Zawodnik z King's Lynn pokusił się o kolejną jednoznaczną opinię w temacie kapitalnej formy McLarena na starcie sezonu 2025. Brytyjczyk oznajmił, że przewaga brytyjskiego zespołu jest nawet większa niż Red Bulla w 2023 roku.

McLaren z przytupem rozpoczął sezon 2025, potwierdzając posiadanie najszybszego samochodu w stawce. Chociaż ostateczna strata Maxa Verstappena w wyścigu zamknęła się sekundzie, nie brakowało sygnałów, że przewaga Pomarańczowych nad resztą stawki jest bardzo duża, z czym nie do końca zgadzał się Lando Norris.

Obserwatorzy również nie mieli wątpliwości co do dominującej ich pozycji. Głośno o tym mówił m.in. George Russell, który pokusił się o opinię, że ekipa z Woking może skupić się już na przygotowaniach do 2026 roku. Po przyjeździe do Chin zawodnik Mercedesa poszedł o krok dalej w tych twierdzeniach, sugerując, że McLaren posiada większą przewagę niż Red Bull w 2023 roku:

"Ich bolid ma potencjał na to, by wygrać każdy wyścig. Ich samochód powinien wygrać każdą rundę, ale nie sądzę, by tak się stało w tym roku. Zobaczymy. Przewaga, jaką jednak obecnie dysponują, jest większa niż Red Bulla", powiedział Brytyjczyk, cytowany przez The Race.

"Gdy Max znajdował się w tym bolidzie, był tak naprawdę niezawodny na pojedynczym kółku, każdym przejeździe w Q3 i ogólnie kwalifikacji. Nie było tu nawet wątpliwości. Liczymy, że będziemy w stanie wykorzystać takie sytuacje jak w poprzedni weekend, bo ci goście powinni zdobyć dublet. Przewaga Red Bulla wynosiła 0,3/0,4 sekundy, a ta obecna McLarena jest zdecydowanie większa."

Russell po raz kolejny podkreślił, że przewaga mistrzów świata leży po stronie zarządzania oponami:

"Można rozmawiać o szukaniu takiej ilości czasu okrążenia w docisku, ale to się nie wydarzy w tym sezonie i nigdy się jeszcze nie wydarzyło. Klarowne jest to, że robią coś lepiej od reszty, gdyż zdecydowanie szybciej rozgrzewają ogumienie."

"Widzieliśmy to już podczas testów w Bahrajnie i w trzecim sektorze w Australii. Tam byli o 0,4 sekundy szybsi od innych, a to przecież ten sam bolid, więc tutaj chodzi o temperaturę opon. Mamy pole do poprawy i jesteśmy tego świadomi. Nie mamy jednak szans na poprawę akurat w tym obszarze, bo jest ściśle kontrolowany. Mają na tym polu niezły trik i ogromną przewagę."

Kierowca z Bristolu został też zapytany o ewentualny wpływ zaktualizowanej przed GP Chin dyrektywy technicznej dot. tylnych skrzydeł. Nie brakowało bowiem sugestii - m.in. ze strony Red Bulla - że w tym obszarze McLaren czerpie spore korzyści:

"Gdyby dyrektywa obowiązywała w Melbourne, na pewno wygraliby ten wyścig, zważywszy na to, jak daleko byli z przodu."

Mimo wcześniejszych stwierdzeń o tym, że McLaren powinien wygrać każde zawody w 2025 roku Russell zasugerował też, że na niektórych obiektach będzie można zbliżyć się do niego:

"Mogą mieć trudności w zimnych warunkach. Wydają się lepsi w chłodzeniu ogumienia, a to widzieliśmy już w zeszłym roku. Np. w Singapurze na bardzo gorącym i wymagającym ulicznym torze byli daleko z przodu"

"Tak samo było też w Zandvoort, ale później w Las Vegas byli nigdzie. Przypuszczam, że na tych nietypowych torach mogą mieć problemy, aczkolwiek jestem też pewny, że znajdą środki na to, by temu zaradzić. Są przecież świadomi, gdzie będą mieli takie trudności."