Jordan nie zamierza milczeć
Eddie Jordan twierdzi, że żadne prośby ze strony Mercedesa nie sprawią, że ten zamilknie i nie będzie komentował wydarzeń ze świata F1.Wolff powyższe plotki określił mianem "fake news" [ang. fałszywych wiadomości] i poprosił Jordana o zaprzestanie ich powtarzania, gdyż rodzą one obawy 1500 pracowników, którzy pracują dla zespołu Mercedesa.
"Powiedziałem mu, że dla mnie to poważna sprawa" mówi Wolff. "On powinien przestać rozpowszechniać te plotki- to są fałszywe wiadomości."
Jordan szybko odpowiedział szefowi Mercedesa, zaprzeczając jakoby podawał konkretną datę odejścia zespołu z Formuły 1.
"Powiedziałem tylko, że oni są w F1 tylko z przesłanek marketingowych i technicznych, a nie charytatywnie i że odejdą wtedy kiedy uznają to za stosowane" tłumaczył w wywiadzie dla Speed Weeka Jordan.
"Powiedziałem tylko, że kontrakty Petronasa oraz UBS kończą się w 2018 roku."
"Rozumiem, że Toto może być na mnie zły za to, ale to nie mój problem. Takie jest życie. Gdy mówię takie rzeczy, robię to z przekonaniem."
"On mówił coś o 1500 pracownikach zespołu, ale ja mówię o tysiącach udziałowców i o decyzji, którą podejmie rada nadzorcza. Jeżeli oni uznają, że inwestycja ta nie jest dalej uzasadniona, opuszczą ten sport."
Jordan zapowiada jednocześnie, że mimo gniewu Wolffa, nie zamierza zamilczeć: "Moim zadaniem jest mówienie ludziom tego co wiem. I będę to dalej robił."
"Nie mam z nikim żadnych problemów" dodawał. "Mogę wejść do każdego motorhome'a, a jeżeli ktoś uważa, że nie powinienem tam wchodzić to powinien mi to powiedzieć bezpośrednio."
Rzecznik prasowy Mercedesa dodał, że Jordan błędnie podał iż kontrakty UBS i Petronasa kończą się po sezonie 2018.
komentarze
1. Vendeur
Niektórzy na starość naprawdę głupieją, szczególnie gdy szukają poklasku dla własnej osoby. Jedyne czym potrafią zainteresować innych, to usilne szukanie sensacji tam, gdzie ich nie ma.
2. MarTum
TOTO pełna racja. Nie może jakiś łepek chodzić i krzyczeć na świat, że Mercedes się zwija za rok.
Merc i jego pracownicy mają teraz problem w postaci Ferrari. Załoga musi pracować na 110%, a morale muszę mieć takie same. Nie potrzebny teraz gość, który będzie wmawiał, że za rok robią wylot. To tylko zbędny zamęt, chaos i problemy.
3. TomPo
Popieram Wolfa. Gadanie takich rzeczy bez realnych dowodów tylko snucie domysłów i mieszanie w głowach 1500 pracownikom jest po prostu nie na miejscu. Szukanie taniej sensacji i nie ważne co się mówi, ważne że się mówi - nie lubię takiego "dziennikarstwa".
4. marekko
@2 jak ten łepek miał swój team F1 to ToTo Wolf mówił na chleb bep, a na muchy ptapty. Facet ma racje, oni są tylko ze względów marketingowych , jak Honda, Toyota, BMW tamtym nie poszło i nie zostali w F1.
5. Cube83
@4 I to tylko dowodzi temu, że Jordan ma już objawy demencji starczej i pierd... głupoty. Rozsiewa niepotwierdzone ploty, które mogą mięć wpływ na sytuację bieżącą. Marketing w F1 - no nie gadaj, ja myślałem, że tu chodzi tylko o charytatywny sport.
6. MarTum
@4 i dlatego to jest właśnie taki łepek co chodzi i przeszkadza. Doskonale sobie zdaje sprawę z tego co robi.
7. maniexs
Nie wiem w jaki sposób wywnioskował że mercedes zwinie biznes w f1. obecnie mercedes walczy o 4 tytuł mistrza świata tylko idiota mógł by w tym momencie zatwierdzić pomysł typu ok w f1 schodzimy już tylko w dół więc trzeba to skończyć. Przez 3 lata byli poza zasięgiem wszystkich teraz Ferrari dobrało się do nich ale nadal to jest zbyt mała różnica by tak szybko zatwierdzić taką zmianę. jeśli coś takiego miało by się wydarzyć to mercedes miał by od początku plan typu... ok pojawiamy się w f1 na kilka lat zgarniamy co da rade i spadamy. Ten zespół budował się od dawna sam Schumacher jeździł dla nich i budował ten zespół z Rosbergiem, Kubica pracował na symulatorze, twarda polityka w zespole. Trudno mi uwierzyć w to że Mercedes w niedalekiej przyszłości odejdzie z F1.
8. bbrbutch
Jordan to taki ból d..y szefów wyścigowych.Taki dociekacz,który nie ma obaw przed ujawnianiem brudów i zakulisowych intryg.Ktoś taki jest potrzebny,bo nic byśmy nie wiedzieli o cichych sprawach.Imo.
9. YASHIU
Hmmm....a może to taka brudna gierka między zespołami. Jak zepsuć idealnie pracujący zespół Merca? Rozbijając go od środka jednocześnie demotywując. Jedna wypowiedź (plotka) Jordana, wściekający się (i słusznie) Toto Wolf....i teraz tylko czekać jak np jakiś "dobry"kolega który ważnemu inżynierowi podsunie ofertę konkurencyjnego zespołu. Ten normalnie by oferty nie przyjął, ale że Jordan mówi, Toto się wkurza to...ofertę przyjmę. A reszta zespołu?? Kurcze tamten odchodzi Toto się wkurza, Jordan mówi więc....coś musi być na rzeczy. itp itd.... aż zespół się sam rozbije. To oczywiście teoria, ale w świecie dużych pieniędzy (i nie tylko) szefowie bardzo boją się buntu na pokładzie. Wierzę jednak że wypowiedź Jordana, była tylko głupim palnięciem bez przemyślunku.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz