszystkim jest Niemcem i jeździ w jedynym niemieckim zespole F1. Co do tankowania Roberta - nieprzygotowani, miałem odczucie że to nie jest ich kierowca.
10.09.2008 08:47
0
mixer11- obyś miał rację. Kimi za dużo się bawi zamiast trenować. Ale Dorian też ma torchę racji że gdyby Robert został mistrzem BMW musiało by mu zapłacić kupę kasy za kontrakt. Ale nie rozumiem ciągle powtarzającej się historii- co roku nagle zaczynają pracować na modelem na następny sezon. Zamiast prowadzić pracę na sezon obecny i przyszły. Po za tym prawada jest taka, że jak w BMW Jeździł Nick Heidfeld i Jacques Villeneuve to ich osiągnięcia punktowe były marne w sezonie 2005 Villeneuve zajął 14. miejsce, zdobywając 9 punktów. a Nick zajął 9 miejsce zdobywając 23 punkty. Odnoszę wrażenie, że to co się dzieje teraz jest z gruntu rzeczy nielogiczne. Ciekawe jakie kroki by były podjęte przez zespół gdyby NICK miał na dziś np. 70 punktów ? Sądzę że komputry i tunele aeordynamiczne by się grzały 24 h/ dobę. I ostatnie zdanie : Uważam, że dla marki BMW nie ma znaczenia jaki kierowca by został mistrzem Świata bo samo wygranie tego TEAMU przyspożyło by klientów. Ferrari nie ma Włocha, a marka jest rozpoznawalna i ceniona przez to że wygrywa. Bo kto tak naprawdę pamięta wszystkich kierwoców którzy przyspożyli laurów tej drużynie poza Schumacherem ?
10.09.2008 09:47
0
każdy team ma sponsorów i wyznacza sobie zadania na sezon - jest więc oczywiste że jak BMW wygrało Montreal to odpuszczą 2008 rok a sponsorzy i tak będą zadowoleni - inaczej jest np. w renault... więc dziwi mnie Wasze zdziwienie - Robert prosił o pomoc po Montrealu w walce o mistrza ale jej nie otrzymał - pomoc otrzymał Heifeld w odbiciu sięod dna - trzeba wybiurczo czasem czytać różne informacje......
10.09.2008 10:21
0
przy tym wszystkim należy pamietac, że Nick współpracuje z mechanikami dłużej niż Kubica. Stawia im etanol i homary ( kto pamieta premie Alonso dla mechaników MacL ? ) Co do awarii w pit lane , jeśli ktos chce dodać kilka sekund wna p-stopie to ma wiele możliwości. Ja jednak uważam, że to Nick jest bardziej "zgrany" z mechanikami ( przeciez Kubica nawet piwa nie pije ! ! ! )
10.09.2008 10:22
0
Metoda małych kroków wcześniej czy później się zemści. Jeśli jest szansa na mistrza to trzeba to wykorzystać. Może przyjść moment że spadną niżej i ktoś dostanie po łapkach za brak wyników. A mając mistrzostwo można się bronić wynikami. Widocznie Mario tego nie rozumie. A wiara w to, że NIck eksploduje i zdobędzie mistrza to zaklianie deszczu na pustyni biorąc jego dotychczasowe osiągnięcia. Tylko wojownik ma na to szanse , a kierowca jeżdżący poprawnie niestety NIE.
10.09.2008 10:24
0
Jeszcze jedno powinno dać do myślenia kierowcictwu BMW ; Jak menager szukał dla niego opcji zapasowej to jakoś nie było chętnych. Jak Robert by chchiał zmienić TEAM to ustawi się długa kolejka.
10.09.2008 13:41
0
purec (Host: *.autocom.pl) chodziło mi o to,że w składzie jaki ma BMWrak Heidfield i tak zrobił co mógł, czyli zdobył potrezbne p-ty dla konstruktorów(3m-ce) - nie chcę sie bawić w ostatnio modne tutaj spekulowanie , co by było gdyby był ktoś inny za Nicka. Podtrzymuję - BMWrak za sprawą Kubicy I Nicka mają wysokie miejsce - ale sam nie wiem jakim cudem z tym wrakiem/zespołem Robert zrobił to co zrobił. To jest problem na pozostałe wyścigi dla BMWrak --- utzrymać stan posiadania na 2008, a chcąc nie chcąc narzuca się ,że u nich miejsce kierowcy to rzecz drugoplanowa - co widać.........Gdzie jest walka do końca o 2, albo (chciałbym :-) nawet 1 miejsce ? Trzeba mieć czym walczyć nawet o te 3 m-ce ( co widać po formie innych stajni z 4-7m-ca ! ) To naturalnie moja prv opinia - żadne cytowanie brukowców i pseudo analiz :-)
10.09.2008 15:44
0
A tak poza tym wszystkim, sprawami narodowościowymi itp, to Kubica jest dla nich za dobry. Może nawet swoimi uwagami wkurza mechaników, i nie tylko. Stąd od czasu do czasu małe (małe?) prztyczki w nos.
10.09.2008 18:19
0
Siema wszystkim fanom F1...Powiem tak GP Belgii stalo sie sobie myslalem choc bylem przerazony..... Gdy stanie sie podobnie w GP Wloch to na 100% bede przekonany ze BMW faworyzuje Heidfelda szczeze mówiac GP Kanady wygral Robert a przeciesz Heidfeld prowadzil gdyby BMW faworyzowalo Nicka to Nick by wygral te GP ale okaze sie na koniec sezonu kto bedzie mial wiecej punktów ROBERT czy nick pozdro:()
10.09.2008 19:32
0
Krótkie pytanie: czy Robert krytykował swój zespół także po angielsku czy tylko w wywiadzie dla polskich dziennikarzy?
10.09.2008 19:58
0
Jedno co jest pewne to to , że silniki BMW pracują najpłynniej ( są najlepiej wyrównoważone łącznie ze skrzynią i układem przeniesienia napędu) można to było wyraźnie wyczuć będąc w Belgii na GP. A to oznacza, że BMW ma już tylko mały krok od pełnego sukcesu. Ferrari pracowało jakby miało się za chwilę rozpaść. Ostatnie defekty Ferrari mówią mi wiele. Nie tylko dzwięk ale również wibracje przenoszone z toru na miejsce gdzie stałem były wyraźnie odmienne pomiędzy BMW a resztą bolidów. BMW będzie zwyciężać z Robertem lub bez.
11.09.2008 15:11
0
Jak każdy zdążył już zauważyć zespół BMW ma generalnie problem z osiągnięciem tak wysoiego momentu obrotowego i mocy maksymalnej by konkurować z niedoścignionymi maclarenami i ferrari.Gdyby nie Kubica,który wyniósł BMW tak wysoko w generalce nie cieszyli by się,bo na Nicka nie mogą zawsze liczyć,pozostaje więc pytanie czemu dochodzi do takich sytuacji jak w Belgii???Ostatni pit stop istna żenada a póżniej wymiana opon u Heidfelda i zyskanie przez niego kilku pozycji,podczas gdy Kubica musiał dojechać na(suchym) ogumieniu nic nie zyskując.I to jest strategia zespołu?Ewidentnie dało się zauważyć działanie na korzyść Nicka(zresztą nie po raz pierwszy!!!).Kubica powinien zmienić inżyniera albo w przyszłym sezonie zastanowić się nad zmiana teamu bo na dzień dzisiejszy zespół niedaje mu możliwości,wręcz ogranicza go jako kierowcę wyścigowego!
11.09.2008 21:53
0
2008-09-10 19:32:04 astrostar,widziałem już na kilku zagranicznych portalach wypowiedź Roberta, czy została przetłumaczona chyba nie ma tojuż znaczenia, ważne że dotarła
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się