Verstappen: normalnie byłbym daleko przed Sainzem
Max Verstappen po niedzielnym wyścigu w Australii stwierdził, że nie interesuje go co w przyszłości będzie robiło Toro Rosso z tzw. team orders, gdyż uważa że w normalnej sytuacji bez problemu znalazłby się „kilometry przed” Carlosem Sainzem.„Szczerze, nie wiem i nie interesuje mnie to” mówił Verstappen zapytany czy ewentualna zamiana miejsc między kierowcami Toro Rosso nie jest już możliwa w przyszłości. „W normalnych warunkach powinienem być kilometry przed nim. Powinno być dobrze.”
Verstappen nie ukrywał, że mając do dyspozycji wydawałoby się trzeci bolid w stawce, wczorajszy wyścig stanowił dla niego duże rozczarowanie.
„Widzieliście to” mówił. „Myślę, że powinniśmy być blisko Ricciardo, gdybyśmy mieli dobre pit stopy i inne rzeczy. Finiszowanie na dziesiątej pozycji jest rozczarowujące.”
Dopytywany o to co wydarzyło się podczas ostatniej tury pit stopów, gdy prosił zespół o zjazd do alei serwisowej, a ekipa zdecydowała się zaprosić na nią najpierw Carlosa Sainza, Verstappen mówił: „To wtedy pojawiły się pierwsze nieporozumienia. Chciałem zjechać do boksów i nie usłyszałem żadnej odpowiedzi. Gdy zjechałem, opony nie były przygotowane.”
Naciskany dalej, czy zespół prosił Sainza o przepuszczenie go, Verstappen odpierał: „Oczywiście nic takiego nie miało miejsca.”
„Jest w porządku. Wiem, że byłem dzisiaj znacznie szybszy. Nie martwię się o brak tempa. Mieliśmy po prostu słaby pit stop i gdy wyjechaliśmy z boksu znaleźliśmy się z tyłu.”
„Dla mnie nie ma problemu. Czuję, że mam wszystko pod kontrolą. Nie czuję presji z jego strony. Koncentruję się na przyszłości, to moja konkurencja.”
komentarze
1. Brilliant
Na prawdę nie rozumiem. Gdyby młody był szybszy nie musiałby płakać przez radio. Arogant. Mam nadzieje, że Sainz jeszcze mu pokaze.
2. Tomal20
Wyrasta kolejny " płaczek" mam nadzieje ze team troszkę skróci ta gwiazdeczkę. Talent może ma ale żeby odrazu mu wszyscy róże sypali pod nogi.
3. sliwa007
Pasuje do rodziny Red Bulla jak ulał, pyskaty i wydaje mu się, że zawsze ma rację. Z pewnością z Marko i Hornerem będą tworzyć zgrany zespół.
W ostatnich latach tylko Vettel i Hamilton potrafili w tak prostych zagraniach zrazić do siebie całe rzesze kibiców.
4. Boombastic
Jego zachowanie jest poniżej normy, mam nadzieje że w tym sezonie Saintz go zdystansuje i pokaże mu miejsce w szeregu.
Gadanie że byłby kilometr przed Saintzem jest po prostu śmieszne, jeżeli jego Hamilton samochodem z innej bajki nie mógł wyprzedzić, tym bardziej on nie dałby rady z innymi.
Mam nadzieje że w tym sezonie Saintz nie będzie miał tyle problemów jak rok temu.
Zastanawiające jest to, że w zespole zazwyczaj awarie trzymają się tylko jednego zawodnika.
5. Kalor666
Jest pyska, arogancki i pewny sobie. Do tego bardzo ambitny i bardzo szybki. Czyli ma wszystko żeby coś w tym sporcie osiągnąć!
6. Ksys
nie jestem znawcą, ale to przecież rok temu VES nie przepuścił SAI aby ten mógł dogonić bolid przed VES i próbować go wyprzedzić. Stwierdził iż skoro SAI chciał być przed nim to czemu go nie wyprzedził na torze, mimo, że jeśli by się nie udało to pozycje wróciłyby do manewru z przed zamiany pozycji, taki sam manewr wykonał RIC z KVY w Monaco rok temu, KVY go puścił, a jak RIC nie dał rady to oddał pozycję z powrotem KVY.
więc gdyby rok temu nie gwiazdorzył, że on nie przepuszcza, to może i w tym roku by go puścił SAI dla dobra wyniku zespołu. tyle moich przemyśleń :)
pozdrawiam
7. Wymoderowano
buc, kolejny po #44
8. Magicgarage
Nie lubię gnoja ani jego tatusia . Tyle w temacie
9. AlMastar79
rola zespołu, żeby pyskatego gnojka poskromić i ukrócić takie zachowania - bardzo dobrze, że SAI go nie przepuścił ...
10. Szynnal
Kompletna zgoda ze Sliwą, Marko już zapatrzony w młodego jak w obrazek w Częstochowie..
Niestety myślę, że oznacza to powrót do babuszki Rosiiji przez Kwiata...
a Sainz to taki hiszpański Massa, wielkiej przyszłości mu nie wróżę.. skończy jak Buemi.
11. tomasss
tak sie akurat sklada, że wszyscy wymienieni wyżej "aroganci" F1 to obecni wielokrotni mistrzowie świata.. Młody ma charakter i widać, że może kiedyś coś w tym sporcie osiągnie.
sliwa007 - lepiej być jak M Webber lub DC - jeździć przez wiele lat w najlepszych zespołach, być gentlemanem i koniec końców g... osiągnąć :D
12. Antie
Przecież mógł go sam wyprzedzić. Czy aby właśnie nie ze śmiałych manewrów wyprzedzania zasłynął rok temu?
13. Szynnal
@11.tomasss; przecież nikt nikomu tutaj źle nie życzy. Myślę, że to kwestia wieku, a nie charakteru. Każdego w końcu przyciśnie gorszy sezon i dziwnym trafem wszyscy zaczynają mu współczuć i go doceniać. Czyż nie było tak z Vettelem w 2014? Kto wtedy psioczył na niego? 10% tych ludzi z lat 2010-2013? A Hamilton? po jego szale w Turcji 2009 każdy spojrzał na niego zupełnie inaczej...
14. sliwa007
11. tomasss charakter.... ta jasne, to tylko taki slogan żeby ładnie brzmiało. 3/4 kierowców w stawce to są zawodnicy z charakterem.
Wiesz, to jest tak, jak kierowca ma talent to pewnych negatywnych kwestii zespół stara się nie widzieć, tak było z Hamiltonem czy Vettelem. Trudno sądzić aby Red Bull nie dostrzegał idiotycznych zachowań Vettela względem Webbera.
Tylko, że posłuszeństwo można wymusić, chociażby pieniędzmi. Talentu się nie kupi,
15. tomasss
@Szynnal - ja jednak uważam, że spośród najlepszych kierowców świata jakimi niewątpliwie są kierowcy F1 - są potencjalni mistrzowie świata i kierowcy, którzy są zbyt "delikatni" na zdobycie tytułu - jak choćby w Malezji 2013 kiedy wybuchła afera "Multi 21" - dlaczego to zawsze Webber byl tym pokrzywdzonym w Red Bullu? Massa czy Barichello w Ferrari to samo..
16. michal39533
hahaha debil. Co ja bym dał żeby przegrał w tym roku walkę z Sainzem :D Poza tym taki mistrz wyprzedzania i nie mógł sobie poradzić? Chyba za mało pograł na PS
17. ds1976
Psioczycie bo młody jest w innej lidze niż Sainz. Wie, że jest szybki, pewny siebie i nie boi się tego mówić. W trakcie wyścigu nie prosił przez radio o to by Sainz go przepuścił (chyba, że nie poszło to na antenie TV). Zespół zwalił mu strategię i pit stop, po czym wyjechał za pociągiem prowadzonym przez Grosjeana. Był wściekły, to normalne w tej sytuacji. Atakował (uślizgi przodu, drift na wyjściu z zakrętu), wjechał w Sainza (czy ktoś zauważył jak gwałtownie przed tym Sainz przyhamował? Tego Holender mógł się nie spodziewać. Czy ktoś zauważył jak po obrocie znów szybko dogonił pociąg? W przyszłym roku już nie będzie w Toro Rosso i nie będzie sobie głowy Sainzem zawracał. W przyszłym roku oby był już zmartwieniem Hamiltona!
18. michal39533
@17 serio myślisz że pójdzie do Merca XD ? Gdyby nie awarie Sainza w zeszłym roku to Max oglądałby jego dupe w klasyfikacji ;)
19. sylwek1106
Rozpieszczony Gówniarz, może szybko dogonił pociąg po spinie, ale Sainz dogonił by go tak samo szybko, tempo dyktował Groszek i było już marne... Talentu nikt mu nie odbiera, ani szybkości, ale mógłby zamknąć jape i się ścigać jak taki mocny. Sam nikogo nie przepuszcza, to niby dlaczego mają przepuszczać jego??
20. sholder
@17 jak to nie prosił. Wyraźnie powiedział żeby Sainz go przepuścił bo on Palmera "załatwi" dużo szybciej niż on.
21. michal39533
jak to mówią z Wielką Dupą wejdziesz wszędzie ale z Wielkim Ryjem to już nigdzie
22. Paweł1
Wiem że najlepsi w Formule 1 byli kiedyś aroganckimi gówniarzami ale kiedyś jak Vettel byl chamem w stosunku do np. Webbera to mu kibicowałem, a ten Verstappen to wręcz przeciwnie. Ten Verstappen to mnie wk***ia.
23. dexter
Droga od bambini przez wszystkie serie wyscigowe do F1 jest bardzo ciezka i nie kazdy licencjonowany kierowca zawodowy dostanie szanse aby scigac sie w najwyzszej klasie sportow motorowych. Zdobycie mistrzostwa jest najwiekszym albo inaczej najlepszym uczuciem jakie moze spotkac zawodowego kierowce wyscigowego. Jest marzeniem jak i celem za ktorym podaza sie praktycznie przez cala swoja kariere. Sportowiec po to pracuje, po to sie sciga aby wygrywac wyscigi i tytuly - to tak tylko na poczatku.
Wszyscy kierowcy w F1 sa indywidualistami i maja postawione zadanie ktore w pierwszej linii brzmi - trzeba pokonac partnera z zespolu. Dlatego m.in. czeste „kontrowersyjne“ wypowiedzi mlodego Maxa Verstappena mnie absolutnie nie dziwia. Pokazuja mi tylko, ze chlopak w swoim zyciu ma jasno zdefiniowany i zaplanowany cel. Jego nie ma obchodzic co ludzie pisza albo mysla - on ma isc swoja droga.
Hehe, powiem tak - dopoki Max nie wjedzie swojemu koledze z zespolu do auta albo z premedytacja nie bedzie wypychal partnera z toru, to wszystko jest w porzadku.
W ubieglym roku Verstappen pokazal z jakiego drzewa jest wyciosany. Z pewnoscia Max jest mega taletem, takim jakim wczesniej byl Senna, Vettel, Hamilton, Alonso czy Schumacher.
Verstappen teraz potrzebuje tylko odpowiednich ludzi aby go poprowadzili. Z pewnoscia Red Bull jest dla niego najlepsza szkola. W kazdym razie Verstappen pokazuje ogromny talent, odpowiednio pokierowany kto wie? Z tym, ze on przed soba ma jeszcze duzo czasu.
Inni kierowcy potrzebuja troche dluzej aby usiasc za kierownica bolidu F1. Najlepszym rozwiazaniem jest aby zawodnik juz w bardzo mlodym wieku dostal sie pod skrzydla czolowych marek ktore prowadza swoje wlasne akademie juniorskie. W takich akademiach mlodzi ludzie przygotowywani sa na przyszla kariere zawodowego kierowcy wyscigowego. Wtedy taki „talent“ moze byc kompletnie tzn. na kazdej plaszczyznie wspierany. Oczywiscie, dobra szkola nie jest gwarancja ze kierowca pozniej w F1 sie przebije. Gwarancji nikt nie daje, ale z pewnoscia zwieksza szanse.
W kazdym razie Verstappen zawital do najwyzszej klasy i dodaje takiej mocnej swiezosci F1. Nie tylko ze wszedl z ogromnym rozmachem do F1, ale pokazal tez bezczelne w pozytywnym tego slowa znaczeniu takie manewry wyprzedzania ktore rzadko ogladalem. Czy sie manewr wyprzedzania powiedzie - to juz jest druga strona medalu. Sam wykonany manewr (nie tylko proba, poniewaz wiele kierowcow tylko probuje) jest godny uwagi.
Dzis Max z pewnoscia jest na fali (taka sytuacje trzeba wykorzystac) Ale, jak to w zawodowym motorowym sporcie przewaznie bywa - drugi rok, czyli aktualny sezon Verstappena jest najwiekszym znakiem zapytania. Tzn. pytanie brzmi czy kierowca potrafi swoja forme ustabilizowac. Poniewaz, tak naprawde dopiero tutaj kierowca jest oceniany. Duzo kierowcow w mlodym wieku mialo doslownie beztroskie „wejscie smoka“ do F1, ale po pierwszym roku strzalka na wykresie formy tylko w dol spadala. Ja nie mowie ze cos takiego moze spotkac Maxa Verstapppena. Ale wiem, jak jest w tym sporcie zawodowy licencjonowany kierowca wyscigowy oceniany. W drugim roku strzalka kierowcy musi kontynuowac swoja wspinaczke ku gorze. A w F1, czyli w basenie z rekinami plywalo juz w ostatnich latach wielu mlodych mocno utalentowanych kierowcow wyscigowych. Bez dwoch zdan Verstappen potencjal ma i fajnie sie go na torze oglada.
Hehe, jesli czlowiek tak z boku przysluchal sie rozmowie kierowcy z inzynierem:
Max - „Jak czesto mowilem, ze mam problemy z oponami?“ „Chcielem pierwszy zjechac do garazow! *@?!#!!“ „Pozwolcie mi go wyprzedzic!“ Zespol - „Po prostu - zrob to“
Wyraznie mozna zrozumiec ze kierowca stosunkowo domaga sie czegos. Pytanie - czy to jest normalne zachowanie gdy osiemnastoletni kierwca wyscigowy rozmawiajac ze swoim zespolem uzywa slowa: *@?!#!! ? Wiek tutaj z penoscia nie odgrywa roli. Wiadomo, kierowca jest sfrustrowany, poniewaz jego opony na przedniej osi sa zajechane. Max wiedzial dokladnie ze Sainz zostal wczesniej zaproszony do garazu - a to sie nazywa w sporcie motorowym „undercut“. W takim przypadku kierowca czym dluzej zostaje na torze tym wiecej traci czasu. Po prostu chcial na zespole wymusic zjazd do mechanikow. Zrobil tylko jeden karygodny blad, ktorego kierowca nie moze popelnic - zjechal niezapowiedzianie do alei serwisowej i na tym stracil 7 sekund, poniewaz opony nie byly przygotowane. Oczywiscie, zachowanie mozna usprawiedliwiac - zaostrzone reguly komunikacji radiowej zostaly podczas weekendu wyscigowego 3 razy zmienione, zespol tez troche z nadmierna ostroznoscia zareagowal. Nie mozna zapomniec ze on jest jeszcze mlodym czlowiekiem i bardzo ambitnym kierowca wyscigowym. Ale gwarantuje, ze w takim przypadku Max bedzie poproszony na „dywanik“ i pewne reguly zostana wyjasnione.
Tak jeszcze na boku - Wlasciwie w ubieglym roku podczas ostatniego wyscigu w Abu Dhabi mozna bylo swietnie zaobserwowac sytuacje w zespole Ferrari gdzie Vettel musial 2 razy przepuscic Raikkonena. Tutaj tak samo przez radio dyskusja byla prowadzona. Jeszcze na koncu Sebastian upewnil sie pytajac swojego inzyniera czy dobrze zrobil oddajac taka przysluge zespolowi i tym samym swoja pozycje wyscigowa koledze z zespolu.
To sa zawodowcy, niektorzy sa liderami zespolow i tacy kierowcy niechetnie dziela sie swoja wypracowana pozycja, co jest dla mnie w pelni zrozumiale.
24. dexter
No i co najwazniejsze o czym zapomnialem napisac. Z inzynierem mozna uwzgledniajac "szczegolne" okolicznosci kilka zdan zamienic, ale nie mozna zapomniec ze na koncu liczy sie dobro zespolu, czyli zebrana maksymalna ilosc punktow. A sam kierowca prowadzac pojazd nie ma mozliwosci przegladu calej sytuacji na torze wyscigowym.
25. St Devote
@24 dexter, tl;dr, ale nie "ilość punktów" tylko "liczba punktów". Co jak co, ale punkty są zdecydowanie policzalne.
26. Root
Też nie lubię typa, ma w sobie coś takiego, co odpycha, jakaś buta i arogancja, ale oprócz tego domaga się dla siebie szczególnych przywilejów, co już jest przegięciem. W ubiegłym roku, pomimo polecenia, odmówił przepuszczenia Sainza, a teraz domagał się TO na swoją korzyść. Dzieciak i tyle.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz