Kierowcy chcą, aby grid girls pozostały na polach startowych
Kierowcy F1 uważają, że tzw. "grid girls", czyli hostessy towarzyszące zawodnikom na polach startowych oraz prezentujące ich narodowość i numer startowy stanowią nieodzowną część Formuły 1.Liberty Media przyznaje, że nie jest to dla nich obecnie najważniejszy temat do dyskusji, ale jednocześnie podkreśla, że skąpo ubrane kobiety na polach startowych mogą negatywnie wpływać na wizerunek Formuły 1 i że trzeba będzie przyjrzeć się zmianom w tym obszarze.
"Jest wiele ludzi, którzy uważają to za tradycję ale są też ludzie, którzy uważają to za nieco przestarzały model, więc przyglądamy się temu jak możemy to rozwiązać."
W ostatnich latach podczas nielicznych wyścigów numery startowe prezentowali mężczyźni. Mało realne wydaje się jednak, aby taki kierunek stanowił rozwiązanie dla Liberty Media. W mediach spekuluje się, że zmiana mogłaby polegać na wzorowaniu się na piłce nożnej, gdzie piłkarze na boisko wychodzą w towarzystwie dzieci.
Kierowcy Formuły 1, a przynajmniej część z nich, sprawę stawiają jednak jasno i nie chcą, aby grid girls zniknęły z pól startowych.
Jednym z takich kierowców jest 20-letni Max Verstappen, który dla niemieckiego Bilda mówił: "Grid girls muszą pozostać."
Nico Hulkenberg również uważa podobnie: "Byłoby szkoda, gdyby przyciągające wzrok kobiety zniknęły z pól startowych."
"Co będziemy mieli zamiast nich w przyszłym roku? Halo? Dajcie spokój?"
komentarze
1. ekwador15
Teraz wszystko będą zmieniać, cierpli wizerunek przez Grid Girls, a przez Halo to nie cierpi? Zal słuchać.
2. Amnes
Proponuję nadawać na dwóch kanałach. Na eleven sport z zamazanymi paniami dla tych którym to przeszkadza. A na eleven sport extra to co teraz ewentualnie top less.
3. -Puzzle
Ta tradycja szczególnie mocno trzyma się właśnie w tych najbardziej "męskich" sportach jak boks czy właśnie wyścigi.
Odwołuje sie ona do najbardziej zwierzęcej części naszej natury.
Aż słyszę głoś Krystyny Czubówny:
Młode samce rywalizują zaciekle między sobą o prawo do przekazania swoich genów. Bezpośrednia obecność samic obserwujących starcia sprawia, że są one jeszcze bardziej zaciekłe.
4. dody
pedale chca zmiany
5. Jen
@3
Hahahaha dokładnie.
Niektóre wyścigi oraz zagrywki zakulisowe pomiędzy kierowcami przypominają walkę dwóch kogutów o swoje terytorium.
6. jack22
aha, czyli kreujemy pedofilie z dziećmi, bo kobiety są już passe?
7. -Puzzle
@6.
Nie. Kreujemy sytuację, w której kobiety pełnią konkretną rołę a nie są "ładniutką ozdobą MĘSKICH zawodów".
Jest to obraźliwe także dla mnie jako faceta - organizator imprezy uważa mnie za prymitywa, który bez elementu podnoszącego poziom napięcia seksualnego (a taką funkcję pełnią hostessy) nie umie się dobrze bawić.
8. Amnes
I za prymitywa który bez adrenaliny nie potrafi się dobrze bawić.
9. TomPo
@7 totalnie sie z Toba nie zgadzam. Zwlaszcza jesli Tobie hostessy podnosza poziom napiecia seksualnego.
To zamknijmy wybory Miss (to dopiero obrazliwe dla kobiet i podnosi napiecie niektorym), zabronmy kobieta reklamowac produkow, ktore sa skierowane dla mezczyzna. Zakazmy im w koncu ladnie wygladac.
A moze po prostu uznaszw koncu, ze kobieta tez czlowiek i skoro CHCE to nikt Jej nie bedzie zabranial? Nikt im tam pistoletu do glowy nie przystawia, prawda? Dlaczego uwazasz ze jestes madrzejszy od kobiet, od nich, i lepiej wiesz czego chca?
10. -Puzzle
Na szczęście nie trzeba niczego zakazywać, można po prostu nie uczestniczyć. Za to warto się zastanowić dlaczego pewne rzeczy wyglądają jak wyglądają - odwoływanie się do naszych instynktów daje rezultaty marketingowe.
11. MarTum
Puzzle - idziesz w złą stronę. Kobiety nie są tam dla celów o których piszesz.
12. Heniek007
Kobieta to najwspanialsze doznanie jakie moglo spotkac faceta. Moglbym patrzec na nie godzinami.
13. Janusz f1
@12 właśnie głównie dlatego kierowcy ich chcą :)
14. jimmula
Ludzie tragedia.
Kobiety sa po to bo sa po prostu ladne.
Chca ich zakazac bo islam jako religia i cala otoczka wchodzi butami gdzie tylko sie da.
A ten Puzzle wyzej to jakis podejrzany. Profilaktycznie dac mu bana albo dobic, niech sie nie męczy
15. -Puzzle
@11 @14
Ponieważ zaszło duże nieporozumienie, napiszę wyraźniej:
Jestem przeciwko uprzedmiotowieniu i wykorzystywaniu każdego aspektu naszego życia jako produktu na sprzedaż.
Podsumowując:
Jesteśmy po tej samej stronie.
Naszej normalności warto bronić nie tylko przed skrajnie patriarchalnymi odłamami religii (nie tylko Islam ma z tym problem - to co się dzieje w Indiach, Afryce jest podobne), ale również przed cyniczną machiną marketingową - w zachodniej kulturze (do której się zaliczamy) jest to duży problem.
A zmieniając temat - mogliby wprowadzić wchodzenie na tor z dziećmi za rękę chociaż na jeden wyścig
Widok Kimiego w takiej sytuacji byłby świetny :)
16. narya
@ 15.
Z Kimim akurat słabo trafiłeś. Prawie na każdym wyścigu jest jego synek lub jego bratankowie. Więc zobaczyć go w towarzystwie dzieci to częsty widok w padocku.
17. Jen
Niestety ale kobiety na takich imprezach mają tylko ładnie i seksownie wyglądać oraz być dodatkową atrakcją. Dziwnym trafem na zawodach gdzie rywalizują kobiety nie ma roznegliżowanych mężczyzn dla ozdoby. Media kolorowe i portale internetowe tworzą rankingi najatrakcyjniejszych partnerek sportowców z różnych dyscyplin (tzw. WAGS). Jakoś nigdzie nie spotkałam podobnych zestawień z partnerami znanych sportsmenek.
Nie twierdzę, że grid girls mają zniknąć ale ich obecność nie musi sprowadzać się tylko do uśmiechania się i pokazywania długich zgrabnych nóg bo to jest sprowadzenie kobiety do przedmiotu.
@15 Puzzle
W sieci można znaleźć wiele zdjęć Raikonnena z jego własnymi dziećmi. Widok Kimiego uśmiechającego się z kanapy z bobasem na kolanach albo pchającego wózek wygląda dosyć ciekawie:) Szczególnie jak zestawi się to z Kimim "Iceman'em" z toru.
18. -Puzzle
@17
Muszę koniecznie wygooglować te zdjęcia :)
Na oficjalnych imprezach jak wyścigi itp.
ma tylko swój słynny "promienny uśmiech".
19. Jen
@18 Puzzle
Wpisz w Google: Raikonnen family i w grafice ujrzysz nowe, mało znane oblicze Kimiego:)
20. Moria
@ 19. Jen - jakie " nowe, mało znane oblicze Kimiego " ? Każdy fan Fina od dawna wie, że Raikkonen jest zupełni inny niż kreują go media. Żadna nowość ani sensacja.
21. Jen
@20 Moria
Ten "oficjalny" wizerunek Kimi wykreował sobie sam a media to tylko podchwyciły. Jego "bwoah" oraz teksty przez Team Radio stały się wręcz kultowe. W tym roku w tej kategorii ponownie wygrał Kimi. Krzyczał do mechaników z Ferrari aby dali mu szybko kierownicę oraz rękawiczki. Nawet Fernando Alonso uznawany za "Króla" przekazów przez radio musiał zadowolić się drugim miejscem. To kibice ułożyli ranking the best of team radio.
Raikonnen bardziej jest znany ze swojej nieswornej natury, oszczędnej mimiki twarzy i drinkowania niż z rodzinnej sielanki. Facet się wyszalał i dopiero kilka lat temu na dobre zaczął wić domowe gniazdko z drugą żoną.
22. Moria
Czyli o Raikkonenie wiesz i powtarzasz tylko to co mówią oficjalnie w mediach.
Najbardziej zmieniła go śmierć ojca, a nie teorie w stylu, bo już się wyszłalal itp.
23. Moria
wyszalal
24. S3baQ
Czy F1 przejeli mormoni i islamscy kozojebcy? Bo tylko im przeszkadzaja piekne ,WOLNE kobiety.
25. dexter
Dzien doby
Zacznijmy od tego, ze prawdziwych "grid girls" w sporcie motorowym dawno juz nie ma! Czasy gdzie w F1 panowal tzw. "sex, drugs and rock'n'roll" dawno temu przeminely. Kiedys pod pojeciem "grid girl" czlowiek rozumowal: znana modelka, znana dziewczyna z Plyboya, znana gwiazda porno, pupa i piers na wierzchu, wielkie imprezy, sex etc. Kierowca musial dwa razy patrzec czy czasami dobrze widzi albo musial sie dobrze koncentrowac na czyms innym aby nie widziec co sie z boku dzieje. Ogolnie mowic bardzo ladne dziewczyny byly na kazdym rogu.
Czasy gdzie zespoly do celow PR przyprowadzaly wlasne dziewczny na tor wyscigowy dawno przeminely. Pamietam jeszcze jak wygladaly dziewczyny w zespole Eddie Jordan'a (Katie Price ala Jordan-Babe) albo w zespole Flavio Briatore ... Kierowcy nigdy nie musieli narzekac na brak zainteresowania ze strony plci pieknej.
Ta era juz nie powroci. Z tej strony Formula z cala pewnocia byla kiedys bardziej kolorowa i przenikliwa.
@Puzzle
Oczywiscie przemoc sexualna powinna byc zawsze potepiona, tylko ta debata ktora dzisiaj prowadzona jest na temat sexyzmu jest zniewaga dla prawdziwych ofiar gwaltu czy podobnych rzeczy. Ogolnie juz jest smutne aby kobieta musiala afiszowac sie swoim bolem, po to aby ktos ja w ogole wysluchal. A jesli chodzi o sexualna przemoc to odnosze takie wrazenie, ze z gory oczekuje sie od kobiety aby swoje negatywne doswiadczenie praktycznie wykorzystala jako karte triumfu.
Ta cala dyskusja szczegolnie w USA i teraz w Niemczech jest troche smieszna, poniewaz nie zyjemy w sredniowieczu, a 20 lat temu kobieta mogla rownie dobrze powiedziec: nie!
Oczywiscie, nie mowie o normalnej kobiecie ktora uzalezniona bedzie od miejsca pracy i boi sie o swoja egzystencje, np. utrate miejsca pracy w biurze. Na mysli mam kobiety ktore odpowiednio kalkulujac zrobily kariere, a powiedzmy 20 lat temu przemoc sexualna nie byla dla nich wystarczajaco zla. I dzisiaj nagle gdy na swoim koncie takie damy maja po 100 milionow euro, prowadza wielkie dyskusje. Silna i wyksztalcona kobieta raczej bedzie wiedziec, ze nie musi sie przed nikim ponizac aby zrobic kariere zawodowa. Mozliwe, ze 20 lat temu taka kobieta nie miala jeszcze pewnosci siebie, ale jesli to jest kobieta po ukonczonych studiach uniwersyteckich (ktora potrafi rozmawiac, potrafi sie bronic) i teraz nagle po 20 latach gdy jej kariera osiagnela punkt kulminacyjny, gdy w gazetach tytul bedzie na pierwszych stronach, potrafi rozpoznac co jej zrobiono - jest dla mnie troche niezrozumiale, poniewaz rownie dobrze 20 lat temu tez potrawila rozmawic. Umowmy sie, prawdziwe ofiary, to sa kobiety ktore sa uzaleznione.
Jestem zdania, ze ta cala debata prowadzona jest wrecz czesciowo absurdalnie i zbyt histerycznie.
Sytuacja jest taka, ze przysluchujac sie z boku nie jestem w stanie rozpoznac o co tak naprawde chodzi? Wszystko razem wrzucane jest do jednego garnuszka: gwalt, naduzycie seksualne, flirt, dwuznacznosc, komentarz etc. Wszystkie kobiety nagle wychodza oskarzaja albo opowiadaja o rzeczach ktore do tego czasu byly trzymane w tajemnicy? Do czego to doprowadzi: kazdy mezczyzna na pregerz? Przeciez jest roznica jesli szef bezwstydnie polozy reke na kolano kobiety a gwaltem - takich rzeczy nie mozna relatywizowac.
Dotychczas wlasciwie uwazalem siebie za uswiadomionego i prawidlowo zachowujacego sie mezczyzne, ale teraz po calej debacie, nie wiem czy moge w firmie pojsc na meeting na ktorym takze sa kobiety. Nie wiem, czy moge otworzyc drzwi i wejsc do biura czy sali konferencyjnej bez mojego prawnika - bo moge zostac oskarzony, ze kiedys komicznie spojrzalem na jakas kobiete ...
Ja nie wiem, czy ludzie zdaja sobie sprawe z konsekwencji tak prowadzonej debaty, ponadto z takim gniewem. Przeciwko rzeczowej argumentacji nigdy nic nie mam, ale jesli cos zaczyna byc czesciowo absurdalne ...
O portalu tutaj nie bede wspominal - gdy sobie przypomne ?dirty-talk? prowadzony z szanowna kolezanka @elin ;-)) Tylko, ze elin prowokujac z premedytacja pierwsza zaczela! ;-))
Ogolnie debata w mediach, z tym co sie w rzeczywistosci dzieje np. w podrozach sluzbowych, w drogich hotelach albo na imprezach ma malo do czynienia... Mezczyzni i kobiety pod tym wzgledem absolutnie niczym sie nie roznia, a czym wyzsza klasa tym gorzej ...
PS. W pelni bym Cie zrozumial, gdybys zawodowo uprawial striptease dla kobiet i wychodzil po pracy caly podrapany. Wtedy faktycznie mozna rozmawiac o podwyzszonym poziomie zagrozenia ;-) Ale dzisiejsze hosstesy i "napiecie sexualne" ? - Come on!
Zreszta, od "napiecia sexualnego" sa inne hosstesy - damy ktore pracuja dla agencji towarzyskich.
Jesli przyjmiemy w Europie standardy amerykanskie, to jestem pewien, ze wczesniej czy pozniej np. na miedzynarodowych targach motoryzacyjnych, roznych kongresach, ogolnie tam gdzie service i opieka dla gosci jest wymagana, hosstesy znikna albow najlepszym wypadku beda musialy byc ubrane jak zakonnice z wysoko zapietym kolnierzem. Zerszta, dzisiaj juz jest taka sytuacja - wystarczy wybrac sie na targi samochodowe do Stanow.
Pozdr.
26. dexter
Edit: hostessy
27. -Puzzle
@25
Po pierwsze: strasznie miło się czyta merytoryczną wypowiedź na temat (zwłaszna z męskiego punktu widzienia).
I w zasadzie mogę się tylko z Tobą zgodzić.
Afera Weinsteina i to z czym mamy teraz do czynienia straszliwie zaciera granice.
Nie wiemy który przypadek jest autentyczny, a który wykorzystuje sprzyjający klimat do własnej promocji.
Jak odczytywać zgodę na pewne zachowania a gdzie jej nie ma?
Normy obyczajowe zmieniają się tak dynamicznie, wszędzie są inne, a my musimy jakoś za tym nadążyć.
To jest sytuacja wymagająca wysokiego poziomu empatii i wzajemnej życzliwości.
Odnośnie wypowiedzi @7:
Była ona wynikiem obejrzenia fragmentu jakiejś imprezy mma poprawionego wizytą na portalach onet, interia i wp.
A biednej F1 się oberwało :)
28. elin
No nie, Szanowny Kolego @ dexter ;-), " wywołujesz mnie do tablicy " w temacie, w którym raczej nie planowałam się wypowiadać. Jak już kiedyś dyskutowaliśmy - dla mnie obojętne, czy tablicę z numerem kierowcy na polu startowym trzyma kobieta, mężczyzna ... czy w ogóle nikt jej nie trzyma. Najważniejszy jest moment zgaszenia świateł i to co nastąpi później... wyścig ! - wtedy zaczynają się prawdziwe emocje i to czego oczekuję od F1.
Ale jak tak czytam, dla mężczyzn będzie to - albo obraźliwe odwoływanie się do pierwotnych instynktów, albo piękny dodatek do wyścigu. Każdy " grid girls " odbiera na swój sposób i nie ma tutaj jednej właściwej opinii, bo " granica jest płynna " - dla każdego co innego będzie uznawane za obraźliwe, a co innego mieściło się w Jego " poprawności politycznej ", standardzie moralnym.
Podobnie jest z kobietami - jedne poczują się obrażone, drugie wręcz przeciwnie.
Dlatego ta dyskusja jest dość kontrowersyjna i nikt nie ma jednej słusznej racji. Każdy ma swoją rację.
Natomiast co do ...
" Na mysli mam kobiety ktore odpowiednio kalkulujac zrobily kariere, a powiedzmy 20 lat temu przemoc sexualna nie byla dla nich wystarczajaco zla. I dzisiaj nagle gdy na swoim koncie takie damy maja po 100 milionow euro, prowadza wielkie dyskusje "
Na pewno niektóry wyrachowane kobiety właśnie tak postąpiły i " odpowiednio kalkulujac zrobily karierę ". Ale były też takie ( pewnie większość ), które 20 lat temu, u progu kariery były " nikim " ( niewłaściwe określenie, jednak pasujące do sytuacji ) i zwyczajnie bały się sprzeciwić osobie powszechnie uznawanej za kogoś ważnego i wpływowego. Nie miały też gdzie zgłosić takiego zachowania, ponieważ sprawa prawdopodobnie została by od razu " zamieciona pod dywan " lub co gorsza uznano by, że kobieta sama jest sobie winna, ponieważ sprowokowała mężczyznę ( tutaj producenta filmowego ). Cały czas słyszy się o takich przypadkach, nieważne czy w światku filmowym, politycznym, czy zwykłej firmie. I pod tym względem nic się zmieniło mimo upływu lat. Dlatego nie dziwi mnie, że 20 lat temu te kobiety milczały i dopiero teraz, kiedy same mają już wyrobione nazwisko w branży ( i pieniądze ), postanowiły nagłośnić sprawę.
PS.
" O portalu tutaj nie bede wspominal - gdy sobie przypomne ?dirty-talk? prowadzony z szanowna kolezanka @elin ;-)) Tylko, ze elin prowokujac z premedytacja pierwsza zaczela! ;-)) "
Eee tam ... nie było aż tak " dirty-talk " ;-)).
Na tym portalu, o tematyce F1, to ja mogę co najwyżej sprowokować jakąś dyskusję lub podnieść komuś ciśnienie ( zdenerwować ) swoją opinią ... ;-)).
Pozdrawiam
29. elin
* niektóry wyrachowane
* pod tym względem nic się NIE zmieniło mimo upływu lat
30. dexter
No prosze! Kogo ja tutaj widze?
elin,
zasadniczo chodzi o to jak ludzie powinni poprawnie ze soba sie obchodzic, a nie wyciagac ciagle nowe incydenty i nowe incydenty ...
Czy w spoleczenstwie strukturalnie i znaczaco sie cos zmieni, tzn. czy cos w strukturze wladzy sie zmieni? Wiele zalezy od branzy, ale nie wierze aby np. w przemysle filmowym cos sie zmienilo.
Kamien zostal rzucony i wszyscy chca wskoczyc na pociag - rowniez agencje PR ktore ze strategicznego punktu widzenia rozlewaja paliwo do ogniska - ala: "jesli teraz cos powiesz, to wlasnej karierze z pewnoscia nie zaszkodzisz".
Trzeba odroznic show-biznes od normalnego zycia, poniewaz proporcja "wladzy" jest zupelnie inna. Prominentna osoba ma zawsze "wladze" i z wiatrem w plecy, tzn. wiatrem calej branzy moze wyjsc na zewnatrz.
Trzeba takze pamietac, ze nikt nie wyszedlby z tematem na zewnatrz gdyby mialo to komus zaszkodzic. I zadna prominenta osoba z cala pewnoscia nie robi teraz czegos, co wymaga wielkiej odwagi. Agencje PR ktore opracowuja cala strategie wykorzystuja wlasnie taka sytuacje dla wlasnych klientow, tzn. dla grupy osob dla ktorych image w zyciu zawodowym jest bardzo waznym aspektem. Osoby ktore sa publicznymi osobami, to nie sa tylko "zwykle" nazwiska, poniewaz ich nazwisko oznacza czesto marke (nazwisko czyli marka jest firma ktora zarabia grube pieniadze). I takie osoby nie zrobia nic co mogloby zaszkodzic wlasnej marce. Zadna gwiazda bez powodow albo bez przyczyny w tle nigdy nie bedzie opowiadac do kamery co sie jej przytrafilo.
Teraz nagle do ?afery Weinsteina? wrzucane sa jeszcze inne nazwiska. Niekiedy z politycznego punktu widzenia bardzo ciekawe jest kto za kulisami ciagnie naprawde za sznurki? Kto kogo chce postawic w zlym swietle i kto komu zaszkodzic? I to jest hipokryzja, poniewaz jesli wiekszosc o wszystkim wiedziela, to dlaczego wczesniej nikt nie wyszedl z tematem na zewnatrz? A teraz nagle wszyscy wychodza ...
Ogolnie temat jest wazny i warty uwagi, ale taka debate trzeba prowadzic bez histerii i absurdow, gdzie wszystko wrzucane jest do jednego worka. Gleboka dyskusja tak z pewnoscia nie bedzie funkcjonowac. Ja juz wspomnialem - jako mezczyzna czuje sie dzisiaj przez tak niezgrabnie prowadzona debate troche niepewnie, poniewaz jestem jako facet z gory "ogolnie podejrzany". A trzeba pamietac, ze falszywe oskarzenia moga zniszczyc kazdej osobie cala kariere i zycie.
To jest smutne jesli kobieta (tak jak piszesz) szuka najpierw wine u siebie. Nie zyjemy przeciez w sredniowieczu? Jesli sie cos wydarzylo to od tego jest policja, prawnik i sad. Nie wiem, ale jest Zrzeszenie Kobiet czy jakas poradnia gdzie kobieta moze sie skonsultowac. Przed sadem np. przypadku gwaltu kobieta moze zlozyc zeznanie z wylaczeniem opinii publicznej etc.
Kobieta ktora naprawde zostala zgwalcona, tzn. zostalo popelnione powazne przestepstwo i nie wymyslila sobie specjalnie historii placzac krokodylnymi lzami, to przed policja i sadem z cala pewnoscia znajdzie zaufanie.
Napisalem: nie wymyslila sobie specjalnie historii, poniewaz pozwole sobie przytoczyc taki przyklad jak rozwod. Byl kiedys taki czas (nie powiem, ze to byla moda), ale byl taki czas, gdzie kobiety czesto w sytuacji gdy byla prowadzona klotnia o opieke nad dzieckiem, dom i caly majatek, to przed sadem lapaly sie argumentu gwaltu albo ze maz zrobil cos dziecku etc. To byl taki argument ktory zadawal cios smiertelny. I tylko dzieki psychologii prawniczej ktora zajmuje sie zastosowaniem teorii psychologicznych i metod przy roznych problemach prawnych mozna bylo udowodnic, ze te kobiety po prostu wymyslily sobie historie, tzn.. klamaly. Przez co prawdziwe przypadki brane sa dzisiaj bardziej sceptycznie pod uwage.
No ale jak kobieta nie chce pojsc na policje i do sadu, to trzeba taka decyzje tez zaakceptowac ...
Sad w kazdym razie musi miec pewnosc, ze przestepstwo zostalo popelnione. Z pewnoscia jest jakas granica w prawie co jest dozwolone, a co niedozwolone. Niektore kobiety cos zrobia, a dopiero potem mowia: "przeciez ja tak nie chcialam ..." I trzeba tez potrafic dokladnie rozroznic co to sexsizm, molestowanie sexualne a przemoc sexualna.
Ja sobie moge wyobrazic mloda dziewczyne po prawniczych studiach. Dziewczyne z duzym talentem, ktora jako mlody prawnik dostanie sie do znanej Kancelarii Prawnej, gdzie szef siedzac po drugiej stronie przy biurku powie tak: "dzisiaj spedzimy razem przytulny wieczor".
Co dalej? Wtedy dziewczyna ma prawo powiedziec "nie". Szef bedzie dalej sugierowal, to dziewczyna ma prawo znowu powiedziec "nie". Kobieta ma prawo sie bronic! A jesli ma taka osobowosc ktora nie pozwala, to sa osoby kontaktowe, rada personalna etc. - jest cala siatka.
Oczywiscie zawsze jest trudno jesli szef sie tak zachowuje, ale uwierz mi elin, ze kazdy szef ma tez zobowiazania (on musi mobbing albo taka forme mobbingu zapobiec) i z taka porazka (aczkolwiek jest przyzwyczajony do zwyciestw) bedzie musial zyc. Oczywiscie sa sytuacje wyjatkowe, ale tak jak mowie, jesli kobieta lub mezczyzna ma problem to jest cala siatka ktora w takiej sytuacji moze pomoc. Pod tym wzgledem spoleczenstwo powinno byc wystarczajaco uswiadomione. W naszej firmie pewne zasady prawne zostaly juz dawno temu wyjasnione.
Podobnie jak mlody lekarz ktory jest prosto po dobrych studiach medycznych (identycznie jak prawnik - cholernie dluga i ciezka droga), chce sie w szpitalu przebic, chce w swojej branzy po prostu odniesc sukces, poniewaz sukces oznacza pieniadze. A pieniazki sa czym wspanialym, poniewaz dzieki nim mozna zadbac o rodzine, a takze swoje zycie etc. I on takze bedac pod "presja" identycznie jak kobieta ma prawo powiedziec "nie".
31. dexter
Dzien dobry elin. Wczoraj nie mialem zbyt duzo czasu, a chcialbym dokonczyc co mam na mysli.
Prosze nie zrozum mnie zle, ale amerykanski przemysl filmowy zawsze byl skoncentrowany na penisie. Kiedys pewien szef powiedzial tak: "Tutaj duze penisy zrobily filmy dla malych penisow" - filmy z gatunku Akcja i Fantasy dla mlodziezy.
Nawet takie zart krazyl po Hollywood, ze Oscar ponoc zbudowany jest na podstawie penisa pewnej gwiazdy stunt'u - jest 34 cm dlugi ...
Hollywood jest sexualna Sodoma i Gomora, a wszystko dlatego, poniewaz kreatywny duch natrafia na piekne, zalezne cialo."Kanapa obsadowa" dawno temu przeksztalcila sie w bary, baseny, dochowujace tajemnicy hotele, wille i palace. Sex jest niczym innym jak waluta sukcesu. Filmy musza byc seksowne - i kobiety wedruja do Kalifornii.
Dlaczego wieczorami wydluzone limuzyny jezdzily od klubu do klubu? Dawniej w takich limuzynach siedzial wieczny kawaler Jack Nicholson i wiele, wiele mlodych dziewczyn wsiadalo do srodka. Jesli taki Johnny Depp bedzie w swoim klubie ?Viper Room?, to gwarantuje ze kolejka mlodych kobiet na zewnatrz bedzie tak dluga, ze konca nie bedzie widac. A dlaczego tak jest? Poniewaz kazda kobieta w mini i na high-heels'ach chce wejsc do sekcji dla VIPow!
I trzeba zdac sobie sprawe, ze Weinstein byl najbardziej wplywowym czlowiekiem w calej branzy. Czlowiek ktory odniosl ekstremalny sukces, na koncie mial ponad 80 oskarow etc. Taki czlowiek nieustannie napotyka na mlody narybek. On byl "olimpijsko brzydkim"facetem (maly, blady, gruby) - ale z drugiej strony byl genialny. Prawie zadna kobieta ktora marzyla w Hollywood o karierze nie potrafila mu po prostu powiedziec "nie". On nie musial ludzi znac, ale wszyscy jego znali. Obojetnie czy to autor, rezyser, aktorka, aktor - wszyscy wokol wiedzieli kim jest Weinstein. Aby rozpoczac rozmowe nie musial w ogole wolac kobiety do siebie, nie musial flirtowac. Nie musial nawet byc szarmancki. A wiele kobiet czulo cos do niego i lecialy jak mucha do kupy gnoju. To byly ladne kobiety ktore marzyly o duzej albo przynajmniej malej karierze w Hollywood. Niektore robily sobie zdjecia aby sie pozniej pochwalic kto Weinsteina zna "lepiej", kto jest z nim na "Ty" albo kto jest jego "dobrym przyjacielem" - to byla prawdziwa rywalizacja. Z pewnoscia tak jak piszesz - wiele kobiet nie chcialo usiasc na "kanapie obsadowej", ale niktore czekaly tylko na taka mozliwosc ...
Dla mnie kriminalne jest to, ze przez dziesieciolecia wiekszosc aktorek, aktorow (cala scena) o tym wiedziala i nikt nie otworzyl ust. Dzisiaj kazdy mowi, ze nie byl przy tym, ale wszyscy podejrzewali co w trwie piszczy. Interesujace jest, ze teraz debate prowadza niektore damy, ktore nigdy z nim nie pracowaly. Jolie w swojej calej karierze nigdy nie pracowala z Weinsteinem. Oczywiscie niektore damy z nim pracowaly, a tutaj znowu smieszne jest, ze pracujac z nim zbieraly Oskary i zadna nic nie mowila - wtedy wszystko bylo w porzadku?
Piszesz: "Cały czas słyszy się o takich przypadkach, nieważne czy w światku filmowym, politycznym, czy zwykłej firmie. I pod tym względem nic się zmieniło mimo upływu lat."
Zgadza sie. Ale dopiero jak zarzuty molestowania sexualnego dotarly do opinii publicznej to nagle kazda osoba ktora miala z "kanapa obsadowa"do czynienia najchetniej wyrzucilaby teraz "kanape" na zlom.
Dlaczego dopiero teraz? A przede wszystkim dlaczego dopiero teraz wszyscy sa oburzeni ?
Milionowa publicznosc smiala sie w kinach gdy ogladala filmy ktore mialy podobny temat.
Interesujace jest tez, ze wszyscy potrafimy obrazic i potepic jednego - a wybaczamy drugiemu?
Bill Clinton, ktory w Oval Office mial sex z praktykantka Monica Lewinsky dzisiaj zapraszany jest jako jeden z wysoko oplacanch mowcow na rozne kongresy i event'y. A on nie jest producentem filmowym - On byl prezydentem USA. Powiedzmy Weinstein'em z arsenalem atomowym.
Gwiazda rezyserii Roman Polanski w 1977 roku zgwalcil 13- latke. Dzisiaj jezdzi na rozne Festiwale Filmowe, gdzie goscie stojac nagradzaja go oklaskami.
"Kanapa obsadowa" jest dlugoletnim deal'em ktory teraz wydaje sie zakonczony. Jednak ja w taka historie nie wierze, poniewaz taki deal bedzie tak dlugo, jak dlugo bedzie podaz i popyt.
"Eee tam ... nie było aż tak " dirty-talk " ;-))"
Mysle, ze miedzy nami tez jest taki deal, tzn. jest taka czerwona linia ktora nazywa sie wzajemna zgoda. Jesli bedzie dwoch graczy i jeden nie chce dalej grac, to wtedy gra jest zakonczona. No ale widze, ze Ty dalej prowokujesz ... Troche humoru nigdy nie zaszkodzi ;-))
A teraz najwazniesze pytanie: co u Ciebie slychac?
32. elin
Witaj dexter,
Doskonale rozumiem co masz na myśli i zgadzam się całkowicie. Tylko tak myślę, że to niesamowicie trudny temat, gdzie nie ma uogólnień i najlepiej żeby każdy przypadek osobno rozpatrywać ... Co oczywiście ( niestety ) jest niemożliwe.
Na pewno w tzw. " wielkim świecie " ( film, polityka itp. ) ciężej jest rozpoznać, kto tak naprawdę jest " oprawcą ", a kto " ofiarą ". Wiele kobiet zaczyna karierę " przez łóżko " i tego typu panie, nie powinny teraz rozgłaszać jak to zostały wykorzystane przez Weinstein ( lub kogoś innego ). Same się na to zgodziły, wiedziały co robią, a teraz po latach wybucha afera o molestowanie i większość próbuje coś na tym ugrać ... może podbudować swój PR. Nie, w tego typu przypadkach nawet nie ma o czym mówić - jeśli to była decyzja kobiety, sama zdecydowała, to na pewno nie można jej nazwać ofiarą. Bardziej pasuje do takiej pani określenie - wyrachowana i działająca z premedytacją.
Ale na pewno w całej tej sprawie były też kobiety, które faktycznie zostały zmuszone do sexu, czyli prawdziwe ofiary i one moim zdaniem, jak najbardziej mają powód aby teraz oskarżać Weinsteina.
Problem w tym, że jak napisałeś - wszystko zostało " wrzucone do jednego worka " i już nie wiadomo, kto oskarża słusznie, a kto dołączył się do całej afery dla własnej korzyści .
No i dlaczego dopiero teraz, po tylu latach sprawa nabrała rozgłosy ?
Dobre pytanie ... niestety bez odpowiedzi. Zauważ tylko, że większość tego spraw wypływa " na światło dzienne " po latach. Harvey Weinstein, Kevin Spacey lub Dustin Hoffman ... wszyscy zostali " oskarżeni " w ostatnim czasie, chociaż sprawy miały swój początek dawno w przeszłości.
Kolejne pytanie ( pewnie również bez odpowiedzi ) dlaczego w przypadku niektórych taki skandal oznacza koniec kariery i wykluczenie ze środowiska, a inni nic na tym nie tracą, czasem nawet wręcz przeciwnie, np. wspomniany przez Ciebie - Clinton, czy Polański. Cały skandal w niczym nie zaszkodził ich dalszej karierze.
Co do " zwykłego życia " - problem jest inny. Nie każda kobieta jest na tyle silna, aby tego typu sprawy wyciągać na światło dzienne ... i tutaj nie chodzi o braki w wykształceniu, ale raczej o charakter danej osoby. Większość tego typu spraw nie da się załatwić " w tajemnicy ". Powiesz " nie " szefowi - tracisz pracę. Zaczynasz walczyć o swoje prawa - wtedy o sprawie robi się głośno i jesteś osądzany przez środowisko w którym się obracasz. Część osób będzie po stronie danej kobiety, ale część stwierdzi, że sama jest sobie winna ...
Jak napisałeś " to nie jest średniowiecze ", jednak są też osoby, które właśnie tak nadal postrzegają kobiety - nie jako swoje partnerki, tylko kogoś gorszego od mężczyzny - kto ma tylko pięknie wyglądać i być posłusznym. Niestety, ale właśnie tak często jest postrzegana kobieta we współczesnym świecie. Chociaż oczywiście nie wszyscy mają tak ? średniowieczne poglądy " i uogólniać nie można.
Skomplikowany ten temat, o którym można by dyskutować, dyskutować ... i dyskutować, a i tak nie da się go całkowicie rozgryźć, bo każdy będzie miał swoje racje.
Przejdźmy więc do czegoś lżejszego ... ;-)
" Mysle, ze miedzy nami tez jest taki deal, tzn. jest taka czerwona linia ktora nazywa sie wzajemna zgoda. "
Również uważam, że potrafimy się dogadać bez problemu - czasem na poważnie, czasem z humorem ;-))
PS,
U mnie, na razie słychać głównie przygotowania do świąt i planowany mały wyjazd na sylwestra do Zakopanego.
A jak u Ciebie ?
33. dexter
Witaj elin,
jesli nie bedzie Tobie przeszkadzac, to postaram sie odpowiedziec na Twoj post jutro albo pojutrze. Obecnie po prostu jestem zajety.
Ciao
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz