Kimi Raikkonen po zakończeniu trudnego sezonu przyznał, że było wiele przyczyn, dla których zakończył on tegoroczne zmagania na torach Formuły 1 zdecydowanie słabiej niż jego kolega zespołowy, Fernando Alonso. Fin nie chciał jednak wdawać się w szczegóły.
Kimi Raikkonen w sezonie 2014 zdecydował się powrócić do Maranello i zmierzyć z Fernando Alonso w takim samym bolidzie. Tegoroczna rywalizacja była trudna dla obydwu kierowców ze względu na słabą konstrukcję F14 T, która nie pozwoliła Ferrari sięgnąć po zwycięstwo w dopiero co zakończonym sezonie.Kimi Raikkonen zdecydowanie jednak przegrał wewnątrz zespołową rywalizację z Fernando Alonso, na koniec mistrzostw tracąc do niego aż 106 punktów. Fin przegrał również dotkliwie w sobotnich rywalizacjach o jak najwyższe pola startowe.
„Jest wiele powodów, dla których zakończyłem tak daleko [za Alonso]” mówił Raikkonen w wywiadzie dla Top Gear. „Niemniej ostateczny wynik nie ulegnie już zmianie. To był trudny rok pod wieloma względami i tak jak powiedziałem, gdy nie walczy się o mistrzostwo to nie jest udany rok. Jako zespół mieliśmy tragiczny sezon.”
„Jeżeli chodzi o mnie… Miałem więcej problemów, ale nie ma potrzeby wdawać się w ich szczegóły. W najbliższych latach musimy ciężko pracować, aby Ferrari stanęło na czele, tam gdzie jest jego miejsce.”
10.12.2014 12:41
0
Ostatnie zdanie brzmi tak jakby planował pojeździć tam dłużej niż tylko przyszły rok. Nie ma to jak wysoka samoocena :)
10.12.2014 14:25
0
Przynajmniej nie zgonił wszystkiego na samochód i cały świat jak miał w zwyczaju to robić podczas sezonu. Generalnie Kimi zawiódł na całej linii i znacznie osłabił swoją renomę bo dostał lanie jakby był debiutantem i to nie najwyższych lotów.
10.12.2014 15:34
0
@2 - zwłaszcza, że był debiutant w 2007 roku który rzucił Alonso potężne wyzwanie. Nie ma tłumaczenia, słaby sezon Kimiego i tyle. Klęska jego z zespołowym kolegą jest ogromna. Mistrz Świata powinien jakoś sobie z tym poradzić, cały sezon, pewnie niejedną poprawkę Ferrari wprowadziło i żadnej praktycznie poprawy. Drobne przebłyski pod koniec sezonu i juz.
10.12.2014 16:31
0
,,Jako zespół mieliśmy tragiczny sezon” - no nie w przypadku Hiszpana, który walczył jak mógł aby ratować twarz zespołu w kryzysowej sytuacji.
10.12.2014 18:00
0
@3. Dokładnie. Tytuł mistrzowski powinien obligowac do znacznie lepszej postawy bo przegrać może każdy ale stylu w jaki się to stało nie można obronić tak jak to Kimi przedstawia. Każdy zawodnik prędzej czy później trafi na trudności tak jak Alonso w 2007 czy później Hamilton podczas przegranej z Buttonem. Tylko gdzie są ci zawodnicy a gdzie jest Kimi, który zajął pozycję w klasyfikacji generalnej poniżej krytyki. Wcale się nie dziwię też ze kiedyś Ferrari bardziej przychylnie patrzylo na Masse niż Raikkonena. Bo to bardzo podobny poziom a przy tym Raikkonen wzorem w pracy raczej nie jest.
10.12.2014 18:43
0
Nie ogarnął w tym roku tematu i tyle. Ale jeszcze się zrehabilituje. Vettel to nie Alonso, a poza tym będzie nowym w zespole.
10.12.2014 23:05
0
Zupa za słona...to wszystko tłumaczy...Pozdro elin:P
11.12.2014 00:41
0
@ Orlo A już zaczynałam się martwić, dlaczego tak długo nie ma nic o słynnej zupie ... ;-P. No niestety, zupa była za słona ... sezon w wykonaniu Kimiego do zapomnienia ... Czekam na kolejny, podczas którego obiady ... a zwłaszcza zupy, będą smaczniejsze ... liczę na pikantne, a nie przesolone ... ;-P Pozdro :-P
11.12.2014 09:48
0
@8 elin Ja też liczę na "pikantne potrawy" przygotowywane przez Mistrzów Kuchni Kimiego R. i Sebastiana V. Obawiam się jednak, że kucharze są nieco przereklamowani a Włoskie Kuchenne Rewolucje mogą nie przynieść szybkiego rezultatu i... zupa będzie bardzo wodnista i bez wyrazu :) A ew. pikanteria będzie dotyczyła tylko ilości pieprzu w wodzie po ziemiankach czyli owej "zupie" ;) Choć bardzo lubię i cenię Allisona więc myślę, że choćby jakąś dobrą pomidorówkę (z makaronem, nie ryżem!) ugotuje a Kimi i Seb dobrze ją przyprawią...
11.12.2014 15:25
0
@9. devious Tej Włoskiej Restauracji już chyba nie stać, aby dłużej serwować, tak nijakie dania ... Myślę, że całe zaplecze z Allisonem na czele jest dobre, ale brak tam odpowiedniego Kuchennego Rewolucjonisty ;-) ... i na chwilę obecną, nie mam pojęcia na stać Maurizio Arrivabene ... Jeśli zdoła w miarę szybko zebrać i poskładać poszczególne " składniki " w jedno, powinni wrócić na szczyt kulinarnego smaku ;-) ( ... chociaż też mam obawy, że jeszcze nie w przyszłym sezonie ). A jeśli tak się nie stanie, to czekają nas kolejne zwolnienie pojedynczych pracowników i obiecanki bez pokrycia, że ( kiedyś ) będzie lepiej. A na co stać Mistrzów Kuchni - Kimiego i Sebastiana ? Potrafią być " wirtuozami smaku ", albo kompletnie zawalić - jak w tym sezonie, zwłaszcza Fin. Dlatego ciężko powiedzieć, czego możemy się spodziewać w 2015 ... Jednak liczę na coś bardziej pikantnego, niż tylko dobra pomidorówka ( zgadzam się, koniecznie ! ) z makaronem ;-).
11.12.2014 15:47
0
* na co stać Maurizio Arrivabene * kolejne zwolnienia
11.12.2014 16:41
0
Alkohol potrafi największych rzucić na kolana.
11.12.2014 18:49
0
@10 elin, z tymi Mistrzami Kuchni bym tak nie szalał , bardziej by pasowało pretendentami do tego tytułu ;)
11.12.2014 19:15
0
@10 elin Powiedziałbym, że Kimi i Seb mają po prostu bardzo wyczulone kubki smakowe stąd czasem udaje im się ugotować genialne dania a czasem tworzą potrawy zupełnie nie zjadliwe dla normalnego człowieka ;) Alonso dla przykładu żre wszystko i dlatego jemu wszystko bardziej pasuje - nawet przesolona, przypalona pomidorówka ze spleśniałym makaronem, jakiej nie mógł przełknąć Kimi :D
11.12.2014 21:46
0
@ 13. xeoteam Obawiam się, że racja - w przyszłym sezonie Kimi i Sebastian, faktycznie będę tylko pretendentami do tytułu ... i na tym się skończy. Bardziej realne wydaje się jedynie wygranie jakiegoś ( może kilku ) GP, ale walka o tytuł ... raczej nie w przyszłym roku. Chociaż chciałabym się mylić i żeby Ferrari, a szczególnie ich fiński kierowca zrobił wielką niespodziankę i jednak powalczył o tytuł ... Marzenie :-). Jednak jeśli chodzi o ścisłość, to aż tak bardzo nie zaszalałam ;-), bo obaj mają " w papierach " - Mistrza :-). @ 14. devious Dobre porównanie :-D Tylko chyba " biednemu " Alonso, te wszystkie źle ugotowane obiady też " wyszły bokiem ", bo nie dość, że postanowił wrócić do " restauracji " swojego ongiś wroga Rona D. Będącej w równie kiepskiej kondycji co Ferrari, to jeszcze na pożegnanie przekonywał, że robi to dla dobra " swojej Włoskiej Rodziny " ;-P ... i oby miał rację ... - i te wyczulone kubki smakowe Kimiego i Seby w dłuższej perspektywie, okazały się bardzie korzystne dla kierowców i zespołu ;-).
12.12.2014 00:14
0
@elin "-Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem - nawet jak kiedyś był moim wrogiem - rzekł Alonso wpadając do knajpki Rona i porozumiewawczo mrugając na zdjęcie Lewisa z napisem "tego klienta nie obsługujemy". -Fernando, Amigo! - odrzekł ze sztucznym uśmiechem Ron - witamy w naszej skromnej, super nowoczesnej restauracji. Siadaj, rozgość się, mamy dla Ciebie Nowe Menu... -Ostatnio nie mieliście najlepszych recenzji, nie tylko straciliście gwiazdkę Michelin ale ponoć zupełnie się waszego jedzenia nie dało jeść... -Tak samo jak tych Waszych makaronów! - skontrował Ron -Fakt, nam też w tym roku wyszła czerwona, niezjadliwa breja choć ja nie mam co narzekać, przez ostatnie lata mój żołądek przywykł do tej ciężkiej kuchni - ale za to Kimi to miał jazdy. Biedak się nie spodziewał i w kółko chodził struty tym świństwem :) Skończyło się na inspekcji Sanepidu i wyrzuceniu połowy ludzi z kuchnii... Taka legendarna włoska restauracja nie może serwować takiego świństwa, które wykańcza nawet Fińskich Mistrzów, co to z niejednego pieca jedli! -Mogę Ci zagwarantować, że u nas już kryzys mamy za sobą, zmieniliśmy szefa kuchni na Francuza, mamy wielu nowych kucharzy i dodaliśmy całe nowe japońskie menu! -Sushi? Jeszcze nie jadłem... Póki co francuska kuchnia mi najbardziej podeszła, choć fakt - szef był Szalonym Włochem a kucharze angielscy... Da się jeść te japońskie wynalazki? -Na razie bym nie polecał, póki co się uczymy jak to przyrządzać, straszne świństwo i nie zjadliwe, Stoffel próbował i nie dał rady... Ale Japończycy mają nowe rybki przywieźć za 2 miesiące i ma być znacznie lepiej. Ryż, ryby, sake trochę brytyjskich fish'n'chips też oczywiście - to zdrowe jedzenie, coś dla Samurajów takich jak Ty. Będzie Ci dobrze... -To Samuraje są z Japonii? To wchodzę w to bez zastanowienia! -Napijmy się więc sake, Fernando-San. A poza tym to muszę Ci powiedzieć, że zawsze wolałem Ciebie niż tego Lewisa-Bratwursta tylko byłem zaślepiony... Zawsze miałem słabość do takich czarnych sufletów ale ten okazał się opadnięty...
12.12.2014 01:16
0
@ devious Naprawdę dobre i ciekawie się czyta. Faktycznie, masz talent w tym kierunku. Dodam tylko - a cała rozmowa w restauracji ( knajpie ) w stylu filmów Quentina Tarantino ( chodzi o ten fajny, specyficzny klimat ) ... ale to takie moje skojarzenie ;-). W każdym razie wychodzi , że F1 też byłaby dobrym ( nawet bardzo dobrym ) tematem do książki w stylu o którym kiedyś wspominałeś ... :-)
12.12.2014 11:17
0
"Zawsze miałem słabość do takich czarnych sufletów" to mnie rozwalilo ;-)
13.12.2014 06:15
0
@17 elin, ale nie dopisałaś ostatniej myśli Fernando-San :) po zakończonej rozmowie :D Cytując klasyka "nie mogę całe życie wpier..lać sushi" :D
13.12.2014 16:40
0
@devious Lewis-Bratwurst rządzi ! :D
13.12.2014 19:12
0
@ 19. xeoteam Ale taka ostatnia myśl Fernando-San, mogłaby sugerować, że Nasz Samuraj ;-) po restauracji Rona ... planuje zatrudnienie w jeszcze innym z lokali pod patronatem " Wielkiego " Berniego E. ... :-D.
13.12.2014 22:34
0
@21exactly as you said :) makaroni mamma Mia :)
13.12.2014 22:35
0
@21 we'll give you the wings??? :P
13.12.2014 22:58
0
Wiesz co elin? Oby nie było, że razem będziemy musieli zjeść tego drętwego mielonego na koniec 2015 :) stawiam dolary przeciw orzechom ( nr konta na priw wyślij ;) ) że Alo 30 pkt. przed Rai na koniec sezonu 2015 :) . Co Ty na to? :)
14.12.2014 13:41
0
@ xeoteam 22. & 23. Czyli przewidujesz jeszcze dłuuuugą karierę przed ALO ... ? No nie wiem ... ;-) Na razie, to do włoskiego zespołu zamiast " makaroni mamma Mia ", chyba bardziej pasowałby cytat ( również klasyka ) " Bordello bum-bum " ;-D. A " skrzydła " dawane są raczej młodzikom, od dziecka wychowanym na tych " słynnych " napojach ;-P. Ale zobaczymy ... w F1 wszystko jest możliwe ..., wiec może faktycznie hiszpański Samuraj zatrudni się w jeszcze innej restauracji ;-). 24. A ja na to ... - zakład przyjęty :-). Każdy dolar na koncie mile widziany ;-)). A bardziej drętwego mielonego, niż ten, który Kimi zaserwował w 2014 ... już ( chyba ) być nie może ..., więc liczę, że wygram ;-).
14.12.2014 22:49
0
@elin Oj tam, dla mnie wpis @16 to takie tam farmazony napisane na szybko i bez polotu, ostatnio niestety coraz rzadziej mam prawdziwą "wenę" - choć może to zależy od okoliczności... W poprzedniej firmie w dobrym towarzystwie potrafiłem skutecznie paraliżować pracę całego zespołu na długie godziny :) Ponoć moje firmowe maile do dzisiaj "krążą" nawet wśród nowych pracowników, którzy mnie na oczy nie widzieli. Dla kontrastu w nowej firmie jestem cichym, szarym, nudnym informatykiem - nie ma okazji by rozwinąć skrzydła... Może dlatego, że teraz sam siedzę w pokoju, to z kim tu "toczyć bekę" i wymyślać nowe historie... Z samym sobą to lekko schizofreniczne! Proza życia niestety zabija kreatywność :( Szare masy mają budować PKB a nie bujać w obu Obłokach Magellana rozprawiając nad interferencją bytu, niebytu i odbytu :) Mnie też Bezlitosna Machina Egzystencji wtłoczyła w nudne schematy instalacyjne windowsowych serwerów i citrixowych środowisk... I miast tworzyć - choćby w głupiej agencji reklamowej (co mi wielu znajomych wróżyło, że bym się spełnił w takiej branży) - to odtwarzam... PS Miałem kiedyś propozycję napisania książki o F1 ale nie czułem się wtedy merytorycznie gotowy (w sumie nadal nie czuję ale mam w biblitece kilka książek, które są tak bzdurne i z takimi błędami, że sam napisałbym lepszą z pamięci ;-) ) ale pomysł z fan-fiction F1 też jest niegłupi... tylko w Polsce byłaby to pozycja niezwykle niszowa a co za tym idzie - trzeba by pewnie dołożyć kasy by to w ogóle wydać :) Choć dla chcącego wszystko możliwe, kwestia motywacji i samozaparcia, czego mi niestety brakuje :P @24 xeoteam Tylko 30pkt? To wróżysz, że Ferrari będzie tak mocne czy McLaren tak słaby? :P
16.12.2014 18:39
0
@26 gdyby Alo dalej jeździł w teamie z Rai postawiłbym na 50 pkt :) czyli odpowiedź jest jasna :)
16.12.2014 21:52
0
@26 devious - jak na informatyka wykraczasz wyobraźnią i lekkością pióra daleko poza mankiety kraciastej koszuli, nie musisz się krygować - naprawdę fajnie to napisałeś. Nie podejrzewałem Cię mimo wszystko o taką fantazję:) Co do Kimiego, to nie ma co dłużej deliberować - jak napisała elin - gorzej niż w tym sezonie chyba już nie może pojechać. Mam nadzieję, że wszelkie dyskusje na temat Alonso-Raikkönen w następnym sezonie będą bardziej znośne dla wielu z nas, choć jestem przekonany, że nie z wszystkimi da się normalnie o tym rozmawiać. elin - nie mam, niestety, żadnych bezpośrednich opinii z Finlandii na temat fatalnej postawy Kimiego w zakończonym sezonie, ponieważ moja znajoma bawi obecnie w Meksyku i ma jakiegoś dziwnego laptopa uniemożliwiającego zainstalowanie Skype. Może devious jako informatyk wie, co to za dziwo. Tak czy inaczej, gdy tylko wróci, zasięgnę informacji. Pozdrawiam
16.12.2014 23:18
0
@ devious " w nowej firmie jestem cichym, szarym, nudnym ... " Czytając Twoje wpisy tutaj na forum, to tego typu określenia, całkowicie mi do Ciebie nie pasują ... Masz zbyt niepokorny charakter ... i dobrze :-P. Niestety takie mamy czasy, że rzadko kiedy udaje się połączyć BYĆ i MIEĆ. Najczęściej trzeba wybierać jedno lub drugie. Ale warto w sobie zostawić ten " margines " na kreatywność ( nawet jeśli nie da się wykorzystać tego w pracy, w sposób w jaki by się chciało ), bo inaczej życie zrobi się zbyt " szare " i monotonne. I w którymś momencie można tego żałować ... - tak myślę. Dlatego życzę, abyś nie stracił tej " weny " ... szkoda by jej było. PS: Niestety prawda, w Polsce fan-fiction F1 byłaby pozycją niszową ... Ale dla tych " w temacie " ... ciekawie byłoby coś takiego przeczytać ;-). @ hakki Dziękuję, że pamiętasz. Nie ma pośpiechu, spokojnie poczekam na informacje z Finlandii. Zwłaszcza, że prawdopodobnie nie będą to miłe wiadomości. Obawiam się, iż postawa Kimiego spotkała się raczej z ostrą krytyką ... W przeciwieństwie do Bottasa, który był jednym z lepszych kierowców sezonu. Dobrze, że już wiesz co się dzieje z Twoją znajomą, a takiego pobytu w Meksyku ..., chyba można tylko pozazdrościć :-). Ja niestety spodziewam się, że tegoroczna porażka Kimiego na tle Alonso będzie przypominana ( i wypominana ) przy każdej okazji, tak w przyszłym sezonie, jak i do końca kariery Fina w F1. W tym samym zespole, obaj mieli okazję jeździć tylko w tym roku ... Dlatego nawet jeśli Kimi teraz pokaże się od tej najlepszej strony, to i tak, już zawsze będzie się za nim " ciągła " tegoroczna porażka z Alonso. Hiszpan odchodzi do McLarena i Raikkonen nie dostanie szansy, aby się przy nim zrehabilitować. Pozdrawiam :-)
16.12.2014 23:45
0
@29 elin - prawda, tego sezonu nie da się już w żaden sposób odkręcić. Bolid był nikczemny, ale postawa Fina też mocno odbiegała od jego możliwości i Alonso wypadł zdecydowanie lepiej. Przypuszczam, że - jak napisałaś - nowym ulubieńcem Finów jest teraz Bottas, ale zasłużył sobie w sumie na to tegoroczną postawą. Kimi nigdy nie był tam tak lubiany jak Häkkinen. Co do pobytu w Meksyku... Nie wiem, czy jest tam służbowo czy rekreacyjnie, poznałem ją tu, gdy była na półrocznym kontrakcie ze swojej branży IT. Często lata do Indii i ten nasz kontakt się mocno poluzował, a szkoda, bo moja nauka tego języka też się zatrzymała i już tylko pamiętam to i owo, a nie uczę się czegoś nowego. Niestety, w naszym kraju ciężko choćby o kurs fińskiego, bo jaka w sumie jego przydatność? Tylko dla entuzjastów mojego pokroju:) Pozdrawiam:)
17.12.2014 18:43
0
@ 30. hakki Najczęściej w temacie Kimiego mamy podobne zdanie i nie muszę nic więcej dopisywać. Dodam tylko ... Zgadzam się, w tym sezonie to Bottas był Finem, który zasłużył, aby być wychwalanym w swoim kraju. Z charakteru chyba również bardziej przypomina Hakkinena, niż Raikkonen ..., więc i pod tym względem, pewnie szybciej zjedna ( lub już zjednał ) sobie sympatię wśród małomównych rodaków. Jeśli chodzi o Twoją znajomą, to niestety, raczej ciężko utrzymać bliski kontakt, jeśli jest aż tak dużo odległość. Tym bardziej, jeśli Ona ma pracę w której często podróżuje ... - niestety, taka " proza życia ". Ale przynajmniej miałeś okazję być w Finlandii i bliżej poznać ten piękny kraj :-). Kursy języka fińskiego, chyba faktycznie nie są zbyt popularne w naszym kraju ... Podziwiam Ciebie, za chęć nauki tego języka, bo raczej nie jest łatwy. Jednak na tym właśnie polega pasja :-).
17.12.2014 18:51
0
* duża odległość
18.12.2014 19:35
0
@31 elin Co do Kimiego i naszych opinii, to sama prawda. Odnośnie Bottasa takoż. Bliskiego kontaktu jako takiego nigdy nie było:) Po prostu znajomość, dzięki której liznąłem trochę języka i zobaczyłem Finlandię (Karelię, Helsinki i okolice) nie tylko jako zwykły turysta, ale chwilę pomieszkałem u fińskiej rodziny i poznałem bardzo powierzchownie ich życie codzienne. Liczę, że w nadchodzącym roku znów tam polecę, bo po tamtym pobycie wyleczyłem się dożywotnio z polskich Mazur - to jakby porównywać Malucha do Mercedesa, przyznaję z przykrością. Jeśli to nie tajemnica, to z jakiej części kraju pochodzisz? Pozdrawiam:)
18.12.2014 20:02
0
@31 elin Co do Kimiego i naszych opinii, to sama prawda. Odnośnie Bottasa takoż. Bliskiego kontaktu jako takiego nigdy nie było:) Po prostu znajomość, dzięki której liznąłem trochę języka i zobaczyłem Finlandię (Karelię, Helsinki i okolice) nie tylko jako zwykły turysta, ale chwilę pomieszkałem u fińskiej rodziny i poznałem bardzo powierzchownie ich życie codzienne. Liczę, że w nadchodzącym roku znów tam polecę, bo po tamtym pobycie wyleczyłem się dożywotnio z polskich Mazur - to jakby porównywać Malucha do Mercedesa, przyznaję z przykrością. Jeśli to nie tajemnica, to z jakiej części kraju pochodzisz? Pozdrawiam:)
19.12.2014 00:52
0
@ hakki Dla mnie polskie Mazury są zachwycające, więc jeśli sugerować się takim porównaniem ;-) , to Finlandia musi być naprawdę ,wyjątkowo pięknym krajem. Skoro nasz " cud natury ", aż tak wiele stracił w Twoich oczach, po zobaczeniu Suomi. Jeśli można, to spytam - a właśnie ..., codzienne życie Finów ( ich zwyczaje ) bardzo się różni od naszego ? Na pewno są bardziej małomówni, ale co jeszcze ... Ja pochodzę z centrum kraju. Okolice ( na szczęście tylko okolice ) Reymontowskiej " Ziemi obiecanej " :-). Pozdrawiam :-)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się