Mark Webber jest skłonny pomóc swojemu koledze z zespołu, Sebastianowi Vettelowi w walce o tytuł mistrza kierowców. Australijczyk potwierdził słowa szefa swojego zespołu, stwierdzającą jego gotowość do pomocy młodszemu koledze z zespołu.
Webber, który stracił już matematyczne szanse na walkę o tytuł najlepszego kierowcy w stawce powiedział:„Jeżeli zespół poprosi mnie o to, będę jechał pod Sebastiana.”
Szef zespołu Red Bull, Christian Horner stwierdził natomiast:
„Mark to kierowca zespołowy, rozumie że teraz musi wspierać Sebastiana.”
Vettel, na dwa wyścigi przed zakończeniem sezonu ma 2 punkty straty do poprzedzającego go w klasyfikacji kierowców Barrichello i 16 punktów straty do prowadzącego Jensona Buttona.
09.10.2009 14:44
0
35 kumahara Dokładnie - chociażby GP Europy na Nurburgringu i pomoc służb porządkowych po tym jak Luis wypadł z toru .... pozdro ;-)
09.10.2009 15:12
0
Mam wielka nadzieje, ze Australijczyk nie bedzie musial "przepuszczac" Wentyla i na koniec sezonu wyprzedzi go w generalce!!! :)) Malo prawdopodobne, ale jednak nadal mozliwe... :))
09.10.2009 15:40
0
35. kumahara: przykład idiotyczny, który ma się nijak do problemu Team Orders. Idąc twoim tokiem rozumowania to mamy FIA jako permamentnego 3-go zawodnika w Ferrari albo FIA jako wiecznego poplecznika "nietykalnego" Alonso.
09.10.2009 20:41
0
38. AndrzejOpolski : choćbyś wyklepał klwiaturę do 'łysa', faktów nie zmienisz.
09.10.2009 22:00
0
@kumahara, a Ty choćbyś pisał najmądrzejsze rzeczy na świecie to Pana Andrzeja i tak nie przekonasz, na Niego nie działają żadne argumenty...Pozdro:-)
09.10.2009 22:38
0
Jaka wiadomość, takie komentarze. Seneka
10.10.2009 16:26
0
;-))
10.10.2009 16:33
0
35. ogólnie to masz rację, grzes 12, ale przykład bardzo sredni... Co ma piernik do Kovala? Pomoc Hamiltonowi bez strat dla teammate to nie TO. Zresztą wtedy partnerem Hama nie był Koval tylko Alonso jeszcze, a miałbyć to przykład na nierówne traktowanie HAM i KOV...
10.10.2009 16:34
0
Tak czy inaczej: ani się RBR i Markowi dziwie, ani nic przeciw takiemu zachowaniu nie mam.
10.10.2009 19:31
0
Taki artykuł nie powinien się pojawić, a jeżeli się pojawił, to powinien być zdementowany przez Czerwonego Byka. Stwierdzenie „Jeżeli zespół poprosi mnie o to, będę jechał pod Sebastiana” może sugerować sposób pana P. , albo jeszcze gorzej. Wiadomo, że zawodnicy jednego zespołu powinni się wspierać, ale po co ta mowa.
10.10.2009 20:40
0
43 jawiemwszystko Tak jak pisałem wyżej moim celem nie było udowadniać nie równego traktowania kierowców w McLarenie ... Ale jeśli chcesz przykłady ; to chociażby GP Wielkiej Brytanii 2008 itd. A jeśli chodzi o Alonso to tak jak kiedyś pisałem najlepszym przykładem niech będzie wypowiedz obecnego szefa McL. ;" to jeden z najlepszych kierowców wyścigowych i żałuje że nasza współpraca nie wypaliła . Popełniliśmy błędy z zarządzaniu zespołem..." " część winy spoczywa na poprzedniku Ronie Denisie, znanym z bezkompromisowego stylu kierowania zespołem .- Myślę , że czasami postępowaliśmy zbyt arogancko ..." przykład który podałem oczywiście ze nie dotyczy Team Orders w zespole ,ale świetny przykład faworyzowania Ham. przez FIA w 2007 r.
10.10.2009 20:42
0
...podałem w wpisie nr. 36 oczywiście ....
10.10.2009 21:26
0
46. grzes12: przeczytaj co napisałeś. Groch z kapustą. Piszesz o relacjach Ron Dennis - Fernando Alonso a w efekcie końcowym wychodzi Ci, że to świetny przykład faworyzowania Hamiltona ( ten kierowca tak ma na nazwisko) przez FIA. @Orlo, jak widzisz nie można mnie przekonać :o)
10.10.2009 21:42
0
48AndrzejOpolski Oczywiście ze Hamilton ma nazwisko ... pisząc skrót nie miałem wcale zamiaru w żadnym stopniu jego poniżać, tylko czasami tak piszę w skrócie i nie tylko w przypadku Luisa A jeśli chodzi o ten" groch z kapustą" - dlatego napisałem sprostowanie żeby właśnie nie było bigosu .... pozdrawiam ;-)
11.10.2009 15:30
0
48. AndrzejOpolski - Groch z kapustą he he Tyle tylko że aby opisać ostatnie dwa lata w mclarenie to należałoby napisać post długości co najmniej pracy magisterskiej, a user @grześ12 streścił (skrócił)w najbardziej możliwy sposób to wszystko co działo się w tym zespole. A łapanie za "słówka"występuje zazwyczaj wtedy kiedy oponent nie ma argumentów na obronę swoich (czytaj Mclarena) racji.. ;-)) pozd.
12.10.2009 11:42
0
Może mi ktoś wytłumaczyć w tym całym zamieszaniu, czy np. taki przypadek to też TEAM ORDERS? Jestem czwartym kierowcą w stawce nie grozi mi spadek na piątą lokatę, ani nie mam matematycznych szans awansować na trzecie miejsce a mój partner zespołowy walczy o mistrzostwo. To czy jeżeli przepuszczę mojego kolege z zespołu (oczywiście nie po poleceniu zespołu tylko wyłacznie po mojej decyzji, poprostu chcę mu pomóc w wywalczeniu mistrzostwa) to byloby potraktowane jako TEAM ORDERS, czy jak walka FAIR PLAY z mojej strony?
12.10.2009 14:23
0
51. robtusiek: ode mnie dostałbyś rozgrzeszenie.
12.10.2009 14:35
0
50. dziarmol@biss: doskonale wiesz, że argumentów mam dostatek ale nie mam zamiaru po raz kolejny wałkować tematu FIA / McLaren / Dennis / Hamilton / Alonso / Stepneygate / DeLaRosa. Moje zdanie jest biegunowo inne od Twojego. I nie rób z siebie obrońcy @grzes12 bo moje zastrzeżenia dotyczą rozumienia Team Orders a nie poplecznictwa FIA. Nikogo nie łapię za słówka lecz nie lubię skracania nazwisk w sposób dla mnie niepoprawny.
12.10.2009 16:31
0
53 AndrzejOpolski Po pierwsze - to nikt mnie nie musi bronić , bo sam doskonale daję radę ... Chociaż cieszę z tego ze inni mają podobne zdanie do mojego i wyrażają go na tym forum po drugie- to ze masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem to nie znaczy się , ze nie znam znaczenia słowa Team Orders . Ostatni akapit z wpisu 43 dotyczył właśnie faworyzowania Hamiltona przez FIA w roku 2007 ,a nie dotyczył Team Orders , dlatego właśnie naniosłem poprawki w wpisie 47 ... Dla jasności napiszę jeszcze raz tak jak powinieneś go zrozumieć przykład który podałem w wpisie 36 oczywiście ze nie dotyczy Team Orders w zespole , ale świetny przykład faworyzowania Ham. przez FIA w 2007 r. po trzecie - piszesz ze nie masz zamiaru wałkować tematu FIA chociaż masz argumenty ... Albo je podaj , albo nie zaczynaj wymiany zdań ze mną domagając się jednocześnie argumentów bo w tym przypadku jesteś gołosłowny ...
12.10.2009 16:39
0
Ostatni akapit z wpisu 46 a nie 43 ...
12.10.2009 17:08
0
grzes12: Chcesz rozmawiać? OK :o) Więc cytuję: 24. grzes12 2009-10-09 11:26:09 (Host: *.nat.umts.dynamic.eranet.pl) @ AndrzejOpolski Ja jednak widzę różnicę w obu tych przypadkach - W McL. następowało to (team orders) już na początku sezonu gdzie Hamilton był wyrażnie faworyzowany i nie ważne czy jeżdził w zespole wraz z Alonso czy Kovalainenem 25. AndrzejOpolski 2009-10-09 11:29:58 (Host: *.neoplus.adsl.tpnet.pl) 24. grzes12: proszę Cię zatem abyś przytoczył przykłady team orders wydane w McLarenie Alonso oraz te wydane Kovalainenowi na początku sezonu :o) 34. grzes12 2009-10-09 13:27:44 (Host: *.nat.umts.dynamic.eranet.pl) 25 AndrzejOpolski Myślę ze przykładów team orders jeśli chodzi o Kov. jest wystarczająco dużo ,a ja na siłę nie zamierzam tutaj niczego udowadniać bo to nie było moim celem . Jeśli chodzi o Alonso ze rzeczywiście typowego team orders nie było gdyż Alonso na to by nie przystał , ale faktem jest to że Hamilton był przez Rona Denisa faworyzowany (przynajmniej moim zdaniem ). Fajna konwersacja, prawda? To może grzes12 pamięta co się działo podczas GP Węgier 2007 albo GP Monako 2007? Masz wystarczająco dużo przykładów na Team Orders dot. Kovalainena ale nie chcesz ich przytoczyć? Dlaczego? To ci odpowiem: bo możesz przytoczyć tylko jeden, tzw. "butto" w wykonaniu Dennisa a inne przykłady? Kicha, gdyż Kovalainen sam od siebie przepuszczał Hamiltona (i słusznie) widząc, że ten ostatni jest szybszy. Ty po prostu masz problem ze zrozumieniem Team Orders. Po prostu stawiasz go na równi z faworyzowaniem a to co innego. A na dodatek dodajesz jeszcze w to wszystko FIA, która ma "guzik" do gadania, który z kierowców ma być nr1 w jakimkolwiek teamie. Nie pisz mi, że nie czytam ze zrozumieniem gdyż twoja radosna twórczość pod tym newsem jest po prostu bełkotem mającym niewiele współnego z jego treścią.
12.10.2009 17:11
0
Miało być "button" - wina małego pola do wpisów.
12.10.2009 17:20
0
Podam Ci lepszy przykład faworyzowania kierowcę przez FIA: Afera Stepneygate - Fernando Alonso umaczany w niej po uszy - po GP Węgier szlag go trafił i zaczął kapować na McLarena - dostał immunitet nietyklaności (zresztą ze swoim ziomkiem de la Rosą). Afera Piqueta Jr - Team Orders wszechczasów i cholera niestety to nie ten brzydki McLaren ale Renault z najlepszym kierowcą w całej stawce, Fernando Alonso. A może by tak wspomnieć start podczas PG Brazylii w 2007r?
12.10.2009 17:21
0
Miało być "GP Brazylii" :o)
12.10.2009 17:25
0
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że te stare dziady z FIA zapomniały o swoim powołaniu i w 2008r. zamiast faworyzować Lewisa Hamiltona raz za razem "umilały" mu życie. Skandal!
12.10.2009 17:35
0
Aha, jeszcze jedno. W 2008 czy 2009 w McLarenie było jasno określone, który z kierowców ma status nr1 podobnie zresztą jak w Renault (Alonso miał to nawet zapisane w kontrakcie). Z tego wynika, że słowo "faworyzowanie" jest niewłaściwe a Kovalainen nigdy nie wyraził swojej dezaprobaty (w odróżnieniu od Piqueta Jr.).
12.10.2009 19:24
0
AndrzejOpolski może od początku a więc od wpisu nr. 7 7AndrzejOpolski 2009-10-08 21:49:53 (Host*neoplus.sdsl.tpnet.pl) Fe , nie ładnie Mr. Webber! Jeden z największych krytyków Rona Denisa dzisiaj sam postawił się po tej samej stronie "ciemnej mocy" ,która aprobuje Team Orders 25 AndrzejOpolski 2009-10-09 11:29:58 (Host*neoplus.sdsl.tpnet.pl 24 grzes12: proszę Cię zatem abyś przytoczył przykłady team orders wydane w McLarenie Alonso oraz te wydane Kovalainenowi na początku sezonu Pytanie więc czy @AndrzejOpolski widzi TeamOrders w McLarenie czy nie ? Czy @grzes12 musiał te przykłady przedstawiać jeśli sam @AndrzejOpolski stwierdził ze miały miejsce ? Co innego po wpisie @jawiemwszystko w którym zarzucono mi ze nie potrafię tych przykładów przedstawić. No i przykłady padły ....Jeśli dla Ciebie to ze Kovalainen przepuszcza Luisa z własnej woli, to ja rzeczywiście nie potrafię dla Ciebie przedstawić innych bardziej klarownych przykładów Team Orders , a nawet nie będę przedstawiać ostatnich wypowiedzi szefów McLarena w którym stwierdzają ze Heiki jest dobrym graczem zespołowym . Bo to i tak dla Ciebie pewnie nic nie znaczy i pewnie jest przykładem podziału kierowców na nr.1 i nr.2 Wracając do setna sprawy -Sam sobie strzeliłeś samobója odnośnie wpisu 7 - przedstawiłeś powyżej tyle tego co się działo w McLarenie ze stawianie tego na równi z Webberem jest śmieszne !
12.10.2009 19:32
0
A przykład GP Węgier tylko pokazuje do jakiego stanu psychicznego Ron Denis (poprzez swoje decyzje i styl kierowania zespołem) doprowadził Alonso
12.10.2009 19:38
0
Nie wiem co afera z Piquetem ma wspólnego z tą sprawą .. jeśli chodzi o twój wpis nr. 60 to pełna zgoda , dla dziadków z FIA coś się odmieniło ... jak również co do sytuacji z GP Brazylii w 2007 r.
12.10.2009 20:28
0
1. "A przykład GP Węgier tylko pokazuje do jakiego stanu psychicznego Ron Denis (poprzez swoje decyzje i styl kierowania zespołem) doprowadził Alonso" - już dawno tak się nie uśmiałem :o) @grzes12: do rozchwiania emocjonalnego doprowadził Alonso sam Hamilton, rookie pokazał Mistrzowi brak szacunku i już na początku kariery w F1 zaczął stawać na pudle i wygrywać GP a przecież to należało się Fernando. 2."Pytanie więc czy @AndrzejOpolski widzi TeamOrders w McLarenie czy nie ?" Przeczytaj mój wpis 23 a opis "button" chyba zauważyłeś. Ja widzę Team Orders w McLarenie, Ferrari, Renault a wypowiedź Webbera daje mi prawo przypuszczać, że po Red Bull-u także mogę się tego spodziewać. Widzę także, że stwierdzenie "Jeżeli zespół poprosi mnie o to, będę jechał pod Sebastiana." w ustach Webbera to nie gotowość do posłuchania Team Orders! Ale gdyby to powiedział Kovalainen to byłby wyzwany od "podnóżków Hamiltona" itp a oburzenie na jego służalczość sięgnęłoby zenitu. Takie stanowisko widzę także u ciebie @grzes12 bo ładnie to tłumaczysz "A zespół RBR dawał swoim kierowcom walczyć do samego końca , aż Webber stracił szanse na tytuł ." To w takim razie Kovalainen walczył z Hamiltonem, Massą, Kubicą jak równy z równymi a jego jazda podczas GP była kalką tych ostatnich? Aprobujesz Piqueta jako nr2 ale już Kovalainen zasługuje na równe traktowanie bo przecież przez ostatnie 2 lata pokazał umiejętności godne MŚ. McLaren, odkąd pamiętam, nigdy nie różnicował swoich kierowców aż do "przygody" z Alonso. W 2008r. zatrudnili Kovalainena wiedząc doskonale po jego występach w 2007r, że odbiega umiejętnościami od Hamiltona i dlatego ustawili zespół pod Lewisa. I tak powinno być. Pewnie wzięli przykład z Ferrari i duetu Michael Schumacher / Rubens Barrichello :o)
12.10.2009 21:18
0
65 AndrzejOpolski Ad 1 -Ja tą sytuację z Alonso widzę trochę inaczej i żeby się nie powtarzać napiszę tylko tyle ; w 2007 gdyby dla Rona nie chciało się zrobić Majstra ze swego zioma , Alonso ten tytuł zdobył bez większego wysiłku bo na przestrzeni sezonu 2007 r mieli najszybszy bolid Ad 2 -myślę ze też się nie dogadamy , chociaż po części muszę przyznać Ci trochę racji jeśli chodzi o duet Kovalainen- Hamilton Ale jak się musi czuć kierowca który wie ze musi przepuścić partnera z zespołu jeśli tylko ten się pojawi z tyłu ? A jak porównywać duet Luisa z Alonso to już to wygląda nieco inaczej gdyż Alonso to przecież podwójny MŚ i też walczył o tytuł w 2007 r .....
12.10.2009 21:36
0
66. grzes12: Kovalainen nie musiałby przepuszczać Hamiltona, zresztą zrobił to chyba trzy razy przez dwa sezony, gdyby potrafił wykorzystać potencjał bolidu. Nie masz racji, że Alonso w 2007r. zdobyłby bez większego wysiłku MŚ. Popatrz na tamten sezon: pierwsze dwa wyścigi i Hamilton jak cień za Alonso pomimo ustawienia bolidu pod Alonso (jego ulubione hamulce etc). W Bahrajnie Lewis drugi a Alonso piąty. W Hiszpanii Lewis drugi a Fernando trzeci (Alonso przestał się uśmiechać na pudle). W Monaco zwycięża wolniejszy Alonso, ponieważ McLaren (czyt. Dennis) nie zgadza się na Team Orders czego chciał Hamilton widząc, że jedzie zdecydowanie lepiej od Alonso. Przychodzi wreszcie Kanada i pierwsze zwycięstwo Hamiltona (Alonso siódmy). Od tej pory Lewis nie ma już zahamowań - wie, że jest równorzędnym partnerem dla Fernando. Alonso natomiast zaczyna fiksować: kopie w drzwi, rzuca kaskiem itd. Po prostu, przyszedł do McLarena jako dwukrotny Mistrz Świata aby zdobyć kolejny laur zwycięzcy a tu młody chłopak w swym inauguracyjnym sezonie wyprawia takie rzeczy w bolidzie, że społeczności F1 kopary opadają z zachwytu a nazwisko Hamilton nie schodzi z pierwszych stron gazet.
12.10.2009 21:41
0
No i nie lekceważ dokonań Ferrari. Mieli także świetne bolidy i grali zespołowo :o)
12.10.2009 22:03
0
67 AndrzejOpolski Ja nie umniejszam potencjału Luisa , ale twierdzę ze nie był on do zdobycia majstra przygotowany i coś w nim pękło w drugiej połowie sezonu a w ciągu ostatnich dwóch wyścigów zdobył zaledwie dwa punkty . Gdyby pojechał nieco poniżej swojej normy to nawet Massa nie pomógłby Kimiemu . Tutaj można zadać pytanie czy dla Alonso również by się zagotowało w głowie ? A co do GP Monaco -Skoro Luis był szybszy podczas wyścigu to dlaczego podczas kwalifikacji okazał się gorszy od Alonso ?
12.10.2009 22:12
0
Jeszcze jedno - myślę ze nawet gdyby Dennis kazał dla Alonso przepuścić Hamiltona to ten by się nie zgodził . Bo niby dlaczego miał by się zgodzić ?
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się