FIA jest pewna, że zespoły nie będą sabotowały nowych przepisów technicznych
Wygląda na to, że jeszcze przed rozpoczęciem sezonu Międzynarodowa Federacja Samochodowa ma coraz większe obawy co do skuteczności nowych przepisów aerodynamicznych.Wczoraj pisaliśmy już iż bacznie obserwowane są kwestie projektów zewnętrznych krawędzi podłogi, które podobnie jak w zeszłym roku skrzydła, mogą się uginać i poprawiać wydajność dyfuzora, który w zdecydowanie większej mierze ma odpowiadać za generowany przez nowe bolidy docisk.
Teraz wychodzi kolejny ważny aspekt związany z samym zamysłem nowych regulacji technicznych. FIA oraz przedstawiciele F1 powracając do tzw. efektu przyziemnego chcieli ograniczyć wpływ "brudnego powietrza" na aerodynamikę i docisk bolidów podążających za sobą.
Teoria mówi, że powrót do bardzo starej i szeroko znanej na padoku F1 technologii wytwarzania docisku znacząco poprawi kwestie ścigania koło w koło, ale zaczynają pojawiać się głosy, że niektóre zespoły mogą celowo tak projektować swoje bolidy, aby skutecznie zaburzać cień aerodynamiczny i degradować w ten sposób skuteczność efektu przyziemnego w aucie podążającym za ich tylnym skrzydłem.
Ross Brawn i przedstawiciele FIA zapewniają jednak, że żaden zespół celowo nie będzie robił takich rzeczy, a ewentualne pogorszenie parametrów strugi powietrza za tylnym skrzydłem nowych aut wynikać będzie z rozwoju nowych konstrukcji i poprawy ich osiągów.
Nie ciężko jednak odnieść wrażenie, że ludzie odpowiedzieli za opracowanie nowych przepisów tuż przed sezonem zaczynają dość asekuracyjnie wypowiadać się o wdrożonych zmianach.
"Uważam, że jakakolwiek utrata zdolności do podążania za innym bolidem będzie przypadkowym wynikiem pogoni za osiągami" tłumaczył Ross Brawn, dyrektor ds. sportów motorowych Liberty Media, pytany przez serwis Motorsport.com.
"Nie sądzę, aby kiedykolwiek jakiś zespół celowo dążył do zakłócenia strugi powietrza z tyłu auta. Nie ma na to czasu, nie ma na to środków. Musisz poprawiać czas okrążenia przez cały czas. W mojej opinii do czegoś takiego nie dojdzie."
"Być może w wyniku gonienia za osiągami nie uda nam się idealnie wstrzelić w kwestie właściwego podążania jeden za drugim. Ale i tak uważam, że będą one znacznie lepsze niż to z czym dotychczas mieliśmy do czynienia, gdyż stare bolidy były pod tym względem okropne."
"Jeżeli nawet stracimy te 5 procent i tak będziemy pod tym względem znacznie lepsi niż stare auta. A przecież możemy to jeszcze dostroić."
Nad nowymi przepisami aerodynamicznymi pod okiem Rossa Brawna prasował Jason Sommerville, który zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej przeniósł się teraz wraz ze swoim zespołem pod skrzydła FIA. Inżynier nie ukrywa, że zespoły mają możliwość wpływania na kształtowanie się strugi powietrza za bolidami, ale celowe jej pogarszanie wydaje się mu mało prawdopodobne.
"Często rozmawialiśmy na ten temat" mówił. "Ostatnio spotkaliśmy się z jednym z czołowych zespołów i zapytaliśmy się go jak wygląda u nich struga powietrza za autem. Analiza cienia aerodynamicznego to coś nad czym dogłębnie pracowaliśmy przez ostatnie cztery lata."
"Zespoły mają priorytet na osiągi. Ale mogę powiedzieć, że jak do tej pory ich praca nie pogorszyła kwestii strugi powietrza za bolidami do poziomu jaki znamy z poprzednich bolidów."
"Wiemy, że przy ich rozwoju będzie trochę szumu" tłumaczył. "Nie wiemy jeszcze jak czułe będą te bolidy, gdy podążać będą za sobą, ale nawet mimo tego pierwsze wskazania są pozytywne jeżeli chodzi o nasze szacunki i to nad czym pracują zespoły."
Szef działu bolidów jednomiejscowych FIA, Nikolas Tombazis również jest przekonany, że zespoły będą jedynie skupiały się na rozwijaniu swoich auto pod kątem szybkości.
"Jasne jest, że aerodynamicy będą gonili za jak najlepszymi osiągami bolidów w porównaniu do rywali" mówił. "Sposób w jaki prowadzony jest rozwój w tunelu aerodynamicznym i CFD, a także fakt, że bolidy często jeżdżą w czystym powietrzu podczas kwalifikacji, czy na innych kluczowych miejscach, sprawia, że mało praktyczne jest projektowanie auta pod kątem sabotażu bolidu jadącego z tyłu."
"Trzeba najpierw upewnić się, że ma się jak najszybszy bolid i że nie zostanie on dogoniony przez rywali."
komentarze
1. Gumek73
To taka oczywista oczywistość, że osiągi przedewszystkim.
Coz tego że nie magą mnie wyprzedzić, skoro i tak startuje ostatni do wyścigu.
2. Aeromis
Ross Brawn: "Nie sądzę, aby kiedykolwiek jakiś zespół celowo dążył do zakłócenia strugi powietrza z tyłu auta. Nie ma na to czasu, nie ma na to środków. Musisz poprawiać czas okrążenia przez cały czas. W mojej opinii do czegoś takiego nie dojdzie."
Lepiej wydać nieproporcjonalnie więcej na przyspieszenie, czy znacznie mniej na spowolnienie kogoś? Jak lubię Rossa, tam tym razem facepalm.
3. Krukkk
Horner z Wolffem dopiero usmiali sie z wypowiedzi Rossa.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz