Mercedes po GP Włoch rozważy kwestie roli Bottasa w mistrzostwach
Zespół Mercedesa przyznaje, że po Grand Prix Włoch przedyskutuje kwestię tego czy Valtteri Bottas powinien w pozostałej części sezonu pełnić rolę wspierającą dla Lewisa Hamiltona.W tym roku szefowie stajni z Brackley mają dodatkowy problem w postaci świetnej formy Ferrari, które realnie zagraża ich planom na zdobycie kolejnego mistrzostwa.
Dlatego właśnie po Grand Prix Włoch Toto Wolff wraz ze swoimi podwładnymi przedyskutuje kwestie roli Valtteriego Bottasa w końcowej fazie mistrzostw.
Fin na osiem wyścigów przed końcem mistrzostw posiada 87 punktów straty do lidera mistrzostw a zarazem swojego partnera zespołowego, Lewisa Hamiltona, podczas gdy do zgarnięcia pozostaje cały czas aż 200 punktów.
Sebastian Vettel obecnie na własne życzenie traci do Hamiltona 17 punktów, ale taka przewaga zdaniem Toto Wolffa może okazać się niewystarczająca do zdobycia mistrzostwa, tym bardziej, że jego ekipę czekają występy na torach, które w przeszłości niespecjalnie sprzyjały jego konstrukcji wyścigowej.
"Nienawidzę tego robić. To w sprzeczności z moim wyścigowym instynktem. Staramy się być bardzo neutralni dla obu kierowców. Jeszcze tego nie robiliśmy i nie dyskutowaliśmy."
"Zobaczymy jak ułoży się wyścig na Monzy i jak nam pójdzie, a potem odpowiemy sobie na pytanie czy musimy postawić wszystko na jednego kierowcę. Jesteśmy to winni obu naszym kierowcom i F1 i dlatego nie powinniśmy wpływać na ich ściganie."
"Nie jestem jednak pewny czy mamy wystarczający margines przewagi" mówił. "Czekają nas wizyty na torach, które nam pasują i takich, które nie tak bardzo nam sprzyjają."
"Będą też takie tory, na których z całą pewnością będziemy podatni jak na przykład Singapur czy może Meksyk."
"Tak czy inaczej czeka nas jeszcze osiem wyścigów. Mamy wiele punktów do zdobycia i teraz jest czas na pokazanie jak najlepszych osiągów i odpowiedzenia sobie na pewne pytania."
komentarze
1. RoyalFlesh F1
Musze powiedzieć że Ferrari już od tego sezonu stosuje tą taktykę. Więc mnie to nie dziwi. Z tej całej trójki tylko Mercedes jest najmniej zakłamany. Jak wydają TO to przynajmniej mówią wprost, a nie dają dziwne wytyczne swojemu kierowcy. Fakt też jest taki że BOT już sprowadzili do nr 2.
Dlatego wolę kibicować Hamiltonowi. Vettel drze się przez radio żeby go puścić. Zresztą już raz Webberowi nóż w plecy wbił gdy im RBR nakazał skręcić silniki w GP Malezji i wyprzedził kangura który był przekonany że słowa są równe dla obu.
Mogę się mylić ale niech Mi ktoś przypomni gp w którym Hamilton domaga się przepuszczenia przez partnera. I nie przypominajcie mi zeszłego roku bo oddał pozycje czego jeszcze nie widziałem w F1.
2. Sasilton
Może zrobić się brudno, jak Merc i Ferrari będą spowalniać Finów, by ci byli przeszkodami po postojach Ham i Vet.
3. Peter_Sv5
Już Mercedes zaczyna kombinować. I znowu będzie ta szopka jak podczas GP Wielkiej Brytanii i Niemiec, gdy Mercedes faworyzował Lewisa, aby ten miał jak największy komfort w generalce. Jak Mercedes wygrywał, to było tak super i to do tego stopnia, że w latach 2014-2016 spokojnie mogłem obstawiać w ciemno wyniki wyścigów. Przez te 3 sezony z nikim się nie liczyli. Teraz mam nadzieję, że pycha, brak pokory i cwaniactwo zostanie ukarane brakiem mistrzostwa w obu klasyfikacjach. Śmieszy mnie ten lament po GP Belgii, bo ktoś miał czelność okazać się lepszy. I to jakim prawem, nie? Fałszywce.
4. waterball
Chyba nikt nie przypuszcza, że Mercedes zaryzykuje tytuł mistrza dla jakiejś tam czystej rywalizacji? To jest sprzeczne z logiką F1 - liczy się tylko zwycięstwo. A przecież Bottas przychodząc do Mercedesa wiedział, że dopóki jest Hamilton to on będzie tylko pomocnikiem.
5. hubos21
@1
HAM nie musi się domagać przepuszczenia bo Bottas dostaje wcześniej informację a Ferrari czaiło się nie wiadomo z czym i po co aż Kimi sam powiedział, powiedz wprost człowieku. Wolf jeszcze nie dawno chwalił Ferrari, że dla widowiska nie poświeciła RAI i dojechał przed Vettelem to ciekawe co jak się hipokryta do tego teraz odniesie, pełne majty mają widać
6. Jen
@Kempa
Widać, że nie lubisz Vettela.
@1
Hamilton domagał się przepuszczenia przez Bottasa w Japonii w tamtym roku. Verstappen siedział mu na tyłach.
Co do wypowiedzi Toto Wolfa to rok temu o tej porze, mówił dokładnie to samo, że jeśli będzie trzeba to rozważą TO.
Fakty są takie, że podział na kierowcę 1 i 2 obowiązuje od początku sezonu. Przypomnę tylko, że w Niemczech Mercedes nakazał kierowcom pozostanie na swoich pozycjach. Bottas próbował ścigać się z Hamiltonem i od razu była reakcja Toto. Na Węgrzech po wyścigu, Wolf chwalił Bottasa, że był świetnym pomocnikiem Hamiltona blokując Vettela. Wypowiedź ta niespodobala się Valteriemu. Był kwas w zespole. Wolf szybko prostować swoje słowa.
7. Jen
Cd.
Według doniesień od dziennikarzy związanych z F1 Hamilton uzależnił podpisanie swojego kontraktu od pozostania Bottasa w zespole. To chyba o czymś świadczy. Zresztą wyjątkowo szybko w tym roku Mercedes podpisał kontrakt z Bottasem.
8. Heytham1
Mercedes to banda hipokrytów, którzy myślą że tylko oni mają prawo do zwycięstw. Fakt faktem...F1 wprowadzając nowe jednostki napędowe w 2014 dało w prezencie Mercedesowi te wszystkie tytuły mistrzowskie, tworząc pod nich przepisy aby utrzymać tak dużego gracza w serii. Teraz kiedy w końcu po tylu latach Ferrari stworzyło samochód lepszy od nich no to już wielki płacz, panika i oskarżanie wszystkich o brudne zagrywki...a szczególnie Ferrari. Już te teksty że Ferrari specjalnie uderza w Mercedesy na pierwszym zakręcie spowodowały, że moim zdaniem zasługują na tytuł najbardziej żałosnego i płaczliwego zespółu w historii tego sportu.
9. yaneq
Bottas na nic innego nie zasługuje, musi być pomagierem bo jeździ słabo. Sorry ale do HAM brakuje mu co najmniej dwóch klas.
10. RoyalFlesh F1
6. Jen
Hamilton prowadził od startu do mety. Dzieliło ich 18 sek. Rozumiem jakby dzieliło ich 1s, a tak to przekłamałeś. Po co miał go trzymać skoro Bottasa czekał pit na który HAM zjechał i wylądował za nim?
11. RoyalFlesh F1
6. Jen
Nie walczyli o p1, a Bottas skończył czwarty. Nie kłam.
12. Jen
A kto mówi, że obaj walczyli o zwycięstwo? Przytaczam tylko sytuację na Twoje własne życzenie. Na dodatek jest ona podobna do tej z Niemczech w tym roku. Vettel też prowadził od startu, po pit stopie wyjechał za Kimim. Był od niego wyraźnie szybszy.
Hamilton w Japonii skarżył się przez radio, że Bottas go blokuje. To samo zrobił Vettel w Niemczech.
13. RoyalFlesh F1
12. Jen
To nie wiejska żebyś tak manipulował. Kimi mógł wygrać wyścig gdyby go nie puścił. A w Japoni rok temu Bottas i tak by spadł za Hamiltona, spadł nawet za dwa RB. Co to niby za porównanie. A w tym przypadku Niemiec domaga się przepuszczenia na P1.
14. Jen
Vettel w Niemczech spadł za Kimiego po pit stopach. Dodatkowo miał od niego lepsze tempo.
W Japonii Bottasa zostawili dłużej na starych oponach, aby zyskał lepszy czas przed pit stopem. Wszystko było dobrze dopóki na Hamiltona nie zaczął naciskać Max. Wtedy ten pierwszy przez radio zaczął narzekać, że go Bottas spowalnia.
Skoro rozliczasz Vettela za team orders to zrób to samo z Hamiltonem. W takim samym stopniu na tym zyskuje co Niemiec. Podział na kierowców nr 1 i 2 istnieje w obu zespołach. To, że Mercedes próbuje załamywać rzeczywistość, nie znaczy że tak samo traktuje obu kierowców.
15. mafico
Nie kompromitowaliby się nawet takimi komentarzami :D Rozważą rolę hahah
16. KolczastyKaktus
Wystarczy przypomnieć Silverstone z tego roku aby dostać odpowiedź jaki jest podział kierowców w Mercedesie. Od dawna zresztą.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz