Zgodnie z oczekiwaniami, były kierowca rajdowy pochodzący z Emiratów został wybranym nowym prezesem FIA. 60-latek zastąpi na tym stanowisku Jeana Todta.

Mohammed Ben Sulayem to postać dobrze znana fanom sportów motorowych. W przeszłości był bowiem kierowcą rajdowym, który 14 razy wygrywał Rajdowe Mistrzostwa Bliskiego Wschodu. Po zakończeniu kariery skupił się na działaniach w strukturach FIA.

Pełnił m.in. funkcję wiceprezesa ds. sportów motorowych FIA czy zasiadał w Światowej Radzie Sportów Motorowych FIA. Był również jedną z kluczowych osób, które nadzorowały przyłączenie do kalendarza F1 GP Abu Zabi. Obecnie tamtejsza runda kończy sezony mistrzowskiej serii.

Ben Sulayem będzie pierwszym nie-Europejczykiem, który zacznie sprawować funkcję prezesa FIA. Na tym stanowisku zastąpi Jeana Todta. Francuz przez 12 lat pełnił tę rolę. Na czwartkowej gali FIA został godnie pożegnany przez wszystkich najważniejszych członków FIA i sportów motorowych.

"Zamierzam stworzyć lepsze ścieżki dla młodych kierowców. To musi się zmienić. Nie można powtarzać tego, co robił poprzedni prezydent. To nie działało. Wyzwania są zupełnie inne. Wszystko się zmienia, ale nie odciągniecie mnie od najważniejszego - tworzenia lepszych i niedrogich ścieżek dla młodych ludzi", mówił Ben Sulayem w lipcu tego roku dla Motorsport.

Wybranie 60-latka może oznaczać powrót do sportów motorowych nazwiska Ecclestone. I nie chodzi wcale o Berniego, a o jego żonę, Fabianę. Według medialnych doniesień, ma ona zostać mianowana wiceprezesem ds. sportu w Ameryce Południowej.