De Vries łączony z Williamsem. Herta w McLarenie od 2024 roku?
Niezawodny dziennikarz F1, Joe Saward, podzielił się kibicami ciekawymi informacjami, które przewijały się w padoku na Imoli. Sporo z nich dotyczyło potencjalnych ruchów na rynku kierowców, ale nie zabrakło też wątku tegorocznego kalendarza czy Grupy Volkswagena.Silly season wyjątkowo szybko rozpoczął się w tym roku. Za nami dopiero cztery wyścigi nowej ery F1, a media już rozpisują się na temat możliwych przetasowań na rynku kierowców. W roli głównej występuje nikt inny, jak Oscar Piastri.
Australijczyk to obecnie zdecydowanie największy talent, który nie ma miejsca w stawce. Świadczą o tym mistrzostwa Formuły Renault, Formuły 3 oraz Formuły 2 zdobyte sezon po sezonie. Niestety, brak klienckiego zespołu w przypadku Alpine sprawił, że 21-latek musiał zadowolić się rolą rezerwowego w tym roku, ale jasne jest, że będzie poszukiwał etatowego angażu. Wspominał o tym sam Otmar Szafnauer.
Na takowy nie ma raczej co liczyć w najbliższej przyszłości w stajni z Enstone. Esteban Ocon posiada umowę do sezonu 2024, a według informacji Joe'a Sawarda, podobny kontrakt dostanie 40-letni Fernando Alonso. Alpine nawet jeśli chciałoby się rozstać z Hiszpanem, miałoby bardzo utrudnione zadanie.
Przede wszystkim dwukrotny mistrz świata świetnie odnajduje się w samochodach nowej generacji i sam przekonuje, że nie zamierza nigdzie odchodzić. Po drugie, niedawno ogłosił osobistą umowę sponsorską z Castrolem, czyli przedsiębiorstwem blisko współpracującym z Francuzami.
Jakie więc opcje pozostają dla Piastriego? Tak naprawdę jedna, o której spekuluje się od wyjazdu z Imoli. Chodzi oczywiście o Williamsa i ewentualne zastępstwo Nicholasa Latifiego. Stajnia z Grove z pewnością wolałaby dwóch równych oraz konkurencyjnych kierowców, których wyniki pozwalałaby na zastąpienie budżetu pochodzącego z Kanady.
Saward przyznaje jednak, że Australijczykowi ciężko byłoby myśleć o długoterminowym związku z Williamsem, a tego właśnie Brytyjczycy mają oczekiwać. Po pierwsze, na taki układ z pewnością nie zgodziłoby się samo Alpine. Po drugie, sam kierowca nie wiadomo, czy chciałby podpisać wieloletnią z nimi umowę, biorąc pod uwagę ich wahania formy.
Dlatego też pojawiają się sugestie, że Piastri powinien rozejrzeć się za opcją w Haasie i ewentualnym zastępstwem Micka Schumachera. Oczywiście na razie jego posada jest niezagrożona, aczkolwiek nie wiadomo, jak ułoży się dalej jego współpraca z Amerykanami, jeśli nadal będzie tyle tracił do Kevina Magnussena. Niewykluczone też, że samo Ferrari będzie chciało go ściągnąć do siebie.
Wracając jeszcze do wątku Williamsa - zdaniem brytyjskiego żurnalisty - ten ma preferować zatrudnienie Nycka de Vriesa, którego łączono z nim już w zeszłym roku. Mistrz F2 i FE po tym sezonie rozstanie się z elektryczną ekipą Mercedesa i najprawdopodobniej nie będzie chciał wiązać się z McLarenem. Holender byłby idealną osobą dla Brytyjczyków w kwestii długoletniej umowy.
Ostatnia plotka związana z kierowcami dotyczyła McLarena. I nie chodzi wcale o wymianę na linii Daniel Ricciardo-Pierre Gasly, a osobę Coltona Herty. Amerykanie oraz Zak Brown chcą mieć swojego kierowcę w F1 i 22-latka wymienia się w gronie kandydatów, którzy mogliby wejść do zespołu od sezonu 2024 lub nawet wcześniej. Wszystko zależy naturalnie od tego, jak potoczą się dalsze losy Ricciardo.
Saward dostarczył też sporo informacji związanych z kwestiami kalendarzowymi. Ta najważniejsza dotyczy wielkiego powrotu GP Niemiec, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się niemożliwy. Dostrzegając swoją szansę w wejściu Audi i Porsche od sezonu 2026, tamtejsi promotorzy mają wynegocjować 10-letnią umowę z Liberty Media. Wyścigi - z wiadomych przyczyn - odbywałyby się na torze Hockenheimring.
True! Revival of the good old times!
— AvD Automobilclub (@AvD_de) April 28, 2022
Remember the last race: GP of the decade!
Oprócz tego wielką niewiadomą jest to, czy królowa motorsportu powróci do Chin w 2023 roku. Na tę chwilę nie ma na to większych szans. Włodarzom sportu ma zależeć również na tym, by GP Australii połączyć z azjatycką częścią kalendarza i tamtejszy wyścig odbywał się w drugiej części sezonu. Chodzi po prostu o obniżenie kosztów transportu.
Ciągle nie wiadomo również, kto wypełni tegoroczną lukę w terminarzu po wypadnięciu GP Rosji. Zdaniem Sawarda, jedyną opcją ma być podwójny wyścig w Singapurze, a jeżeli nie uda się go zorganizować, F1 zatrzyma się na 22 przystankach w tym sezonie.
Kraje z Bliskiego Wschodu póki co nie chcą znów łatać dziur w kalendarzu, ale nie przeszkadza to im w składaniu kolejnych ofert Liberty Media. Takową miała złożyć... Arabia Saudyjska, która chciałaby organizować dwie rundy. Jedna na torze w Dżuddzie odbywałaby się wiosną, a druga jesienią w Rijadzie. Na szczęście F1 ma odrzucić tę propozycję.
Na koniec Saward nie omieszkał poruszyć wątku Grupy Volkswagena. Praktycznie przesądzona jest współpraca Red Bulla z Porsche, natomiast Audi nadal poszukuje odpowiedniej opcji. McLaren nie ma ochoty sprzedawać swojego teamu. Inna sytuacja dotyczy z kolei Saubera i Astona Martina, których właściciele są otwarci na takie rozwiązanie, zaznaczając, że muszą być to rozsądne, długoterminowe plany.
O ile w przypadku ekipy z Silverstone wszystko jest zależne od Lawrence'a Strolla, o tyle tak samo nie jest w zespole z Hinwil. Tutaj dużo do powiedzenia będzie mieć bowiem koncern Stellantis, czyli właściciel Alfy Romeo. Włosi wyłożyli trochę pieniędzy na tę stajnię w ostatnich latach, ale nikt nie wie, czy chcieliby już opuszczać F1. Saward twierdzi, że już na Imoli pojawiły się ważne postacie tego koncernu, które zapewne "badały" informacje na temat Audi.
komentarze
1. berko
Zastąpienie Ricciardo przez Herte lub O'Warda jest nieuniknione. Przykro mi to przyznawać, bo kibicuje Danielowi, ale o ile w Renault wyglądał dobrze, tak w McL to cień RICa z RedBulla.
2. Manik999
Szkoda Daniela, ale sport jest brutalny. Młodzi napierają, a obecnie Australijczyk znacznie odstaje od Lando. Dodatkowo popełnia banalne błędy. Przychodząc do McLarena, miał ambicje mistrzowskie. Jakże rzeczywistość sprowadziła go na ziemię...
3. GP2Engine
@2
Trochę tak jak z JPM sprzed 17 lat. Też miał ambicję na mistrzostwo, dołączając wtedy do McLarena.
4. pan37lureta
Ricardo jest obecnie jednym z najgorszych kierowców. Stracił swój błysk. Może warto zamienić kierowców McLarena pomiędzy F1 a Indy?
5. berko
@4
Niewątpliwie coś się w nim wypaliło. To nie jest ten sam waleczny RIC, jak choćby z sezonu 2018.
6. xandi_F1
no, ale kto za Lewisa? De Vries, Vandoorne czy przejęcie Gasliego?
7. pan37lureta
@6 Za Lewisa Gasly który z chęcią opuścił by puszki
8. Manik999
Na miejscu Merca podkupiłbym Piastriego. Australijczyk ma papiery na nietuzinkowego kierowcę. :) Pierre'owi niestety brakuje mentolu do walki o dużą stawkę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz