Zespół McLarena wykorzystując strategię trzech postojów zdołał przerwać dominację zespołu Ferrari. Lewis Hamilton po udanym wyścigu zajął nim drugie miejsce, podczas gdy drugi zawodnik McLarena, Heikki Kovalainen po problemach na początku wyścigu musiał zadowolić się pozycją poza pierwszą ósemką.
Lewis Hamilton„Jestem wstrząśnięty dzisiejszym wynikiem i sądzę, że był to mój najlepszy wyścig. Nie chodzi tu o wygraną, chodzi o uczucie, że daje się z siebie 100 %- dzisiaj bolid i ja dokonaliśmy tego. Przed wyścigiem nasze przewidywania zakładały, że będzie dobrze jak ukończę na piątej pozycji, tak więc drugie miejsce jest takim dodatkiem. Nie byłem zadowolony z moich osiągów wczoraj i być może gdybym zdołał wywalczyć pole position mógłbym wygrać. Mimo to, wiedzieliśmy, że musielibyśmy użyć zapobiegawczo strategii na trzy postoje, gdyż mieliśmy pewne problemy z oponami. Zespół wykonał fantastyczną pracę, pit stopy były wspaniałe, a balans bolidu idealny, a my utrzymaliśmy ducha walki. Nie mieliśmy problemów z oponami w wyścigu. Zdołałem wyprzedzić Felipe w pewnym momencie i naprawdę sądzę, że zmniejszyliśmy przewagę Ferrari. Jestem bardzo podekscytowany następnym wyścigiem w Monako i nie mogę się go doczekać.”
Heikki Kovalainen
„Niezbyt szczęśliwy wyścig dla mnie, gdyż miałem slaby start z brudnej części toru. Po starcie Kimi i ja dotknęliśmy się delikatnie, co sprawiło przebicie mojej lewej tylnej opony. Na początku nie byłem pewny czy opona została zniszczona czy nie, ale podczas okresu neutralizacji toru zdałem sobie sprawę, że muszę zjechać do boksów po nową oponę. To w zasadzie było tyle, ponieważ obciążony paliwem, jadąc w dużym natężeniu ruchu na torze było mi bardzo ciężko zyskiwać pozycje w wyścigu. Zrobiłem co mogłem, ale nie zdobyłem punktów. Takie rzeczy się zdarzają, a ja miałem dobry weekend, a powrót do bolidu sprawił mi dobrą zabawę. Szkoda, że nie byliśmy w stanie zdobyć dzisiaj punktów, gdyż byłem szybki, a teraz z optymizmem czekam na Monako.”
Ron Dennis, szef zespołu
„Dzisiaj widzieliśmy fenomenalną jazdę ze strony Lewisa, która zoptymalizował trzypostojową strategię, którą musieliśmy przyjąć ze względu na obawy jakie mieliśmy z oponami. Zdobywając osiem punktów za drugą pozycję zmniejszył przewagę Kimiego w klasyfikacji kierowców do zaledwie 7 punktów. Wyścig Heikkiego został zniweczony przez przebicie lewej tylnej opony, które spowodowane było kontaktem z Kimim na pierwszym zakręcie. Jak tylko pit lane zostało otworzone wezwaliśmy go po opony i paliwo. Potem jechał agresywnie i dobrze przez całe popołudnie. Gdyby nie przebicie opony zdobył by sporo punktów. Wierzę, że zmniejszyliśmy przewagę naszego głównego rywala, co daje zespołowi olbrzymi zastrzyk motywacji przed podróżą do Monte Carlo.”
11.05.2008 21:49
0
Statek: widzę w tobie zagorzałego fana Ferrari...
11.05.2008 22:37
0
2008-05-11 21:38:11 Master666 -no cóż to tylko kwestia wychowania, a co takiego lub kogo sprzedał Alonso że tak go nie trawisz?
11.05.2008 22:51
0
jak zwykle wypowiedzi Hamiltona są semantycznie na poziomie przezyć starej baby po kradzieży żywopłotu sprzed okna. Słowo "fantastycznie" niech zostawi na okoliczność zrobienia siku bez obecności taty
11.05.2008 23:01
0
"jestem wstrząsnięty..........." - żenujące stwierdzenie, które zachowałbym dla poważnych spraw w okolicach zagłady ludzkości.
11.05.2008 23:21
0
Hamilton wykorzystał zaskoczenie rywali trzema pitstopami w przeciwnym razie byłby czwarty, nie biorąc pod uwagę Kovalainena, ale pojechał bezbłędnie.
11.05.2008 23:34
0
Nie przesasadzajcie.Trzeba oddac Hamiltonowi ze pojechal swietny wyscig
12.05.2008 06:54
0
lewusFIA nie rozumiem Twojego postu.Mianowicie co zmieniloby sie gdyby przed wyscigiem byla powszechnie wiadoma strategia MC???Zaskoczeni to byli komentatorzy i kibice a jak byc może słyszales inzynier Roberta wiedzial dobrze co sie swieci a skoro on wiedzial to zapewne w garazach bylo to wiadome.
12.05.2008 07:01
0
Pierwsza piatka pojechała ładny wyscig (szkoda Hekki) ja czekam na monaco i wygrana Roberta :) mam nadzieje
12.05.2008 08:09
0
HAM jest słaby psychicznie, jego występy są nierówne, dlatego Mistrzostwo jeszcze długo nie dla niego
12.05.2008 09:16
0
Sorry, że muszę wlać beczkę dziegciu do tej łyżki miodu, ale gdyby RAI nie musiał kolebać się kilkunastu początkowych okrążeń za KUB, to HAM byłby trzeci. Czyli dwa pierwsze miejsca dla Ferrari. Przewaga Ferrari nad resztą jest bardzo wyraźna.
12.05.2008 10:27
0
Gdyby babcia wąsy miała to by dziadkiem była. Gdyby nie miał takiego bolidu, jeździł w force india i miał wszystkich mechaników bez nogi to pewnie przyjechałby ostatni... Ale nie ma. Powtórzę, że go nie lubię za osobowość, ale wczoraj pokazał, że jeździć umie, a jeszcze większą klasę pokazał zespół wybierając dobrą taktykę, która się opłaciła. Jakby Raikonnen pojechał lepiej w qal/miał mniej paliwa/nie przyspał na starcie, to nie musiałby się kolebać za Robertem, ale jakoś mu się nie udało. Dlatego może warto przyznać, że Ham był drugi, bo się mu to obiektywnie należało, a nie tylko i wyłącznie dlatego, że bogowie byli wczoraj źli na wszystkich innych, tylko nie na niego.
12.05.2008 10:51
0
SoL Crusader : Raikonen nie przyspał na starcie, tylko walczył z Kovalainenem o lepszą pozycje. został przez niego przyblokowany, stąd spadek pozycji startowej.
12.05.2008 11:25
0
SoL Crusader, ja przecież nie neguję drugiego miejsca HAM, a jedynie zwracam uwagę na fakt, że "przewaga Ferrari nad resztą jest bardzo wyraźna" czy to się komuś podoba czy nie.
12.05.2008 12:01
0
no Hamil - czoło chylę.....
12.05.2008 12:19
0
Hi hi szef MacLarena jakby zapomniał znów o tym , że BMW ma więcej punktów od nich ?! Może kiedy poważnie BMW "zleje na torze" Lewisa i Heikkiego nie będzie lekceważyć BMW, bo nie ładnie i nie sportowo
12.05.2008 12:23
0
Master666 - Kali ukraść krowa to dobrze, ale jak Kalemu ukraśc krowa to źle... Może Alonso nie chciał kłamać ?!
12.05.2008 12:35
0
Jeżeli nie chciał kłamać to bardzo dobrze. Tylko dlaczego wymieniał się e-mailami z Pedro, w których były kradzione informacje od Ferrari?
12.05.2008 12:35
0
I znów KOVal okazał się chłopcem do bicia. Zrobił co mu Ron kazał i to dobrze. Zablokował Raikonena i zrobił miejsce dla Hama, przy okazji dla Kubicy. Oglądałem kilka razy start. Widać że głównym zadaniem KOVa było zblokowanie Raikonena za wszelką cenę i utorowanie drogi dla Luisa. Podobnie jak przeprowadzili manewr z wyprzedzaniem KUB w poprzednim wyścigu (poprzednim?) KOV sie poświęca i robi miejsce HAMowi.
12.05.2008 12:58
0
@ hot dog; jednak powodzenie taktyki obranej przez McLarena ( swoją drogą uważam świetnej na ten tor i na Ferrari ) polegało na zaskoczeniu rywali trzema pitstopami, których nikt się nie spodziewał, zauważ, że tylko Lewis pojechał na trzy pitstopy. Zanim zorientował się inżynier Kubicy "co się święci " nie było już możliwości przeciwdziałać temu, Hamilton wyrobił sobie odpowiednią przewagę potrzebną na trzeci pitstop. Kubica jak i Raikkonen zresztą i nawet Massa byli przekonani, że Lewis jedzie na dwa pitstopy i tak przystosowali swoją jazdę przekonani, że "karty zostały już rozdane". Massie kamień z serca spadł gdy otrzymał wiadomość o trzecim pitstopie Lewisa, bo był już pogodzony z przegraną z Hamiltonem, to samo tyczy i Roberta i Kimiego. Ja myślę, że gdyby ci dwaj ostatni wiedzieli lub przewidywali znacznie wcześniej, że Lewis może jechać na trzy pitstopy, prawdopodobnie jechali by inaczej, starając się nie dopuścić do wyrobienia przez Lewisa przewagi nad nimi po jego trzecim pitstopie. McLaren obmyślił bardzo szczwany plan na wyścig, miał w nim swój udział i Kovalainen a Hamilton wykonał go bezbłędnie, ale zaznaczam jeszcze raz, powodzenie tego planu w dużej mierze polegało na zaskoczeniu rywali.
12.05.2008 13:24
0
Mclaren oszukał wszystkich swoją taktyką. Przypominają się mi czasy gdy Flavio również taktyką "ograł" zespół ferrari za czasów zdobycia mistrzostwa przez renault.
12.05.2008 13:34
0
Święta prawda lewusFIA. Chciałem jeszce dodać że to masa zawalił sprawę Ferrari i posrednio Kubicy bo jechali na tym samym wózku. Choć zadanie miał ciężke, to jednak skapitulował przy pierwszym podejściu. Mianowicie pozycja HAMa zależała od postawy w obronie MASy. Gdyby zdołał przytrzymać HAMa troszkę dłużej rezultat byłby diametralnie inny od oglądanego. HAM po trzecim pitstopie wyladowałby zapewne na planowanym 5 miejscu. Pozdro.
12.05.2008 13:44
0
@ HUN: McLaren w tym przypadku nikogo nie oszukał, obmyślili plan, który przyniósł im powodzenie a taktyka to jeden z warunków ku temu, naprawdę należą się gratulacje McL za to pociągnięcie, nie jestem ich fanem ale szczerze gratuluję tym bardziej, że plan ten był jak najbardziej "czysty".
12.05.2008 16:59
0
@HUN no racja, ale chodziło mi o to, że tą pozycję na starcie jednak stracił i że wynik Hamiltona to nie jakieś nadprzyrodzone zrządzenie losu, a dobra taktyka zespołu i dobra jazda kierowcy. @mrdudek cała wypowiedź nie tyczyła się tylko Twojej wypowiedzi, a ogólnemu trendowi do umniejszania sukcesu Hama. A przewaga ferrari jest jasna, ale jak widać przy sprytnym planie do zniwelowania. McL zagrał w przypadku Hamiltona vabanq i się opłaciło, zresztą nie pierwszy raz. BMW mogłoby się uczyć taktyki od nich, bo do tej pory jak szarżowali i wydziwiali to wiemy jak się to kończyło:/ Ale miejmy nadzieję, że w Monaco będzie bardzo dobrze:)
12.05.2008 17:03
0
dziarmol: ja już wypowiadałem się na ten temat, więc jeśli to przegapiłeś masz pecha...
12.05.2008 18:26
0
dziarmol: Mój kolega pracuje w Maclarenie, uważasz że on również jest nadęty? Jak go nie znasz? Tam pracuje mnóstwo ludzi, a to że mają kontrowersyjnego szefa nie znaczy że wszyscy mają być wrzuceni do jednego wora.
12.05.2008 22:43
0
Wow HUN nie chwaliłeś się że masz takie znajomościa co dokładniej tam robi ( jak można wiedzieć) :)
13.05.2008 00:23
0
paulina124: Kolega ze studiów, załapał się na staż a potem go wzięli na stałe.. Nie wiem dokładnie co robi niestety :-(
13.05.2008 08:21
0
2008-05-12 18:26:21 HUN -gdybyś przeczytał CAŁY mój wpis to zauważyłbyś że użyłem słowa"prawie"a nie cały zespół Mcln tak więc pozdrowienia dla kolegi pracującego w Woking<2008-05-12 12:35:01 AndrzejOpolski>a skąd Fernando miał te dane nie od pracownika Mclaren?czy może ja mam za mało inteligencji i nie rozumiem w którym momencie Alonso stał się zlodziejem "danych z Ferrari no ale pewnie Ty masz więcej danych na ten temat i Ron Dennis jest tylko ofiarą spisku uknutego przez Fernando Alonso bo jeśli tak to w końcu wszystko zrozumiałem
13.05.2008 08:30
0
dziarmol: czyli pochwalasz korzystanie i rozpowszechnianie danych Ferrari przez Alonso? Skąd kolwiek by je miał? A czy nie nazywa się to przypadkiem współudział? Może inaczej: jak nazwałbyś postawę Fernando w tej aferze i jaki miał w niej udział?
13.05.2008 08:48
0
2008-05-13 08:30:07 AndrzejOpolski- ja nie pochwalam i nie popieram takich zachowań mnie tylko irytuje(że nie napiszę wku....a)zwalanie całej winy na Fernando który w momencie wykradania danych z Ferrari nie był jeszcze etatowym kierowcą w Mclaren, i nie rozumiem co znaczy według ciebie "rozpowszechnianie danych" to znaczy że co? Alonso publikował te dane w internecie?Z tego co wszystkim wiadomo dane te spływały DO Alonso a nie odwrotnie i tu jest zasadnicza różnica
13.05.2008 09:06
0
Z tym, że Alonso otrzymując te dane puszczał je dalej np. w e-mailach z de la Rosą, konsultował je ze swoim inżynierem. Nie zrobił natomiast tego co powinien, czyli nie poszedł do Dennisa i/lub FIA nie poinformował ich, że ma takie dane, nie chce z nich korzystać. Co najmniej od marca 2007 był w posiadaniu tych danych a poinformował FIA po GP Węgier. Trochę dużo czasu mu to zajęło. Zauważ, że McLaren został ukarany za aferę a Alonso czy de la Rosa nie choć w niej uczestniczyli. Od razu zaznaczam, że nie wypowiadam się na temat Hamiltona gdyż nigdzie nie ma informacji, że wiedział o tym, że McLaren otrzymał dokumenty od inżyniera Ferrari i je wykorzystuje.
13.05.2008 09:18
0
No kosmici udostępniali te dane dla Alonso nie?chyba że Alonso sam wykradł te dane i udostępniał dalej . Piszesz czemu nie poszedł z tym do Dennisa a ja pytam w jakim celu skoro cały ten proceder odbywał się za zgodą i wiedzą szefa .W aferze szpiegowskiej zostali ukarani główni prowodyrzy natomiast kierowcy w wykradaniu danych nie mieli żadnego udziału .A co do Hamiltona to nie byłbym tego taki pewny tak więc takie obrzucanie błotem Alonso jest co najmniej nie na miejscu
13.05.2008 09:35
0
Widzisz, ty jesteś pewny, że Dennis wszystko wiedział i wyraził na to zgodę. Hamilton też był w to umaczany. To wiesz więcej niż sąd. Jest to godne podziwu.
13.05.2008 10:12
0
Witaj dziarmol, popieram Twoje stanowisko w powyższej kwesti, zastanawiające jest tylko dlaczego zostali przez sąd ukarani niewinni a Alonso, nie skoro był wszystkiemu winien jak próbują przedstawiać forumowi "obrońcy" McL. Pozdrawiam.
13.05.2008 11:20
0
witaj lewusFIA -Alonso nie został ukarany ponieważ dostał status świadka koronnego zmieniono mu team oraz nazwisko a biedny Ron Dennis został wrobiony przez ??? no właśnie przez kogo?i tu się kończy moja fantazja hehehehe
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się