WIADOMOŚCI

Verstappen zrobił to przed własną publicznością!
Verstappen zrobił to przed własną publicznością!
Zmienne warunki pogodowe nie pomogły rywalom Maksa Verstappena w Holandii. Mistrz świata bez większego problemu wygrał domową rundę na torze Zandvoort, zrównując się z rekordem dziewięciu zwycięstw z rzędu, należącym od 2013 roku do Sebastiana Vettela. Na podium obok kieorwcy Red Bulla stanęli Fernando Alonso i Pierre Gasly.
baner_rbr_v3.jpg

Grand Prix Holandii rozegrane zostało pod dyktando pogody. Po wczorajszej ulewie synoptycy prognozowali również opady deszczu w niedzielę i te bardzo szybko się zmaterializowały.

Zanim jednak do tego doszło okazało się, że ekipa Haasa naruszyła zasady parku zamkniętego i Kevin Magnussen został zmuszony do startu z alei serwisowej. Po wczorajszej czasówce, za blokowanie Lewisa Hamiltona przesunięty o trzy pola został również Yuki Tsunoda.

Pierwsze krople deszczu pojawiły się nad Zandvoort już na okrążeniu formującym, ale wtedy kierowcy mieli już założone gładkie opony. Wszyscy za wyjątkiem Lewisa Hamiltona zdecydowali się na start na miękkich oponach. Brytyjczyk ruszał na średnich gumach.

Start wyścigu przebiegł bez większych incydentów. W czołówce po pierwszych dwóch zakrętach kolejność pozostawała bez zmian, dopiero w trójce Fernando Alonso pięknie wykorzystał szansę i wyprzedził George'a Russella.

Chwile później nad torem deszcz przybrał na sile, ale zespoły informowały swoich kierowców, że ten nie będzie intensywny i szybko minie. Część stawki zdecydowała się od razu zjechać po przejściówki. Zwycięzca na tym etapie wyścigu okazał się Sergio Perez, który był jednym z pierwszych, którzy zjechali po opony przejściowe.

Czołówka zrobiła to okrążenie później, a Max Verstappen po swojej zmianie opon spadł na czwarte miejsce. Duże problemy spotkały również Charlesa Leclerca, gdyż jego ekipa nie miała przygotowanych dla niego opon przejściowych i ten stracił sporo czasu oczekując na zmianę ogumienia. Nie były to jednak największe problemy Monakijczyka w tym wyścigu.

Po uspokojeniu sytuacji na torze Perez dysponował pokaźną przewaga przeszło 10 sekund, ale Max Verstappen bardzo szybko doganiał go.

Norris i Russell, którzy ruszali z drugiego i trzecie miejsca spadli na 12. i 17 za sprawą opóźnienia zmiany opony. Pięciu śmiałków zdecydowało się pozostać na coraz bardziej mokrym torze na gładkich oponach. Wśród nich byli i Alex Albon i Oscar Piastri, ale także Logan Sargeant, który chwilę później zaliczył kolejnego dzwona w ten weekend, a na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa.

Pierre Gasly za przekroczenie prędkości na alei serwisowej otrzymał karę pięciu sekund, a po wznowieniu wyścigu na 21. okrążeniu warunki stopniowo poprawiały się.

Sergio Perez, który był beneficjentem szybkiej zmiany opon na przejściowe w początkowej fazie wyścigu, przy przejściu na gładkie opony mocno się spóźnił i stracił całą wypracowaną przez siebie przewagę.

Nie przeszkodziło to jednak kierowcom Red Bulla objąć prowadzenia, a walka o pozycje głównie toczyła się w środku stawki. Fernando Alonso stracił sporo czasu po tym jak w jego aucie podczas pit stopu pojawiły się problemy z odkręceniem lewego przedniego koła. Hiszpan spadł chwilowo na czwarte miejsce za Carlosa Sainza, ale szybko odrobił do niego czas i wyprzedził go, wracając na premiowaną podium pozycję.

Końcówka wyścigu wydawała się spokojna do czasu kiedy zespoły nie zaczęły informować swoich kierowców o możliwych opadach deszczu. Te miały pojawić się nagle i być bardzo intensywne.

Prognozy synoptyków i tym razem okazały się trafne. Dziwne, że w takiej sytuacji tylko Esteban Ocon zdecydował się założyć pełne deszczówki. Szybko okazało się bowiem, że przejściówki są niewystarczające do odprowadzania tak dużej ilości wody.

Nie trzeba było długo czekać na efekt błędnych decyzji ekip. Sergio Perez stracił panowanie nad bolidem na hamowaniu do pierwszego zakrętu, co skrzętnie wykorzystał Fernando Alonso, który wskoczył na drugie miejsce. Meksykanin miał szczęści, że poważniej nie uszkodził swojego auta, ale może go jeszcze spotkać kara za błędny powrót na tor.

Chwile później z potężnym hukiem w tym samym miejscu z toru wyleciał Zhou Guanyu. Sędziowie nie mieli innego wyjścia jak przerwać rywalizację czerwoną flagą. Do końca wyścigu pozostawało już tylko siedem okrążeń.

Decyzją FIA podczas restartu wyścigu postanowiono wykorzystać procedurę lotną. Bernd Maylander prowadził stawkę przez pierwsze dwa okrążenia, więc kierowcom pozostało pełne pięć okrążeń na poprawę pozycji.

Jeszcze zanim kierowcy wznowili właściwe ściganie okazało się, że Sergio Perez otrzymał karę pięciu sekund za zbyt szybką jazdę na alei serwisowej. Jadący za nim Pierre Gasly zdołał utrzymać dystans i to on ostatecznie wskoczył na podium GP Holandii.

Fernando Alonso robił co w jego mocy, aby zaatakować mistrza świata zaraz po restarcie, ale po kilku okrążeniach stracił do niego dystans i na metę wjechał na drugiej pozycji.

Nieco bardziej zacięta walka toczyła się o piąta lokatę między Carlosem Sainzem i Lewisem Hamiltonem. Ostatecznie Hiszpan zdołał utrzymać swoją pozycję, a z rywalizacji oprócz Leclerca, Sargeanta i Zhou wycofał się w końcówce także George Russell, który przed zjazdem do boksów stoczył zażarty pojedynek z Lando Norrisem.

Czołową dziesiątkę uzupełnili więc: Norris, Albon, Piastri oraz Ocon.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 nl Max Verstappen Red Bull 2:24:04.411 25
2 es Fernando Alonso Aston Martin +3.744 19
3 fr Pierre Gasly Alpine +7.058 15
4 mx Sergio Perez Red Bull +10.068 12
5 es Carlos Sainz Ferrari +12.541 10
6 gb Lewis Hamilton Mercedes +13.209 8
7 gb Lando Norris McLaren +13.232 6
8 th Alexander Albon Williams +15.155 4
9 au Oscar Piastri McLaren +16.580 2
10 fr Esteban Ocon Alpine +18.346 1
11 ca Lance Stroll Aston Martin +20.087
12 de Nico Hulkenberg Haas +20.840
13 nz Liam Lawson +26.147
14 fi Valtteri Bottas +27.388
15 jp Yuki Tsunoda +29.893
16 dk Kevin Magnussen Haas +31.410
17 gb George Russell Mercedes +55.754
18 cn Zhou Guanyu DNF
19 mc Charles Leclerc Ferrari DNF
20 us Logan Sargeant Williams DNF
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

47 KOMENTARZY
avatar
Miko998

27.08.2023 22:21

0

Ver w swojej lidze , brawo Alonso i Gasly . Perez no sami wiecie .. chyba już dość . . Merc pogubiony mimo to Hamilton na taką 4 z +


avatar
Dawid-_F1

27.08.2023 22:31

0

To jak Alonso pojechał w tym wyścigu, to brak słów, mistrzostwo świata. Coś nie do opisania to jest, że ma 42 lata a jeździ na takim poziomie. Wiele razy już to pisałem, ale zrobię to jeszcze raz, to jest najlepszy kierowca jaki jeździł w Formule 1 w XXI wieku. Nikt nie miał i nikt nie ma większego talentu i umiejętności. To jest legenda, oby jeździł jak najdłużej, ozdoba wyścigów Formuły 1.


avatar
Dawid-_F1

27.08.2023 22:33

0

Co do wyścigu, to jak dla mnie to był to chyba najciekawszy wyścig w całym sezonie! Takich wyścigów życzę wszystkim, dużo się dzieję, są emocje i jest bardzo ciekawie :)


avatar
Dawid-_F1

27.08.2023 22:38

0

34. smiglomuc. Nie, Max nie jest najlepszym kierowcą w stawce. Daj wszystkim te same bolidy, to same wsparcie techniczne, tyle samo awarii to zobaczysz, że Max nie jest najlepszym kierowcą w stawce. Jest w top5, ale najlepszy nie jest.


avatar
devious

28.08.2023 00:20

0

@31 gen jaruzelski "W ciągu 3 lub 4 okrążeń Max odrabia 8-9 sekund!!!! Aż takim fatalnym driverem jest Perez ? No dobra może inaczej - aż takim fatalnym driverem w deszczu jest Perez??" To pytanie retoryczne? Przecież facet w ub. sezonie rozbił się w qual w Monako, w tym sezonie rozbił sie w qual w Monako, rozbił się w Australii (też niełatwy tor), popełnia całą masę błędów - zwłaszcza jak jest mokro. Wczoraj w qual dał dupska klasycznie już bo były trudniejsze warunki. I dzisiaj to samo, na mokrym jechał jak ostatnia ofiara losu. Potem jak tor przesechł to pyk i trzymał się blisko Maxa, tracił bardzo mało... Znowu spadł deszcz i co - Perez wypadł z toru, cudem udało mu się pojechać dalej. I za chwilę przy zjeździe do pitlane znowu przywalił w bandę, w dawniejszych czasach to pewnie byłby już DNF, ale teraz mocniejsze te zawieszenia i koła robią i bolidy takie uderzenia wytrzymują... I jeszcze zagapił się gdzieś i przekroczył prędkość w pitlane przez co stracił podium. A po drugiej stronie garażu w tym samym bolidzie siedzi Max - top topów, jak widać w takich warunkach jednak kierowca robi różnicę: w RBR Max jechał jak na mistrza przystało, w Astonie Alonso brylował, w Mercu Hamilton się pięknie przebijał z końca stawki. Gdzie był dla przykładu Lance Stroll? No właśnie, nadal kierowcy robią różnicę. Zwłaszcza na mokrym i zwłaszcza, jak mają pod sobą "pewny" bolid (o czym mówił Alonso, co innego jest jechać takim Astonem a co innego jakąś niestabliną taczką np. Ferrari z czasów pobytu Alonso w Maranello). Wsadziłbyś Pereza dzisiaj do Mercedesa albo Astona i tak samo by został "zjedzony". Tylko by to bardziej wyraźnie było widać, bo w Mercu lub Astonie Sergio by w ogóle nie był w Q3 a w wyścigu wlekł się gdzieś w drugiej połowie stawki. Przecież on jeździł razem ze Strollem i wcale dużo lepiej nie wyglądał. OK pokonał Lance (to nie jest wyczyn), ale tam nie było takiego miażdżania jak obecnie robi to Alonso. Zresztą już w 2020 mówiłem, że Racing Point ma 2 najlepszy bolid w stawce i tam powinni mieć regularnie podia przez cały sezon - ale mieli 2 miernych kierowców Pereza i Strolla, którzy nie umieli wykorzystać bolidu. Perez dopiero w końcówce sezonu sie ogarnął i wygrał wyścig oraz zdobył podium. I w sumie Perez miał 2 podia oraz Stroll miał 2 podia tamtą maszyną... Śmiem twierdzić, że "Różowy Mercedes" był nawet lepszy niż obecny Aston Martin, skoro Lance Stroll tam podia zdobywał, a w połowie sezonu tj. po 8 wyścigach (z 17) był w generalce na 4 miejscu, daleko przed 11-stym Perezem :D


avatar
devious

28.08.2023 00:23

0

*Wsadziłbyś Pereza dzisiaj do Mercedesa albo Astona i tak samo by został "zjedzony". Chodzi mi oczywiście o wsadzenie Pereza do Merca z Lewisem / do Astona z Alonso po drugiej stronie garażu. Bo ze Strollem to już Perez jeździł i w 2020 potrafił seryjnie z nim przegrywać. ZE STROLLEM. A ludzie się dzisiaj zastanawiają, czy Perez jest w stanie pokonać Maxa. No ale ludzie to w znacznej części idioci, więc w sumie się nie dziwię...


avatar
devious

28.08.2023 00:45

0

A wracając do wyścigu - świetny był, nie takie "chaos race" jak w F2, gdzie cała czołówka popełniała jakieś głupie błędy albo też ich mechanicy (oba tylne koła odpadające Vestiemu - tego jeszcze nie widziałem!). Dużo emocji i walka na każdej pozycji - nawet Max się musiał napocić by wygrać. Specjalne wyróżnienia: -Max 9 z rzędu wygrana i pewnie zmierza po tytuł. Czyżby już za miesiąc na Suzuce koronacja? Potrzebuje 180 pkt przewagi, czyli brakuje mu 42 - a przez ostatnie 6 wyścigów Max nadrobił 85 pkt, czyli średnio 42,5 pkt na 3 wyścigi... Jak utrzyma średnią to będzie Mistrzem już w Japonii, na koniec września. Na 6 wyścigów przed końcem! DOMINATOR :) -Alonso. Driver Of The Day, i dla mnie Best Driver Of Generation. 42 lata i tak jeździć... Dzisiaj to wyglądało jakby na mokrym miał Maxa złapać, ale chyba nie chciał ryzykować... Wyprzedzał jak chciał, gdzie chciał, czy to McLarena czy Mercedesa czy Ferrari, nawet wyprzedził Zhou tuż po wyjeździe z pitlane. Król. (I tutaj jeszcze prztyczek w nos dla tych kilku głupoli co się śmiali, że Aston się skończył szybko i nie potrafią w rozwój - przywieźli poprawki i znowu są na podium, czyli teoria o kant d...py :P) -Gasly - podium, wow. Świetnie Pierre pojechał, pomimo kary - że przeskoczy Sainza to nie wierzyłem. I nawet trzymał tempo Pereza i nie dał odskoczyć Meksykaninowi na 5 sekund - lekki szok. Choć Perez to Perez, wiadomo... Ale trzymał się Red Bulla dzielnie, zasłużone podium, brawo! I cyk - jest przed Oconem w generalce nagle... Ocon nie będzie mógł spać po nocach teraz :) -Hamilton - na początku po fatalnej (znowu?) strategii Merca znalazł się na szarym końcu, ale nie stracił motywacji i potem świetnie i w sumie bezbłędnie pojechał - ładnie wyprzedzał, korzystał też ze swojego słynnego szczęścia, jak rywale z przodu wypadali - cały Lewis. Niby tylko 6 miejsce, ale pojechał jak na mistrza przystało. -Albon - no rozkręca nam się chłopak. I Williams też. Widać różnicę klas pomiędzy nim a debiutantem z USA... Albon jak niedawno Russell "sam ciągnie ten wózek". Dawać tam do Williamsa tego Micka Schumachera, jestem ciekaw tego pojedynku - tzn. wiem, że Albon spierze tyłek Mickowi, no ale jeszcze możemy mieć jakieś wątpliwości, a tutaj wypadałoby je rozwiać i ostatecznie zakończyć wątek Schumacherów w F1 :) -Norris i Piastri - Lando miał P2, słabo wyglądał na starcie ale jednak był ciągle z przodu stawki... I oczywiście McLaren znowu zawalił strategię. Obaj z Piastrim spadli na koniec stawki, ale dzielnie sie przebijali - wynik na koniec bez szału, ale widać potrafią chłopaki jeździć. Fajnie jakby do końca sezonu podgonili w generalce Ferrari i ich postraszyli. I czekam na pierwszą wygraną Lando i pierwsze podium Oscara... Może jeszcze w tym sezonie :) Trzymam kciuki. Może się w końcu Red Bull Maxa gdzieś zepsuje i fajnie jakby wtedy Fernando albo Lando byli w gotowości :) Najlepiej obaj żeby wygrali wyścig w tym roku, bo jednak same wygrane RBR to fatalnie dla dyscypliny będą wyglądać...


avatar
Lulu

28.08.2023 09:06

0

@42 devious Fajny komentarz , spoko analiza ale do oceny formy Astona zaczekajmy do Monzy . Tu mógł pasować tor i aura . Za tydzień będzie sucho , kilka prostych kilka szybkich i wolnych zakrętów. Zobaczymy jak tam pojadą.


avatar
smiglomufc

28.08.2023 09:23

0

@39 jedynie mogę się zgodzić, że jest troszkę słabszy lub na porównywalnym poziomie z Alonso. Reszta jest w tyle. Oni jako jedyni nie popełniają błędów wyciągając ze swoich maszyn 100%. Ale patrząc, że Alonso zbliża się do końca, a Max dopiero rozkręca to jeśli dalej będzie się tak rozwijał to pobije wszelkie rekordy


avatar
Gumek73

28.08.2023 09:27

0

No masz rację. Tak samo Strolla sabotują,żeby ich pupilek Alonso ciągle go odjeżdżał.


avatar
Gumek73

28.08.2023 09:29

0

@ 23 ryan27 No masz rację. Tak samo Strolla sabotują,żeby ich pupilek Alonso ciągle go odjeżdżał.


avatar
antonelli-herta

29.08.2023 13:06

0

Logan Sierżant skończył gorzej niż przewidywałem (P17). OK, powiecie "awaria bolidu", ale on po pierwszym okrążeniu był 16 (startując z P10). Czy nie można go wymienić w trakcie sezonu? ;-) Tylko nie na Schumachera - ten już swoje "pokazał" a wymiana kierowcy rozbijającego bolid, na innego rozbijającego bolid to chyba nie o to chodzi. Choć i tak żaden z nich nie przebije w tej kwestii Charlesa "The Wall" :-)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu