Zespoły szykują się do skopiowania rozwiązania tylnego skrzydła Astona Martina
Zespół Astona Martina na Węgrzech ponownie zaskoczył rywali, tym razem nie kopiując czyjeś elementy, ale popisując się wyjątkową kreatywnością, która natychmiast wywołała poruszenie na padoku.Ekipa z Silverstone na Węgry dostarczyła bowiem nowe tylne skrzydło, które w myśl litery regulaminu technicznego spełnia wszelkie wymagania, ale jest w sprzeczności z intencją pomysłodawców. Co gorsza jeżeli rozwiązanie te okaże się na tyle skuteczne, że pozostałe zespoły również je zaadaptują w swoich bolidach, może okazać się, że ucierpi na tym widowisko.
Zespół Sebastiana Vettela i Lance'a Strolla pod Budapeszt przybył z genialnym pomysłem na ominięcie zaokrąglonych krawędzi tylnego skrzydła. W teorii takie przepisy miały uniemożliwić zespołom korzystanie ze znanych z poprzednich lat końcówek skrzydła, które wytwarzają za sobą wiry powietrza. Turbulencje te z kolei pogarszają parametry pracy aerodynamiki bolidów jadących za takim autem.
Zespół Astona Martina wpadł więc na banalnie prosty, ale jakże genialny pomysł, aby zachować zaokrąglone krawędzie bocznej ścianki skrzydła przy minimalnym wymaganym przez przepisy promieniu.
Takie rozwiązanie z pewnością podnosi nieco opór auta, ale w symulacjach musiało także dawać sporą przewagę w generowaniu docisku. Jeżeli pozostałe zespoły uznają, że jest to godne uwagi rozwiązanie, wkrótce wszystkie będą z niego korzystały.
Dyrektor sportowy Alpine, Alan Permane, zapytany czy nie ma obaw o to, że zainicjowane przez Astona Martina rozwiązanie, zrujnuje założenia tegorocznych przepisów technicznych F1, odpierał: "Mogę was zapewnić, że pozostałe 9 ekip pracuje już nad tym w CFD [komputerowe symulacje]."
"Jeżeli to rozwiązanie jest szybsze, zobaczymy 9 kolejnych takich skrzydeł. Nie widzę powodu, dla którego nie miałoby się tak stać jeżeli jest to w pełni legalne rozwiązanie."
"Rozumiem wasz argument o intencji przepisów, ale my tylko chcemy jechać szybciej i niezawodnie."
"To FIA i Formuła 1 muszą zastanowić się czy oni ominęli intencje przepisów. Wątpię abyśmy mogli coś zrobić z tym na ten sezon. Jestem przekonany, że jeżeli będzie to szybsze rozwiązanie, wkrótce zobaczymy ich więcej."
Dyrektor sportowy Ferrari, Laurent Mekies dodawał: "Jeżeli pytali oni FIA, a FIA stwierdziła, że to jest legalne rozwiązanie, to wszyscy je sprawdzą. Jeżeli będzie szybsze, pojawi się w innych autach."
Christian Horner z Red Bulla nie omieszkał przy okazji wypomnieć ekipie Astona Martina kopii Red Bulla z Hiszpanii: "Najważniejsze to czy jest to zgodne z przepisami."
"Otwiera to kolejną ciekawą drogę. Być może chociaż raz my coś skopiujemy od Astona Martina, a nie tylko oni od nas. Nigdy nic nie wiadomo."
FIA przed wdrożeniem nowych przepisów zdawała sobie sprawę z faktu, że zespoły będą szukały luk i wykorzystywały wszelkie niedociągnięcia przepisów na swoją korzyść, ale przestrzegała jednocześnie, że wszelkie próby wykorzystywania szarej strefy regulaminów będzie szybko tłumić.
komentarze
1. Gumek73
Jeżeli takie skrzydła miałoby bardzo utrudnić jazdę za innym bolidem, to uważam że powinni w przyszłym roku doprecyzować przepisy i tego zabronić.
2. markak
Wątpię by to rozwiązanie utrudniało jazdę za innym bolidem. W tegorocznej koncepcji główny docisk pochodzi z podłogi, prawie wszystkie wyprzedzania odbywają się przy użyciu DRS. Jeśli ma to poprawić tył auta, pomóc lepiej zarządzać oponami to czemu tego nie sprawdzić?
3. hubertusss
@1 FIA nie musi z tym czekać do przyszłego roku. W tegorocznym regulaminie jest zapis, ze jeśli coś będzie bardzo generowało niekorzystne wiry FIA może tego zakazać w trakcie sezonu.
4. BigBen
Rudy niech lepiej siedzi cicho. Aż dziw, że stary pierdziel Helmut jeszcze nie straszy prawnikami.
5. giovanni paolo
"Jeżeli pytali oni FIA, a FIA stwierdziła, że to jest legalne rozwiązanie, to wszyscy je sprawdzą. Jeżeli będzie szybsze, pojawi się w innych autach."
Wysokie standardy FIA już nas przyzwyczaiły, że nawet jeżeli coś dopuszczą do ścigania to mogą dane rozwiązanie zakazać na podstawie artykułów w mediach a nie w regulaminie.
1. I jak to egzekwować? Karać za "intencję"? Z tym też mają dużo doświadczenia. Elastyczne elementy aerodynamiczne są legalne lub nie w zależności od zespołu, które je stosuje.
6. zero.nero
@4
Znasz historię dr Marko? Znasz jego osiągnięcia?
Powiedz nam co Ty sobą reprezentujesz, poza tym, że potrafisz pluć na innych zawistny człowieczku...
7. zero.nero
@4
... i czy miałbyś jaja powiedzieć mu to stojąc z nim twarzą w twarz?
8. Jacko
@2. markak
Przecież nawet w artykule jest napisane, że chodzi o wiry. Jeśli bolid z tylu będzie w strudze takiego "brudnego" powietrza, to bez względu skąd pochodzi większość jego docisku, będzie to zaburzalo przepływ, a więc i wpływalo na osiągi.
A intencją tych wszystkich zmian w aerodynamice bylo to, aby bolidy zostawialy za sobą jak "najczystsze" powietrze.
9. hubertusss
@7 pewnie nawet nie zna angielskiego. A po polsku Marko by raczej nie zrozumiał.
10. BekowySzyderca
@6
Nie ma co się nakręcać. Troll @4 przypadkowo się urodził i to będzie jego jedynym osiągnieciem w życiu. Nad takimi nie ma co tracić czasu, tylko ignor z miejsca.
11. TomPo
I tu wychodzi brak konsekwencji FIA.
Skoro cos nie jest zabronione - to mozna kopiowac.
Skoro nie zabronili uginajacej sie podlogi - to po prostu inni niech kopiuja.
A FIA stoi w rozkroku, ani nie chce dac zielonego swiatla by mozna bylo to stosowac, ani nie chce tego zakazac.
Wymyslaja jakies kretynizmy z badaniem oscylacji, albo przepisami o przeswicie podlogi.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz