Duże nadzieje i skromne podium na domowej ziemi dla Ferrari
Ekipa Ferrari zrobiła duże nadzieje swoim kibicom dostarczając na Imolę spory pakiet poprawek i pokazując niezłe tempo w piątek. W kluczowych momentach weekendu jej kierowcy nie mieli jednak za wiele do powiedzenia. Szybsze od nich okazały się bowiem bolidy Red Bulla i McLarena prowadzone odpowiednio przez Verstappena i Norrisa. Charles Leclerc na osłodę dla tifosi stanął w niedzielę na najniższym stopniu podium GP Emilii-Romanii. Carlos Sainz był dopiero 5."Dzisiejszy wyścig przebiegł dobrze, a my zbliżyliśmy się do naszych rywali. Gdybyśmy zakwalifikowali się wyżej, moglibyśmy podarować fanom nawet lepszy wynik. Po zmianie na twarde opony miałem świetne tempo i udało mi się podgonić Lando [Norrisa] oraz Maksa [Verstappena], ale ostatecznie McLaren okazał się szybszy od nas, ale niewiele."
"Ogólnie mamy sporo pozytywnych informacji do wyciągnięcia po tym wyścigu: poprawki działają zgodnie z założeniami, a my jesteśmy bardziej konkurencyjni. Musimy dalej pracować, aby zmniejszyć stratę, która jest mała, ale nadal oddziela nas od zwycięstwa. Oczywiście ten wynik i nasze osiągi dedykujemy tifosi, którzy są najlepszymi kibicami na świecie i zawsze nas wspierają. Jestem pewny, że wkrótce odpłacimy się im zwycięstwem."
Carlos Sainz, P5
"Nie mogę być zadowolony po ciężkim dla mnie wyścigu. Muszę go przejrzeć wraz z zespołem, aby zrozumieć, dlaczego nie czułem się pewne w aucie zarówno w czasówce, jak i wyścigu. Jutro się przegrupujemy, aby przygotować się do występu w Monako, gdzie mam nadzieję sięgniemy po lepszy wynik. Walka w czołówce zaczyna się zacieśniać, a my musimy dalej cisnąć."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz