Szef Red Bulla dał jasno do zrozumienia, że nie wierzy w tak duże skargi niektórych kierowców na uciążliwe podskakiwanie samochodów nowej generacji. Jego zdaniem, jest to celowe zagranie rywali byków, aby wywołać dyskusję na temat zmiany przepisów technicznych.
Odkąd na tor wyjechały bolidy nowej generacji, charakterystycznym zjawiskiem stało się ich podbijanie. Początkowo mówiło się tylko o jego niekorzystnych skutkach w kwestii osiągów, ale z czasem coraz więcej uwagi zaczęto poświęcać problemom zdrowotnym, jakie mogą towarzyszyć kierowcom.
Jako pierwszy tę sprawę poruszył George Russell, do którego później dołączył Carlos Sainz. Brytyjczyk praktycznie co weekend opowiada o kłopotach, jakie stwarza porpoising i w Azerbejdżanie otwarcie zasugerował, by FIA rozważyła zmiany w regulacjach technicznych. Wszystko po to, aby bolidy mogły jechać blisko ziemi, ale aby też nie odbijało się to na zdrowiu zawodników.
Zdaniem Toto Wolffa, pomysł ten miał spotkać się z aprobatą ze strony większości jego kolegów po fachu. Tylko Fernando Alonso miał mieć inne zdanie w tej sprawie. Z Hiszpanem zgodził się jednak Christian Horner.
Toto Wolff was asked by @skysportformel1 what to do about the bouncing issue to not hurt the drivers: "All drivers got together and agreed that it's a problem - apart from one: Alonso."#F1 #AzerbaijanGP
— Tobi Grüner 🏁 (@tgruener) June 12, 2022
Po zakończeniu GP Azerbejdżanu Brytyjczyk wyznał, że narzekania na podbijanie mogą być próbą wymuszenia modyfikacji w regulacjach i potencjalnie najbardziej uderzyłyby one w Red Bulla. Austriacy - w przeciwieństwie do Ferrari czy Mercedesa - nie mają bowiem takiego kłopotu z porpoisingiem:
"Najprostszym rozwiązaniem jest po prostu podniesienie bolidu. Ale wiecie... zespół ma wybór, co chce zrobić. Możecie przecież sami wybrać, w jaki sposób może prowadzić się ten samochód", mówił boss "Czerwonych Byków", cytowany przez The Race.
"Okej, nigdy nie powinno się prowadzić auta, który stwarza potencjalne niebezpieczeństwo. Moim zdaniem jest to jednak temat dla speców od techniki. Są bowiem bolidy, które mają z tym problem, ale niektóre w ogóle go nie mają. Niesprawiedliwe byłoby więc karanie tych, którzy wykonali dobrą robotę w porównaniu do tych, którzy nie podołali temu zadaniu."
Zapytany o to, co powiedziałby swoim kierowcom, gdyby konstrukcje RB18 skakały podobnie jak F1-75 czy W13, Horner odpowiedział:
"Powiedziałbym im, aby mówili o tym jak najwięcej przez radio i zrobili z tego tak duży problem, jak to tylko możliwe. To część tej całej gry."
Pociągnięty za język w tej kwestii 48-latek zasugerował, że jego rywale celowo narzekają tak na podskakiwanie:
"Jasne, że tak. Owszem widać, że jest to uciążliwe, natomiast są na to różne sposoby, z tym że miałoby to negatywny wpływ na osiągi bolidu. Najłatwiej jest więc po prostu złożyć skargę, powołując się na względy bezpieczeństwa. Każda ekipa ma jednak wybór."
"Gdyby był to poważny kłopot z bezpieczeństwem dla całej stawki, to wówczas należałoby się temu przyjrzeć. Jednakże jeśli ma to wpływ tylko na pojedyncze osoby bądź zespoły, to taki podmiot powinien sobie sam z tym radzić."
Karun Chandhok #SkyF1 shows why Mercedes have an issue. Wolff trying to use safety concerns to drag the competition down to their level to fix their performance issues is cynical to say the least but this is the same guy who tried to influence the use of the safety car last year pic.twitter.com/fPIOtSeEmQ
— RevvinUK (@revvinuk) June 12, 2022
Ze słowami Hornera oczywiście nie zgodził się Russell. Brytyjczyk zwrócił uwagę na to, że nawet kierowca Red Bulla, Max Verstappen, poruszył kwestię problematycznego dobijania:
"Nikt nie chce przez to uzyskać jakieś przewagi. Macie kierowców Ferrari, a nawet Max mówił o tym. Gdy zmagacie się z porposingiem, bolid uderza o ziemię, a jeśli go nie macie, możecie ustawić bolid mniej niż centymetr nad ziemią i problemem stają się wyboje. Niezależnie, czy walczysz z tym zjawiskiem, coś w końcu się stanie. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości", powiedział zawodnik Mercedesa dla Sky Sports.
12.06.2022 23:55
0
Doprawdy biedny ten mercedesik. Niech podniosą zawieszenie to nie będą mieć problemów z podskakiwaniem.
13.06.2022 08:55
0
@35 O podniesienie limitu wagi krzyczał nie tylko Horner, tylko większość zespołów, jedynie Alfa sobie z tym poradziła. Teraz krzyczy tylko Mercedes bo tylko oni mają z tym tak duży problem. Mają zmienić przepis bo jeden zespół nie potrafi sobie z tym poradzić? Jeśli mowa o budżecie to również Mercedes jest za tym aby go podnieść i z resztą nie tylko on. Jeśli większość zespołów sobie poradzi z takim budżetem to nie powinni go podnosić dla mniejszości. Pozatym każdy zawsze będzie kombinował aby dla niego było jak najlepiej. Czy to Horner czy to Wolff, wszyscy są sobie równi. Ale fanatyk jednego zespołu widzi takie rzeczy tylko w innym zespole
13.06.2022 14:04
0
@37 Są trzy ekipy które chcą zwiększyć limit pieniężny
13.06.2022 14:06
0
Nawet McLaren mówi że sie nie zmiesci
13.06.2022 14:51
0
@39 Trudno, jeśli nie podniosą budżetu może być ciekawie. Redbull i Ferrari pod koniec sezonu pewnie przez to zwolnią i inne zespoły może ich dogonią, byłoby ciekawie. Najgorzej chyba ma Mercedes, totalnie zawalili tą konstrukcję i koniecznie muszą ja ogarnąć. Jeśli nie rozwiążą problemu z podskakiwaniem to kolejny sezon też mogą mieć do D. A na to potrzebne są dolary, dużo dolarów. Czy potrzebny jest ten limit? Nie wiem, ale skoro się na to zgodzili to teraz trzeba się dostosować
13.06.2022 16:43
0
"Niesprawiedliwe byłoby więc karanie tych, którzy wykonali dobrą robotę w porównaniu do tych, którzy nie podołali temu zadaniu." Panie Horner, co w zaistniałej sytuacji ma powiedzieć zespół Alfy Romeo, który jako jedyny zmieścił się w limicie 795kg masy, ale ze względu na lamęty RB limit został podniesiony o 3kg? Identyczna sytuacja jak teraz, jeden zespół podołał zadaniu ale przez narzekania innych został skarcony. Nie jestem za zmianą przepisów w trakcie sezonu, skoro część ekip nie ma problemu z podskakiwaniem, to widocznie jest na to sposób. Więc Mercedes lepiej niech się weźmie do roboty, a nie szuka rozwiązania po najmniejszej linii oporu.
13.06.2022 18:19
0
@41 Niech wprowadzają zmiany ale teraz za poprawki wszystkich bolidów to Mercedes niech zapłaci
13.06.2022 18:25
0
@42. hubos21 Co do płacenia, to RB również ciągle lamentuje, że braknie im kasy jeśli limit budżetowy nie zostanie podniesiony. A co z zespołami, które celowo teraz zaciskają pasa, nie wprowadzają co wyścig poprawek, bo pilnują budżetu, aby zmieścić się w limicie. Czyli taki Haas ma być na straconej pozycji, bo teraz oszczędzają żeby im starczyło na koniec sezonu, a przecież mogliby szastać kasą na bardziej lub mniej udane poprawki bolidu tak jak RB. Jeśli limit zostanie zwiększony, to głównie przez lamenty Horneta i dziadka Helmuta.
13.06.2022 18:34
0
@43 Tylko nie chodzą na boso po padoku, żeby wywierać presję na FIA
13.06.2022 18:40
0
@44. hubos21 Myślę, że prędzej czy później i taki pomysł im przez głowy przejdzie ;)
13.06.2022 18:43
0
Wszyscy którzy narzekają na Redbulla niech sobie uświadomią że jest to jedyny zespół który potrafi co sezon walczyć z potęgami. Po zmianie przepisów wyszło że merc jest dobry jak kupi sobie bolid od BrownGP. Tak naprawdę jeden Neway szachuje dziesiątki inżynierów i co roku pokazuje im miejsce w szeregu. Czapki z głów przed tym Panem. Merc skopał projekt i teraz oczekuje zmiany przepisów. Zabawni są. Dla miejsca w top 3sa gotowi poświęcić zdrowie kierowców - ich decyzja
13.06.2022 19:13
0
@46 Chandhok pokazał Wolffowi, że RBR jedzie dużo wyżej nad ziemią to już mają rozwiązanie a to, że osiągów nie ma no cóż to inna kwestia, wychodzi na to, że jak podniosą wszystkim bolidy to może być tak, że RBR straci na tym najmniej a najbardziej Ferrari
13.06.2022 20:34
0
@46. Azazellomag "Po zmianie przepisów wyszło że merc jest dobry jak kupi sobie bolid od BrownGP." Mercedes przejął zespół BrownGP od sezonu 2010. 8 tytułów mistrzowskich z rzędu zdobyli od sezonu 2014 po dużej zmianie przepisów. Bladzisz we mgle, tak samo zresztą jak z tym Neweyem. Adrian Newey to chyba jedyny inżynier, który pamięta bolidy z efektem przyziemienia sprzed kilkudziesięciu lat. To dało im (RB) dużą przewagę.
14.06.2022 00:45
0
@48. berko Sorka, ale piszę wszystko z pamięci. Jednak... Newey nie miał żadnej przewagi nad innymi. Obecna bolidy tak mocno różnią się od poprzednich, nawet w kwestii silników, wagi jak i tego jak sprawdza się w tunelu aero te konstrukcje że tu nie ma żadnego istotnego związku. Brawn, nie Brown (Ross Brawn, nie Zak z McLarena) to po pierwsze. Ross Brawn miał znacznie większe znaczenie sukcesów Mercedesa niż może się wydawać. Jedyną przeszkodą, było wejście nowych opon Pirelli, bo to one pokrzyżowały plany Mercowi. Już w 2012 roku, gdy Ross Brawn nadal był szefem Mercedesa tenże dysponował mega szybkim bolidem - w kwalifikacjach, ale najbardziej z całej stawki zjadającym opony. W wyścigu mieli przerąbane. Choć już w takim mniej głodnym Monako Nico Rosberg wygrał (piszę z pamięci, ale chyba się nie mylę). Potem sam Ross Brawn mówił, że jego dużym błędem było skupienie się na zrozumieniu opon kosztem naturalnego przyspieszania bolidu. Zwłaszcza, że opony ewoluowały z sezonu na sezon. I teraz najważniejsze - Ross Brawn odszedł z Mercedesa w lutym 2014 roku, gdy mistrzowski bolid już był stworzony, oparty zresztą o poprzednie doświadczenia, tyle że tym razem opony nie były już problemem musiały być bardziej elastyczne dla zespołów, gdyż nadchodziła era nowych silników. Tam gdzie źle pamiętam liczę na poprawki, jednak temat Rossa Brawna jest dla mnie jednym z tych wisienek na torcie w historii F1.
14.06.2022 06:22
0
@14 Jak zawsze w dzisiejszych czasach mamy ,, ekspertów '' od wszystkich i wszystkiego, tylko w gruncie rzeczy od niczego. Naprawdę myślisz, ze w kokpicie bolidu jest tyle miejsca, że Lewis w Baku podskakiwał sobie na prostej dla zabawy? Niech każdy wsiądzie do jego bolidu i zrobi kółko po Baku, niech się wtedy wypowie. @20 A co do Covida : To tak zawsze gada ten co sam go nie doświadczył. Wielu mam znajomych, którzy też tak gadali. A potem widziałem jednego na FB ze zdjęciem ze szpitala, z aparatem tlenowym an twarzy i zmiana zdania o sto osiemdziesiąt stopni. No ale przecież wielu jest mądrzejszych od samych lekarzy. Nie wiem kiedy ukończyli studia medyczne, ale ok :-)
14.06.2022 06:23
0
@14 Jak zawsze w dzisiejszych czasach mamy ,, ekspertów '' od wszystkich i wszystkiego, tylko w gruncie rzeczy od niczego. Naprawdę myślisz, ze w kokpicie bolidu jest tyle miejsca, że Lewis w Baku podskakiwał sobie na prostej dla zabawy? Niech każdy wsiądzie do jego bolidu i zrobi kółko po Baku, niech się wtedy wypowie. @20 A co do Covida : To tak zawsze gada ten co sam go nie doświadczył. Wielu mam znajomych, którzy też tak gadali. A potem widziałem nie jednego na FB ze zdjęciem ze szpitala, z aparatem tlenowym na twarzy i zmiana zdania o sto osiemdziesiąt stopni. No ale przecież wielu jest mądrzejszych od samych lekarzy. Nie wiem kiedy ukończyli studia medyczne, ale ok :-)
14.06.2022 06:46
0
@44 Jak to nie ? Kto inny jak nie Horner straszył możliwością opuszczenia końcowej części sezonu bo budżet im się nie spina ? Zarówno Wolf jak i Horner są siebie warci, innym będą rzucać kłody pod nogi ale sami będą domagać się specjalnego traktowania a głównym sposobem w jaki chcą osiągnąć swoje cele to szantaż.
14.06.2022 08:08
0
@51. Twoj komentarz przypomnial mi scene z filmu "Chlapaki nie placza", kiedy gankster Fred pyta Bolca: -[Fred] Byles kiedys w Stanach? -[Bolec] Nie. -[Fred] No wlasnie. Ja tez nie bylem, ale znam kogos kto byl i opowiedzial mi to i owo. :D :D :D
14.06.2022 09:42
0
@52 Powiedział, że kilka zespołów prawdopodobnie nie wystartuje w ostatnich wyścigach a nie straszył FIA, że RBR nie wystartuje bo teraz się nagle okazuje, że inne zespoły stoją jeszcze gorzej i na szczęście jest to McLaren, który o te limity walczył jak zły
14.06.2022 10:40
0
@54 Polecam poczytać wypowiedzi zespołów na temat limitu budżetowego, tylko i wyłącznie RBR straszy koniecznością opuszczenia części sezonu przez bliżej niesprecyzowane zespoły, reszta albo mieści się w limicie albo prowadzi dyskusje z FIA i F1 szukając rozwiązań, wyjątkiem jest Ferrari gotowe na otrzymanie kary o ile zostanie ona sprecyzowana przez FIA.
14.06.2022 18:02
0
@49. Aeromis Kolega z komentarza @46. pisał o tym, że Mercedes jest mocny jak sobie kupi bolid od BrownGP. Nie pisał nic o wkładzie Rossa Browna w późniejsze sukcesy Mercedesa. A bolid Mercedesa od sezonu 2014 miał tyle wspólnego z bolidem Browna z 2009, co przysłowiowy "piernik do wiatraka".
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się