Paul Stoddart, były szef zespołu Minardi, zwrócił uwagę na fakt, iż rzeczywiste koszty eksploatacji maszyn tankujących są niewielkie, a wprowadzenie zakazu tankowania w trakcie wyścigu nie spełniło oczekiwań. Najlepszym rozwiązaniem według 54-letniego Australijczyka jest więc zniesienie wprowadzonego w tym sezonie zakazu.
„Jestem zmartwiony. Odebrałem wyścig w Bahrajnie jako niesłychanie nudny” - mówił Stoddart w wywiadzie dla gazety Herald Sun. „Myślę, że bardzo łatwo można to naprawić. Po prostu trzeba znieść ograniczenia i pozostawić zespołom wolną rękę”.„Tankowanie nie może powrócić do czasu przyjazdu zespołów do Europy, ale potem nie powinno sprawić większych problemów. Maszyny tankujące są dostępne dla nowych ekip, a podczas postoju wymagają jedynie dwóch dodatkowych ludzi z obsługi”.
„Koszty transportu maszyn są minimalne, a ludzi do ich obsługi nie potrzeba wielu, ponieważ nadal trzeba tankować samochody podczas treningów” - pokreślił Australijczyk. „Inne niż obecnie opony również dobrze by się spisały, ale to może nieco trudniejsze do zrealizowania”.
„W Monako, bolidy będą w stanie przejechać cały dystans wyścigu bez postojów, co nie jest dobre. Jest kilka wyścigów, na przykład Walencja, gdzie będzie tak nudno, że ludzie po prostu wyjdą. Będą zasypiali, aż w końcu wyjdą”.
21.03.2010 19:03
0
no nie wiem czy tak prędko powróci tankowanie
21.03.2010 19:25
0
Winna jest konfiguracja torów F1 to wyjątkowa maszyneria przez co proste powinny być dużo dłuższe oraz większe moce silników bo przy obecnych to ani uślizgu nie ma za bardzo a hamowanie zajmuje w wiekszości przypadków poniżej 1 sekundy więc jak tu wyprzedzać? Gdzie łatwiej wyprzedzić wg was na dohamowaniu przy 290km/h czy 360km/h?? Tu kierowcy muszą mieć jaja i odwagę bo przy obecnym trendzie przepisów to 18-latkowie zaczną wygrywać.
21.03.2010 19:34
0
Skoro bolidy były budowane głównie pod kontem zakazu tankowania, to jaki sens miałoby teraz znoszenie tego zakazu? Tę żabę trzeba teraz połknąć. Mogli o tym myśleć wcześniej, nie teraz. Jeśli zmiany, to w przyszłym sezonie, teraz należy trzeymać się tego, co zostało wcześniej ustalone.
21.03.2010 20:06
0
Po pierwsze brakowi widowiskowości winne są tory. Jazda w kółko z nielicznymi potyczkami to nie jest to czego oczekują kibice. Tor powinien mieć conajmniej kilkanaście miejsc do wyprzedzania. Drugim mankamnetem jest brak tankowania - moim zdaniem za jednym pociągnieceim załatwiono całą dramaturgię wyścigu. Obecny, jeden 3 sekundowy postój w boksie jest całkowicie bez sensu. Taktyka sprowadza się do ustalenia kiedy te opony wymienić i na jakie. Koniec kropka. Ograniczenia konstrukcyjne niestety również zabijają ten sport. Pole manewru dla konstruktoró niebawem się skończy. Pierwsze GP pokazało, że gdyby nie przygoda Vettela to wszystko by się skończyło tak jak się zaczęło mimo starań Ferdka. Zachowawcza jazda większości kierowców obliczona na oszcsezanie opon pokazała, że taka formułą nie ma sensu ! ! !
21.03.2010 21:02
0
39. ris masz zdecydowaną racje i to trzeba mówić bo o tym trzeba mówić :P
21.03.2010 21:16
0
40. norx - fakt, trzeba mówić, a pocieszeniem jest to, że wiele osób zanagażowanych w F1 ma podobne zdanie i ten głos słychać coraz głośniej. Miejmy tylko nadzieję, że Berni to też słyszy ! ! !
21.03.2010 22:13
0
Dajcie spokój z tymi postojami i tankowaniami, wyścigi powinno sie wygrywać na torze. Wielka szkoda, że zrezygnowano z KERS, wystarczyło znieść ograniczenia na liczbę użyć, maksymalną moc i wagę. Wystarczy ograniczenie na maksymalną wagę bolidu. Albo bierzemy mocniejszy KERS (czytaj cięższy) albo więcej paliwa, wybór zależy od strategii zespołu. Tylko start powinien być bez użycia KERS, cała energia powinna być tylko z odzyskiwania podczas hamowania. Takie rozwiązanie pozwili na normalny start a jednocześnie pozwoli na walkę na torze. "Brudne powierze" nie będzie wymówką skoro na prostej będzie dodać sporo mocy. I w czasie jednego "kółka" para rywali mogłaby zmienić prowadzenie nawet kilka razy, w zależności od decyzji kiedy wykorzystać zapas energii. To byłby wyścig ! Precz ze standaryzacją bolidów, każdy dodatkowy zapis w regulaminie mający wyrównać szanse jest zły z założenia.
21.03.2010 23:17
0
jak kiedyś będzie GP Polski i będą latać na naszym paliwie to wszyscy zarżną silniki :)
22.03.2010 02:36
0
Wszystko fajnie tylko zdaje się KERS został w regulaminie a właśnie zespoły z niego zrezygnowały. Czy jest to możliwe aby ambitniejsze zespoły widząc swoją niemoc w obecnym układzie próbowały przebudować bolid w trakcie sezonu aby wepchnąć tam to draństwo?
22.03.2010 12:23
0
Skoro istnieją głosy, że z dzisiejszego bolidu nawet średni kierowca jest w stanie wycisnąć maksimum to moim zdaniem powinno uwolnić się moc silników i powrócić do jednostek o poj 3.0 litra. Dodatkowo uprościć pakiet aero tak, żeby przyczepność była zależna od opon w większym stopniu niż obecnie. Nadmiar mocy spowodowałby, że większego znaczenia nabrałyby umiejętności kierowcy. Dodatkowo przywrócić zapis, że w Q3 startujemy z taką ilością paliwa jak do wyścigu, a zakaz tankowania utrzymać, wynikiem byłoby kwalifikowanie się z pełnym zbiornikiem. Na dodatek nie wiem czy śmiać się czy płakać z tego, że ktoś nie jedzie na maksa do końca, bo nie pozwala mu na to ilość paliwa. Gdzie sens i logika. Wyścigi to wyścigi a nie procesja Bożego Ciała. Może premiować nie tylko miejsce ale i czas ukończenia wyścigu. Straciłeś do zwycięzcy mniej niż 5 sek - 4 punkty dodatkowo, mniej niż 10 sek - 3 punkty, mniej niż 15 sek - 2 punkty, mniej niż 20 sek - 1 punkt dodatkowo do klasyfikacji. Przy dzisiejszym sposobie punktowania maksymalnie za drugie miejsce 19pkt, a spowodowałoby to, że nie opłacałoby się jechać jedynie na zajmowanej pozycji oszczędzając silnik i paliwo ale grzać do końca na maksa dla jak najlepszego czasu.
22.03.2010 12:32
0
Tylko czy jeśli w Q3 wszyscy by pojechali w miarę czyste okrążenie to tym bardziej nie powstałaby procesja? W końcu bolidy byłyby posortowane wg. rzeczywistej prędkości, więc jakim cudem wolniejszy miałby wyprzedzić szybszego? Z przyznawaniem punktów za czas też nie jest tak różowo, bo jeśli miałoby zabraknąć paliwa na 2-3 kółka przed metą z powodu "grzania" to pojawia się ryzyko, że z punktowanej pozycji lecisz na koniec. Powinniśmy poczekać z osądami, bo zdaje się że zespoły jeszcze nie do końca odnalazły się w nowych warunkach.
24.03.2010 06:07
0
Tak, tak, powinno tankowanie wrócić............. Bywały czasem piękne, jeżdżące pochodnie, ciąganie węży za samochodem, "Śmingus Dyngus" paliwem..................., A teraz co, nudy na pudy.........
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się