David Brabham: nazwa Brabham może powrócić do F1
Syn trzykrotnego mistrza świata F1, Sir Jacka Brabhama, David przyznał, że chętnie zobaczyłby z powrotem swoje nazwisko w królowej motorsportu. Australijczyk wyznał, iż jeśli pojawiłaby się "odpowiednia oferta", bez wahania zgodziłby się na comeback legendarnego teamu.Z pewnością każdy kibic mistrzowskiej serii kojarzy nazwisko Brabham. Sir Jack, który po zdobyciu dwóch mistrzowskich tytułów w latach 1959-1960 w barwach Coopera, postanowił wspólnie z projektantem Ronem Tauranacem stworzyć swój własny team.
Australijska ekipa w mistrzostwach F1 zadebiutowała w sezonie 1962. Po początkowych trudnościach - w latach 1966-1967 Brabham wywalczył podwójną mistrzowską koronę. W tym drugim roku Sir Jack zdobył swój trzeci tytuł mistrza świata, stając się pierwszym (i do tej pory jedynym) kierowcą, który wygrał klasyfikację generalną zawodników, startując w bolidzie firmowanym swoim nazwiskiem.
Później w sezonach 1981 oraz 1983 dwa mistrzowskie tytuły wśród kierowców zdobył dla tego zespołu Nelson Piquet. Niestety, przez problemy finansowe japońskiej firmy, Middlebridge Group w 1992 roku ekipa wycofała się z mistrzostw na długie lata.
W 2009 roku koncern Formtech, używając nazwy Brabham, zgłosił się jako kandydat na nowy team w kampanii 2010. Ostatecznie F1 nie dopuściła tego zespołu do mistrzostw, ale niewykluczone, że nazwisko słynnego Australijczyka w przyszłości powróci do królowej motorsportu:
"Czy to nie byłoby świetne zobaczyć nazwę Brabham z powrotem w F1? Limity budżetowe to dobry pomysł i otwiera znacznie więcej możliwości dla ludzi. Oczywiście to nie jest coś, co w tej chwili znajduje się na moim biurku, aczkolwiek nigdy nie wiadomo, czy pewnego dnia nazwa ta nie wróci do F1", powiedział były kierowca Simteka w F1, David Brabham na falach podcastu In the Fast Lane.
"Jeżeli coś ma pojawić się w F1, to musi wyglądać dobrze i mieć odpowiednie wparcie. Byłem w tym sporcie bez właściwego wsparcia i nie zamierzam robić tego ponownie. Musi mieć ktoś duże środki finansowe, aby przeciągnąć nas na swoją stronę."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz