W Formule 1 potrafią zdarzać się cuda. Zespół Ferrari, który z całą pewnością nie posiada najszybszego auta w stawce dzisiaj na torze Sepang sięgnął po zwycięstwo w GP Malezji, na które złożyło się kilka ważnych elementów począwszy od świetnej strategii, poprzez świetną jazdę Fernando Alonso a kończąc na zwykłym szczęściu. Zupełnie inaczej po wyścigu czuje się Felipe Massa, który wyścig zakończył jedynie przed zawodnikami najnowszych ekip, narażając się na kolejną falę krytyki ze strony mediów.
Fernando Alonso„To był niesamowity wyścig! Jestem bardzo zadowolony, z siebie i całego zespołu: jestem dumny z tej fantastycznej grupy ludzi. Podczas gdy przechodzimy przez trudny okres, nikt się nie poddaje, co więcej każdy podwaja swoje wysiłki, aby próbować i gonić. Strategia była perfekcyjna, mechnicy wykonali niesamowitą robotę, inżynierowie zrobili wszystko co potrafili, przygotowując auto, a ja jechałem na maksimum swoich możliwości przez 56 okrążeń wyścigu. Nigdy bym na to zwycięstwo nie postawił i myślę, ze każdy kto tak zrobił odebrał dzisiaj niezłą sumkę! Gdy wróciłem na pit lane po okrążeniu zjazdowym, nie wiedziałem nawet gdzie zaparkować bolid: wygrana z tymi wszystkimi problemami jakie mamy, jest czymś nadzwyczajnym. Gdy było mokro, jechałem bardzo dobrze, ale gdy zaczęło przesychać odkryte zostały nasze słabości. Sergio mocno się zbliżył, a ja starałem się utrzymać na suchym torze: gdyby chciał mnie wyprzedzić, musiałby podjąć ryzyko. Wczoraj on i ja zakończyliśmy kwalifikacje na 9 i 10 pozycji a dzisiaj walczyliśmy o zwycięstwo, co pokazuje jak nieprzewidywalne są te mistrzostwa. Naszym celem było ograniczenie strat w pierwszych wyścigach mistrzostw a teraz okazuje się, że nawet w nich prowadzimy. Teraz musimy koniecznie poprawić osiągi bolidu, zaczynając od Chin i Bahrajnu. Musimy szybko powrócić do pracy, aby odzyskać dwie czy trzy dziesiąte sekundy, co pozwoli nam powrócić do walki o najwyższe lokaty.”
Felipe Massa
„Przede wszystkim, chciałbym pogratulować Fernando za wspaniałe zwycięstwo, co zawdzięcza swojej wspaniałej jeździe. To bardzo ważne zwycięstwo dla zespołu, mimo że nie możemy zapominać, że nasz bolid nie jest jeszcze na poziomie najlepszych. Jestem bardzo rozczarowany swoim wynikiem. Na starcie wszystko szło dobrze a ja byłem w stanie walczyć z kierowcami znajdującymi się bezpośrednio przede mną. Gdy tor przesychał, miałem coraz większe problemy z degradacją ogumienia i nie mogłem utrzymać dobrego tempa. Zdecydowaliśmy się zrobić to samo co Rosberg, który najwyraźniej także miał podobne problemy, ale nie wyszło i straciliśmy tylko sporo czasu za sprawą dodatkowego postoju, biorąc pod uwagę, że reszta stawki pozostała jeszcze kilkanaście okrążeń dłużej na torze, do czasu zmiany opon na gładkie. Ważne jest abyśmy zrozumieli dlaczego bolid aż tak bardzo różni się w osiągach, ale ostatecznym celem jest jak najszybsze posiadanie konkurencyjnego auta.”
25.03.2012 21:01
0
68.zgadza się. Peter dziś miał dziś wielki dzień, należal Mu się
25.03.2012 21:03
0
to ze mial wielki dzień to zgadzam się :) z jednej strony to sie zgadzam z wami na ten temat ale z drugiej strony jak patrzycie z boku to mogło wyglądać tak jakby rozkaz nie wyprzedzaj Alonso :)
25.03.2012 21:06
0
Marna Twa próba wybielenia się ;)
25.03.2012 21:12
0
Ferrari przeprowadziło Fernando po mistrzowsku w tym wyścigu. Nie było u nich najmniejszego błędu. Alonso natomiast dodał extra dodatek do szybkości samochodu czyli jego własny talent oraz niesamowite umiejętności. Cóż jednak powiedzieć o Felipe? Wydaje mi się, że jego samochód był trochę inaczej przygotowany do wyścigu. Jego inżynier chyba wywarł zbyt dużą presję na nim by wyprzedził Rosberga i od tego momentu Massa posypał się psychicznie. Stracił na tym cały zespół i Massa zwiększając jeszcze mocniej presję na wynik jeśli spojrzeć na pozycję Fernando po wyścigu.
25.03.2012 21:19
0
@69 Kolejny spiskowiec, P. Peter Sauber dostanie teraz extra znizke na silniki i gwarancje na 3 lata bez limitu kilometrow :] Chlopaki, zastanowcie sie nad tym co piszecie!
25.03.2012 21:33
0
Trochę nie na temat dyskusji , ale zastanawiam się jakie plany ma teraz Ferrari wobec fotela w bolidzie nr 6. Nie wierzę w to, ze SF pozwoli sobie na dowozenie bolodu na 15 - 16 miejscu podczas gdy bolid jest zdolny do walki o punkty ( tak miejsca 5 - 10 sa na pewno w ich zasiegu ). NIe ukyrwam sze jestem swiecie przekonany ze 3 kierowca ferari jest Robert Kubica. ( argumentuję moje przypuszczenia faktem nie podania nazwiska 3 kierowcy . Nigdzie nie napisali ze inie maja tylko ze nie maja obowiazku podawac jego danych, a dla RK to bardzo wygodne , a SF nie traci na tym nic). Do tego wyścigu nie widzalem nikogo innego majacego realne szanse na zmiane massy poza nim ( choc i tak to byly optymistyczne przypuszczenia z mojej strony, nie mowie ze nie ). TReraz jednak sie zastanawaim czy jezeli Perez nie przestanie nas wszystkich zadziwiac ( 2 bardzo dobre lokaty w porowaniu do pola startowego wywalczonego w w Q ) to czy to nie on bedzie tą postacią nr 2 u boku Alonso a nie Kubica. Teraz zadecydja o tym wyniki meksykanina i efekty pracy Kubicy kto zdobedzie miejsce w bolidzie nr 6
25.03.2012 21:46
0
wielkie brawa dla Alonso i całego Ferrari. / szkoda Buttona United na mistrza!!
25.03.2012 22:09
0
Popieram Kurfix'a. pitexxx co by się stało na linii McLaren - Mercedes nie wiemy ponieważ nie było takiej sytuacji pod koniec wyścigu (do tej pory Mercedesy nie miały szansy na wygraną). Ferrari potrzebowało tego zwycięstwa bardziej niż Sauber. Sama 2 pozycja Saubera jest dla nich jak zwycięstwo. Odpowiadając na zarzut, ze nie widzieliśmy przez cały wyścig Pereza - a niby jakim cudem od czasu wysychania toru doganiał Alonso? Owszem macie rację popełniał błąd na co drugim kółku:) Owszem Alonso mógłby się skutecznie bronić- raz to pokazał. Perez mógłby zrobić coś, co zniweczyłoby wynik zespołu - jednak. Co do dziwnych spiskowych teorii: 1. Afera szpiegowska 2. Renault i afera w Singapurze - o tam też był niewinny Alonso:) 3. Alonso is faster than you. :) 4. Dziwne problemy ze startem Webera w zeszłym sezonie zakończone po zdobyciu tytułu przez Vetela. 5. Kontrowersje odnośnie zwycięstwa w Kanadzie - są tacy, którzy wierzą w to co mówi Heifeld 6. kasa, kasa i jeszcze raz kasa - a tam gdzie kasa jest i "ciemna strona mocy" Co do Paydriverów - to Alonso jest takim kierowcą - Santader sporo zapłacił za jego miejsce w czerwonej maszynce.
25.03.2012 22:11
0
5. chodzi mi oczywiście o Kubicę
25.03.2012 22:23
0
78. borsuk Dobiłeś mnie ty że ,,Santader sporo zapłacił za jego miejsce w czerwonej maszynce" nijak się ma to do historii. Raczej Alonso przytargał Santandera. Algersuari jakoś nie siedzi w żadnej maszynie a \tez jest Hiszpanem.
25.03.2012 22:23
0
Tak trochę z innej beczki, ja mam taką teorię na temat ścigającego Pereza: tempo jego kilku ostatnich kółek po dojściu do Alonso spadło. Wcześniej dochodził on do Fernando w tempie sekundy na okrążeniu, potem już tylko 0.3 sek. Spadek tempa, to nie była kwestia tego, że już dopadł Ferrari, ale tego, że opony się mu już mocno zużyły, jak myślę. Tak więc, według mnie, Perez miałby duże problemy z wyprzedzeniem Alonso, bo różnice w szybkości na poziomie 0.3 sek., to za mało, żeby taki manewr uczynić, szczególnie, jeśli chodzi o wyprzedzenie Alonsego. A to, że Meksykanin wypadł z toru to był ewidentnie błąd, i po mojemu,nie ma tu żadnego spisku. A informacja przekazana przez radio o nie podejmowaniu ryzyka była zwykłą troską o dowiezienie pokaźnej zdobyczy punktowej przez Saubera, a nie kwestią jakiegoś zakazu wyprzedzania ze strony Domenicalego, czy innego układu. Z drugiej strony, nie zmienia to faktu, że ostatecznie wszyscy zainteresowani są zadowoleni: Sauber - bo dowiózł, czego się nie spodziewał dowieźć, Ferrari - bo Alonso i włoskie silniki wygrały (czego też się nie spodziewali).
25.03.2012 22:33
0
Borsuk- ja na przykład nie jestem bezwzględnym krytykiem tzw.teorii spiskowych i też uważam, że w wielu przypadkach takie "spiski" były, ale akurat w tej omawianej tu sytuacji myślę, że było inaczej. Powiem inaczej, pewności w tej sprawie nie mam, ale wg mnie "spisek" jest tu mniej prawdopodobny.
25.03.2012 22:36
0
W sprawie McLarena i Mercedesa chodziło mi ogólnie, nie stricte o jeden wyścig dzisiejszy. Przedstawiacie taką sytuację na poziomie piaskownicy. Każdy team walczy dla siebie, nie dla kogoś. I nieważne od kogo ma silniki czy skrzynię biegów. To jest sport i tu ma każdy prawo wygrywać. Prawdę Ci przyznam jeśli chodzi o jakieś afery, ale teraz każdy zbieg okoliczności zaraz nazwiecie AFERĄ SPISKOWĄ bo kiedyś tam było to a kiedyś tamto? Gdyby tak było jak WY to widzicie to w ogóle może oni jeszcze mają konszachty i bogatsze teamy płacą słabszym kierowcom pozostałych teamów by nie przeszkadzały i robiły miejsca?!:DD Błagam Was! PS. Według mnie to żaden wstyd, że za Alonso stoi Santader. Bez pieniędzy jest świetnym kierowcą z 'górnej półki'.
25.03.2012 22:38
0
@do piewców teorii spiskowych (ach, my Polacy uwielbiamy te wszystkie spiski ;p) 1) Maldonado pokazał w Australii jak się goni Alonso i próbuje atakować na ostatnim kółku - Sauber nie chciał popełnić błędu Williamsa - wygrana była w zasięgu ale jestem na 100% pewien, że Alonso by tego pierwszego miejsca nie oddał bez ciężkiej walki - zaś Perez nie wygląda mi na kierowcę, który na zdartych oponach z wielką presją na ramieniu wyprzedził od tak starego wilka Alonso - ja jako szef teamu też zaleciłbym Perezowi "trzymaj się blisko i próbuj, ale za wszelką cenę dowieź punkty więc nie ryzykuj!" 2) 18pkt to jest mega zaliczka Saubera patrząc pod kątem walki w konstruktorach - Sauber zaliczył fenomenalny początek sezonu i mogą teraz ścigac sie bez presji - przed sezonem braliby pewnie 6 miejsce w konstruktoeach w ciemno, teraz apetyty im pewnie wzrosły i myślą o Top5, zaś ich naturalni rywale czyli Force India czy Williams - zostali daleko w tyle... te 2 miejsce to dla ekipy walczącej o przetrwanie (taka jest prawda) na koniec sezonu to jak być albo nie być... 3) Sauber jest normalnym klientem Ferrari, płaci za silniki, nie dostaje nic za darmo... Force India analogicznie kupuje silniki od Mercedesa a jakoś nie przepuszczali Srebrnych Strzał ani w tym ani w poprzednich sezonach - choc przecież powinni, tak? Wszak dzisiaj nawet Schumi był 10, a Hulkenberg - 9ty, no to jak to? A Red Bulle z silnikami Renault - w 2009 i 2010 regularnie "objeżdżały" zespół Renault - czemu ich nie przepuszczali przed metą?? 4) Logika "spiskowców"' mnie powala - skoro wyścig (jak zwykle) był ustawiony to czemu w ogóle Perez odstawiał szopke i gonił Alonso???? nie łatwiej było po prostu trzymać się w odstępach 7-sekundowych za Alonso i przed Hamiltonem?? raz, że bezpieczniej, dwa, że nie dawałoby podstaw pod teorie spiskowe... a tak to wyszło, że Sauber nie mógł wyprzedzić Ferrari więc je zaciekle gonił by na koniec odstawić szopkę :) w jakim niby celu? by jak Massa w Niemczech 2010 pokazać światu, że nie można ich wyprzedać Alonso? wolne żarty :) PS nazywanie zwycięstwa Alonso "farciarskim" to szczyt chamstwa i dyletanctwa w wiedzy o F1 - Fernando owszem i miał trochę szczęścia ale powiedzcie mi jakim cudem to fart sprawił, że był na mokrym zdecydowanie szybszy od Hamiltona, Pereza i Vettela (czasami o 1s na kółku) i bił kolejne rekordy okrążeń??? to równie zasadne jest stwierdzenie, że Hamilton miał farta zdobywając wczoraj PP - bo przecież nie wynikało to z jego szybkości a z problemów rywali (np. ktoś miał wolniejsze auto albo popełnił błąd - więc Hamilton to farciarz itd itp) - sami widzicie, że to idiotyczna retoryka, bo w ten sposób można negować każde zwycięstwo, w tym 91 wygranych Schumachera czy 41 wygranych Senny - bo przecież bez farta by nie wygrali :) Alonso pojechał genialnie, to jest fakt - to był popis jaki zdarza się raz na kilkadziesiąt wyścigów, to było wyciśniecie 120% z bolidu, to była istna poezja... wkładać rywalom 1s na okrążeniu na mokrym w bolidzie, który czystą szybkością nie łapie się do Q3 - to jest po prostu nie do wiary... było tylko kilku kierowców w historii F1 zdolnych zrobić coś takiego... Alonso po dzisiejszym dniu wstąpił do grona najlepszych kierowców w historii - oczywiście moim zdaniem :)
25.03.2012 22:42
0
aha co do błędów Pereza - przecież na początku wyścigu wypadł poza tor i musiał "ścinać" - wyjechał tuż przez Webberem... sklerozę macie czy jak?? to nie był pierwszy błąd Pereza, nie jest on jeszcze takim geniuszem, myli się jak każdy inny zwłaszcza, że ma mało doświadczenia - trudno oczekiwać, by "na luzie" objeżdżał mistrza świata kilka kółek przed metą... jak dla mnie gdyby Perez podjął walkę to obaj mogliby skończyć na poboczu... szkoda, że nie podjął, że nie zaatakował tylko wypadł - bo piękna obrona przez Perezem dodałaby smaczku temu wielkiemu zwycięstwu Alonso :) a tak piewcy teorii spiskowych mają pożywkę ;(
25.03.2012 22:44
0
devious chapeau bas (szapoba)! I z Tobą to ja się zgodzę jak nikt inny ;)
25.03.2012 22:56
0
Wynik walki Alonso z Perezem jest adekwatny do sytuacji na torze. Perez dostał przekaz przez radio taki a nie inny bo ślizgał się w tym szaleńczym pościgu za Alonso. Poza tym 2 razy używał DRS bez skutku co z pewnocią dało do myślenia szefostwu Saubera. Nauczeni doświadczeniem Maldonado z Australii ich obowiązkiem było utemperować młodego jeszcze zbyt mało doświadczonego Meksykanina do ostrożniejszej jazdy w takich a nie innych warunkach. Perez pokazał, że jego koncentracja może być jeszcze zbyt słaba przed wyjazdem SC. Jednak widać jego talent i będzie to bardzo dobry kierowca i Ferrari prawdopodobnie będzie chciało po niego sięgnąć już niedługo. Umiejętności Pereza wśród młodych są chyba największe a poza tym wydaje się on być liderem u siebie w zespole co jest niezwykle ciężkie do osiągnięcia.
25.03.2012 23:03
0
@78 borsuk Twoje dziwne teorie spiskowe: 1. Afera szpiegowska No i co z tą aferą? Chyba tylko durnie wierzyli, że zespoły nie kradną danych i nie podglądają rywali... I jaki ma to związek z Sauberem i Alonso? 2. Renault i afera w Singapurze - o tam też był niewinny Alonso:) No tak, bo Alonso to Jedi i siłą woli zmusił Piqueta do rozbicia się :) 3. Alonso is faster than you. :) Szopka Massy i Smedleya by pokazać światu, jak to odbierają im zwycięstwo - ciekawe tylko, że to Alonso walczył o MŚ wtedy - ciekawe co byście mówili jakby dał Massie wygrać a potem zabrakłoby mu tych 7pkt do mistrzostwa na koniec? Team Orders są w F1 od lat 50tych - ba, kiedyś kierowcy oddawali liderowi teamu nie tylko miejsce na mecie ale nawet swoje własne auto! i nikt nie płakał... i rozumiem ,że jak w kolarstwie pomocnicy wspierają lidera na podjazdach albo rozprowadzają w sprincie to też płaczecie i kopiecie nóżkami "że to takie niesprawiedliwe"? :) 4. Dziwne problemy ze startem Webera w zeszłym sezonie zakończone po zdobyciu tytułu przez Vetela. No tak, bo w Australii 2012 Webber wystrzelił jak z procy :) I czemu nie wspominasz o tym, jak zabrali Webberowi skrzydło? To było dopiero chamstwo - i to ewidentne... Teoria o startach mi sie kupy nie trzyma - zamiast klepać dublety w kazdym wyścigu Red Bull celowo wrzucał Marka na P9 po starcie... Ja jako szef teamu wspierajacy Vettela wolałbym Webbera na P2 jako bufor przez McLarenami no ale co ja tam wiem - a jak tak nienawidzili Webbera to moze lepiej było 'zapomnieć" nalac mu paliwa? I problem z głowy :) 5. Kontrowersje odnośnie zwycięstwa w Kanadzie - są tacy, którzy wierzą w to co mówi Heifeld A co mówi? Że jest lepszy od Kubicy - oczywiście :) On przepuścił Kubicę bo BMW jechało po dublet - ale wygrać miał Heidfeld - tylko nikt się nie spodziewał, że Kubica na kilku kółkach wypracuje 20s przewagi nad "Slow Nickiem" i że wygra wyścig... Theissenowi to nie było na rękę co pokazał koniec sezonu - i wspieranie Nicka zamiast koncentowania wysiłków na Kubicy by zająć miejsce w Top3 - co było istną głupotą zespołu... Ostatecznie Heidfeld w jednym z wyścigów nie przepuścił Kubicy i właśnie tego 1pkt zabrakło na koniec sezonu... 6. kasa, kasa i jeszcze raz kasa - a tam gdzie kasa jest i "ciemna strona mocy" No i ? Zgodnie z Twoja logiką McLaren ma więcej kasy od Saubera więc mogli po prostu podejść do Petera, dać mu kilka mln i Perez puściłby jeszcze Hamiltona, czyż nie? "Co do Paydriverów - to Alonso jest takim kierowcą - Santader sporo zapłacił za jego miejsce w czerwonej maszynce. " Vettel też jest - Red Bull mu płaci za starty,... Webberowi zresztą też :) Hamilton i Button są paydriverami, Raikkonen też jest, stosujac Twoją idiotyczną logikę KAŻDY KIEROWCA F1 jest ;) Paydriver - kierowca, który jeździ w F1 tylko i wyłącznie dzięki wsparciu sponsorów... Czy Alonso bez Santandera jeździłby w F1? Tak - więc nie jest paydriverem... Czy Karthikeyan jeździłby w F1? Nie - więc jest paydriverem... KUMASZ?
25.03.2012 23:03
0
72. Kurfix A czy nie uważasz, że prostszą metodą byłoby poprostu zwolnić? Rzeczywiście Perez specjalnie wyjechal poza tor (prawie wpadl w żwir) żeby bardziej uwiarygodnić sprawe:) No weź się nie ośmieszaj.
25.03.2012 23:09
0
co do paydriverów jeszcze - stosujac idiotyczną retorykę z Santanderem i Alonso to i tak największym w historii paydriverem jest Schumacher - bo dla niego Mercedes specjalnie wykupił Brawna i ściga sie w F1 - to dopiero paydriver "z plecami" :D :D :D
25.03.2012 23:11
0
@89 dla niektórych "Macierewiczów" jakby wtedy Perez wpadł w żwir i utknął jak Grosjean to tez by był dowód na to, że dali wygrać Ferrari "bo przecież Perez jest taki dobry, że nie mógł wypaść sam z siebie" ot, jak ktoś się uprze to mu nie udowodnisz, że Ziemia jest okrągła - dla niego jest płaska i koniec dyskusji :)
25.03.2012 23:14
0
Wam powiem jeszcze jedno... na pewno Karthikeyan dostał łapówkę od McLarena żeby Vettela pierdyknąc po to by nie wyprzedzał Hamiltona!:DDD
25.03.2012 23:33
0
@92 tak, ma to sens :) pewnie cały wyścig był ustawiony, łącznie z pogodą - pewnie ruscy ściągnęli swoje "zabawki" i zrobili deszcz tak jak "robią" mgłę i "zrzucają" hel :D
25.03.2012 23:50
0
A żeby tylko! W ogóle Formuła 1 to ustawiony sport, wszystko to jeden wielki spisek najbogatszych! ;)A Santander dla Alonso przekupuje innych kierowców by ten od czasu do czasu udowodnił swój 'geniusz' bo przecież tylko dzięki sponsoringowi się ściga. Ahhh głupieję przez tego typu spekulacje ;))
25.03.2012 23:53
0
Najpierw wszyscy chcą spektakularnych wyścigów i nieprzewidywalnych wyników a kiedy właśnie coś takiego się dzieje doszukują się afer i spisków.
26.03.2012 00:04
0
witam! teorie spiskowe - a zwłaszcza ta dot. rzekomego "majstrowania" przy sprzęgle WEB co niby miało go powstrzymywać przed wchodzeniem w drogę VET to jedna z najbardziej niedorzecznych rzeczy jakie można czytać na tym forum. osobiście trudno mi zrozumieć jak można ogladać F1 i wierzyć w takie bzdury ;) no ale jak się domyślam powtarzanie tego to sposób na odbicie sobie frustracji związanych z "porażkami" swoich ulubieńców w F1,brakiem Kubicy itd. podobnie ciekawe było regularne czytanie np.w zeszłym roku że BUT zdobył mistrza tylko dzięki samochodowi a poza tym to słabeusz/przeciętniak - ale jak wygrał w Kanadzie to był super - bo wygrał z VET. i podobne wypowiedzi wiele razy były choćby na temat WEB. no i takich kwestii, które nie mają żadnego potwierdzenia jest więcej i tu się zgadzam z koment. devious. mam jednak nieco inne zdanie na temat dzisiejszego wyczynu ALO, ale rozumiem, ze mam tu do czynienia z wielkim fanem ALO ;) - ja jestem fanatycznym fanem Scuderii, choć samego ALO już niekoniecznie, aczkolwiek daję mu każdy "credit" jako świetnemu kierowcy - na pewno razem z HAM, VET są najlepszymi obecnie kierowcami (czasem wrzuciłbym tam też BUT, a pomijam MSC w zestawieniu). Moim zdaniem ALO pojechał dziś bardzo dobry wyścig, ale jednak P1 zawdzięcza w tej samej mierze szczęsciu co talentowi. jak wyjechał z pit stopu przed HAM to miał już ponad 3 sek przewagi, 3 jeszcze zrobił ale potem już tylko tracił. i żeby było jasne PER nie jest nagle szybszy tylko zachował bardzo długo swoje przejściówki, i to było powodem, ale sam powiedział potem że slicki szybko się degradowaly i raczej miałby trudno wyprzedzić ALO; niestety konkurencji dziś nie było - HAM chyba na więcej tu nie pozwoliły opony i ustawienia bolidu, to samo VET (jego auto na pewno bylo ustawione na sucho, co było widać po wczorajszer strategii Q) a jak zaczął gonić HAM to nadział się na Hindusa, więc miał raczej dość pechowy (tak samo jak BUT) wyścig po tym jak zrobił wczoraj świetny wynik na twardszych oponach. Tak więcej bardzo solidny wyścig ALO (może nawet więcej niż solidny) + bezbłedne pit stopy ale nie przesadzałbym, bo były już wyścigi i w gorszych warunkach, i takie gdzie moim zdaniem się bardziej wykazał. trzeba też pamiętać że przez pogodę czasy tak spadły że stawka się wyrównała i większe znaczenie miały same ustawienia aut.(na suchym to PER i ALO może by walczyli ale o P7/P8. Tak czy inaczej ciesze się z sukcesu "mojej stajni" bo od kilku lat tych powodów jest zdecydowanie za mało. I jeszcze 2 zdania o MAS: oczywiście ten niezbyt dobry samochód to gwóźdź do trumny, bo jakoś nie widzę by MAS go mógł okiełznąć tak by osiągać "przyzwoite" rezultaty. oby dojeździł do końca sezonu, a może mieć trudno jeśli tak będzie odstawał bo moim zdaniem Luca już w zeszłym sezonie stracił do niego cierpliwość. zobaczymy jak dadzą rade poprawić auto. Forza!
26.03.2012 08:49
0
W żadnym z komentarzy nie napisałem, że Alonso to cienias. Owszem pojechał bardzo ładny wyścig. Podobnie Perez. Tylko... czy nie zastanawia Was to, że na jednym kółku Perez otrzymuje komunikat, że Alonso ma starsze opony i pośrednie więc ma szanse na wyprzedzenie Alonso (tak jak to odebrałem), a następnie, że ma uważać bo potrzebują tej pozycji - ja uważam, że to komunikat ZWOLNIJ. Pamiętacie wyścig w Australii w 2009 roku? Tam Kubica ścigał się do końca - zaryzykował - stracił - ale to jest walka - a nie liczenie punktów. I taką F1 chcę oglądać. Bez liczenia punktów. Nikt z Was nie może zanegować, że Ferrari potrzebowało tego zwycięstwa, tak samo jak ja nie neguję, że w deszczu Alonso jechał świetnie. Jednak końcówka ... cóż ja uważam jedno, część z Was drugie -od tego jest dyskusja - dla części przynajmniej. Jest tu kilka osób, które nie znoszą, tego że ktoś ma inne zdanie.
26.03.2012 09:27
0
borsuk To nie był komunikat "Zwolnij", tylko "nie szarżuj". Gonić to jedna sprawa, wyprzedzić to inna. Sergio otrzymuje komunikat o oponach, bo może dogonić Alonso. Wyprzedzanie natomiast wiązało się natomiast z wyjazdem na slickach na wilgotną część toru. Dlatego komunikat o pozycji należy odebrać jako "nie szarżuj na siłę, czekaj na błąd Fernanda". Wycieczka poza tor tylko potwierdziła obawy zespołu, bo chyba w celowy spacer poboczem chyba nie wierzysz?
26.03.2012 10:27
0
97. borsuk Ale przeciez on próbował wyprzedzić Alonso po tym komunikacie, i wyjechał za tor. A jak był bezpośrednio za Alonso to DRS wiele mu nie dawał i dopiero wtedy szefostwo dało mu do myślenia. Wiedzielli lepiej co sie dzieje z bolidem. Zresztą Perez nie wyglądał po wyścigu jak ktoś kto dostał teamorders. Nie dał rady poprostu.
26.03.2012 12:44
0
97.borsuk Dla takich zespołów jak Sauber właśnie liczą się punkty! To dla nich być albo nie być. Niestety ale trzeba się jakoś utrzymać. A ja nie uwierzę w to, że to był spisek. I zgadzam się z każdym kto twierdzi, że chodziło tylko o to by nie zrobić błędu i dowieźć 2 miejsce niż walczyć na siłę i skończyć na poboczu albo niżej stawki.
26.03.2012 13:03
0
nazywanie zwycięstwa Alonso "farciarskim" to szczyt chamstwa i dyletanctwa w wiedzy o F1 - Fernando owszem i miał trochę szczęścia ale powiedzcie mi jakim cudem to fart sprawił, że był na mokrym zdecydowanie szybszy od Hamiltona, Pereza i Vettela (czasami o 1s na kółku) i bił kolejne rekordy okrążeń??? Powiem tak. Ja kwalifikacje nie oglondalem. Alonso zdobył ósme pole startowe we wyścigu na mokrym torze to jechał nawet o jedna sekunda szybciej od reszty z tego wynika ze Alonso ustawił bolid na mokry tor a Hamilton miał na suchy tor ustawienia. To się całkiem nie dziwie ze na mokrym torze był o wiele szybszy od Hamiltona. No ale cóż takie są wyścigi deszczowe niektórzy lubią zaryzykować tak jak Perez w tym wyścigu albo Alonso bo każdy tutaj wie ze jak by było sucho to Alonso by nawet na podium nie stanol. A przy mokrym torze to jak pokazał wczorajszy wyścig to można przewrócić do góry nogami klasyfikacje naprzyklad taki button co startował z pp dojechał 15 a Perez z 10 awansował na 2 albo vergne z 18 na 8 :) Zrozum ja wierze ze Alonso to wspaniały kierowca i ze pokazał klasę na mokrym torze i to zasłużona wygrana ale były rożne przekręty w f1 a z boku to wyglądało tak ze Perez jechał siedem sekund za Alonso na każdym okrążeniu odrabiał po sekundzie nie popełniał błędów i nagle jak już był poniżej sekundy był bardzo blisko dostał komunikacje przez radio i popełnił błąd: i ten błąd co mnie zastanawiało czy nie ma z tym nic wspólnego ferrari, było rożnych przekrętów i już można się wszystko spodziewać. Mam nadzieje ze ferrari wróci do formy już w tym roku na to się nie zanosi ale myślę ze w przyszłym zaś bęndom wygrywali :)
26.03.2012 13:12
0
Kurfix rozwalasz mnie ;) Nie dość, że Twoja polszczyzna jet oszałamiająca 'bęndom, oglondałem, można się wszystko spodziewać'. Wychodzi właśnie też Twoja wiedza o Formule. Button nie startował w tym sezonie jeszcze z pole position;) A o tym rzekomym spisku już pisać nawet nie będę bo nie ma sensu. Tylko błagam, nie udawaj eksperta bo widać, że marny z Ciebie znawca.
26.03.2012 13:51
0
z 2 pozycji startował każdy może się pomylić :))
26.03.2012 14:26
0
@Kurfix - ciężko jedzie się za drugim bolidem, tym bardziej w zakrętach. Tor nie był jeszcze do końca suchy. Komunikat dostał, aby nie ryzykował. Wierzysz w to, by specjalnie dali zwyciężyć Alonso?? Gdyby to jeszcze był koniec sezonu. Ale to dopiero początek, a tym szrotem Ferdek na suchym nie ma szans na podium! Przestańmy z teoriami spiskowymi, bo nie ma sensu. Miejsce w generalce o jeden wyżej jest dużo więcej warte. Tym bardziej zwycięstwo!
26.03.2012 15:13
0
Alonso zasłużył na najwyższe uznanie za to zwycięstwo. Nazywanie do "paydriverem" w pejoratywnym zabarwieniu tego słowa, to bluźnierstwo, do poziomu którego nie chcę się zniżać. Trzeba być skończonym idiotą, żeby nie widzieć różnicy w ALO a np. PERTROVem... Szkoda tylko, że Kubicy już nie zobaczymy w tym sporcie za kółkiem bolidu... Może jako sędzia :) Czekamy na Kubę.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się