Senna pewniejszy siebie przed GP Włoch
Po debiucie w barwach zespołu Renault na torze Spa, Bruno Senna jest przed wyścigiem na włoskiej Monzy zdecydowanie bardziej pewny siebie. Ukończona runda i pokonane kilometry pozwoliły bowiem nabrać cennego doświadczenia.„Sprawiedliwie wystawiłbym osiem i pół, ponieważ z wyjątkiem dwóch błędów wszystko poszło gładko. Z powodu moich pomyłek, oczywiście nie wszystko ułożyło się idealnie, ale jednocześnie było bardzo zachęcająco i udało mi się zdobyć pewność siebie potrzebną do ciężkiej pracy z zespołem i prób posunięcia spraw naprzód. Dało mi to solidne podstawy do przyszłego rozwoju”.
Jesteś więc w stanie zapomnieć o błędzie z pierwszego zakrętu i skupić się na najważniejszym?
„Tak, oczywiście. Błędy się zdarzają, a to co stało się w pierwszym zakręcie prawdopodobnie kosztowało mnie punkty, ale najważniejsze podczas tego weekendu było pokonanie okrążeń i zdobycie doświadczenia, co udało mi się zrobić. Ukończyłem wyścig i zaznajomiłem się z bolidem. Wyniosłem więc sporo doświadczeń”.
Czy sukces z kwalifikacji sprawił, że oczekiwania były nieco zbyt wysokie?
„To normalne, że po dobrych kwalifikacjach oczekiwania są wyższe. Ludzie z zespołu i z zewnątrz byli zadowoleni z wyników kwalifikacji i spodziewali się punktów w wyścigu. Byłem jednak pierwszym, który zaznaczył, że wyścig różni się od kwalifikacji. To był krok w nieznane, ale pod względem osiągów poszło bardzo dobrze – muszę jednak odświeżyć moje umiejętności, które nieco zardzewiały”.
Ukończony wyścig musiał zaszczepić w tobie pewność siebie i pomóc w opanowaniu nerwów...
„Na Spa nie wiedziałem oczywiście czego spodziewać się pod względem osiągów, ale udało mi się szybko rozwinąć tempo i dobrze współpracować z zespołem. Dobrze rozumiemy się z inżynierami, a ja pragnę szybko wrócić do kokpitu na Monzy, ponieważ przed tym wyścigiem czuję się bardziej pewny siebie. Jak w każdym sporcie, pokonane kilometry i doświadczenie zaszczepiają w zawodniku pewność siebie”.
Monza to kolejny słynny tor – jakie masz na nim doświadczenia?
„Znam Monzę od roku 2005 i byłem tam co sezon, z wyjątkiem 2009 roku. To obiekt na którym odnosiłem różne rezultaty. Gdy byłem młodszy, kilka razy nie miałem właściwych ustawień, ale teraz rozumiem ten tor znacznie lepiej. Jestem teraz zdecydowanie bardziej dojrzałym kierowcą i jestem przekonany, że podczas kwalifikacji znów uda się nam awansować do czołowej dziesiątki, a w wyścigu zdobyć punkty”.
Dzięki różnym okazjom do zapoznania się z bolidem, twoja związek z R31 musi być coraz bliższy...
„Zgadza się, teraz znam bolid znacznie lepiej. Poznałem skłonności auta i zrozumiałem kierunek w którym możemy zmierzać. Nie mogę doczekać się współpracy z inżynierami w celu znalezienia rozwiązań, które pomogą zwiększyć nasze szanse”.
komentarze
1. skidmarks
Monza wymaga bolidu. Nie jeden w historii kierowa pisał o tym.
2. beret
Tak naprawde to nie lubie Go i tu tkwi problem.
Senna aby przekonac mnie do siebie musialby pobic wujka w zdobyci GP, dopiero zmienie zdanie.
Podpadl mi ze przyjal nazwisko i poszedl na latwizne. Daje to do zrozumienia ze jest malo ambitny. Przekreslilem Go jako kierowce F1, chyba ze sponsorzy widza ze zarobia na nim, ale to juz inna sprawa. F1 traktuje nadal jako SPORT.
3. mattimek
"dojrzałym kierowcom" - chyba "kierowcą"
4. black knight
tak, tak... brawo ;)
5. Święty
"Sprawiedliwie wystawiłbym osiem i pół, ponieważ z wyjątkiem dwóch błędów wszystko poszło gładko." - ciekawe co poszło gładko, bo na pewno nie wyścig. Zawalił na starcie, potem słabe tempo, a teraz przechwałki w których jest lepszy od Nicka.
6. poncki
Ja tam mu kibicuje, piszcie co chcecie.
Jest lepszy od HEI, zespół podjął właściwą decyzję.
7. GrzeSzNY
poncki... to gdzie byl lepszy od HEI? gdy jezdzil w HRT nie byl... teraz .... e chyba 13 dojechal .. HEI w pierwszym 12 a w drugim byl 3. Wiec chyba SENna na Monza musi dojechac jako 2go do mety aby byl lepszym on HEI.
8. poncki
Mialem na myśli, że może sie rozwijać bo jest młodszy i ambitny, nie marnuj czasu na statystyki. Ma jeszcze 7 GP żeby pokazać na co go stać, pozyjemy zobaczymy. Pozdr
9. mariusz-f1
7.GrzeSzNY - Od Nicka, chyba jednak będzie lepszy. Co nie zmienia faktu i jak sam już napisałeś, te jego przechwałki zaczynają i mnie już powoli wk..... :-)
10. Skoczek130
@GrzeSzNY - tylko zrozum, że Hedifeld to stary wyga, któremu płacą słoną kasę. Były od niego oczekiwania, a on po prostu zawiódł. Zespół podjął dobrą decyzją. Nicka czeka już tylko DTM. ;]
11. Skoczek130
@beret - a co!? Dla Ayrtona był jak syn! Sam wuj chciałby, aby używał jego nazwiska. Cóż, raczej nie było mu łatwo w rozwinięciu kariery, tym bardziej, że zahamowała. Tak więc nie powinieneś miec do niego o to pretensji.
12. GrzeSzNY
Jesli lepszy to "wybor" to wowczas w sumie podwzgledem szybkiego zysku SENna jest lepszy. Daje pieniadze a sezon i tak jest na straty. Wiec w sumie nie osiagna wiecej niz z HEI a moga wzmocnic sie finansowo, bo w tabeli raczej nie.
13. sly4646
Senna ambitny,proszę nie rozśmieszajcie mnie. Niszczy tylko nazwisko,które należało do najlepszego kierowcy w historii tych sportów,a bruno to nawet gp 2 nie potrafił wygrać. Dla mnie to średniak jest
14. robtusiek
13. sly4646 Senna nikomu nie ujmuje zasług poprostu to inny Senna, a co powiesz o Schumacherze?
15. Haziaj
Ja tak czytam opinie niektórych i dopiero teraz wychodzi pokręcona mentalność naszego społeczeństwa. Strasznie łatwo przychodzi Wam ocenianie kierowców. Jeden wyścig i wiemy wszystko o danej osobie, ba, niektórzy nawet wysuwają tak dalekie wnioski jak to, że przyjęcie nazwiska świadczy o ambicji. Gratuluję głupoty. Zamiast zająć się prawdziwym kibicowaniem i analizowaniem tego co dzieje się w Formule 1 to standardowo wysnuwane są mongolskie teorie.
Ja osobiście bardzo kibicuję Sennie właśnie ze względu na powiązanie z Ayrtonem i cieszy mnie to, że mogę znów widzieć w tabelkach to nazwisko co przypomina mi stare dzieje i wywołuje wspomnienia. Ciekawi mnie rozwój tego chłopaka i jego kariera w F1. Jednak nie oceniam go i nie porównuję do innych, bo każdy jest inny i ma inne zdolności. Nigdy nie będzie dwóch takich samych mistrzów. Prawdziwy fan delektuje się samym wyścigiem, a głupie teorie zostawia sobie.
16. pjc
@Haziaj podzielam Twoją opinię.
Dla mnie powrót tego nazwiska do F1 to jak magia.
Z resztą działa to tak na wielu kibiców.
17. GrzeSzNY
@15,16 a dla mnie to zniewaga dla jego ojca ktory zginal tragicznie w wypadku motocyklowym. Mam na mysli przejecie nazwiska po wuju.
Co do jazdy ... pozyjemy zobaczymy, ale wysokich lotow mo nie wroze. Haziaj, Bruno nie jechal pierwszego wyscigu w zyciu :) od poczatku jego kariera za kierownica nei jest oszalamiajca. Jak na formule 1, to jego wczesniejsze osiagniecia nie zachwycaja. Wystarczy trzezwo spojrzec. czy mi zalezy ... nie. Jest mi on rownie obojetny jak powiedzmy Kowalainen. Mam swojego pupilka w McLarenie :)
18. Haziaj
Wiem GrzeSzNY, że Senna nie jechał pierwszego wyścigu. Miałem bardziej na myśli całokształt oceniania kierowców po jednym lub kilku wyścigach w F1, która rządzi się innymi prawami jak niższe serie wyścigowe. Dla mnie nieistotne jest czy będzie jeździł dobrze czy słabo. Kibicuję mu ze względu na tę magię, o której pisał Pjc, a także dlatego, że widzę w nim po prostu fajnego gościa. Z tego samego powodu kibicuję Buttonowi tylko u niego dochodzi jeszcze duże doświadczenie i mądrość wyścigowa. Chciałbym aby Senna osiągnął to co Button. Oglądanie Senny sprawia mi przyjemność i pierwszy raz od wielu lat miałem niekrytą radochę jak Bruno wykręcał czas w Q3 na Spa. To było coś. Szkoda tego błędu w pierwszym zakręcie. Niemniej nie przekreślam go z powodu błędu, który był wywołany brakiem doświadczenia, bo na to wpływu nie ma nikt.
19. pjc
@GrzeSzNY każdy ma prawo do swojego zdania.
Ja w McLarenie kibicuję obu kierowcom.
To jest fantastyczny duet.
20. sly4646
to skoro śledzisz tak kariere bruna i zaraz gratulujesz ludziom głupoty,twierdząc że oceniają po 1 wyścigu. Otóż geniuszu nie ty jeden interesujesz się f1,co do bruna jest słaby i tyle,jak się pojawił na padocku gp2,myślałem że coś zwojuje,a tu lipa. Dla mnie to średniak i tyle. Co do Schumachera to może czyścić buty Ayrtonowi,miał farta że trafił w odpowiednim czasie do najlepszego teamu,który był lata świetlne przed innymi do pewnego czasu rzecz jasna
21. Haziaj
"... niektórzy nawet wysuwają tak dalekie wnioski jak to, że przyjęcie nazwiska świadczy o ambicji. Gratuluję głupoty.""
Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Głupotą nazwałem powyższe rozumowanie. Fakt trochę za mocno.
Może być nawet cieniasem Bruno co i tak nie zmieni mojego stosunku do niego czego nie można powiedzieć o niektórych, którzy na początku jechali Hamiltona, a teraz nagle są jego fanami. Hipokryzja zaawansowana. W pierwszej wypowiedzi chciałem zaznaczyć, że takie osądy kibiców równie mocno niszczą ten sport jak działania FIA wespół z Bernim.
22. pjc
@sly4646 Senna był lepszy od Schumachera w owym czasie. Ale nie zaprzeczysz,że Michael z sezonu na sezon był coraz bliżej i bliżej Senny. Kiedy udało mu się nawiązać rywalizację z Ayrtonem wszystko tak nagle się skończyło.
Nie mogłem i nadal nie mogę odżałować, że nie dane było kibicom oglądać pojedynków tych dwóch kierowców w kolejnych latach.
Oczywiście Sennę uważałem za lepszego kierowcę od Schumachera.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz