Horner: nie mam powodów do obaw
Szef zespołu Red Bull po trudnym pierwszym wyścigu sezonu nie widzi powodów do obaw. Ekipa z Milton Keynes świetnie rozpoczęła weekend w Melbourne od zdobycia dwóch pierwszych miejsc w sobotnio-niedzielnych kwalifikacjach.Sebastian Vettel mimo szybkiego auta, musiał uznać wyższość Kimiego Raikkonena, który w czołówce jako jedyny pokonał dystans GP Australii zjeżdżając do boksów tylko dwa razy, oraz Fernando Alonso.
„Nikt w zespole nie jest przygnębiony ani zniechęcony po tym wyścigu” przekonywał Horner. „Mieliśmy bardzo, bardzo solidny weekend, ale w wyścigu znaleźliśmy się poza oknem ogumienia. Mamy szybki bolid.”
Horner pytany o to czy nie lepiej byłoby posiadać auto zdolne pokazywać równe osiągi na przykład takie jak Lotus, odpierał: „Uważam, że najważniejsze jest posiadanie szybkiego auta.”
„Potem ważne jest zapewnienie, aby bolid prawidłowo wykorzystywał opony. Jest wiele lekcji, które wynieśliśmy z wyścigu, które mam nadzieję pomogą nam podczas innych chłodnych wyścigów w przyszłości.”
komentarze
1. Grzesiek 12.
Jeśli "szefuncio" mówi ze nie ma powodów do obaw , to znaczy ze SĄ :)) RBR to mistrz ściemy ......
2. Zirdiel
Ogarna problem z degradacja i bedzie jak w Q: Vettel o 0,6 szybszy od reszty. Mam nadzieje, ze nie beda wygrywa w tym roku ;(
3. Zirdiel
@3 A w wyscigu uciekac bedzie po sek na okrazeniu.
Zabraklo tego zdania :P
4. StigPL
Fajnie by było gdyby Red Bull rzeczywiście miał problemy z autem, ale jest to mało prawdopodobne :P Zarówno podczas treningów jak i podczas kwalifikacji pokazali, że nadal są bardzo szybcy.
5. zuzek
Ale dlaczego mają mieć problemy z autem, przecież tu nie chodzi o to, żeby przegrywać przez własne problemy, albo wygrywać dzięki problemom innych. Później będą głosy że Kowalski wygrał bo Nowak miał problemy z bolidem itd. Nie mają mieć samochody niesprawiające problemów, a Kowalski ma wygrać dlatego że jest lepszy niż Nowak. Celowo posługuję się Kowalskim i Nowakiem żeby nikt się nie czepiał że kogoś faworyzuję. Scigajmy się na równym poziomie i niech wygra lepszy konstruktor i lepszy kierowca. HEJ!
6. marcinpr1
@5 masz rację
7. silvestre1
@5. Piękna idea, tylko bez zastosowania w F1. Bardziej tu pasuje coś takiego: "Sąsiadowi spłonęła stodoła... Niby szkoda. A cieszy!"
8. berni
mysle, ze horner moze miec racje. gdzies byl przywolany dluzszy jego komentarz na ten temat i mowil tez, ze u webbera degradacja byla mniejsza i to prawdopodobnie kwestia innego "set-up'u" u vettela. plus kwestia pogody na innych gp i ... moga uporac sie szybko z problemem.
@1: nie widze powodu w jakim celu mialby mowic, ze jest ok., jakby czuli ze jest problem, zwykle sciemniaja w druga strone
9. Martitta
@7. silvestre1 - Albo: "Przykro, że sąsiadowi spłonęła stodoła... Chyba, że jest to Red Bull" ;)
@8. berni - Z pewnością nie będą mieli z tym długo problemu.
10. zuzek
@7 tak, chciałoby się, ale to jest zbyt piękne aby było prawdziwe, takie moje skromne marzenie :) Wolę jak się wygrywa w czystej walce, po prostu.
11. silvestre1
@Martitta - Tak czy siak, wolę oglądać wyścigi niż pogoń za lisem. Natomiast zasada fair plaj nie wytrzymuje konkurencji z mamoną nie od dzisiaj i nie tylko w F1.
12. silvestre1
@zuzek - Słusznie. I ja bym chciał.
13. mazur81
@ 5
Weź pod uwagę, że F1 to zawody kierowców ORAZ konstruktorów. Nie chodzi tylko o to kto jest lepszym driverem, tylko który zespół jest lepszy globalnie. Tysiąc razy mówiłem, że jak ktoś chce oglądać wyścigi kierowców w identycznych autach to są do tego inne serie.
Masz rację, nie chodzi o to żeby wygrywać przez problemy innych. Tylko o to żeby wygrywać przez brak swoich problemów. Skoro team A ma problemy to team B wcale nie wygrywa dzięki problemom teamu A. Wygrywa, bo team B ich nie ma. Po prostu i zwyczajnie. A skoro ich nie ma to znaczy że jest lepszy. I nikt nie ma prawa gadać że ktoś wygrywa dzięki problemom innych. Wygrywa dzięki brakowi swoich problemów. Albo, że "gdyby team A nie miał problemów to by wygrał...."
Gdyby szafa miała sznurek to by była windą...
14. StigPL
@13 zgadzam się z tobą w 100%
15. zuzek
@13.mazur81
"Scigajmy się na równym poziomie i niech wygra lepszy konstruktor i lepszy kierowca. HEJ!"
--to jest cytat z końcówki moich wypocin, może nie doczytałeś do końca. Pozdro
16. Skoczek130
Na pewno zaskoczyla ich degradacja i slabsze tempo w stosunku do Ferrari. Szybko jednak powinni sobie poradzic. Od dawna maja wszystko pod kontrola i nie gubia sie w rozwoju, co pokazala koncowka sezonu 2012. Malezja zweryfikuje ich mozliwosci. Klasyczny to to klasyczny tor... :)
17. Martitta
@11.silvestre1 - Cóż. Racja.
@13. mazur81 - Świetnie napisane.
Na szacunek zasługuje team, który robi swoje i skupia się na własnym rozwoju i własnych osiągach. Pracuje ciężko, by zwalczyć konkurencję, a nie czeka na błędy innych.
Dlatego właśnie w ostatnim czasie tak bardzo irytujący zrobił się Alonso i jego polityka ataku na przeciwnika, którą już po tym GP od nowa zaczął uprawiać :) Na Vettela oczywiście;)
Odnośnie konstruktorów raczej nie ulega wątpliwości, kto przoduje w tym zakresie... Dla niektórych pozostaje jednak nadzieja, że nie będzie to trwało wiecznie.
Cieszyłabym się gdyby ze snu przebudził się wreszcie McLaren, ale ten zespół bez twardej ręki Rona Dennisa, nie jest już tym samym teamem.
18. Ilona
Początek może nie był idealny, ale też żadnej tragedii nie było. Nie mam wątpliwości, że w kolejnych wyścigach będą groźni.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz