Raikkonen twierdzi, że nie jest kierowcą numer 2 w Ferrari
Kimi Raikkonen zaprzecza jakoby pełnił w zespole Ferrari rolę kierowcy numer 2 względem Sebastiana Vettela.Sam zainteresowany stanowczo dementuje takie spekulacje: "Nie komentuję takich spraw. Z tego co wiem mam w stu procentach takie same szanse."
"Jestem tutaj, aby dawać z siebie wszystko i walczyć jak najlepiej potrafię" mówił dla fińskiego Ilta Sanomat. "Nie byłoby mnie tutaj gdybym sądził, że nie jest to możliwe."
Raikkonen przyznał również, że nie przejmuje się spekulacjami dotyczącymi rozmów Daniela Ricciardo z zespołem Ferrari, które ostatecznie mogą zakończyć jego karierę w Maranello.
"Odkąd pamiętam co roku jest to samo- chyba od 15 lat" mówił. "Co roku tracę posadę i wylatuję, a jeżeli będziecie cały czas to powtarzać to wcześniej czy później traficie. Nie chcę jednak o tym rozmawiać tutaj."
komentarze
1. KolczastyKaktus
On nie jest kierowcą nr 2. On jest po prostu przeciętny.
2. MasturbatorY
Zawsze kibicowałem Kimiemu, bardzo mnie boli, że obecnie jeździ dość słabo. Chciałoby się powrócić do czasów Mclarena. Obecnie zdecydowanie jest kierowcą numer 2.
3. RoyalFlesh F1
W ostatnim wyścigu taktyka dla Kimiego była hmmm dziwna. W sumie co ma mówić. Ale w tym sezonie jest lepszy od Vettela. Nic dla zespołu nie zawalił w 2018 r.
4. Jameson
Kimi wcale w tym roku nie odstaje od Vettela.
Australia 2018 - P2 w kwali, P3 na mecie, bo Vettel podciął i jego i Hamiltona.
Bahrajn 2018 - P2 w kwali, moglo być P3, gdyby nie problem z kołem.
Chiny 2018 - P2 w kwali, mogło być też P2 albo P1, gdyby nie aroganckie zachowanie Vettela na starcie poprzez blokowanie Kimiego.
5. sliwa007
W Ferrari w tym roku nie ma kierowcy ze statusem nr2. Jest nr jeden (Vettel) oraz gość o statusie gorszym niż mają sprzątaczki w siedzibie w Maranello.
Do tej pory stosowali jako takie TO, czyli jak trzeba było to Kimi przepuścił Vettela i to było wszystko. Obecnie rola Kimiego całkowicie podporządkowana jest Vettelowi, wszystko co z nim robią, robią tak by Vettel na tym zyskał a na końcu Marchionne i tak powie, że Kimi musi się poprawić bo nie spełnia oczekiwań.
No cóż, Kimi sam sobie wybrał taki kontrakt ale w pewnym sensie godząc się na taki los rozmienia się na drobne. Trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny, zwłaszcza, że nie jest marnym debiutantem tylko jakby nie patrzeć MŚ.
6. husaria
Oj Kimi, oj, oj ! Jeżeli nie jesteś nr 2 to dlaczego nie pozwolili Tobie wygrać w Monaco w 2017 ? A ?
Byłeś lepszy, ale załatwili Ciebie na pit-stopie. Szkoda, bo Seb i tak nie został mistrzem.
7. Browarus
Po ostatnim GP Kimi na pewno nie jest nr 2. Robił za mięso armatnie dla Vettela. Jakby nie Safety Car to skończyłby wyścig pewnie na 6 miejscu, chyba że Verstappen w kogoś by przywalił.
8. przemoltom82
Kimi is a great driver and he will show more than once what he can do
9. TomPo
Zal patrzec co robi Ferrari z Raikkonenem i tyle. To juz nawet Merc mniej poswieca Bottasa niz Ci RAI.
On nie jest kierowca numer dwa, On tam jest statysta, ktoremu jak bedzie trzeba, to sie popsuje wszystkie wyscigi do konca sezonu, jesli to da 1 punkt wiecej na kazdym wyscigu dla VET.
Ma moze i chlop najlepsze lata za soba, ale takie traktowanie takiego zasluzonego kierowcy jest ponizej wora.
Kiedys to kierowcy marzyli o tym by dla nich jezdzic, patrzac na to co sie dzieje, nie wiem czy jakikolwiek kierowca obecnie w stawce, ktory ma jakies ambicje, chcialby tam jezdzic. Ricardo ? Verstappen ?
Jakby zaczesli objezdzac VET to by ich albo ustawiono w szseregu albo VET by musial odejsc, bo na role RAI raczej by sie nie zgodzil.
Dziwne - wyglada jakby zdobycie majstra przez VET stawiali wyzej, niz majstra konstruktorow.
10. Reseller
Skoro już nawet Kimi wypowiedział się na temat numeru 2 i ewentualnego transferu Daniela - coś musi być na rzeczy!
Czyżby w Ferrari zaczął się otwarty konflikt między kierowcami?
11. mcjs
@10 Reseller
Wyciągnąłeś taki wniosek z wypowiedzi Kimiego? Możesz to jakoś uzasadnić? :)
12. dexter
@4. Jameson
"gdyby nie aroganckie zachowanie Vettela na starcie poprzez blokowanie Kimiego"
No coz, przed wyscigiem zespol z Maranello byl z pewnoscia faworytem. Pierwszy rzad, pozycja startowa jeden i dwa. Strategia na jeden stop (zaleznie od tego jak opona bedzie sie zachowywac). Kierowca wyjezdza z garazu, proba startu na koncu alei serwisowej, okrazenia instalacyjne, ewentualny powrot do boksow, wyjazd na tor, ponowna proba startu i ustawienie samochodu na gridzie oraz zmiana ogumienia. Sygnalizacja swietlna wygasza i jest start.
Zanim zespol podejmie jakakolwiek decyzje to najpierw musi zobaczyc jak sie potoczy wyscig. Tzn. ktory kierowca lepiej wystartuje, lepiej wejdzie w wyscig etc. Sebastian Vettel wygrywa start. Troche gorzej wystartowal, dlatego bronil swojej pozycji lekko zamkajac dzwi Räikkönenowi. Ale to jest naturalne zachowanie licencjonowanego kierowcy wyscigowego. Pomiedzy kierowcami Ferrari nie dochodzi do kolizji. I to jest wazne.
Sek w tym, ze Valtteri Bottas widzac otwarte drzwi i luke wcisnal sie pomiedzy dwa bolidy Ferrari. Nastepnie Kimi traci pozycje. Traci pozycje rowniez w walce z Verstappenem. Co jest zrozumiale, poniewaz Red Bull w odroznieniu do kierowcow Ferrari i Mercedesa startowal na mieszanse supermiekkiej. A opona supersoft w odroznieniu do opony soft podczas startu i w pierwszych zakretach ma lepszy grip. Jeden poziom nizej (twardosc opony) oznacza na starcie korzysc gdzies tak 8-10 metrow jesli chodzi o przyspieszenie. I co sie dziej? Verstappen wykorzystuje swoja szanse bardzo dobrze. Kimi probuje sie jeszcze bronic, ale na wyjsciu w zakrecie 2 podczas fazy przyspieszenia ma uslizg tylnej osi i przy lepszej trakcji Red Bulla jest bez szans. Max na oponie supersoft mogl wczesniej nacisnac na gaz i po zewnetrznej skasowac Räikkönena jak chcial.
Wlasciwie patrzac przez okulary Ferrari sytuacja dla zespolu z Maranello nie jest optymalna. Jesli chodzi o Sebastiana Vettela wszstko jest w porzadku. Z tym, ze Kimi zostal utracony.
W tym momencie ze strony taktycznej zespol traci mozliwosc wykorzystania Räikkönena jako bufora zabezpieczajacego przy obronie pozycji Vettela przed atakiem Mercedesa. W takiej sytuacji drzwi dla James'a Volwes'a i jego zespolu analitykow i stategow w Mercedesie zostaja otwarte. Nagle mozliwosc Undercutu z Valtterim Bottasem przeciw Sebastianowi jest stworzona. W tym momencie Sebastian musial nacisnac stopa na gaz aby dobrze wykorzystac krotka faze, w ktorej system DRS na dlugich prostych byl jeszcze zamkniety.
Start byl kluczowy. Z taktycznego punktu widzenia zamiane miejsc pomiedzy kierowcami mozna pozniej przeprowadzic. Ale trzeba rowniez podkreslic, ze na starcie zaden kierowca o tym nie mysli aby przepuscic swojego partnera. Kazdy kierowca chce miec swoj nos z przodu i kropka. Sebastian Vettel jest z krwi i kosci Racer. I tak tez opojechal. Fakt, ze Kimi spadl za Bottasa i Verstappena nie byl korzystny dla zespolu, ale wyscig jeszcze dlugo nie byl przegrany. Oczywiscie w takiej sytuacji Bottas mogl bezposrednio naciskac na Vettela i plan taktyczny Ferrari z jednym zjazdem do boksow ewentualnie musial juz zostac zmieniony.
Powiedzy tak: cala sytuacja na starcie pomiedzy kierowcami Ferrari (i wlasciwie dobrymi kumplami) nadaje sie rowniez do przedyskutowania. Miedzy soba przedyskutuja temat i po sprawie.
Ale o aroganckim zachowaniu Sebastiana Vettela nie mozna tutaj mowic, poniewaz to sa bzdury.
13. dexter
Edit: I tak tez pojechal.
14. Del_Piero
Kimi jest w stanie dorównać Vettelowi w kwalifikacjach, natomiast w wyścigach Fin odstaje od Niemca. Kimi najlepsze lata ma za sobą. Pobyt w Lotusie to było ostatnie "tchnienie" wielkiego Kimiego. Teraz jedzie po prostu dobrze z nielicznymi przebłyskami. Fakt jest też taki, że Vettel jest numerem 1 i widać to wyraźnie i trochę traktuje się RAI po macoszemu z niedostatecznym szacunkiem dla mistrza świata. W sezonie 2016 RAI przez dłuższy czas był przed VET.
15. pgolebiow
Być może i zespół nie mówi tego wprost i Kimi też tego nie powie ale widząc jak układają się wyścigi to wniosek jest jeden - Kimi ma chronić tyłek Vettela i po to jest w zespole. Ferrari nigdy nie miało strategii która dała by szansę Kimiemu walkę o zwycięstwo, jego zadaniem jest spowalnianie pozostałych aby Seb mógł wygrać. Szkoda, że tak jest traktowany bo zasługuje żeby jeszcze wygrał przed odejściem z F1 na emeryturę.
16. fifo
Tak sobie myślę, że większość z krytykujących VET gdyby na miejscu VET był HAM, a na miejscu RAJ byłby VET napisała by, że HAM to prawdziwy fighter i nie dał się wyprzedzić VET na starcie .
17. fifo
errarum: oczywiście RAI a nie RAJ :)
18. Jameson
@12 Dexter
Z tym czy jest to bzdura czy nie to mógłbym się kłócić. Vettel owszem walczy ile może, ale mam wrażenie, że nie dba o interes zespołu, a partnera zespołowego na torze traktuje jako pomagiera. Kimi udowadnia, że wcale tak nie jest, jednakże zespół jak i sam Sebastian próbują go w tym utwierdzić, co pokazał ostatni wyścig. Start potem odbił się Vettelowi, więc jak dla mnie karma zadziałała, Ferrari ma dużą szansę nawet na MŚ konstruktorów, ale według mnie ich kierowca numer 1 trochę o to nie dba, a szkoda, bo przez swój manewr na starcie zespół stracił sporo punktów. Według mnie Sebastian wtedy powinien zostawić miejsce Kimiemu, może wyszedłby nawet pierwszy z tego łuku, a już na pewno przed Bottasem.
19. Jameson
@12 dexter
Niezmiernie czekam jak sytuacja będzie miewała się jutro, bo znowu może być tak, że Ferrari zajmie pierwszy rząd. Wtedy okazałoby się czy przesadzałem, czy jednak coś w tym jest.
20. fifo
@18. Jameson
Według mnie Sebastian wtedy powinien zostawić miejsce Kimiemu
Przecież zostawił. Chyba, że ja jakiś inny wyścig oglądałem?
21. kiwiknick
No i dzisiaj się wyjaśniło ;)
22. rysiek45
Najlepiej , jakby Vettel tu zajrzał i powiedział :dobra chłopaki , jutro puszczam Kimiego , bo widzę , ilu tu mu kibicuje. I nie ważne , że mogę stracić punkty , czy zwycięstwo , ważne , że Kimi ma wielu kibiców w Polsce . I wiem , że kibicują mrukowi z Finlandii tylko dlatego , że zawsze są przeciw Niemcom .
23. bagat
@22
Obecna sytuacja w Ferrari jest analogią do sytuacji gdy w tej ekipie jezdzili Barichello i Schumacher. Tam też Niemiec wygrał wiele wyścigów dzięki "podłożeniu" się drugiego kierowcy. I czy to "też Niemiec" nie jest znamienne? Ja Vettela najbardziej nie lubię za to, że nie jest prawdziwym sportowcem.
24. Grzesiek 12.
Jaki jest Fin "kazdy" widzi ....
Juz glupotą jest trzymanie go w zespole tak długo . A robieniem go nr 1 w zespole byłoby totalną idiotyzmem ze który zespól wcześniej czy później by zapłacił :P
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz