komentarze
  • 1. głodny
    • 2012-02-20 11:50:35
    • *.lublin.mm.pl

    A ja myślałem że Kimi chciał więcej niż Lopez mógł zapłacić .

  • 2. Qbus81
    • 2012-02-20 11:52:04
    • *.ssp.dialog.net.pl

    to to takie z serii "powiedział co wiedział"

  • 3. sly1234
    • 2012-02-20 13:16:49
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    RAI oraz ROS mogą być mocni w tym sezonie

  • 4. szymorov
    • 2012-02-20 13:45:52
    • *.dynamic.chello.pl

    A może Kimi bał się konkurencji.
    Witam wszystkich na forum, obserwuję Was od dawna, ale to mój pierwszy wpis.

  • 5. jar188
    • 2012-02-20 14:26:21
    • *.dynamic.chello.pl

    Eeee tam, nie ważne dlaczego wrócił (kasa czy głód ścigania) ważne żeby szybko i równo jeździł przez cały sezon.

  • 6. Święty
    • 2012-02-20 14:26:40
    • *.213.216.91.ip4.netico.pl

    1. Bo tak było. Lopez teraz pieprzy, a po prostu nie był w stanie wyłożyć odpowiedniej sumy i dlatego zatrudnił Nicka.

  • 7. 6q47
    • 2012-02-20 16:15:40
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @głodny oraz @Święty
    swego czasu spekulowano na temat wysokich kwot. Wiadomo z jakich powodów.
    Nie upieram się, ale czy nie było tak, że Kimi nie miał zamiaru "wpadać" na kilka GP w trakcie sezonu? Już ten fakt świadczy nie tyle o wysokości gaży, co szanowaniu swojej osoby. Jego odpowiedź była konkretna i określała warunki wskoczenia na fotel Lotusa. Wyczytałem to ze słów Lopeza - zadzwoniłem wtedy bezpośrednio do Kimiego... no i słowa o rajdach, co w pewnym momencie mogło "wytworzyć" nie do przejścia barierę i brak zrozumienia ze względu na szok zespołu po lutym 2011.
    Pozdr.

  • 8. elin
    • 2012-02-20 16:59:02
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    4. szymorov - witaj ;-). Raczej nie bał się konkurencji, bo w tym sezonie jego głównymi rywalami są ci sami kierowcy z którymi by rywalizował rok wcześniej. Kilku zawodników odeszło, ale ci najlepsi się nie zmienili ;-).

    6. Święty - skąd ta pewność ... ? Znasz jakieś fakty potwierdzające, że Lopez zmyśla ..., czy tylko zwykły stereotyp o pazerności Raikkonena ?

  • 9. ULTR93
    • 2012-02-20 17:16:30
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Co wy tak o tych rajdach tłuczecie cały czas.
    Przecież Kimi podpisał w Lotusie dokument, który zabraniał mu występów w rajdach na czas zatrudnienia w Lotusie.
    Kimi'ego po prostu przecisnęło z kasą, więc zdecydował się na powrót do F1.

  • 10. beret
    • 2012-02-20 17:18:18
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    1, 2 ,3 ,4,6 pieprzycie bzdury jak malo ktory.
    Takie wsiowe macie pojecie o tym sporcie. Gniota was jakies problemy w zyciu i pozniej naczytacie sie w gazecie wyborczej glupich artykulow i wnioski plyna.
    To jest sport dla ludzi bardzo, bardzo bogatych i wy chloptasie dlugo, albo wcale go nie zrozumiecie.

  • 11. Jahar
    • 2012-02-20 17:23:23
    • *.opera-mini.net

    Głodny i Święty mają rację:) Lopez gada od rzeczy, że niby liczy się dla niego tylko sport ale Pietrowa i Bruno trzymał z innych powodów i było ok. Swoją drogą to Kimi jest drogim zawodnikiem bo ma klasę mistrza F1.

  • 12. elin
    • 2012-02-20 18:00:37
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    11. Jahar - ale Lopez mówi o Kimim, a nie o sobie ;-).
    Oczywiście, że Gerard jest typowym biznesmenem ( o zainteresowaniach w sportach motorowych ) i jako taki najlepiej wie, że zatrudnianie kierowców typu Pietrow jest opłacalne na krótko, dla szybkiego zysku, jednak na dłuższy czas lepiej jest zainwestować w zawodnika z umiejętnościami.
    Zresztą, przecież początkowy plan na 2011 był inny. Robert miał być kierowcą od wyników, a Pietrow od kasy. Wypadek Polaka wszystko zmienił, Heidfeld nie dał rady być liderem zespołu. Sezon i tak był stracony, więc kolejny pay-driver przynajmniej gwarantował dopływ gotówki.

  • 13. Jahar
    • 2012-02-20 18:43:48
    • *.opera-mini.net

    @Elin masz rację, że tamten sezon wymusił pewne decyzje na Lopezie, który wybrał mniejsze zło. Sądzę jednak, że Gerard trochę galopuje za daleko w swoich wypowiedziach odnośnie jego zainteresowań wyłącznie sportem w F1. Wyraźnie powiedział, że Kimi na tamten rok zbyt wiele żądał a on sam nie był co do niego przekonany a w tym roku nagle wszystko się obróciło o 180 stopni i już wierzy w niego jak zbawienie:) wiemy oboje, za klasę taką jak Kimi trzeba mocno zapłacić by być w sporcie wysoko. Także jak dla mnie Lopez robi sobie pozytywny image w tym roku wypowiadając się o swoich byłych kierowcach i obecnych na dzień dzisiejszy.Nadal u niego priorytetem są pieniądze. Przecież jego polityka się nie zmieniła od tamtego roku. W końcu jeździ dla zespołu Roman...:)

  • 14. 6q47
    • 2012-02-20 21:02:57
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @Jahar
    nie możemy zapominać o jednej, niby drobnej kwestii. Mianowicie o Lotusie (chodzi o Lotus - Tatko Proton), który wszedł z konkretną "propozycją", co widzimy w nazwie zespołu.
    Czy to ma jakieś znaczenie?
    A co usłyszał Kimi z ust Bahara? Nic? A może coś, co spowodowało śmiałe wdepnięcie w progi reprezentowane nie tylo przez Lopeza...
    Rozważania w czysto wyscigowej scenerii nie zawsze prowadzi do celu, dlatego naciagam Ciebie na tą ścieżkę.
    Dodatkowo dochodzą gratisy oferowane przez Ecclestone. A na razie Wszechmocny na Ziemi oferuje na tyle duże sumy, że nie sposób przejść obojętnie obok "szklanej" walizki pełnej pieniędzy:)
    Pozdr.

  • 15. elin
    • 2012-02-20 21:19:16
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    13. Jahar - ja kibicuję Kimiemu, ale przyznam, że te " achy i ochy " ;-) pod adresem Fina w wypowiedziach Lopeza i Boulliera, w tym momencie uważam za niezbyt na miejscu. A wręcz śmieszne, jeśli ( tak jak piszesz ) spojrzeć na to pod kątem tego co w zeszłym roku obie strony mówiły o sobie ...
    Jeśli w połowie sezonu Lopez dalej będzie tak wychwalał Kimiego, to w porządku - znaczy kierowca i zespół są zadowoleni ze współpracy. Ale teraz, przed sezonem ... zbyt wcześnie na tego typu zachwyty. Obecnie to faktycznie wygląda to na doskonale opracowany marketing Lotusa. Chociaż akurat w umiejętności Kimiego nie wątpię i myślę, że Lopez decyzji o jego zatrudnienie nie będzie żałował ...

    I nie sądzę aby w zeszłym sezonie Raikkonen chciał faktycznie wracać do F1. A dołączenie do zespołu po wypadku Roberta było wręcz niemożliwe. Kimi miał już podpisaną umowę na starty w WRC, a wiele weekendów F1 pokrywało się z rajdowymi, więc jak mógłby jednocześnie startować w dwóch seriach ... ;-).
    Nie wiem po co Lopez w tej chwili wyskakuje z takimi gadkami - " Czuliśmy, że nie był w stu procentach gotów, aby odpuścić sobie rajdy. Gdyby trafił do nas w takich okolicznościach powodem byłyby pieniądze ".
    Chyba jedynie po to, aby jakoś " z twarzą " wybrnąć z tego co w zeszłym roku mówili o Raikkonenie, a co mówią teraz ;-).

    Co do Romana ..., w tej chwili wydaje się, że decyzja o jego zatrudnieniu, to głównie kasa ( wsparcie Totala ), ale zobaczymy ... W 2009 chłopak kompletnie zawalił swój debiut, jednak teraz mam wrażenie, że może być w niego całkiem dobry kierowca ...

  • 16. rabus30
    • 2012-02-20 21:23:35
    • *.230.91.166.rzeszow.mm.pl

    JA tak zupełnie z innej mańki...
    Pytanie za 100.000 punktów Dzisiaj w salonie prasowym RUCH usłyszałem jak jakaś kobieta pyta o coś, prawdopodobnie w formie książki co ponoc ukazuje się zawsze przed rozpoczęciem sezonu. Czy ktoś może wie o co chodzi gdzie to można kupic w jakiej formie i jaki jest tytuł tej publikacji? Dzięki za wszelkie info

  • 17. głodny
    • 2012-02-20 21:43:15
    • *.lublin.mm.pl

    @ Święty , Jahar witam

    Wiem wiem , czytam między wierszami - „Czuliśmy, że nie był w stu procentach gotów, aby odpuścić sobie rajdy."
    Ja to rozumiem tak -
    My nie mieliśmy tyle gotówki ile Kimi chciał , a Kimi nie był jeszcze na tyle zmiękczony absencją i tęsknotą za F1 ( lub na tyle sfrustrowany brakiem konkretnych wyników w rajdach ) by przyjąć naszą ofertę .,

    Dalej - "Po upływie roku i rezygnacji z udziału w Rajdowych Mistrzostwach Świata, zdaniem Lopeza, 32-letni Fin "

    Czytaj - Wiedziałem że jak trochę poczekam to ugram swoje .
    Pozdrawiam

  • 18. gregn
    • 2012-02-21 00:58:12
    • *.leon.com.pl

    Z tego co pamiętam to Kimi miał wykupić jakiś udział w Lotusie, więc te spekulacje o jego cenie są raczej dziwne.
    Kimi nie był gotowy po prostu przez jego zaangażowanie w rajdy, rok temu to on jeszcze marzył o sukcesach w rajdach a nie o ściganiu się w F1, gdzie już swoje zgarnął.

  • 19. Kac309
    • 2012-02-21 02:20:46
    • *.dynamic.chello.pl

    Rai za dużo pił w 2010/2011 i niestety nie był w stanie jeździć dla "topowych" team'ów. ;)

  • 20. Kac309
    • 2012-02-21 02:29:30
    • *.dynamic.chello.pl

    Jeśli Kimi wróci w ładnym stylu to chętnie zobaczyłbym go w 2013 w Red Bull'u zamiast Webera (wiem, nierealne). Do tego duet w Ferrari Mas Kub i jest powód żeby kupić większy telewizor :D

  • 21. Qbus81
    • 2012-02-21 08:38:16
    • *.ssp.dialog.net.pl

    @ 10. beret sugeruję wizytę u terapeuty

  • 22. poncki
    • 2012-02-21 13:59:35
    • *.40.175.179.threembb.co.uk

    21.Qubus81, olej go, szkoda klawiatury :)

  • 23. szymorov
    • 2012-02-21 21:46:42
    • *.ip.netia.com.pl

    8.elin. wydaje mi się, że info o powrocie Kimiego było na długo przed wypadkiem Roberta.Wiele osób pisalo że może to byc świetny duet.
    Wtedy Lopeza nie było stać na Kimiego, a teraz juz tak? Nie twierdzę , że tak było na na 100%, ale jest to prawdopodobne.

    beret jak zwykle w swoim stylu

  • 24. elin
    • 2012-02-21 23:49:36
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    23. szymorov - masz rację, we wrześniu 2010 były plotki, iż zespołowym kolegą Roberta może być Kimi ( jego menadżer potwierdził, że kontaktowali się z Renault ).
    Tylko wówczas, to chyba bardziej była polityczna ( i marketingowa ) zagrywka obu stron, niż faktyczna możliwość powrotu Fina do F1. Przypomnij sobie jak było z Mercedesem i Schumacherem - zespół do oficjalnego ogłoszenia powrotu Michaela starał się zachować całe negocjacje w tajemnicy.
    A jak zrobiło Renault ..., po jednym telefonie menadżera Raikkonena, Boullier " ogłosił " w mediach, że Kimi jest zainteresowany ich zespołem. Co przez wiele osób ( i mediów ) zostało odebrane bardziej jako chęć przyciśnięcia sponsorów Pietrowa do większej hojności, niż faktyczną chęć zatrudnienia Raikkonena.
    Kimi też później mówił, że chciał się tylko zorientować w możliwych opcjach na 2011 i rozmawiał z kilkoma zespołami, nie tylko z F1, ale i z innych serii wyścigowych. Ale tylko Renault aż tak nagłośniło całą sprawę.
    Wynikiem czego był sławny medialny konflikt na lini Raikkonen - Boullier, w którym Fin oskarżył Renault o wykorzystanie jego wizerunku dla marketingu zespołu.
    Dlatego nie sądzę, aby chodziło o zbyt duże wymagania finansowe Kimiego. Raczej obie strony nie były wówczas zbytnio zainteresowane współpracą. No i Renault miało wtedy kierowcę zdolnego pociągnąć zespół - Roberta.
    Teraz sytuacja się zmieniła, Raikkonen naprawdę chciał wrócić do F1, a Lopez się przekonał, że stawianie na pay - driverów do niczego nie prowadzi i nie każdy kierowca potrafi być liderem zespołu ( np. Heidfeld ). Czyli, tym razem Lopeza MUSIAŁO być stać na Kimiego.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo