Kubica: mieszane uczucia, ale dobrze mieć ten jeden punkt
Robert Kubica był gościem konferencji prasowej przed GP Węgier. Polak był pytany o punkt zdobyty na Hockenheim, poprawki oraz szanse w ten weekend.Williams nie miał w niedzielę niesamowitego tempa, ale wykorzystał potknięcia innych. Dzięki temu kierowcy znaleźli się w tabeli wyników na 10. i 11. miejscu.
"Mamy mieszane uczucia, ale dobrze mieć ten jeden. Był nieoczekiwany, w szalonym wyścigu było wiele błędów. My mieliśmy wątpliwe tempo, ale utrzymaliśmy się na torze. Nadal jednak musimy pracować i naciskać" mówił krakowianin.
Ekipa z Grove przywiozła poprawki na wyścig na Hockenheim. Jak zdążył już wyjawić George Russell, będą one testowane dalej na Hungaroringu.
Jego kolega z ekipy kolejny raz przyznał, że jeśli Williams chce zrobić postępy, musi rozwijać się szybciej niż inni.
"Dobrze mieć usprawnienia. Nasi ludzie długo na to pracowali, widać poprawę. Tory i temperatury są jednak inne, więc trudno to porównać. W danych widać poprawę, ale każdy coś robi, więc my musimy zrobić jeszcze więcej."
Zapytany o szanse na Hungaroringu wspomniał, że charakterystyka obiektu nie sprzyja jego maszynie. FW42 nie ma zbyt wielu mocnych stron, ale jest napędzany silnikiem Mercedesa. Na Węgrzech nie ma jednak zbyt wielu prostych.
"Na Węgrzech zazwyczaj nie miałem szczęścia, nawet nie wiem ile punktów tu zdobyłem. Mocy akurat nam nie brakuje, dzięki Mercedesowi to nasza silna strona. Tu liczy się mechaniczna przyczepność i aerodynamika, więc na takim obiekcie raczej nie będziemy bliżej innych."
komentarze
1. lechart
Lepiej mieć punkt, niż nie mieć. Los sprzyja tym, którzy mają czyste intencje i prostą drogą zmierzają do celu. ..... Robercie K, życzę Ci "całą stertę" punktów ....... :))
2. TomPo
A jakby tak 17 nie dojechalo... byloby podium! :)
Jasne, ze nalezy sie cieszyc, w Williamsie pewnie stypa bo to nie GR zdobyl ten punkt, juz widze jakie peany szly by z Wiliamsa na jego czesc, a on sam oderwalby sie chyba od ziemi ciagniety przez swoje ego.
Natomiast AR zlozylo apelacje wiec trzeba poczekac (choc watpie by cos ugrali).
No i nic sie nie zmienilo, nadal sa i beda na koncu stawki.
Ogromny plus za to, ze jadac tak niestabilna taczka, potrafil dojechac do mety.
3. mich11
Najdroższy 1 punkt w historii F1. Schumacher i Hamilton bez szans.
4. PrezesArQ
@TomPo
A gdzie fragment o Ferrari i ich zespołach satelickich, złym podziale nagród za sezon, świętych krowach, itd?
Jestem rozczarowany!
Do sedna. W Williams chyba doskonale wiedzą, że trzeba ten punkt szanować i się z niego cieszyć, bo to raczej pierwszy i ostatni w tym sezonie, jak nie erze silnikowo-technicznej.
5. zenobi29
Możemy się wszyscy śmiać , żartować....złorzeczyć(pozdrawiam belzebuba) ale ten punkt kapnął.
Jakże ważny punkt - to chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć.
Wystarczy, że bardzo mocno nadszarpnął nerwy G. Russelowi.
Od kilku dni czytam Wasze komentarze(drodzy Forumowicze) i wiele z nich jest kpiących...kpiąco powątpiewających i jeszcze takich, których na chwilę obecną nie jestem w stanie określić.
Punkt..to punkt. A jak ważny?!
Wystarczy spojrzeć na reakcję (czyt frustrację) Georga..
Wiem, ze Roberta nie cieszy ten punkt - bo przecież w normalnych warunkach nie miałby racji bytu - nie z tym samochodem!!
Ale czyż nie budujące jest to, że taki ,,człowieczek"(czyt. persona F1), jak Ross Brawn, składa właśnie Robertowi gratulacje za zdobycie tego jednego.... ,,niezasłużonego" punkciku?!
Czyż nie zastanawiające jest - dlaczego tak ciepło wypowiada się o Robercie , po zdobyciu tego ,,nieszczęsnego(będącego kością niezgody wśród forumowiczów) punktu"?!
Dość powiedzieć, że po GP Niemiec, wielu kierowców znalazło się tam, gdzie w normalnych warunkach trudno byłoby ich znaleźć- nie tylko ze świecą ale i z laserem!!
Zatem skąd te gratulacje dla Roberta?!
Ano właśnie - Robert to jest klasa sama w sobie - nic ująć nic dodać.
Mam nadzieje, że mój zięć przybije piątkę z Robertem na Hungaroringu. I za siebie i za mnie.
6. slawusdominus
@5
Dobrze powiedziane.
Pozdrawiam
7. obiektywny2019
Jak Russel ma nie być sfrustrowany skoro ośmiesza Kubicę swoim tempem a przez swój błąd stracił punkt który jemu się należał, patrząc na cały sezon.
8. Michael Schumi
@7 "przez swój błąd stracił punkt który jemu się należał, patrząc na cały sezon" - to brzmi dość dziwnie. Po pierwsze - każdy wyścig to osobna historia. To, że ktoś dobrze rokuje nie oznacza, że musi się to przełożyć na wyniki, np. Stirling Moss. No a po drugie to jeśli nie zdobył punktu to znaczy, że mu się nie należał, bo popełnił błąd. Tak jak w sporcie tak samo w życiu - jeśli popełnisz błąd to tracisz. Proste.
Jeśli nie utrzymujesz się na torze to z niego wypadasz i tracisz punkty. Punkty należały się w tym dniu kierowcom, którzy nie popełnili błędów. Dlatego taki Kvyat stanął na trzecim miejscu a np. taki obiecujący kierowca jak Leclerc przez swój błąd odpadł z wyścigu.
9. roko
@ 7 - F1 to nie gimnastyka, skoki do wody, pływanie synchroniczne itp, by formułować twierdzenie że się jednemu coś należy a drugiemu nie.
Wpierw trzeba dojechać do mety i to według kolejności, kto pierwszy ten lepszy!, nieprawdaż???.
Styl jazdy, kilka szalonych wyprzedzeń itd, nie mają żadnego przełożenia na kolejność i przyznane punkty, ot jedynie można sobie później powspominać że coś tam ciekawego się przydarzyło.
W połowie lat 70-tych, twórca potęgi polskiej siatkówki Hubert Wagner mawiał, że interesują go tylko zwycięstwa, że dla niego nie mają znaczenia piękne, wspaniałe, pełne poświęceń graczy mecze, które przegrywane były 3:2, bo woli wygrane nawet po meczach brzydkich, bo każde zwycięstwo zawsze jest zwycięstwem.
Koniec i kropka.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz