Szef zespołu McLaren, Ron Dennis zaprzeczył jakoby we wczorajszym wyścigu na torze w Hockenheim wydał niezgodne z przepisami „team orders”.
Po tym jak na 50 okrążeniu GP Niemiec do boksu zjechał lider wyścigu Lewis Hamilton, wiadomo było, że najszybszy przez cały weekend kierowca spadnie w stawce. Po wizycie u swoich mechaników Hamilton wyjechał za swoim kolegą z zespołu- Heikki Kovalainenem.Realizator transmisji telewizyjnej w wymowny sposób przedstawił Rona Dennisa komunikującego się z kierowcami, po czym, po chwili Heikki Kovalainen bez walki oddał pozycję na korzyść szybszego kolegi.
Ron Dennis uważa jednak, że wczoraj nie zostały wydane żadne rozkazy: „Jedyną rzeczą jaką robimy to doradzamy naszym kierowcom o tym jakie jest ich tempo.”
„Lewis był blisko 1 sekundę szybszy i gdy mu [Heikkiemu] powiedzieliśmy, że Lewis jest szybszy, on pozwolił się mu wyprzedzić. To był niesamowity gest sportowy” dodał Dennis. „On wiedział, że to była jedyna droga, ponieważ im dłużej wstrzymywałby Lewisa, tym trudniej byłoby mu odzyskać prowadzenie. To jest to o co chodzi w zespole wyścigowym.”
„Prawdziwi partnerzy zespołowi robią takie rzeczy ponieważ tak powinno być.”
22.07.2008 00:41
0
jar188...ja mam takie pytanie ..czy jak byłeś mały to ty z konia nie spadłeś ....bo masz coś z dupą i głową rozepchana ruro=)..bronisz jakiegoś frajera...i piszesz jakieś opowiadania...Każdy durniu wie że to ty masz dauna...i najprawdopodobniej jesteś spokrewniony z tymi gejami z Mercedesa..po prostu ŻAL
22.07.2008 01:00
0
Przecież to pupilek rona , więc nie dziwmy się
22.07.2008 01:59
0
wg mnie Koval postąpił słusznie, był wolniejszy od Ham a skoro sa tym samym teamie to dlaczego mają sie przypadkowo wykluczyć walczac miedzy sobą?, pamietacie jak w zeszłym roku Heidfeld zaatakował Kubice? i nic dobrego z tego nie wyszło..
22.07.2008 02:06
0
z innej beczki - polscy komentatorzy mają dziwny sposób robienia wywiadów, np po meczu: strzelił pan gola ( pytanie stwierdzenie), albo "wygrał pan bieg", bardzo podobał mi sie Kubica w wywiadzie dla Pol Sport w niedziele jak po takich 2 pytaniach (??) powiedział: "Fakt" ( koniec ), ja rozumiem że można mieć małe pojęcie o danym sporcie ale żeby nie umieć nawet zadać pytania? jakaś matura to w TV jest chyba minimum ? czy nie ? dramat...
22.07.2008 07:27
0
youm: postąpił słusznie? ham jest jego przeciwnikiem, walczą o punkty. no ale skoro kov sobie na to pozwala, to to już nie moja sprawa. za taką kasę pewnie też bym to zrobił :) generalnie jedna wielka szopka f1!
22.07.2008 07:42
0
dziarmol, wydaje mi się, że kibice są w F1 bardzo istotnym elementem, ponieważ w dużej mierze dostarczają pieniędzy. Jak to w biznesie bywa... a F1 to biznes jakich mało :-) Zazwyczaj tak jest, że nie mamy tego co chcemy. Powiem wam szczerze... moja opinia, można się zgodzić lub nie. Więc, podział na kierowcę numer 1 i numer 2 w zespołach F1 są jak najbardziej pożądane. Daje poczucie uporządkowania i stabilizacji. Ferrari z Barichello i Schumacherem, to zespół, który "ustrojowo" przypominał dyktaturę, gdzie w innych zespołach panowała demokracja. Ale zobaczcie jak na tym wyszli. Wiem że mieli świetnych kierowców i bolid. Lecz sam system, sam podział kompetencji w zespole przyczynił się do tak wielkiej deklasacji pozostałych, w dwóch klasyfikacjach mistrzostw świata F1. Co więcej... Team Orders mi nie przeszkadzają. A już bynajmniej nie w tym przypadku, gdzie ewidentnie Kovalainen niedomagał. Logiczne i jak dla mnie bardzo zdrowe myślenie Dennisa, który dopasował politykę pro Hamiltonowską oraz dobro punktowe zespołu do maksimum możliwości Mclarena w GP Niemiec. Głosy sprzeciwu są wg. mnie podyktowane tylko i wyłącznie głosami niechęci do Dennisa, Hamiltona i całego Mclarena. Nie róbcie z Kovalainena męczennika w Mclarenie i ne wysuwajcie teorii spiskowych co do sytuacji w Mclarenie. Era samowolki się skończyła. A co do Alonso... to w początkowej fazie Mclaren jeździł pod niego. Tak! krótka pamięć kochani? mało wiedzy? kto czuł zagrożenie ze strony Hamiltona i zaczął naciskać na Rona, aby ten, dał mu status numer 1 w zespole? Później wiadomo jak się to skończyło. Na dzień dzisiejszy Alonso uczy się pokory w Renault. A jego postawa zasługuje na pochwałę. Jeszcze do dziarmol - kolesie z jajami zasiadają w bolidach F1. Tylko widzisz... mam wrażenie że chcielibyśmy, aby atmosfera w F1 przypominała nam maksymalnie lata 90'. Niestety! te czasy już nie wrócą. Ja sam czytam z sentymentem rubryki o np Rene Arnoux, czy Didierze Pironim i o atmosferze mistrzostw F1 w tamtych czasach. Świat się zmienił i F1 też... przykre. Pozdrawiam!
22.07.2008 08:26
0
Dziwne,żeby się przyznał...
22.07.2008 09:35
0
2008-07-22 00:41:59 wojtaninio, ale się uśmiałem:),dobre. Prosty człowieku z trzema paskami na dresie i czwartym zakupionym na bazarze, czy ciebie przypadkiem ojciec nie molestował i napieprzał w domu, siedzisz przed kompem i rzucach mięchem, tak odreagowyujesz? czy może koledzy na siłowni każą ci ci się po mydełko schylać? Wyrażaj swoje opinie bez wyzywania kierowców i reszty to nikt nie będzie się czepiał i ciebie, minium kultury.A do informacji twojej pustej głowy: nigdy nie byłem i nie jestem fanem ani mcl ani ich kierowców.
22.07.2008 10:27
0
mi sie wydaje ze przpuszczenie kovalinnena było całkowicie słuszne, on stracił tylko 1 punkt a hamiltona zyskał 5 kovalinnen jest zagrozony na 6 pozycji w klasyfikacji a hamilton ma szansce na ms i te5 pnkt moze byc decydujące , tak było tamtym roku z alonso, tylko ze strata była inna o alnonso nie chciał sie dostosować bo gonił hamiltona i pewnie gdyby nie szefostwo teamu to alonso był by mś bo jemu sie należał za najrózwniejszą jazde i za najciekkawsze zwyciestwa
22.07.2008 11:38
0
morek150 - Kowal kompletnie nic nie stracił. Nawet gdyby walczył jak lew to i tak poległby błyskawicznie. W tym GP Hamilton był nie do powstrzymania. To była kwestia najwyżej jednego okrążenia. W walce z Hamiltonem nikt nie wytrzymywał dłużej. podoba mi się dosyć często stosowana przez McLarena strategia na 3 tankowania. Może warto byłoby wypróbować to w BMW.
22.07.2008 12:20
0
@ Smola - jak zwykle bardzo trafne komentarze. Popieram w 100%. Pozdrówka.
22.07.2008 15:01
0
hahaha. jar188 ale ty ślimak jesteś...jak możesz mnie oceniać jak mnie nie znasz??.mylisz sie do tego że jestem jakimś dresiarzem ..i nie chce mi się z tobą pisać ...narazie ...i miłego oglądania GP Węgier :p
22.07.2008 15:13
0
Oj dziecko,dziecko, a to muszę cię znać żeby widzieć po twoich wpisach że jesteś prostym człowiekiem? tłumaczył ci nie będę poproś znajomych, i nie rzucaj więcej mięsem po forum.
22.07.2008 15:23
0
Ogladajac wyscig zdenerwowalem sie mocno gdy to zobaczylem ale puzniej zrozumialem ze to byla czysta gra zespolowa. Predzej czy puzniej Lewis i tak by wyprzedzil Heikkiego wiec dla dobra zespolu fin postapil bardzo madrze i profesjonalnie.
22.07.2008 15:23
0
Tym samym marzenie Dennisa się spełniło - ma w zespole gwiazdę i kierowcę uległego, którym może spokojnie sterować. Nie tak jak rok temu... Dlatego wróżę, że taki układ (Hamilton - Kovalainen) utrzyma się tak długo jak Heikki będzie na to pozwalał.
22.07.2008 15:26
0
Hamiltona mozna nielubic, sam za nim nieprzepadam ale nikt niezaprzeczy temu ze Hamilton to bardzo dobry kierowca to czlowiek z wielkim talentem
22.07.2008 17:13
0
i to nie bylo team orders zam śię przyznał denis do tego że powiedzial kov żeby puscił ham tylko tak mu mowił że hamilto njest szybszy a tak naprawdę to kovalainen dobrze wiedział że musi puścić hamiltona no by go z maclarena wywalili a po drugie np jak kubicy powiedzą że massa jest o sekundę szybszy to tęz go ma puszczać np trulli ktury nigogo nie chce puscic zesól ten sam to nie oznacza że sie pzrepuszcza tak
22.07.2008 17:15
0
A ja w pełni popieram to przepuszczenie Hamiltona. Kovalainen nawet na podium by nie był gdyby tego nie zrobił, więc dlaczego miał odbierać zwycięstwo koledze z zespołu, który był o wiele wiele szybszy od niego. Hamilton jechał po prostu bosko, cudownie genialnie. Przyznacie że ani Massa ani Piquet też specjalnie nie walczyli gdy byli wyprzedzani przez Hamiltona, bo zdali sobie sprawę że nie mieli szans.
22.07.2008 17:21
0
Inna sprawa to że rozegrał bym to przepuszczenie inaczej. Na miejscu Kovalainena wyjechał bym poza tor na prostej startowej (co się przecież co chwile komuś zdarzało) i wtedy Hamilton mógł by go spokojnie wyprzedzić i nie było by tych teorii spiskowych. Poza tym warto zauważyć że po minięciu Kovalainena Hamilton wyprzedził jeszcze trzech kierowców, tak więc prędzej czy później Kovalainena tez by zapewne wyprzedził, tyle że wtedy mógłby nie wygrać, więc po co tak?
22.07.2008 18:26
0
Przepisy przepisami i nie mozna przepuszczac od tak sobie !!! GLUPIE ZASADY WIEM ... ALE SKORO SA ZASADY NALEZY JE PRZESTRZEGAĆ.... nie mial bym pretensji jesli zachowaliby chociaz pozory... a tu perfidas byl że hej
22.07.2008 18:37
0
pz0, strategia na trzy tankowania opłaca się tylko, gdy masz bardzo szybki boli, a takie są właśnie McLareny. BMW są wolne i dla nich taka startegia jest zła. Mając szybki bolid możesz łatwo wyprzedzać, a wolnym bolidem będziesz się wlókł za innym wolnym bolidem bez szans na wyprzedzenie, jak wielu za Trullim.
22.07.2008 19:05
0
Zawsze tak mówią tak samo było na Silverstone jakoś Kovalainenowi nie chciało się przepychać z Hamiltonem
22.07.2008 20:19
0
Bez przesady Marti... ;-)
22.07.2008 20:24
0
;-)
22.07.2008 23:45
0
dick777, za Trullim wlecze się również Kowal. Hamilton nie miewał z nim problemów.
23.07.2008 10:04
0
2008-07-22 18:26:30 oprezes-te zasady niekoniecznie są głupie przepisy odnośnie zakazu stosowania team orders mają za zadanie chronić kierowców którzy z definicji walczą o mistrzostwo a zespół im to utrudniał, aby na torze była czysta rywalizacja fair play i równe traktowanie co w wypadku Mclarena wychodzi zajefajnie. FIA podobnie jak temida jest ślepa
23.07.2008 12:11
0
Temida i FIA są ślepi, niektórzy z kolei dysponują jakąś nadwzrocznością i widzą ciągle jakieś spiski w BMW mające na celu zglebienie swojego lepszego kierowcy.
23.07.2008 13:49
0
Heikki Kovalainen cienias !!!!!! powinien sprzątać w boksie jak nie chce walczyć o jak najlepszy wynik, obojętnie czy to kolega z zespołu czy nie
23.07.2008 20:01
0
2008-07-23 13:49:40 Arti23-a nie pomyślałeś że Koval nie może, on pewnie by chciał tylko czy Ron Dennis chce tego samego?
25.07.2008 19:49
0
Ewidentne "team orders".
27.07.2008 17:02
0
Było czy nie było w tej chwili jest to mniej ważne.Koval ma słaby sezon do tej pory i teraz jeszcze wiele stracił w oczach swoich kibiców potwierdzając ze nie bedzie walczył o 1 miejsce w zespole.A co do R.Dennisa to ośmiesza się mówiąc o prawdziwym partnerstwie po tym co zrobił rok temu mając w zespole mistrza świata
27.07.2008 22:14
0
Jedno jest pewne jeśli Heikki by nie puścił Lewisa to max co wywalczył by Lewis to 3 pozycję i 6pkt. czyli jeśli teraz w klasyfikacji generalnej by wygrał i miał przewagę mniej niż 5pkt. to wygra ale nie sportowo.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się