Horner: jesteśmy sfrustrowani, ale nasz największy rywal jest dopiero 7.
Ekipa Red Bulla z mieszanymi uczuciami zakończyła sobotnią czasówkę do GP Monako. Z jednej strony Max Verstappen nie wywalczył upragnionego pole position, ale z drugiej największy rywal Holendra - Lewis Hamilton uplasował się dopiero na siódmym miejscu, a to oznacza, że będzie mu bardzo ciężko powalczyć o podium w jutrzejszym wyścigu.Stajnia z Milton Keynes przyjechała do Monako z jasnymi celami - pokonać Mercedesa i wywalczyć upragnione pole position oraz zwycięstwo. Choć pierwsza część zadania została wykonana w sobotnich kwalifikacjach, to jednak druga już nie za bardzo.
Nieoczekiwanie najlepiej spisującym się zespołem (jak na razie) okazało się Ferrari. Kierowcy włoskiego teamu od początku weekendu prezentują się znakomicie w Monako i potwierdzili to również w dzisiejszej czasówce. Charles Leclerc pokonał Maxa Verstappena, a Carlos Sainz - Sergio Pereza.
Monakijczyk przejechał swoje najszybsze okrążenie o 0,230 sekundy szybciej od Holendra, aczkolwiek trzeba zaznaczyć, że w końcówce Q3 to zawodnik Red Bulla jechał po pole position, które odebrała mu czerwona flaga spowodowana wypadkiem... Leclerca.
Szef Red Bulla, Christian Horner nie ukrywa rozczarowania brakiem pierwszego pola startowego, ale jest też zadowolony z rezultatu największego przeciwnika Verstappena, a mianowicie Lewisa Hamiltona:
"To jest właśnie jedna z takich rzeczy. Czerwona flaga pod koniec sesji w momencie, gdy Max poprawiał się na ostatnim okrążeniu", mówił Brytyjczyk przed kamerami Sky Sports.
"Według danych, był o 0,250 sekundy szybszy niż poprzednio w chwili, gdy musiał przerwać swoje okrążenie. Oczywiście jesteśmy rozczarowani i można powiedzieć sobie: "powinniśmy dokończyć ostatnie "kółko". Wiecie, jak ważne jest zdobycie pole position tutaj."
"Jest oczywiście frustracja, ale musimy patrzeć na szklankę do połowy pełną, a nie pustą. Nasz największy rywal uplasował się dopiero na siódmej lokacie."
Horner skomentował również znakomitą postawę Ferrari:
"Byli naprawdę szybcy przez cały weekend. Najwidoczniej dotychczas nie pokazywali swojego tempa, ale to znakomicie, że możemy zobaczyć z powrotem Ferrari."
"Świetnie, że mamy taką mieszankę samochodów tutaj, ponieważ jest więcej bolidów między nami a Lewisem i to jest pozytyw."
Szef Red Bull odniósł się również do słabego występu Sergio Pereza, który zajął dopiero dziewiątą pozycję:
"Trafił na duży nieporządek w Q3. Był straszny tłok i był tym nieco sfrustrowany. Gdy masz taki duży tłok przed sobą, to ciężko tym samochodom ustąpić drogi. To jest właśnie bardzo frustrujące. Będzie miał jutro pracowite popołudnie."
komentarze
1. Mayhem
Waszym największym rywalem jest Mercedes i akurat Bottas jest za plecami Verstappena, a Lewis jest rywalem Maxa. Chyba się troszkę popierdzieliło dla Hornera, ale to już nie pierwszy raz.
Aha, niech lepiej popatrzy na miejsce 9, a nie ekscytuje się 7 miejscem Lewisa.
2. Jakusa
Nic mu się nie pomyliło, wszyscy maja w dupie, który będzie Bottas byle Max był przed Lewisem. Fin nie bierze udziału w walce o mistrzostwo.
3. Mayhem
@2 Ale Mercedes bierze i Bottas mu mimo wszystko pomaga, czego nie można powiedzieć o Perezie na chwilę obecną.
4. hubertusss
@1 nic mu się nie popierdzieliło. Jest zbyt doświadczony by jeszcze liczyć, że słaby Perez pozwoli im zdobyć mistrzostwo konstruktorów w tym roku. Jedyne na co mogą liczyć to mistrzostwo Maxa.
5. Krukkk
@4 hubertusss. Mamy za soba dopiero cztery wyscigi, a Ty juz dzielisz skore na niedzwiedziu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz