Transport wyścigowego sprzętu między Australią a Chinami nie poszedł zgodnie z planem. W związku z tym zespoły musiały zmienić swój plan przygotowań, a FIA potwierdziła już ważną zmianę na tym polu.

O opóźnieniach transportowych jako pierwsza poinformowała sama FIA. W wiadomości przekazanej przez Ruiego Marqueza potwierdziła problemy firmy Pirelli, w związku z czym środowe prace zespołów nad oponami zostały skrócone z 11,5 godziny na równe 6. Po przyjeździe jednak kilku dziennikarzy do Szanghaju okazało się, że nie tylko włoski producent napotkał takie trudności.

Znany fotograf, Kym Illman oraz dziennikarz, Ronald Vording donieśli o co najmniej czterech ekipach, które napotkały podobne opóźnienia w transporcie. Prawdopodobnie chodzi o: Red Bulla, McLarena, Mercedesa i Astona Martina, przy czym inne stajnie odczuły to w mniejszym stopniu. Cały fracht miał dotrzeć na tor dopiero środowego, późnego popołudnia (czasu chińskiego).

Zespoły oczywiście natychmiast zaczęły przygotowywać swoje garaże i bolidy na weekend wyścigowy. Jeśli będzie to konieczne, FIA ma zezwolić na złamanie godziny policyjnej. Planowy start jedynego treningu przed GP Chin nie wydaje się przez to zagrożony.

Bij alle (getroffen) teams worden de auto's momenteel opgebouwd, zo leerde een wandeling door de pitstraat me. Ook Pirelli heeft hinder ondervonden. De FIA heeft teams toestemming gegeven om de avondklok te breken indien nodig #F1 #ChineseGP pic.twitter.com/LXjE5dgypg

— Ronald Vording (@RonaldVording) March 19, 2025