Marko: Mosley i Ecclestone próbowaliby nas spowolnić
Dr Helmut Marko pokusił się o kilka ciekawych komentarzy odnośnie triumfów Mercedesa, wspomniał czasy dominacji Red Bulla oraz określił główną bolączkę swojej ekipy w tym sezonie."Złoty okres" zespołu należącego do austriackiego producenta napojów energetycznych przypadł na lata 2010-2013. Wygrywał on wówczas podczas każdego z czterech sezonów zarówno w klasyfikacji konstruktorów, jak i kierowców z Sebastianem Vettelem w kokpicie.
Jeśli jednak tamte sezony można określić dominacją, to epoka, która nadeszła później jest już całkowitą hegemonią. Nieprzerwanie już od sześciu lat karty rozdaje ekipa Mercedesa i nic nie wskazuje na to, by jej przewaga miała się zmniejszyć przed wprowadzeniem nowego regulaminu w 2022 roku.
Doradca Red Bulla, Helmut Marko odniósł się do obecnej sytuacji w Formule 1 i stwierdził, że podczas dominacji jego zespołu, ówczesne władze królowej sportów motorowych starały się zmniejszać przewagę najszybszych bolidów.
"Dlaczego Mercedes tak otwarcie demonstruje swoją wyższość? Gdy my mieliśmy swój dobry okres to nie próbowaliśmy w każdym wyścigu tak dominować. [Max] Mosley i Bernie [Eccelstone] próbowaliby nas spowolnić, co z resztą i tak już często miało miejsce."
Austriak w wywiadzie dla magazynu Auto, Motor und Sport wrócił też jednak myślami do obecnej sytuacji, w której Red Bull boryka się z co najmniej kilkoma problemami w konstrukcji samochodu. Max Verstappen oraz Alexander Albon od początku sezonu wspólnie narzekają na trudny balans w RB16, ale Marko zapewnia, że kłopoty zostały już zdiagnozowane.
"Po wszystkich próbach możemy stwierdzić, że problem leży w aerodynamice. Coś jest nie tak z przepływem powietrza. Teraz już wiemy, co działa, a co nie i będziemy kontynuowali nasz rozwój na tej podstawie. Staramy się zaradzić problemom tak szybko jak to możliwe."
"Dlatego właśnie nie instalujemy wszystkich poprawek na raz, ale jedną po drugiej, by od razu wiedzieć gdzie wdał się jakiś błąd."
Na koniec Marko sceptycznie odniósł się do ostatnich deklaracji głoszonych przez szefa zespołu, Christiana Hornera, który zapowiedział wdrożenie podobnego do DAS systemu w bolidach Red Bulla.
"DAS na razie nie wchodzi w grę. Najpierw musimy rozwiązać problemy z podwoziem."
komentarze
1. sliwa007
Mercedes nie musi się obawiać konfrontacji z FIA bo ciężko jest zdelegalizować legalny bolid. Red Bull natomiast bazował na przekrętach i wyszukiwaniu dziur w regulaminie, które FIA skrupulatnie rok po roku łatała. Tu jest różnica w podejściu do projektowania, Mercedes zachowuje bezpieczny dystans a Red Bull balansował na granicy przepisów tym samym rzucali FIA wyzwanie.
Obecnie mam takie wrażenie, że Red Bull (już od kilku sezonów) nie potrafi zrobić mocnego bolidu a wszelkie swoje problemy zwalają na silnik.
Marko jeszcze nie tak dawno temu mówił, że jak różnice z silnika nie będą większe niż 0,3s to nadrobią aerodynamiką i będą wygrywać.
Ten sezon na razie trudno oceniać, ale w poprzednim Honda robiła dobre wrażenie a Red Bull i tak był z tyłu.
Tak więc do roboty Panie Marko, frustrację trzeba odstawić na bok i skupić się na swoim zespole.
2. ekwador15
No Mercedesa tez zwolniono, od razu zakaz DAS w 2021 roku. Wcześniej zakazywano roznych ich pomysłów jak ten system wyrównujący prześwit, ze mimo hamowania przód nie nurkował. A Red bull to naginal przepisy w aero, w podłodze gdzie latwiej jest i szybciej usunac jesli cos zostanie zakazane niz taki system regulujacy przeswit, bo pewnie w oparciu o to projektowali tez caly profil aerodynamiczny. teraz pytanie jakie kosekwencje bedzie mialo wywalcenie das, bo moze sie okazac ze skoro ono pozwala lepiej dogrzewac opony to inne elementy, które temu sluzyly, zostaly przez merca zdjete. oni mieli przeciez jakies dziury w piastach do regulawania temp opony jakby od srodka kola i tego typu podobne rzeczy.
3. hubos21
Otwory w felgach ma już nie tylko maercedes
4. hubos21
@1
Wszyscy oszukują ale Mercedes to na pewno kółko różańcowe. W ostatnim odcinku echa padoku fajnie na koniec mówił.
5. TomPo
To wieczne zaostrzanie przepisow to droga do nikad.
MIelismy przynajmniej wyscig pomyslowosci oraz innowacyjnosci - a o to przeciez chodzilo.
Teraz mamy zabawe w kotka i myszke, jakby tu objesc regulamin - dla mnie bzdura.
Wymyslili DAS, to super, po co tego zakazywac?
Podwojne dmuchane dyfuzory polepszaja osiagi? Super, wiec po co zakazywac?
Umieszczanie kazdej jednej srubki co do milimetra w przepisach jest bzdura na kolkach.
Mniejsze i biedniejsze zespoly mialy szanse powalczyc (RBR, Brawn itd) bo wznosili sie na wyzyny inzynieryjnych pomyslow. I o to w F1 chodzilo.
Teraz zamrozono wszelki postep, bo jesli cos jest wyregulowane do ostatniej srubki to nie ma miejsca na innowacje, a nawet jak ktos cos wymysli, to jest to zaraz uwalane przy samej dupie.
Gdzie tu sens?
Przepisy powinny wygladac tak:
bolid ma sie miescic w maksymalnej kubaturze x, y, z
boli m a miec 1 silnik V6 (no niech juz im bedzie)
bolid ma miec 4 kola o takiej i takiej wielkosci (zeby dostawca opon mogl ogarnac to musi byc jeden)
bolid nie moze miec zadnych ruchomych szybko obracajacych sie elementow zewnetrznych (typu smigla przy dufuzorze) dla zachowania bezpieczenstwa innych uczestnikow
minimalne BMI kierowcy to tyle i tyle (by nie zmuszac ich do anoreksji)
i....
i to wszystko.
Nie obchodzi mnie czy twoj bolid bedzie mial 1 sprezarke, czy wsadzisz tam 10. Czy bedzie mial 4 MGU-K i H czy zamiast tego Twoj bolid bedize jedna wielka jezdzaca bateria ale bez mozliwosci jej doladowywania. Nie obchodzi mnie czy Twoj bolid bedzie wazyl 600kg czy 1600ig. A juz na pewno nie interesuje mnie ile paliwa spala wasz bolid, jesli zrobicie jezdzaca cysterne to wasz problem, bo nie dojdziecie do ladu z balansem. Albo ile wspornikow ma zawieszenie, bo co mnie to interesuje.
Wiem, ze wszyscy chcecie by wasz bolid byl naj najszybszy. a jak to osiagniecie to juz wasza sprawa - myslcie, kombinujcie, a moze wymyslicie jakies przelomowe rozwiazania dla calej przyszlej motoryzacji.
Niedlugo to bolidy beda mialy wiecej czujnikow, by FIA mogla sprawdzac ich legalnosc, niz czesci z jakich sa zbudowane.
6. hubos21
Co im po czujnikach jak nie mają ludzi którzy to wszystko ogarniają bo jest to za skomplikowane. Taki zespół ma fachowców od wszystkiego i niektórzy po 1500 pracowników, sami na siebie bata ukręcili i coś w tej plotce może być, że konkurencja podsunęła FIA gdzie szukać w silniku Ferrari
7. Kruk
Nie mozliwe! W koncu RBR przyznal, ze problemem jest podwozie a nie silnik.
8. Kruk
Niemozliwe*
9. sliwa007
7. Kruk
Na Hondę winy już nie zrzucą bo jak się Honda obrazi to Marko będzie musiał pedały montować w bolidach. Wyjścia awaryjne się skończyły.
10. Ocato
@5
"bolid ma miec 4 kola"
Protestuję! Tyrell P34 miał 6 kół i nawet jedno Grad Prix wygrał! Kto wie czy taki układ nie stałby się popularny, gdyby nie przepisy.
11. TomPo
@10
Wlasnie dlatego umiescilem ten wpis o 4 kolach :)
F1 to ma byc wyscig technologiczny, ktory pozniej jest adoptowany do pojazdow 'cywilnych'.
6 kol w standardzie raczej nie przejdzie xD A moze powinno?
Producenci opon, hamulcow ora czesci zawieszenia, na pewno byliby przeszczesliwi :)
Juz to widze: Dacia Duster 6x6 xD
12. Skoczek130
Wszyscy kombinują i balansują na granicy, bez wyjątku. Ale zgadzam się - FIA powinna być bardziej liberalna.
13. wheelman
Jak tylko patrzę na tę tępą jape to mi się źle robi. Nie przeczytałem newsa, bo już biegnę rzygać.
Jeszcze tylko dopiszę, niech się dziadek umówi na pokera z Villeneuve...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz