Grono kierowców krytykujących przyszłoroczne zmiany w przepisach z praktycznie z każdym weekendem wyścigowym powiększa się. W Wielkiej Brytanii dołączył do niego Lance Stroll.
Przyszłoroczne przepisy mimo iż ich zarys został opublikowany dość wcześnie, rodziły się w dużych bólach.
Już w zeszłym roku przedstawiciele Red Bulla przestrzegali FIA, że przepisy w takim kształcie mogą zrujnować spektakl wyścigowy. Max Verstappen sugerował nawet, że w symulacjach na torze Monza musiał redukować biegi na głównej prostej, aby silnik spalinowy mógł podładować akumulator.
FIA początkowo bagatelizowała sprawę, sugerując, że zespoły korzystały z przestarzałego modelu symulacyjnego, jednak szybko okazało się, że coś jest na rzeczy, a kolejne poprawki przepisów mają na celu łagodzenie efektu zwiększania udziału mocy elektrycznej w ogólnym stosunku mocy bolidu F1.
I tak od przyszłego roku bolidy będą wyposażone w aktywną aerodynamikę, a FIA po cichu wprowadza również zmiany umożliwiające arbitralne ograniczenie ilości energii jaką bolidy będą mogły w przyszłym roku odzyskać na pojedynczym okrążeniu. Wszystko po to, aby uniknąć dziwnych sytuacji kiedy kierowcy pokonują wolne zakręty, a ich jednostki napędowe wyją z wytężenia, pracując jako prądnica ładująca akumulatory, który moc będzie można wykorzystać na prostych odcinkach.
Tydzień temu w Austrii swoimi obawami co do przyszłorocznego kształtu wyścigów podzielił się Charles Leclerc, który kilka dni przed weekendem w Spielbergu miał okazję pojeździć na symulatorze najnowszym bolidem Ferrari. Jego wnioski nie napawają optymizmem.
Teraz w podobnym tonie wypowiada się Lance Stroll, który przed sezonem 2026 powinien zacierać ręce. Jego ojciec robi bowiem wszystko, aby Aston Martin faktycznie stał się mistrzowskim autem.
W tym celu zmodernizował już kampus w Silverstone, zaangażował do współpracy Hondę, która powróci do roli fabrycznego dostawcy jednostek napędowych, a wisienką na torcie jest ściągniecie z Red Bulla, bez przesadnie długiego okresu odprawy, samego Adriana Neweya, który nota bene również wyraża obawy dotyczące przyszłorocznych przepisów i ich wpływu na widowisko jakim są wyścigi.
Stroll nie ukrywa, że liczy na mocną formę swojego zespołu, ale jeżeli chodzi o kwestie związane z prowadzeniem się bolidów utrzymuje ton swoich kolegów z toru.
"Nie wiem, czy te przepisy są aż tak ekscytujące" mówił na torze Silverstone Lance Stroll. "Ale to gra względna - jeśli masz szybki bolid, to wtedy są ekscytujące. Zobaczymy, co przyniesie przyszły rok."
"Nie wiem, jak wyglądają samochody innych zespołów. Wszystko rozstrzygnie się, gdy wszyscy pojawią się w Australii na pierwszy wyścig. Zobaczymy więc, kiedy nadejdzie ten dzień. A same przepisy? Myślę, że… nie wiem… trochę to smutne, jeśli mam być szczery."
Zapytany o swoje pierwsze wrażenia z jazdy bolidem na sezon 2026 w symulatorze, Stroll odpierał: "Myślę, że to trochę szkoda, że F1 obrało drogę energii elektrycznej i musieliśmy praktycznie pozbawić auta docisku, żeby wspierać zasilanie z akumulatorów."
"Fajnie byłoby po prostu zobaczyć lekkie, zwinne, szybkie bolidy z dużym dociskiem i trochę to wszystko uprościć. Mniej tego całego naukowego projektu o energii i akumulatorach, a więcej po prostu wyścigów Formuły 1."
Stroll również przyznał, że w przyszłym roku kierowcy będą musieli jeszcze bardziej skupiać się na zarządzaniu energią i mądrym jej wykorzystaniem.
"Nie wiem, czy to będą wyścigi. W przyszłym roku będzie tak samo dla wszystkich. Wszystko będzie zależeć od tego, kto najlepiej sobie z tym poradzi" tłumaczył Kanadyjczyk.
"Jestem pewien, że ci, którzy najlepiej to opanują, będą zachwyceni nowymi przepisami. O to właśnie chodzi. Nie jestem fanem tego kierunku. To znaczy, jeśli masz szybki bolid, jesteśmy konkurencyjni i radzimy sobie lepiej niż reszta, to nie ma na co narzekać."
"Ale sam pomysł tych przepisów nie do końca mi się podoba. Wielu kierowców może się z tym zgodzić. Może niektórzy nie mogą o tym mówić z powodów politycznych."
"Myślę że ekscytujące są samochody, które są trochę głośniejsze, lżejsze i które nie są tak bardzo zależne od tej całej energii z akumulatorów, układów napędowych, które nie są zbytnio wyścigowe."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się