"Nudny tor" pod Barceloną, którego wielu kibiców chciałoby się pozbyć z kalendarza mistrzostw świata F1 w tym roku zapewnił im wyjątkowo ciekawy wyścig pełen zwrotów akcji i emocji. Ostatecznie po drugi dublet w tym roku sięgnął zespół Red Bulla, a podium uzupełnił George Russell z Mercedesa. Max Verstappen w ten sposób po raz pierwszy w tym roku wyszedł na prowadzenie w mistrzostwach świata F1.
Pogoda pod Barceloną nie odpuszczała ani kierowcom, ani zespołom, ani kibicom zgromadzonym na trybunach. W niedzielne popołudnie słupki rtęci na torze wskazywały 36 stopni Celsjusza, a tor rozgrzany był do blisko 50 stopni.
Przed wyścigiem wiele mówiło się o degradacji ogumienia, o tym, że miękkie opony wystarczają tylko na jedno szybkie okrążenie, więc sporym zaskoczeniem był fakt, że na polach startowych cała stawka za wyjątkiem Lewisa Hamiltona pojawiła się na oponach oznaczonych czerwonym kolorem. Brytyjczyk jako jedyny podjął próbę startu na średnim ogumieniu.
Tor pod Barceloną znany jest od podszewki wszystkim kierowcom i ekipom, a jego układ nie sprzyja widowiskowemu ściganiu, co do pewnego stopnia zostało dzisiaj potwierdzone, ale mimo to wyścig można zaliczyć do grona tych ciekawszych za sprawą wielu niewymuszonych zwrotów akcji.
Początek rywalizacji przebiegł pod dyktando Charlesa Leclerca, który nie pozwolił się wyprzedzić na pierwszych zakrętach Maksowi Verstappenowi i szybko uciekł mu ze strefy pozwalającej Holendrowi skorzystać z systemu DRS, który w dzisiejszym spektaklu odegrał ważną rolę, ale o tym za chwilę.
Wśród najlepiej startujących ponownie znalazł się Fernando Alonso, który z końca stawki po wymianie silnika przesunął się po pierwszych zakrętach o pięć pól, tylko nieco grzej od niego poradził sobie Mick Schumacher. Wyczyn Niemca zapewnił mu awans z 10. na 6. miejsce.
Słabszy start zaliczył idol lokalnej publiczności, Carlos Sainz, który jak ryba wody potrzebował dobrego wyścigu po serii pechowych występów. Kierowcy Mercedesa, którzy pod Barceloną zaliczyli mocną poprawę za sprawą poprawek, które ograniczyły do minimum efekt podskakiwania bolidu na prostych w końcu jak równi z równym mogli powalczyć o wysokie cele.
Obaj nieźle ruszyli z pól startowych Russell wyprzedził Sainza i wskoczył na trzecie miejsce, podczas gdy Hamilton w czwartym zakręcie miał mocne spotkanie z Kevinem Magnussenem. W efekcie Duńczyk wypadł na żwir, a Brytyjczyk zmuszony został do zjazdu do alei serwisowej po nowy komplet opon.
Dla Hamiltona miał to być już koniec rywalizacji, a sam zawodnik zrezygnowany rzucił przez radio propozycję ekipie, aby zaoszczędzić silnik i zjechać do bosku, ale jego inżynier zapewnił go, że ma jeszcze szanse na punkty.
Gdy układ stawki po kilku okrążeniach ustabilizował się ni stąd ni zowąd na siódmym okrążeniu Carlos Sainz w czwartym zakręcie przez nikogo nie naciskany stracił panowanie nad bolidem i wypadł na żwir. Hiszpan zdołał wyjechać z pułapki, ale przez swój błąd, a w zasadzie podmuch wiatru, który dawał się we znaki kierowcom, spadł na 11. miejsce.
Wyczyn zawodnika Ferrari przed własną publicznością został nieco zrehabilitowany, gdy dwa okrążenia później w podobny sposób w tym samym miejscu z toru wypadł Max Verstappen. Holender zdołał jednak skontrować bolid i uniknął jego obrotu. Błąd wystarczył jednak, aby spadł on z drugiego na czwarte miejsce za George'a Russella.
Jak się później okazało Brytyjczyk stanowił dla mistrza świata nie lada przeszkodę. Red Bull Verstappena miał bowiem cały czas problemy z aktywacją systemu DRS. Usterka RB18 pojawiła się już podczas sobotniej czasówki. Mechanicy naprawiali jego bolid do ostatnich chwil przed wyjazdem na pola startowe, ale szybko okazało się, że problemy dalej występują.
Tylne skrzydło w bolidzie oznaczonym numerem "1" otwierało się losowo, przez co na prostych Verstappen miał problemy ze zbliżaniem się do Russella. Nawet gdy DRS zadziałał, młodzian Mercedesa obierał świetne tory jazdy w pierwszym zakręcie doprowadzając do furii jadącego za nim Maksa, a kibicom zapewniając świetny spektakl.
Mercedes broniąc się tak zaciekle przed Red Bullem potwierdził postępy z rozwojem W13, a cała potyczka, która trwała dobrych kilkanaście okrążeń była miodem na serce Charlesa Leclerca, który spokojnie kontrolował wyścig z pierwszego miejsca, dysponując sporą przewagą nad rywalami.
Sielanka Monakijczyka i demony z przeszłości powróciły na 27. okrążeniu kiedy nagle jego Ferrari zwolniło, a przez radio rozległ się komunikat o utracie mocy.
Honoru Ferrari bronił już tylko Carlos Sainz, ale w obliczu sporej poprawy Mercedesa nie mógł on liczyć na ukończenie domowego wyścigu na podium, gdyż stanął na nim oprócz kierowców Red Bulla George Russell. Lewis Hamilton, który po problemach z początku rywalizacji znalazł się w niemal przegnanej sytuacji na ostatnich okrążeniach wyprzedził Carlosa Sainza, ale chwilę później musiał oddać mu czwarte miejsce, gdyż jego zespół obawiał się iż ten może w ogóle nie dojechać do mety.
Pod Barceloną drugi dublet w tym roku miało świętować Ferrari, ale ostatecznie GP Hiszpanii zakończyło się drugim w tym roku dubletem Red Bulla, za którym na metę wjechał duet Mercedesa przedzielony Carlosem Sainzem.
Sytuacja w mistrzostwach robi się więc arcyciekawa i może jeszcze nastąpić nieoczekiwany zwrot akcji jeżeli Mercedes faktycznie zacznie czynić teraz postępy ze swoją wyścigową konstrukcją.
Za czołowymi trzema zespołami na metę GP Hiszpanii wjechał niezawodny w takich okolicznościach Valtteri Bottas, który okazał się szybszy od Ocona, Norrisa, Alonso i zamykającego czołową dziesiątkę Tsunody.
Warto też odnotować, że zespół Red Bulla uniknął wydawania bezpośrednich poleceń zespołowych, ściągając w końcówce Sergio Perez po komplet miękkich opon, aby umożliwić mu walkę o najszybsze okrążenie. Meksykanin bez większych problemów wywiązał się ze swojego zadania, odbierając punkt Lewisowi Hamiltonowi.
22.05.2022 19:20
0
@39. Tomus1 Przecież Lewis później wyprzedził w dokładnie taki sam sposób jak Max, ale tego oczywiscie już nie zauważyłeś... Zresztą dokładnie tak samo jak gimbusy komentarorzy, którzy najpierw się podniecali manewrem Maxa, a później bagatelizowali ten Lewisa ..
22.05.2022 19:23
0
@69. I_am_speed, coz, jego "mindset" jest taki, ze kazdy woli mu zejsc z drogi i nie utrudniac zycia jesli nie trzeba. "Renome" wyrobil sobie w poprzednich sezonach. Przy okazji ma tez swiadomosc na co moze sobie pozwolic z danymi bolidem wiec akurat wykorzystuje to w pelni.
22.05.2022 19:37
0
@Krzeto - niby tak, ale sezon pokazuje, że wyścigi mogą różnie się układać. Max jest bez wątpienia lepszym kierowcą od Sergio. A RBR nie może czuć się pewnie. Każdy punkt za wagę złota. Szkoda Meksykanina, ale jestem w stanie zrozumieć decyzję austriackiego teamu. Interes zespołu ponad wszystko (a w interesie zespołu jest, aby lider zdobywał jak najwięcej punktów, tym bardziej że jego rywal wyjechał z Hiszpanii bez jakiejkolwiek zdobyczy). W Ferrari przynajmniej nie mają tego problemu, bo Carlos jest niestety tak bardzo odstaje od Charlesa, że nie ma mowy o tego typu zagraniach.
22.05.2022 19:46
0
@ 53. I_am_speed Zgadzam się z twoją oceną.
22.05.2022 20:35
0
widzew z awansem, Verstappen win, i jak aston villa wygrywała 2:0 to myslalem ze nic mi nie zepsuje tego dnia
22.05.2022 20:48
0
@41 Nie rozumiem, czemu manipulujesz faktami. - pierwsze stwierdzenie - jeżeli uważasz, że Red Bull ma dominujący bolid to zobacz ile Leclerc miał przewagi podczas całego weekendu wyścigowego na tym torze, dopóki nie złapał awarii. Ja tam widziałem w tym weekendzie wyścigowym, że był najszybszy w każdej sesji treningowej i kwalifikacjach a w wyścigu prowadził pewnie do momentu awarii - drugie stwierdzenie - wiesz, że ten gigantyczny błąd kosztował go tylko 2 pozycje w porównaniu do Sainza, który wyleciał w tym samym zakręcie jeszcze szerzej i stracił aż 7 miejsc? - trzecie stwierdzenie - bez urazy, ale definicja płaczu a złości jest prosta do zrozumienia już dla kilkuletniego dziecka. Jedyny moment, gdzie (chyba) widziałem dzisiaj łzy u Verstappena to na podium, prawdopodobnie mając w pamięci, że dokładnie w tym miejscu zdobył swoją pierwszą wygraną w F1. Jednak komentarze przez radio dotyczyły złości, nie zaś płaczu. To raz. Po drugie - znajdź kierowcę, który nie narzekał na zespół przez radio, że mu coś nie działa, gdzie dawał upust frustracji na ten stan rzeczy. I spróbuj sam się nie zezłościć jak Ci coś nie działa w np. samochodzie co 5 km. - czwarte stwierdzenie - Ty serio nie zdążyłeś zapoznać się z filozofią Red Bulla i tego w jaki sposób traktują kierowcę nr 2? To, że go tak potraktowali to oczywiście smutne, ale brutalne. Taka jest rzeczywistość w F1, szczególnie w Red Bullu. - piąte stwierdzenie - tak, zgadzam się. Jedyne prawdziwe stwierdzenie, które napisałeś i jednocześnie takie, które nie jest niedopowiedzem czy też niedokładnym opisania faktów.
22.05.2022 21:53
0
Do wszystkich,którzy płaczą nad TO. Po pierwsze jak zespół nie ma zdecydowanej przewagi jak Mercedes w latach 2014-2016 to jest oczywiste, że będzie kierowca dominujący i drugi skrzydłowy. Inaczej walka między kierowcami skończy się katastrofą (patrz sezon 2007 Maclaren). W F1 walka toczy się o za dużą stawkę, żeby to puścić na spontanie, kiedy zespół walczy o tytuły. Po drugie, TO stosuje się wtedy kiedy jest to w interesie zespołu. Nie ma znaczenia, który to wyścig. Szczególnie, że dzisiaj była świetna okazja do odrobienia strat przez Verstappena do Leclerca. Perez już przed wyścigiem był za daleko, żeby mógł nawiązać bezpośrednią walkę z kierowcą Ferrari. Punkty proszę Państwa zbiera się od pierwszego do ostatniego wyścigu a nie tylko pod koniec. Nigdy nie wiadomo jak będzie wyglądała sytuacja na końcu przed ostateczną metą.
22.05.2022 22:28
0
@77. Jen Tu nawet nie chodzi o sam fakt, tylko o to, że ci sami ludzie, którzy przez lata sekowali za to Ferrari czy Mercedesa, udają iż w RBR takie coś nie istnieje lub usprawiedliwiają to właśnie "normalnością"... Zresztą tak jest ze wszystkim. Kiedy role się odwróciły, to nagle wg nich RBR i Max mają prawo do wszystkiego tego, za co zawsze obrzucali błotem innych... Krótko mówiąc: jak zwykle chodzi o hipokryzję...
22.05.2022 22:41
0
Szczena mi opada, jak widzę co zrobił dzisiaj Lewis i Mercedes. Jeszcze w lekkim szoku jestem , co oni teraz wyprawiają.Ferrari już jest na celowniku. Pięknie.... Luknąłem jeszcze raz na stratę Lewisa do Maxa- 54 sekundy 2 okrążenie, około 60-tego okr. tylko 40 sekund!!! Jestem pod wrażeniem dzisiejszej jazdy Lewisa. Spokojnie dziś mógł 2 miejsce dowieść. Zastanawia mnie dlaczego George nie miał tak dobrego tempa. Na końcu, zmartwiło mnie to, że chłopaki bez DRS-u zapomnieli jak się wyprzedzało.
23.05.2022 01:36
0
@79. Max3 Nie zrozumiałeś co się wydarzyło. Tempo Verstappena było pod koniec bardzo słabe, bo miał w ten sposób być przez Perezem, wcześniej walczył z Russelem i w dodatku odjąłeś błędu, który kosztował około 8-10 sekund. Russell też nie miał tempa, bo bronił się tracąc dużo, a potem nie miał już o co walczyć. Uśmiechnij się, Hamilton nawet z DRS potrafił utknąć na cały wyścig. :]
23.05.2022 07:13
0
Do tych wszystkich Hamiltoniarzy i Verstappeniarzy, a także do tych, którzy pod ich osłona dają upust swojemu "intelektowi" w komentarzach pod postem. Wszyscy jesteście takimi samymi stulejarzami, którzy poza wlepieniem komentarza pod postem nic większego w życiu nie osiągnęli i na szczęście nie osiągną. Kapitalny wyscig. Spodziewałem się nudnej Hiszpanii, a tu proszę. Szkoda Lec, Ver, pomimo błędu dowiózł zwycięstwo, Russell godna obrona, Ham i Alonso świetna, metodyczna robota. Pytanie gdzie był w tym wszystkim Sainz. Chłop powinien przejąć stery po Lec i jak nie wygrać to być tuż za Maxem. Obawiam się że Ferrari może mieć formę zniżkowa od teraz, co nie byłoby dobre dla igrzysk, a co niestety może okazać się prawdą, skoro Binotto zaczyna już kombinować ze sprawdzaniem zespołów co, kto i ile wydał na rozwoje.
23.05.2022 07:28
0
@Aeromis Tak, ale trzeba dodać,że Lewis musiał się przedzierać z końca stawki. Niewiem , ja jestem bardzo zadowolony z postawy Lewisa, pomimo 5 tego miejsca. Zauważam duży progres pomiędzy Imolą a Hiszpanią.
23.05.2022 08:35
0
Hamilton w poprzednim wyścigu przez radio mówił że to nie on jest od oceniania czy zjechać po nowe opony tylko od jeżdżenia a teraz nagle zaczął wchodzić w kompetencje Toto.
23.05.2022 15:26
0
Najpiękniejsze było to jak Russell walczył z Verstappenem Jak merc ogarnie bolid będzie czekać na super walka trzech super kierowców
23.05.2022 15:28
0
Najpiękniejsza była walka Russella z Verstappenem Jak Mercedes ogarnie bolid będzie czekać nas super walka czterech super kierowców ( LEC VER HAM RUS )
24.05.2022 19:25
0
@85 szynka to nie dobry kerowca strategu
26.05.2022 06:14
0
@86. fistaszeq Hej, skoro tak już sobie tłumaczymy skróty nazwisk kierowców, to proponuję dostudjowac co z niderlandzkiego oznacza VER. Uwaga, podpowiedź: VER = daleko. Dziękuję za uwagę.
26.05.2022 06:14
0
dostudiować* co za błąd :)
26.05.2022 15:23
0
Fistaszeq w jaki sposób ty typujesz?
26.05.2022 15:30
0
@87 zostawia rywali daleko w tyle
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się