Force India wezwie kierowców na dywanik
Zespół Force India zamierza przeprowadzić rozmowę ze swoimi kierowcami, aby wyjaśnić im iż zachowanie do jakiego doszło podczas GP Azerbejdżanu nie będzie więcej akceptowane.Ocon zjechał do alei serwisowej z pękniętą oponą, uszkodzonym kanałem wentylującym hamulce, pękniętym T-wingiem oraz podłogą, ale po szybkiej naprawie zdołał powrócić na tor i ostatecznie wywalczyć w wyścigu szóste miejsce.
Perez miał mniej szczęścia, w jego aucie doszło do uszkodzenia zawieszenia. Po zjechaniu do boksów wstępnie ekipa wycofała go, ale podczas przerwy spowodowanej czerwoną flagą zdołała naprawić jego auto i ponownie wysłać go na tor. Jako, że Meksykanin nie miał szansy powalczyć o punkty zespół wycofał go z rywalizacji przed metą.
Dyrektor operacyjny zespołu, Otmar Szafnauer stwierdził, że obaj kierowcy zostaną wezwani na dywanik, aby przedyskutować przebieg wydarzeń z Baku.
"Najgorszą rzeczą jaką można zrobić to uderzyć w swojego partnera zespołowego, gdyż to daje szansę rywalom jakiej normalnie nie powinni mieć."
"Tutaj było ciężko, gdyż to uliczny tor, a Checo nie miał gdzie uciec. Na innym torze Checo mógłby trochę odbić i wszystko byłoby dobrze. Tutaj mieliśmy jednak ścianę."
"Z całą pewnością profesjonalnie przeanalizujemy tę kwestię, porozmawiamy z kierowcami i powiemy im, że to nie jest akceptowalne. Nie możemy tak jeździć."
"Gdy uderzasz w rywala już jest źle, gdyż można zniszczyć swój wyścig, ale gdy uderzasz w swojego partnera możesz wyeliminować z wyścigu obydwa bolidy zespołu. Oni to rozumieją. To są inteligentni ludzie."
Szafnauer dopytywany o to jak ocenia ten incydent odpierał: "Przyglądałem się mu. Było 50 na 50, 55 na 45. Muszę się mu jeszcze przyjrzeć. Checo nie miał udanego restartu, Esteban wznowił wyścig lepiej a potem nie zostawił wystarczająco dużo miejsca."
Mimo iż Perez po wyścigu uważał, że miał szansę wygrać nawet w Azerbejdżanie, Szafnauer nie jest o tym do końca przekonany.
"Nie sądzę" mówił. "Wtedy tak myślałem, ale teraz już nie."
"Sebastian Vettel dostałby karę po restarcie, więc bylibyśmy szybsi od niego. Daniela Ricciardo też moglibyśmy pokonać."
"Ale gdyby nie nasz wypadek i czerwona flaga, Hamilton nie miałby problemów z zagłówkiem i wygrałby ten wyścig. Tak więc teraz to tylko gdybanie. Tak czy inaczej mogliśmy być drudzy lub trzeci."
komentarze
1. Vendeur
Wina leży po stronie, która doprowadziła do kontaktu, a w tym przypadku był to Ocon. Wjechał na prostej w bok zespołowego kolegi.
2. ds1976
Punktów posiali w tym wyścigu od groma. Przy ich niezawodności i solidności takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Podium było bardzo, bardzo realne. W tym wypadku Ocon chciał coś pokazać no i... pokazał. To pochodna wydarzeń z Montreal. Generalnie Francuz jest opanowany ale tym razem ułańska fantazja poniosła.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz