Ciekawe wiadomości napłynęły w kontekście hierarchii na najwyższych stanowiskach we francuskiej ekipie. Jak się okazało, Flavio Briatore nie może na razie formalnie pełnić funkcji jej szefa.

Taką informacją podzieliło się BBC. Dla FIA bowiem włoski biznesmen nie może być szefem Alpine ze względu na to, że formalnie nie należy do osób pracujących w tym zespole i nie posiada specjalnej licencji F1. Tymczasem takowa wymaga jest na takich kierowniczych stanowiskach.

Sytuacja ta wynika z tego, że gdy Briatore wracał do F1, został ogłoszony jako doradca CEO Renault, Luci de Meo. Zresztą w zeszłotygodniowym komunikacie francuski team zaznaczył, że 75-latek pozostanie na dotychczasowym stanowisku, przejmując obowiązki odchodzącego, Olivera Oakesa. Media natomiast błędnie przyjęły, że zostanie tymczasowym szefem Alpine.

Rzecznik prasowy zespołu został poproszony o komentarz do tej sprawy. Ten wskazał, że osobą odpowiedzialną za zadania torowe głównodowodzącego został Dave Greenwood, który w marcu przybył do Enstone w roli dyrektora wyścigowego. Przedstawiciel ekipy wytłumaczył też taką, a nie inną sytuację Briatore:

"Flavio dołączył do zespołu jako doradca wykonawczy i pozostaje konsultantem. Nie ma w tym niczego więcej i nie trzeba się niczego doszukiwać", przekazał BBC.

Co ciekawe, swoim komentarzem podzielił się też rzecznik prasowy FIA, który zaznaczył, że Alpine musi przedstawić aktualizację struktury najważniejszych osób:

"Alpine spełniło wszystkie wymogi regulacyjne związane z odejściem pana Oakesa i złożyło zaktualizowaną rejestrację personelu. Alpine musi jednak przedstawić aktualizację swojej struktury zarządzania, więc nie będziemy udzielać żadnych komentarzy nt. konkretnych osób posiadających certyfikat rejestracji", powiedział pracownik Federacji.