Prodromou zmienił zdanie i chce pozostać w Red Bullu?
Jak podają niemieckie media głośny transfer głównego aerodynamika Red Bulla, Petera Prodromou, do McLarena może nie dojść do skutku.„Krążą historie, że Prodromou zmienił zdanie i teraz chce pozostać w Red Bullu” pisano.
Informacja ta powinna szybko zostać potwierdzona lub rozwiana, gdyż McLaren oficjalnie potwierdził podpisanie kontraktu z Prodromou co w przypadku powyższego scenariusza wiązałoby się ze sporem sądowym lub polubownym załatwieniem sprawy między zespołami.
komentarze
1. mazur81
hehe, RBR jest póki co w ciemnej d...ie. Nie dziwne, że chcą zatrzymać człowiek, który w dużym stopniu przyczynił się do budowy obecnego bolidu. Ciekawe ile zer miała ta zachęta do pozostania :D
2. Tilion
Oby to jednak nie okazała się prawda, bo takie osłabienie RBR kosztem Mcl bardzo pozytywnie nastrajało mnie przed sezonem, a teraz o tytuł dla Jensona może być znowu trudniej...
3. MarTum
Peter nie rób nam tego! Idziesz co MCLR. Trzeba skończyć królowanie puszek i pseudomistrza raz na zawsze.
4. goku10sdl
Adrian się rozpłakał i chce kolegę z powrotem :)
5. 6q47
1. mazur81
Na razie nie muszą mu nic płacić ponad określone w kontrakcie kwoty. Pozostaje do końca obecnego sezonu.
Tu raczej chodzi o bezpieczeństwo zespołu i utrzymanie ciągłości "udanego" projektu.
Czy Prodromou w tym sezonie faktycznie brał udział w najważniejszych pracach, gdzy "oficjalne" komunikaty o podpisaniu kontraktu z McLarenem podawane były na początku (ok.12) października 2013 roku?
Tak mi się wydaje.
Reszta jest określona jako status wolnej ręki jaki ma Newey. Styl pracy i talent obu inżynierów przynosi efekty i nikt nie życzy sobie utraty żadnego z nich.
Szczegóły zapewne są ustalane... i to raczej na wysokim szczeblu zarządania zespołem. Z wypowiedzi Hornera wynika, że raczej nie zostanie wypuszczony przed zakończeniem kontraktu.
6. Skoczek130
Na razie z McLarenem Promodou nic nie łączy. To tak jak Lewego z Bayernem. Póki co są oni członkami innych teamów. Wszystkie zmieni się dopiero po zakończeniu kontraktu z obecnymi pracodawcami. Jeżeli RBR ma problem, to tylko przez Renault, a nie brak wkładu tego człowieka. Świetnie poradzą sobie i bez niego. ;) Ale jeżeli jest szansa, że zostanie, to tym lepiej. :)
7. PanPikuś
@6 Nie do końca. Promodou PODPISAŁ już kontrakt na 2015. To że nie nastąpił jeszcze ten seozn to nic nie oznacza. To tak jak zawierasz umowę na telefon z półrocznym wyprzedzeniem. Zerwanie jej jest już w tym okresie obłożone sankcjami. Tu tak samo.
8. Martitta
@5. 6q47 - Horner mówił też, że Promodrou brał i bierze czynny udział w pracach przy projekcie na rok 2014. Z jednej strony ryzykowne posunięcie, bo przechodząc do McLarena może im udostępnić kilka ciekawych informacji.
Być może do zakończenia obecnego kontraktu w RBR będą się dwoić i troić nad zatrzymaniem go u siebie.
7. PanPikuś - Zależy o jakie "sankcje" chodzi. Finansowe raczej nie stanowią problemu dla RBR.
9. Skoczek130
@PanPikuś - @Martitta mnie uprzedziła. RBR jest w stanie ten kontrakt wykupić. Ale zobaczymy... ;)
10. 6q47
8. Martitta
Owszem, może udostępnić.
Ale nie w tym obszarze widzę problem.
Przecież mamy spore zmiany, które niekoniecznie można w łatwy, z punktu widzenia doświadczenia, rozwiązać niemal w biegu.
Brak ciągłości z wiadomych względów.
Natomiast czy został "skołowany" przez IRBR ze względu na wyjątkowość obecnego sezonu?
Tzn. mam na myśli nowe wyzwania, które niekoniecznie są do ogarnięcia niemal z marszu, tak jak do tej pory (sezony) była ciągłość - w pewnym sensie nudna, bez bolących inżynierów niejasności i braku tak bardzo oczekiwanych przez antyfanów zespołu wpadek mających oczekiwany przez Nich wpływ na wyniki osiągane zarówno przez kierowców jak i zespoł.
Oczywiście były muśnięcia oczekiwanego przez wszystkich pecha, jednak nie były to rzeczy warte zastanowienia z punktu widzenia uzyskanych końcowych rezultatów.
Ot, lekka zmiana ze względu na czupurność z jednej strony czy też uległość z drugiej.
Obie strony można analizować na wszelakie sposoby - jestem neutralny i dostrzegam różnice pomiedzy byłymi partnerami, które nie zawsze można logicznie wytłumaczyć z punktu widzenia fanów obu kierowców.
Co do dwojenia się i trojenia zapewne masz rację. Z drugiej strony zawsze jest brana pod uwagę opcja, że ktoś znaczący może niejako "zdradzić" dany zespół i z tego względu musi być monitorowany wielowątkowo. Zarówno poprzez podpunkty w kontrakcie jak i analizę przecieków z innych zespołów. Szczególnie tych, których stać na zatrudnienie kluczowej osoby.
Pozdr.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz