Kierowcy Ferrari wytłumaczyli sobie nieporozumienie z pierwszego zakrętu
Charles Leclerc i Sebastian Vettel "oczyścili" atmosferę w zespole po incydencie z zakrętu numer 1 z GP Bahrajnu.Po drugim starcie niedzielnego wyścigu, kierowcy włoskiego teamu byli "o włos" od kontaktu w zakręcie numer 1. Charles Leclerc, wyprzedzając Sebastiana Vettela wykonał gwałtowny ruch w stronę swojego kolegi z zespołu. Atak Monakijczyka wywołał sporą frustrację u popularnego "Seba".
"Nie, znowu! Nie może się zachowywać jakby mnie tam nie było! Identyczna sytuacja jak w Austrii! Powinienem się rozbić, byłaby to chyba lepsza opcja!, krzyczał przez radio czterokrotny mistrz świata.
Vettel przez swoją wypowiedź nawiązywał do wydarzenia z wyścigu o GP Styrii z początku sezonu. Manewr Leclerca na pierwszym okrążeniu tamtej rundy, zakończył się kontaktem między dwoma kierowcami Ferrari, zmuszając ich do wycofania się z rywalizacji.
Tymczasem Monakijczyk i Niemiec po wyścigu w Bahrajnie w wywiadzie dla Autosport, przyznali, że rozmawiali już o tym incydencie. Obaj zgodnie stwierdzili, że była to "inna sytuacja niż ta w Austrii":
"Rozmawialiśmy o tym. Z mojej strony mogę powiedzieć, że było niezwykle ciasno. Nie była to taka sama sytuacja jak ta w Austrii", powiedział Leclerc.
"Starałem się zaatakować. Robiłem wszystko, aby mnie zobaczył. Była mała luka, wjechałem w nią. Byłem pewny, że Seb mnie zobaczy."
"Najwyraźniej nie było wystarczającej luki między naszymi bolidami. Poza tym wszystko było w porządku", zakończył dwudziestotrzylatek.
"Było ciasno. Jeśli masz trzy samochody koło siebie w pierwszym zakręcie to wiadomo, że czasami może zdarzyć się coś niespodziewanego", przyznał "Seb".
"To nasza praca. Rozmawialiśmy już o tym i wszystko wyjaśniliśmy."
komentarze
1. przesio
Nie wiem dlaczego ale Ferrari zawsze działają jak magnez . Jeszcze jak Kimi z Seba się ścigali to na pierwszych okrążeniach zawsze było gorąco ( uszkodzenia auta ) .
2. jogi2
@1
... i zazwyczaj kto doprowadzał do takich sytuacji? Ten, który teraz tak płacze.
3. winsxs
@2. Hamilton?
4. Xandi19
@2
Nie wiem ile naliczyłeś tych incydentów między nimi? Bo mi się wydaje, że tylko 2 razy. A do takich konkretnie akcji to płaczek nie doprowadzał. W sensie, że na starcie. Raz, dwa na 13 lat startów? I nawet zgaduje tylko bo nie wiem ile.
5. przesio
Charles jest rasowym racerem , ma ta zawziętość co max . Ciekaw jestem co by dopiero vettel mówił gdyby musiał jeździć z mad maxem w jednym zespole
6. fpawel19669
@5 Szkoda, ze nie bedzie jezdzil z Checo w przyszlym sezonie
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz