Mark Webber sam podejmie decyzję
Australijski kierowca twierdzi, że decyzje o tym czy będzie jeździł dla Red Bull Racing w przyszłym sezonie podejmie on sam. Od początku 2013 dyskutuje się o niepewnej przyszłości Webbera.„Piłka jest po mojej stronie. Muszę dalej jeździć najlepiej jak potrafię, bo w innym wypadku stracę tę przewagę i to oni [inni kandydaci] przejmą kontrolę nad sytuacją, bo będą dla Red Bulla bardziej atrakcyjni” – mówi Mark Webber.
Kierowca planuje także porozmawiać o swojej przyszłości w zespole z Dietrichem Mateschitzem.
„Moje relacje z nim są bardzo dobre. Będę utrzymywał z nim kontrakt informując go czy jestem jeszcze wystarczająco zmotywowany i czy mam siłę. Nie bagatelizuję faktu, że nadal muszę pracować na wysokim poziomie. Uwielbiam to robić” – dodaje.
„Mam kilka ważnych decyzji do podjęcia, ale to nie nastąpi wkrótce” – kończy. Webber jeździ dla RBR od 2007 roku.
komentarze
1. roko
Sądzę że dni Marka są policzone, tak w RBR jak i w ogóle w F1. Typowy, choć przyznać trzeba mocny "rzemieślnik", bez widocznych zadatków na majstra. Zapowiadającym się talentem to był z dekadę temu, nic wielkiego przez ten czas nie zdziałał a kalendarz wyraźnie wylicza mu ostatnie godziny w tej klasie wyścigowej. Kiedy podjęta zostanie decyzja (czy jego czy zespołu) o odejściu z RBR-a, lamenty będą trwały krótko, tak jak to bywalo do tej pory.
Cały cyrk F1 wraz z swoją karawaną będzie szedł dalej.
2. Tilion
1. Trudno się z Tobą nie zgodzić - Lubię Marka, ale odejdzie tak samo, jak odszedł Barichello, Coulthard czy Heidfeld. Każdy z nich był solidnym rzemieślnikiem, który zdobywał punkty, jeżdżąc w przyzwoitym teamie, ale w żadnym nie było nigdy dość błysku, by realnie powalczyć o majstra. No i zwykle przegrywali z partnerami z zespołu.
3. Skoczek130
Mark i tak już za długo wegetuje w F1... ;)
4. Jaro75
A Robert wymiata na Sardynii :))
5. kamnieft
@2
Akurat heidfeld tylko w 2 sezonach czy 3 był gorszy od swojego partnera z zespołu. Miał chłopak troche niefarta i jakoś nie dane mu było jezdzić super autami. Nie wiem czy wy zdajecie sobie sprawę że Heidfeld w 3 pełnych sezonach jazdy z Kubicą był 2 razy od niego lepszy.
6. Jaro75
5. kamnieft
Bez komentarza.
7. Avalon
od kilku sezonow Webber mial wyleciec. I nic. Cos czuje, ze skonczy sie jak zwykle czyli RB.
8. devious
@5 kamnieft
Button sumując lata 2010-2012 zebrał więcej punktów od swojego partnera w McLarenie Hamiltona ale czy ktoś o zdrowych zmysłach stwierdzi, że jest od Lewisa szybszym kierowcą?
Analogicznie Massa w Ferrari w latach 2007-2009 zdobył więcej punktów od Raikkonena - a czy ktoś dzisiaj jest w stanie stwierdzić,że to lepszy kierowca od Kimiego?
Przykłady można mnożyć - Prost w McLarenie przegrał w kwalifikacjach z Senną 4 do 26 (!!!), wygrał tez mniej wyścigów - 11 wobec 14 Brazylijczyka ale był skuteczniejszy w zbieraniu punktów - miał 186 wobec 154 Ayrotna...
I co z tego? Mało kto chyba stwierdzi, że Prost był lepszy od Senny?
Heidfeld to bardzo dobry kierowca - przy sprzyjających okolicznościach mógłby wygrać tytuł, tak samo jak wygrał Button z Brawnem czy Hill z Williamsem - ale Nickowi zabrakło nie tylko szczęścia do dobrego auta - zabrakło mu też charakteru, dobrego PRu (tak jak Rosberg nie był nigdy doceniany - po prostu słabo kreował własny wizerunek, był zbyt grzeczny na torze jak i poza nim) - być może też przysłowiowych "jaj". Być może okazał się za miękki psychicznie w decydujących momentach - np. podczas GP Kanady 2008 przegrał psychicznie z Kubicą. Tamta wygrana Polaka to był w zasadzie koniec "niezłego" Heidfelda. Od tego czasu nikt go już nie postrzegał jako świetnego kierowcy. A beznadziejny sezon 2011 zakończył jego karierę w F1. I słusznie bo chyba się chłopak wypalił...
Co do Webbera - to ten sam poziom co Heidfeld i przy odrobinie szczęścia mógł w 2010 być mistrzem. Zabrakło mu jednak odporności psychicznej - "pękł" w końcówce sezonu... Być może - tak jak Hill w 1996 - Mark miałby słabszego partnera zespołowego - to tytuł by jednak zdobył (team skupiłby się na nim) no ale jednak to co pokazał w 3 kolejnych sezonach potwierdziło, że i owszem to znakomity kierowca -ale nie materiał na Mistrza Świata...
9. Felipe Massa
Mark nie przejmuj się rolą i tak cie wypier... :P a tak serio, to 2 lata już kompletnie nic sobą nie prezentuje, oczywiście zdarzają mu się przebłyski.
10. devious
*Ayrtona - coś mi sie literki poprzestawiały :)
11. devious
@9
To zdecyduj się czy nie nie prezentuje czy jednak ma przebłyski??
Wg. mnie na pewno wypada lepiej od Twojego idola Massy - przynajmniej nie popełnia tylu błędów, jest też bliżej Vettela niż Massa Alonso - nawet czasem jest przed Vettelem co w Ferrari się zdarza od święta...
Zresztą ogólnie ten sezon Mark jeżeli chodzi o tempo - ma całkiem dobry, nie odstaje mocno od Vettela - w Malezji miał szanse wygrać, w Hiszpanii i Monako jechał na równi z Sebastianem...W Kanadzie ostatnio miał trochę pecha i uciekło podium ale ogólnie jako nr2 sprawdza się dobrze. Na pewno lepiej od Massy...
12. Skoczek130
@devious - poza Malezją, tak na prawdę Mark nie miał szans podjęcia walki z Vettelem. Ale słusznie stwierdzasz, iż na kierowcę nr 2 jest idealny. Choć osobiście chciałbym kogoś nowego - Mark jest już wiekowy, a w kolejce młodzi, którzy byliby w stanie go zastąpić. Zarówno Ricciardo, jak i Vergne będą na jego miejsce odpowiedni. Poza tym monotonia... tyle lat z jednym składem, to trochę nudnawo z punktu widzenia kibica. ;)
13. mike 40
Fenix i Popioły nie sądzę to jest koniec Marka
14. Martitta
@12. Skoczek130 - Na kogo byś postawił z tej dwójki: Vergne czy Ricciardo?
Buemi wypowiedział się ostatnio, że do regularnej stawki na pewno nie dołączy.
15. Skoczek130
@Martitta - szkoda, że Buemi nie wróci. Bo jego bym wybrał. Myślę, że jednak Ricciardo. Będzie bardziej pasował do Vettela - RBR posiada lidera, a drugi kierowcą ma dowozić punkty. Marko z pewnością woli Daniela i raczej jest lepszą opcją. Czy RBR potrzebuje Kimiego?? Raczej nie - Kimi to urodzony lider stajni, więc nie nadaje się na nr 2. Zresztą z pewnością będzie strasznie drogi, a przecież z każdym sukcesem wartość Vettela rośnie. A RBR woli dobrze opłacać inżynierię, co zresztą jest słuszne. Mój wybór?? Daniel Ricciardo - to przyszły partner Sebastiana Vettela. Pozdrawiam. :D
16. Skoczek130
Za JEV'em nie przemawia jego charakter - jest nieposkromiony, co wielokrotnie pokazał. A Helmut takich na pewno przy Vettelu nie będzie chciał widzieć. To tak na marginesie. :)
17. Martitta
@15. Skoczek130 - Też tak sądzę. Ricciardo miał od początku większe szanse na tę posadę i pewnie zastąpią jednego Australijczyka drugim.
Nie zmienia to jednak faktu, że Kimi szansę na tę posadę też ma, a kierowcy TR mogą sobie "jeszcze" poczekać pod hasłem : nie gotowi. Tylko po co im Fin to też mnie zastanawia ;)
A jeśli wezmą kogoś z TR, na to miejsce widzę Felixa da Costę, z którego czujny Marko zechce pewnie zrobić kopię Vettela w przyszłości ;)
Pozdrawiam
18. moon22
17. Martitta Nie da się zrobić kopii Vettela. On jest hmmm, niepowtarzalny :)
19. Martitta
@18. moon22 - Nie ma ludzi niezastąpionych ;))
20. Mad89
Kierowcy str na dobrą sprawę mają duże szanse, ale jeszcze kilka wyścigów będą musieli przejechać i nie ma co gdybać. Co innego Raikkonen i wielu kierowców którzy się w sezonie ogórkowym jeszcze nie pojawili. Gdy Ferrari było na topie, to Massa był zamieniany przez każdego, teraz będzie to samo. Pewne jest tylko to że chociaż sezon, owy kierowca będzie numerem dwa. Nie zabiera się palmy pierwszeństwa kurze która znosi złote jaja. Vettel to RBR, przynajmniej póki zdobywa tytuły. Równie dobrze dywagacje można skupić na Picu.
Marko, udowodnił już że Toro Rosso to tylko kolejna stajnia i wcale im nie zależy na tamtejszych kierowcach. Co prawda jeśli wyrzucą Webbera to wakat będzie bardziej prawdopodobny niż jak to było rok temu z poprzednikami w STR. Mi od początku się podoba wergne. Za miesiąc będziemy dużo mądrzejsi. Webber powinien dla własnego dobra wyjść z bolidu F1 i nie wracać.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz