Sergio Perez trzeci trening zakończył tak, jak drugi - na samym szczycie tabeli. Tym razem bezpośrednio za Meksykaninem nie znalazł się nikt z duetu Hamilton-Verstappen, ponieważ obaj pretendenci do tytułu w decydujących próbach przekroczyli limity toru.

W Austin kierowcy nie są zaskakiwani przez zmienną pogodę, gdyż ta w sobotę była bardzo zbliżona do tej z piątku - temperatura powietrza zawieszona była w okolicach 30 stopni Celsjusza, a temperatura toru - w granicach 40 stopni. Według wszelkich prognoz, również jutrzejszy wyścig powinien zostać rozegrany przy podobnych warunkach.

Chociaż deszcz i zimno w Teksasie nikomu nie przeszkadzają, praca kierowców jest utrudniana przez inne czynniki, takie jak nierówności asfaltu, silne podmuchy wiatru oraz wysoka degradacja.

Ponieważ jedną z optymalnych strategii w Grand Prix będzie jazda na dwa pit stopy, zespoły w trzecim treningu nie spieszyły się z rozpoczynaniem swoich programów, aby zachować świeże komplety opon. Dopiero po kwadransie w tabeli wyników odnotowano pierwszą reprezentatywną próbę - należała ona do Fernando Alonso. Hiszpan w tej sesji nie musiał się jednak w ogóle skupiać nad tempem kwalifikacyjnym, ponieważ w czasówce nie musi o nic walczyć, przez to, że z powodu kar za wymianę komponentów wyścig zacznie z końca stawki.

Tymczasem ścisła czołówka tradycyjnie koncentrowała się nad szlifowaniem tempa na pojedynczym okrążeniu. Po pierwszej turze szybkich przejazdów tabela wyglądała całkiem ciekawie, ponieważ wydawało się, że Red Bull w nocy znalazł sposób na dogonienie Mercedesa. Pierwszy Max Verstappen górował nad drugim Sergio Perezem z przewagą około 0,3 sekundy. Lewis Hamilton był dopiero 3., zaś najszybszy w FP1 Valtteri Bottas najpierw przekroczył limity toru a później popisał się efektownym spinem.

Gdy na zegarze pozostało dziesięć minut do końca, na torze znów zameldowały się największe tuzy Formuły 1. Najpierw świetne kółko zaprezentował Sergio Perez, który na COTA czuje się wyjątkowo dobrze. Chwilę później rekord Meksykanina został przebity zarówno przez Verstappena (1:34.383), jak i Hamiltona (1:34.458), lecz czasy obu pretendentów do tytułu mistrzowskiego zostały wykreślone przez sędziów. Holender przekroczył limity toru w zakręcie nr 19 a Brytyjczyk w "dziewiątce".

A więc ostatecznie to Perez drugi trening z rzędu zakończył na szczycie tabeli. Tuż za "Checo" uplasował się Carlos Sainz oraz wspomniany wyżej Verstappen. 4. pozycja przypadła Lando Norrisowi, który wczoraj po południu był drugi i zapewne w kwalifikacjach po raz kolejny w tym sezonie włączy się do walki z najlepszymi. Kolejne dwie lokaty przypadły kierowcom Mercedesa, którzy przecież wczoraj zaczęli ten weekend od dwóch najszybszych okrążeń.

Za "Srebrnymi Strzałami" pierwszą dziesiątkę uzupełnił kolejno: Daniel Ricciardo, Pierre Gasly, Charles Leclerc oraz Esteban Ocon, który jako pierwszy zawodnik w tabeli stracił do lidera ponad sekundę.

Klasyfikację zamknęli Lance Stroll, Fernando Alonso, który wystartuje z końca stawki, Yuki Tsunoda, który po bardzo słabych treningach może mieć problem z wejściem do Q2, a także - zupełnie tradycyjnie - duet Haasa. Nikita Mazepin w ogóle nie ustanowił reprezentatywnego okrążenia i skończył sesję z niemal półminutową stratą do lidera.