Hamilton: ciężko będzie odrobić 0,7 sekundy do Ferrari
Zespół Mercedesa po piątkowych treningach wydaje się sporo tracić do Ferrari zwłaszcza na krótkich wyjazdach. Lewis Hamilton twierdzi, że jego ekipie nie uda się zniwelować straty 0,7 sekundy w ciągu jednej nocy, ale o tym jaką Mercedes faktycznie będzie miał forę najpewniej przekonamy się dopiero jutro podczas czasówki."To był dziwny dzień, ale i tak podobał mi się. Drugi trening przebiegł bardzo dobrze. Od początku czułem się dobrze na torze i pewniej w bolidzie niż w zeszłym roku. Niemniej Ferrari są cały czas bardzo szybkie i wygląda na to, że są mocno przed nami. Musimy przeanalizować , gdzie tracimy czas w porównaniu do nich. Mało prawdopodobne, abyśmy w ciągu jednej nocy znaleźli 0,7 sekundy, ale damy z siebie wszystko, aby popchnąć auto w dobrym kierunku. Nasze tempo na długich wyjazdach wyglądało nieco lepiej niż na krótkich. Musimy dowiedzieć się czemu tak było. Jutro zapowiada się dobra walka. Zawsze jestem za rywalizacją i myślę, że tego samego chcą fani. Nie mogę doczekać się jutra."
Valtteri Bottas, P5
"Mieliśmy szarpany dzień, a to sprawiło, że drugi trening był jeszcze ważniejszy niż zazwyczaj. Staraliśmy się zmaksymalizować czas spędzony na torze, dodając kilka okrążeń do pierwotnego planu po tym jak pierwszy trening został wstrzymany. Nie jestem zadowolony z okrążeń, które złożyłem, ale w Baku zawsze ciężko jest złapać rytm. To zajmuje trochę czasu. Nie było łatwo rozgrzać średnie opony, ale prędkości w zakrętach wzrosną ze względu na poprawę przyczepności toru, więc jutro powinniśmy móc przekazać im nieco więcej energii. Nasze długie wyjazdy wydawały się dobre, a tempo na nich nie wyglądało źle, ale tracimy nieco na pojedynczym okrążeniu. Ferrari wyglądało bardzo mocno, zwłaszcza na krótkich przejazdach, więc jutro zapowiada się twarda walka."
komentarze
1. Vendeur
Spokojnie, Ferrari samo im pomoże odrobić, w trakcie wyścigu ;).
2. giovanni paolo
"i wygląda na to, że są mocno przed nami"
Tak to wygląda, jeżeli ma się poniżej średniej IQ.
Po co, w jakim celu za każdym razem kłamią w żywe oczy?
Piszę poprawnie po polsku bo zaraz purysta językowy dostanie niekontrolowanego wyrzutu ekskrementów.
3. Jen
A jutro w kwalifikacjach odnajdą nie tylko brakujące 0,7s ale jeszcze jakąś nadwyżkę.
4. TomPo
E tam... Ferrari jak zwykle najszybsze w piatki.
W kwalifikacjach juz tak rozowo nie jest.
A w wyscigach sami sie przewracaja o wlasne felgi.
Wspolczuje ludziom, ktorzy lubia Ferrari i im kibicuje, ale moge zrozumiec ze to przewaznie frustraci, no bo ile mozna? xD
5. Raptor202
@2 A ja tam lubię te ich wieczne kpiny z włoskich matołków.
6. obiektywny2019
@4
Szczytem frustracji jest hejtowanie Vettela w każdym poście dotyczącym Ferrari....Może czas osiągnąć w życiu tyle co Seb a dopiero później krytykować??.
7. karoman69
Jak to ktoś kiedyś powiedział iż mężczyznę poznaje się po tym jak kończy-cóż Ferrari skończy jak zwykle,nie będą mieli pierwszej linii,ach te mocne uderzenia w piątek,a potem coraz słabiej.
8. Woa-VooDoo
#2 Oni często sami siebie okłamują , ma to plusy.
Dobrze, jest się zabezpieczyć psychicznie i spróbować przywyknąć do sytuacji, ze faktycznie jest 0.7 straty do największego rywala.
Zmniejszenie tego w kwalifikacjach bądź w wyścigu powoduje, że u osoby zaczyna się kłębić w głowie szansa pokonania mocniejszego przeciwnika, dzięki czemu wzrasta adrenalina powodująca lepsze skupienie się oraz innych cech które powodują , że tacy ludzie wygrywają.
Gdyby napisał, że są w stanie zniwelować taką stratę to wtedy giovanni paolo w komentarzu, po nieudanym wyścigu napisałby to samo co inni użytkownicy o Vettelu, który robi nadzieje a wychodzi często inaczej.Poza tym na psychice kierowcy ciąży później mniejsza pewność siebie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz