Hamilton: zdobyte tytuły dodadzą nam motywacji w przyszłym sezonie
Zdaniem Lewisa Hamiltona, zdobyte w tym sezonie tytuły będą motorem napędowym dla Mercedesa w przyszłym sezonie, zwłaszcza przy konkurencji ze strony Ferrari. Podczas Grand Prix Brazylii niemiecki zespół zapewnił sobie piąte z rzędu mistrzostwo konstruktorów."Po prostu wspaniale było widzieć każdego podczas świętowania. Wszyscy przez cały rok "obgryzali paznokcie", więc to był niesamowity wysiłek ze strony każdego. To nigdy nie jest ci dane, po prostu musisz dalej pracować, nie poddawać się- to właśnie robiliśmy, utrzymywaliśmy nadzieję i mieliśmy bardzo wysokie cele" wyjaśniał Lewis.
Hamilton zapewnił także, że tegoroczny sukces pomoże zespołowi pozostać na zwycięskiej ścieżce także w przyszłym roku.
"To wspaniały koniec roku dla nas, który spowoduje efekt domina w przyszłym sezonie" zapewniał Brytyjczyk.
Pięciokrotny mistrz świata przybliżył także emocje, jakie towarzyszyły zespołowi w momencie zdobywania przez nich piątego z rzędu mistrzostwa konstruktorów.
"Widziałem, jak nerwowy jest Toto. Ciągle przypominał mi, jak ważne jest to dla zespołu, a ja mówiłem: "Toto, wiem, jestem z zespołem od sześciu lat, nie musisz mi mówić, jak ważne to jest, zdobyłem pole position i wykonuję swoją robotę, po prostu usiądź i pozwól mi robić to, co robię" komentował Hamilton.
Brytyjczyk przyznał również, że nigdy nie przeżył tak "odlotowego" momentu, jakim było zdobycie tegorocznego mistrzostwa przez jego zespół.
"Nigdy nie doświadczyłem takiej wzniosłej chwili jak ta. Kiedy skakaliśmy dookoła i spadliśmy razem z barierą, pomyślałem, że to może być najlepszy moment, jaki miałem z tym zespołem" podsumował Lewis.
komentarze
1. bagat
Brawo, bravo, brawo! Liczę, że w przyszłym roku będzie powtórka i Merc zgarnie oba tytuły kolejny raz. Nie było chyba tak świetnego teamu w historii F1 i do tego z takim kierowcą jak Hamilton, który wymiata jak nikt inny. Trzymam kciuki, żeby w całokształcie pokonał wszelkie rekordy!
PS. Ferrari pozbywa się chyba nie tego kierowcy...
2. elin
@ 1. bagat
Był ( jest ) już taki team w historii F1 - Ferrari - sześć tytułów z rzędu ... i był już taki kierowca - ten z którego rekordami teraz planuje się zmierzyć Lewis - Michael Schumacher.
Ale fakt faktem, obecnie Mercedes nie ma sobie równych. Doskonały bolid, praca zespołu i kierowca.
W pełni zasłużony kolejny tytuł zarówno wśród konstruktorów, jak i kierowców.
3. Grzesiu10
@1
Ferrari pozbyło się właściwego kierowcy. Kimi i tak nie dałby im majstra a Vettel albo się ogarnie czując na karku oddech młodego łaknącego sukcesu albo zostanie zastąpiony przez Leclerca. Vettel póki co nadal będzie nr 1 ale przestał być niekwestionowanym liderem.
4. dioralop
Mimo tego, że kibicuję Lewisowi i zespołowi Mercedesa to marzy mi się walka o tytuł, do ostatniego wyścigu, pomiędzy minimum 3 zespołami. W DNA wyścigów F1 leży zacięta i wyrównana walka na torze, a nie nudna ?procesja?. Tego bym oczekiwał i w takim kierunku powinna rozwijać się F1.
5. TomPo
Kolejny rok to bedzie walka o prestiz, o wyrownanie osiagow Ferrari z zamierzchlych czasow.
Jeszcze wieksza presja na Ferrari i Sebe? Nic dobrego to nie wrozy.
Do tego mlody wywierajacy presje (samym faktem ze jest) na Sebe.
Zespol z Maranello srednio znosi presje, a chcialbym by nie oddali kolejnego sezonu jak ostatnie leszcze.
6. TomPo
A co do zdjecia.... jakby jakis zespol lekarzy chirurgow swietowal po operacji.
Na pierwszym planie glowny chirurg prowadzacy pokazujacy: "tymi rekami"
Czy tylko ja mam takie skojarzenie przez te kolory? xD
7. Max_71
Oby, nie życząc źle Mercedesowi, do walki włączyły się również inne zespoły. Niech wygra lepszy ale niech nie będą to dominacje jednego zespołu, bo nawet Max Vercrashen z całym szacunkiem dla niego, nie uratuje widowiska.
8. MicCal
@2
Masz rację, choć ja bym powiedział, że do Ferrari z lat świetności to jeszcze daleka droga - przynajmniej jeśli chodzi o kierowcę. Nie umniejszając Lewisowi, ale pod względem tego, co zrobił dla zespołu nawet nie zbliżył się do Schumachera. Nie na darmo sir Jackie Stewart stwierdził kiedyś, że największym osiągnięciem Michaela nie były te wszystkie tytuły, ale to, co zrobił dla ekipy z Maranello.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz