Lowe: Kubica w 2017 roku nie pokazał wszystkiego
Paddy Lowe przyznał, że przed sezonem 2018 Robert Kubica nie pokazał wszystkiego i zespół zdecydował się na Siergieja Sirotkina. Teraz jednak nikt nie myśli o ograniczeniach Polaka i wszyscy maksymalnie skupiają się na swojej pracy.Wszystko zmieniło się po testach, na których pojawił się Siergiej Sirotkin. Ostatecznie to Rosjanin przejechał cały sezon w FW41. Polakowi została rola kierowcy rezerwowego i rozwojowego.
Powrót do Formuły 1 stał się faktem dopiero po roku. W trakcie ostatnich dwunastu miesięcy ta sprawa również nie wyglądała tak oczywiście, ale ostatecznie wszystko skończyło się tak jak chciał tego Robert.
Paddy Lowe wrócił do tamtych wydarzeń i przyznał, że Kubica nie pokazał wtedy wszystkiego i dlatego skończyło się rozczarowaniem. O kulisach przydziału ostatniego wolnego miejsca na sezon 2018 powiedziano i napisano już bardzo wiele, ale jasne jest, że nikt w oficjalnych wypowiedziach nie będzie poruszał sprawy w taki sposób, który mogłaby wizerunkowo zaszkodzić zespołowi.
"Nigdy nie jest łatwo, gdy wybiera się kierowców na podstawie technicznej. Jeśli spojrzy się w przeszłość, bardzo często nie byli wybierani w taki sposób. Szefowie zespołów machali palcem w powietrzu i stwierdzali, że ktoś im się podoba, a później dawali mu pracę. My przeszliśmy przez skomplikowany proces i zdecydowaliśmy się na Siergieja. Wierzę, że to był dobry wybór."
"Myślę, że wtedy Robert nie był w stanie pokazać wszystkiego. To było rozczarowujące dla niego przez ostatni rok, ale myślę, że 12 miesięcy później mogliśmy już poznać go lepiej, zobaczyć co ma do zaoferowania i jak może się spisać. To pomogło w podjęciu decyzji."
Williams teraz skupia się na pracy z Russellem i Kubicą, chcąc osiągnąć jak najlepsze wyniki. Lowe przyznał, że wybór kierowców na 2019 rok również nie był najłatwiejszy, ale wydawał się najlepszą opcją.
"Ilość danych jest ograniczona. W życiu jest tak z wieloma rzeczami, robi się to, co wygląda na najlepsze w danym momencie. Podejmuje się decyzję i patrzy się, co z niej wyniknie. Odkąd staliśmy się w stu procentach oddani Georgowi i Robertowi, oni w stu procentach stali się częścią naszego programu. Pracujemy z nimi, oni z samochodem. Zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi."
W wywiadzie poruszono też aspekt, który został wyjaśniony niezliczoną ilość razy, ale zawsze powraca. Należy się do niego chyba przyzwyczaić i czekać, aż Robert swoją jazdą spowoduje, że obawy niektórych osób znikną. Karun Chandhok przyznał kilka dni temu, że Polaka należy traktować tak samo jak innych i gdy wszyscy kierowcy będą na torze, tylko stoper i wyniki będą się liczyć.
Paddy Lowe zaznaczył, że chociaż trzeba było pomyśleć o nietypowej sytuacji Kubicy, tak po zatrudnieniu go w roli kierowcy wyścigowego, nikt nie ma zamiaru tracić czasu na myślenie o tym.
"To jasne, musieliśmy brać ten czynnik pod uwagę, gdy wybieraliśmy kierowce. Nie można udawać, że nie ma problemu czy potencjalnego problemu. Zdecydowaliśmy się i jesteśmy pewni, że Robert prezentuje topową klasę i jest gotowy do powrotu do F1. Nie myślę już o tym, to nie ma znaczenia. Robert to nasz kierowca, jest w stu procentach kompetentny i oddany, my też. Być może ludzie z zewnątrz mogą poruszać ten temat, ale my się nim nie zajmujemy."
komentarze
1. HUMOREK
"Myślę, że wtedy Robert nie był w stanie pokazać wszystkiego? Zgadza się, nie był w stanie pokazać dolarów za nim idących.
2. Berger
No to czekamy. Oby do Australii wtedy wszystko się wyjasni: bolid, Russel, Kubica. Na mecie będziemy wszyscy chwalić albo ganić.
3. XandiOfficial
No nie pokazał bo ile on jeździł? Więcej informacji o nim miało Renault więc o czym on znów p.
4. ahaed
@2. Ja go nie mam za co ganić. Nawet jak będzie ostatni to i tak w sporcie moto doszedł najwyżej z naszego kraju. Ktoś widzi jego "następcę" w f1? Bo ja za cholerę. I najlepsze jest to, że sam do tego doszedł a nie kasa tatusia czy innymi akcjami.
Tak, wiem. Znam tą stronę. Zaraz się ktoś wpisze, że jestem psychofanem. Nie, nie jestem. Po prostu mu kibicuję i bardzo go szanuję. A do tego ma jaja z piepszonej stali, że potrafił wrócić po takim wypadku.
5. slawusdominus
Znając Roberta to nie wypuści już tego miejsca w F1
6. Raptor202
Mam dość bredzenia Lowe'a. Bolid zły, Stroll zły, Sirotkin zły, Kubica zły, zarządzanie zespołem złe. Wszystko złe, tylko on dobry. Przereklamowany inżynier, a w dodatku pozbawiony jaj.
7. wheelman
@4 nie kasą tatusia? Sory ale żeby spędzić kilka lat w kartingu trzeba wyłożyć z pół miliona dolców (których mały chłopiec raczej nie ma). W wyższych seriach rośnie to wielokrotnie. Wiem co miałeś na myśli ale stwierdzeniem "dzięki kasie tatusia" mylisz pojęcia i okoliczności, no chyba że wielkie koncerny i szemrane układy to dla ciebie tatusie...
8. Vendeur
@ 7. wheelman - sam mylisz pojęcia i bezsensownie próbujesz filozofować tam, gdzie nie ma potrzeby. Dobrze napisał, że nie dostał się za kasę tatusia do F1 i w świetle ostatnich wydarzeń, można to zrozumieć wyłącznie, jako wyłożenie kasy przez ojca za możliwość jazdy w danym sezonie. A nie za opłacanie rozwoju kierowcy jako dziecka, bo w tym przypadku oczywistym jest, że każdy rodzic na początku musi wyłączyć jakąś sumę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz