Red Bull nie uzyska pełnego statusu "nowego producenta"
Ostatnie doniesienia medialne wskazują na to, że starania Ferrari w kontekście nieprzyznania austriackim rywalom wszystkich ułatwień dla nowych producentów przyniosły zamierzone efekty. Ci mają otrzymać jedynie pewną część tych korzyści.Zatwierdzone kilka miesięcy temu regulacje silnikowe na sezon 2026 miały nie tylko zwiększyć wpływ energii elektrycznej, ale też zachęcić nowych producentów do wejścia w świat królowej motorsportu. Z tego powodu przewidziano dla nich szereg udogodnień - jak chociażby zwiększony limit budżetowy - w przypadku spełniania specjalnych warunków postawionych przez FIA oraz obecnych graczy.
Wszystkie założenia bezproblemowo osiągnęło niedziałające dotychczas w F1 Audi. Tak łatwo nie miała natomiast spółka silnikowa Red Bulla, która otworzyła się na początku 2021 roku i poszukiwała dużego współpartnera.
Wszystko przez związek z Hondą dotyczący wymiany informacji w zakresie elementów hybrydowych, a także ściąganie uznanych inżynierów z innych fabryk. Doprowadziło to do wielu starć politycznych między oficjelami a producentami, a głównym protestującym okazało się Ferrari, na czele z Benedetto Vigną oraz Johnem Elkannem.
W związku z tym Scuderia aż do grudnia - mimo pewnych ostrzeżeń ze strony Federacji - zwlekała ze zgłoszeniem się na sezon 2026, chcąc pozbawić stajnię z Milton Keynes pewnych benefitów. Według informacji La Gazetty dello Sport, miała ona po swojej stronie także Mercedesa, Alpine oraz samo Audi, dzięki czemu wspólnie zaczęli wywierać coraz większą presję na FIA.
I wszystko wskazuje na to, że czwórka ta może mówić o swoim małym sukcesie, choć wcale nie chodzi o pełne wykluczenie Red Bulla z grona początkujących, co sugerował raport włoskiej gazety. Takowym osiągnięciem ma być ograniczenie dostępnych udogodnień. Poinformował o tym serwis Motorsport, który wyjaśnił, co jest tego powodem.
Przepisy określające pozycję nowego producenta pod kątem finansowym dzielą go na trzy kategorie doświadczeń: 50% przy silniku spalinowym, 40% przy infrastrukturze i 10% przy systemie ERS. Ponieważ Red Bull działał (a w zasadzie nadal działa) wspólnie z Hondą na tym ostatnim polu, musi posiadać pewną o tym wiedzę, więc wyklucza go to z rubryki przeznaczonej dla "całkowitych" nowicjuszy.
Oczekuje się zatem, że austriacki team otrzyma 90% wszystkich ułatwień budżetowych. Inna sytuacja dotyczy już np. zwiększonego czasu na hamowni, gdzie proporcje rozkładają się w następujący sposób: 50% silnik spalinowy, 30% system ERS i 20% infrastruktura, ale wystarczy spełnić połowę tych wymogów, by już korzystać z maksymalnych profitów. I z tego tytułu Red Bull także tutaj nie znajduje się w gorszym położeniu.
Warto również podkreślić, że niewielkie znaczenie w całym procesie ma pojawienie się Forda, który znikł z F1 po 2004 roku, gdy korzystano jeszcze z motorów V10. Dodatkowo, Amerykanie mają głównie wspomagać byków finansowo, a ich pomoc, chociażby właśnie pod względem energii elektrycznej, będzie znikoma.
komentarze
1. dexter
@Kacper Trzostek
"Red Bull nie uzyska pelnego statusu "nowego producenta" "
To ile Red Bull i Ford uzyskaja ostatecznie? 10, 20, 30 procent ...
"Ostatnie doniesienia medialne wskazuja na to, ze starania Ferrari ..."
No, w Formule 1 tylko Ferrari jest producentem PU ...
"Oczekuje sie zatem, ze austriacki team otrzyma 90% wszystkich ulatwien budzetowych"
Aha! - Eureka. Poza tym, 90 procent to malo? Ten kto laczy sily z Red Bullem jest uznawany przez FIA za nowicjusza w 90 procentach. Oznacza to, ze w latach 2023-2025 otrzyma premie rozwojowa w wysokosci 22,5 mln dolarow oraz wiecej godzin na stanowiskach badawczych przciwienstwie do pozostalych producentow. Gdyby powiedzmy Red Bull otrzymal 10 procent, wowczas mozna mowic o sukcesie innych producentow (Ferrari, Mercedes, Renault) i o fakcie, ze sytuacja konkurencyjna nie zostaje znieksztalcona na korzysc jednego lub wiekszej liczby uczestnikow kosztem pozostalych uczestnikow.
2. dexter
"Warto również podkreślić, że niewielkie znaczenie w całym procesie ma pojawienie się Forda, który znikł z F1 po 2004 roku, gdy korzystano jeszcze z motorów V10."
A dokladnie jakie ma znaczenie?
"Dodatkowo, Amerykanie mają głównie wspomagać byków finansowo, a ich pomoc, chociażby właśnie pod względem energii elektrycznej, będzie znikoma."
Aha! - Ford jako dostawca silnikow angazuje sie w Formule 1 tylko w takim celu, aby caly projekt Red Bulla finansowac z wlasnej kieszeni (jak dobry wujek z Ameryki). Z pewnoscia zachwyt wpisany jest na ich twarzy ...
Zaleta projektu Red Bulla polega na tym, ze oni buduja silnik spalinowy, a Ford staje sie partnerem i bedzie wnosil zasoby we wszystkich obszarach, zwlaszcza w dziedzinie akumulatorow, silnikow elektrycznych i oprogramowania. Bo RB nie ma doswiadczenia na tym obszarze. A Ford nie musi zakladac wlasnej fabryki i zatrudniac specjalistycznej kadry na duza skale. To wlasnie sprawia, ze Red Bull Powertrains jest tak atrakcyjnym partnerem - zarowno dla koncernow samochodowych jak i dla dostawcow z branzy motoryzacyjnej.
3. belzebub
@dexter. Ostatnie zdania w punkt!
No i ogólnie masz rację. RBR wcale z tego całego zamieszania nie wychodzi przegranym, a wręcz przeciwnie. Z nowicjusza traci niewiele, więc dalej może być mocnym zagrożeniem zarówno dla Ferrari, jaki i Mercedesa po wejściu nowych regulacji.
4. hubos21
@2
Zaleta projektu Red Bulla polega na tym, ze oni buduja silnik spalinowy, a Ford staje sie partnerem i bedzie wnosil zasoby we wszystkich obszarach, zwlaszcza w dziedzinie akumulatorow, silnikow elektrycznych i oprogramowania. Bo RB nie ma doswiadczenia na tym obszarze.
Za to w budowaniu silnika spalinowego mają ogromne doświadczenie, wiedza inżynierów to jeszcze nie to samo.
5. dexter
@hubos21
"wiedza inżynierów to jeszcze nie to samo"
Zgadza sie. Przykladem moze byc Honda. Japonscy inzynierowie przez rok mieli okazje postrzec i uczyc sie od inzynierow Mercedesa. Niemniej jednak prototyp silnika na rok 2026 jest juz gotowy. Pierwsze testy na stanowiskach badawczych rozpoczely sie jeszcze przed wakacyjna przerwa 2022. W Milton Keynes istnieje juz najnowoczesniejsza fabryka. Red Bull zatrudnil 300-osobowa zaloge w ciagu ostatniego poltora roku (50 z nich pochodzi od Mercedes HPP). Ponadto: bolid wyscigowy i silnik powstaja tutaj pod jednym dachem. Z punktu widzenia Red Bulla ma to mily efekt uboczny polegajacy na oslabieniu rywali w mistrzostwach swiata. Wiekszosc personalu bedzie zaangazowana w projektowanie i budowego nowej jednostki napedowej. Nie musisz martwic sie o codzienny biznes, robi to Honda na zlecenie. Red Bull nie kupil wlasnosci intelektualnej Japonczykow, ale nabyl prawo do korzystania z niej. Wynika to rowniez z faktu, ze czesc IP obejmuje rowniez rozwoj partnera Hondy, firmy Ilmor. A ona nie byla na sprzedaz. Poniewaz prawa pozostaja wlasnoscia Hondy to zadaniem Japonczykow jest rowniez montaz i serwis produktu w imieniu osob trzecich.
6. dexter
A byl czas, kiedy silnik byl wazniejszy niz auto (dlatego sport motorowy nazywa sie tez sportem motorowym ;-) ). Regulamin to pokazal. Przez pierwsze 11 lat Formuly 1 obowiazywaly tylko ograniczenia dotyczace silnika. Dopiero w 1961 roku samochody otrzymaly rowniez gorset. Dla Enzo Ferrari samochody wyscigowe byly skorupa, ktora niosla silnik. I nie umiescil ich nawet w muzeum. Tylko silniki byly dla niego swiete.
A silniki byly dostepne we wszystkich odmianach. Od 4 do 16 cylindrow z dwoch osmiocylindrowych silnikow ustawionych jeden na drugim w ukladzie H. Z kompresorem, turbosprezarka i silnikami elektrycznymi. Byla nawet turbina gazowa, Lotus spakowal ja ponownie po trzech uzyciach. Przerwa przy dodniu gazu byla zbyt dluga, zanim 520 KM zostalo uwolnionych z turbiny Pratt&Whitney. W ciagu 70 lat Formuly 1 obowiazywalo 11 przepisow dotyczacych silnikow.
Do tej pory 459 zespolow wzielo udzial w co najmniej jednym wyscigu w Formule. 163 z nich budowalo wlasne chassis, ktore od lat 80-tych jest nawet obowiazkowe do udzialu w mistrzostwach swiata. Jednak do tej pory w Formule 1 reprezentowanych bylo tylko 69 roznych producentow silnikow. Jesli policzyc tylko konstruktorow silnikow, ktorzy sami je zaprojektowali (na przyklad Sauber przez lata uzywal silnikow Ferrari pod nazwa Petronas), to pozostanie tylko 58 konstruktorow agregatow.
Budowa silnika Formuly 1 jest trudna. Bardzo niewiele zespolow odwazylo sie na ten eksperyment. Zespoly fabryczne takich producentow jak Toyota, Honda, Mercedes, Renault czy Ferrari oczywiscie budowaly juz wlasne silniki. Jesli nastepnie odejmie sie rowniez wszystkich konstruktorow, ktorzy dostarczali silniki roznym zespolom jak Cosworth, Hart czy Judd, to w rzeczywistosci jest mniej niz tuzin zespolow, ktore zbudowaly wlasny silnik. Te liczby pokazuja jak historyczny jest projekt Red Bulla.
7. dexter
W kazdym razie to duzy i ambitny krok. Dzisiejsze silniki Formuly 1 nie sa wcale prostsze niz w przeszlosci. Wrecz przeciwnie: turbo-hybrydowe silniki V6 o pojemnosci 1,6 litra sa najbardziej zlozonymi jednostkami w historii Formuly 1. Z drugiej strony sa cudem techniki. Stosunek zuzytej energii do energii dostarczonej do maszyny wynosi ponad 50 procent. W czasach motorow V10 30 procent wydawalo sie przeszkoda nie do pokonania.
Choc przepisy dotyczace silnikow na rok 2026 maja byc prostsze i tansze, zadanie stojace przed Red Bullem jest zlozone. W przeciwnym razie rozne inne zespoly poszlyby ta droga w przeszlosci. Ostatnim rasowym zespolem wyscigowym (bez producentow takich jak Renault, Ferrari, Mercedes & Co.), ktory opracowal wlasne silniki, byl wloski zespol wyscigowy Life w 1990 roku. Rezultat: 14 wystepow, 14 razy juz w kwalifikacjach byl koniec - czesciowo ponad pol minuty za najszybszymi kierowcami. Krotko mowiac: projekt zakonczyl sie fiaskiem. Kiedy firma Life przestawila sie na silniki Judd w ostatnich dwoch wyscigach, spowodowalo to wzrost wydajnosci o 10 sekund. Jednak bolid byl o prawie 20 sekund za wolny co rowniez ujawnilo slabosci chassis.
Byl nawet niemiecki zespol, ktory chcial wyprobowac wlasne sily: Zakspeed wykorzystal silnik Forda z turbodoladowaniem z wyscigowych mistrzostw Niemiec jako podstawa. Zespol jednak nie odniosl sukcesu. Gdy Zakspeed zbudowal juz wlasny silnik, to on byl mocny, ale pojazd byl kiepski. A kiedy zdali sobie sprawe, ze nie moga robic obu rzeczy razem i kupili silnik od Yamahy, to pojazd byl swietny, ale silnik byl slaby.
Sciezka, ktora teraz podaza Red Bull zostala ostatnio obrana przez zespol Benetton w 1998 roku. Gdy Renault odszelo pod koniec 1997, Flavio Briatore zalozyl wlasna firme produkujaca silniki (Supertec) w ktorej serwisowal silniki Renault i dostarczal je roznym zespolom (w tym rowniez dla Benetton). Jednakze nie odniosl juz z nimi zwyciestw. W przeciwienstwie do tego czasu obowiazuje zatrzymanie prac rozwojowych dla wszystkich silnikow w F1, wiec zobaczymy ...
8. Krukkk
Jaki ten Mercedes milosciwy. Uczyli inzynierow Hondy po to, zeby pozniej przegrac z Nimi. :D
Naczyta sie jeden z drugim glupot w internecie albo innych srodkach masowego przekazu i powtarzaja glupoty.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz