Zespół Ferrari w drugiej sesji treningowej przed GP Włoch na torze Monza dalej utrzymuje się na prowadzeniu. Najszybszy popołudniu ku uciesze włoskich kibiców okazał się Carlos Sainz, który wyprzedził Maksa Verstappena i Charlesa Leclerca.

Warunki pogodowe w okolicy Monzy przez cały dzień sprzyjały testowaniu bolidów. Popołudniu temperatura powietrza cały czas utrzymywała się na poziomie 27 stopni Celsjusza, podczas gdy tor rozgrzany był do 37 stopni.

Kierowcy tradycyjnie rozpoczęli sesję od testowania twardszych mieszanek opon. Max Verstappen na średniej oponie był na tym etapie treningu o tylko 0,004 sekundy szybszy od Charlesa Leclerca i o 0,2 sekundy szybszy od Carlosa Sainza.

Kierowcy cały czas szukali swoich limitów, często blokując koła i przestrzeliwując przede wszystkim pierwszy zakręt, ale przygody zdarzały się również na drugiej szykanie oraz w podwójnym zakręcie Lesmo.

W połowie sesji mistrz świata wyjechał na tor zaopatrzony w miękkie opony. Po kilku nieudanych próbach w końcu udało mu się złożyć dobre okrążenie, dzięki któremu umocnił się na pozycji lidera tabeli wyników.

Zawodnik Red Bulla swój czas wykręcił w dobrym momencie, gdyż chwilę po tym jak przekroczył linię mety na torze w pierwszym sektorze zatrzymał się Mick Schumacher.

Haas Niemca mimo iż został zaparkowany blisko zjazdu musiał jednak zostać ściągnięty do boksu na lawecie, a FIA zmuszona została do przerwania sesji czerwoną flagą. Kierowcy, którzy wyjechali na swoje szybkie okrążenia na miękkich oponach za Verstappenem musieli więc zjechać do garażu.

Po pięciu minutach przerwy wznowiono zajęcia, a na torze na miękkich oponach zamalowali się kierowcy Ferrari.

Carlos Sainz na swoim szybkim kółku uzyskał czas o 0,143 sekundy szybszy niż Verstappen. Leclerc stracił z kolei do rywala 0,05 sekundy.

Podobnie jak to było w porannym treningu Verstappen nie nalegał specjalnie na poprawę swojego wyniku, mimo iż do końca sesji pozostawało jeszcze sporo czasu. Mistrz świata w końcówce powrócił do sprawdzania RB18 na średniej mieszance opon.

Po godzinie zmagań za czołową trójką niespodziewanie, po słabszej formie w pierwszej sesji, znalazł się Lando Norris z McLarena, który wyprzedził George'a Russella oraz Sergio Pereza. Lewis Hamilton popołudniu był dopiero 7.

W czołowej dziesiątce znaleźli się jeszcze kierowcy, którzy świetnie wypadli również dwa tygodnie temu w Belgii - czyli Esteban Ocon, Fernando Alonso z Alpine i Alex Albon z Williamsa.

Drugą część tabeli otwierał Daniel Ricciado przed kierowcami Alfy Romeo i AlphaTauri, a stawkę tym razem zamykał mający kłopoty techniczne, Mick Schumacher. Przed Niemcem znalazł się Nicholas Latiti oraz kierowcy Astona Martina.