Wolff: gdyby Lewis nie wygrał, byłbym bardziej krytyczny wobec Valtteriego
Szef Mercedesa odniósł się do wczorajszego zachowania Valtteriego Bottasa, który niechętnie oddawał pozycję Lewisowi Hamiltonowi, mimo iż wcześniej został o to poproszony. Austriak przyznał, że gdyby Brytyjczyk stracił przez to szansę na zwycięstwo, wtedy byłby "bardziej krytyczny" w stosunku do Fina.Podczas GP Hiszpanii doszło do kolejnej dość kontrowersyjnej sytuacji w ekipie Mercedesa. Valtteri Bottas, który miał za sobą dopiero jeden pit-stop, został poproszony przez inżyniera wyścigowego o nieblokowanie Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk był już po dwóch wizytach u mechaników i skupiał się na odrabianiu strat do liderującego Maxa Verstappena.
Mimo prośby zespołu Fin ospale oddawał pozycję Hamiltonowi. 36-latek przejechał za swoim kolegą z teamu połowę okrążenia i dopiero w zakręcie numer 10 uporał się z nim. Na tej całej sytuacji Brytyjczyk stracił ponad sekundę, natomiast nie przeszkodziło mu to w wywalczeniu 98. zwycięstwa w karierze w F1.
Po niedzielnych zmaganiach Toto Wolff unikał komentarzy na temat tego wydarzenia, ale wyznał też, że jeśli Hamilton nie odniósłby kolejnego zwycięstwa, to wówczas byłby bardziej krytyczny wobec Bottasa:
"Instynkty kierowców wyścigowych są takie, jakie są. Lewis miał zupełnie inną strategię, więc chcieliśmy, aby pojechał trochę szybciej. Na mecie, osiągnęliśmy dobry wynik", mówił Austriak, cytowany przez RaceFans.
"Mogę się domyślać, że Valtteri miał znowu ciężki dzień i jest zirytowany. Gdyby przegrał wyścig, byłbym bardziej krytyczny. Natomiast ostatecznie jest to coś, z czego możemy się uczyć. Na pewno będziemy o tym rozmawiać, ale w sposób bardziej koleżeński."
komentarze
1. hubertusss
To jest właśnie to co pisałem w temacie gdzie Hamilton twierdził, że Bottas zachował się w porządku. Nie wykonanie przez Valteriego polecenia zespołowego ostatecznie3 nic nie kosztowało Mercedesa i Hamiltona. Więc teraz będą Bottasa usprawiedliwiać czy nawet chwalić.
2. hubi7251
Ileż to negatywnych komentarzy było że strony kibiców pod adresem fina w poprzednich latach, ze" za miękki", "przepuszczacz", "tak to on nie wygra z Lewisem". Wczoraj nie chcial być tym za kogo mają go kibice i tak wyszło źle...
3. Aeromis
Po czterech wyścigach Bottas robi za wycieraczkę. Puścił Hamiltona w dogodnym dla siebie momencie, a Wolff i tak grozi palcem. Jeśli Toto będzie tak dalej go traktował w mediach, to się skończy kiedyś kraksą w pierwszym zakręcie.
4. Now Bullet
@2
Tylko na takie rzeczy był czas 5 lat temu a nie teraz ...Gdzie po 4 wyścigach Bottas ma 2 razy mnie punktów od Hamiltona i jest co by ktokolwiek nie mówił,kierowcą nr 2.
5. Cube83
Wiadomo, że Wolff będzie "cięty" na Botasa, za to że śmiał nie rozwinąć czerwonego dywanu przed jego pupilkiem.
6. mattimek
@2
HAM walczył z VER o zwycięstwo, BOT nie walczył o nic - miał pewne 3 miejsce, jedyne co robił to utrudniał HAMowi zwycięstwo, też bym chciał żeby się ogarnął i zaczął walczyć ale wybrał sobie na to złą porę
7. GTR
Jedno jest pewne - atmosfera w Mercedesie się psuje.
8. TomPo
@2
Jest subtelna roznica w byciu "za miekkim" gdy po prostu sie sciaga z Ham, jest walka o pozycje, kolo w kolo, lub trzeba powywierac presje. Tego BOT brakuje i zawsze tak bylo.
Sytuacja, gdy zaczyna z nim walczyc majac zupelnie inna strategie i gdzie o nic nie walczy, to po prostu bylo ponizej wora, taki wyraz frustracji i bezsilnosci.
Albo niech zacznie jezdzic na miare bolidu Merca, albo niech sie pogodzi z byciem nr2.
Nikt mu tego numeru nie narzuca, sam sobie na to 'pracuje' w kazdym kolejnym sezonie.
Mysle ze Ocon czy Russell zrobiliby podobna robote, a na pewno byliby tansi.
No ale tak dlugo jak Lewis i Merc zgarniaja majstry, tak dlugo pewnie nic sie nie zmieni.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz