Miniona noc przyniosła kilka zmian na polach startowych przed rosyjskim wyścigiem. W wielu samochodach doszło do niedozwolonych modyfikacji niektórych komponentów, przez co kolejność na starcie mocno się zmieniła.

Już przed przyjazdem do Rosji wiadomo było, że Charles Leclerc wystartuje z końca stawki z powodu wprowadzenia zupełnie nowej jednostki napędowej do jego samochodu. W piątek do Monakijczyka dołączył Max Verstappen, u którego Honda zdecydowała się zamontować już czwartą jednostkę napędową w tym sezonie.

Ci dwaj kierowcy ustawią w ostatnim rzędzie na starcie, a wyprzedzać ich będzie Nicholas Latifi. Kanadyjczyk otrzymał nowy silnik przed kwalifikacjami, co także oznaczało start z końca stawki.

Minionej nocy doszło do kolejnych karnych modyfikacji. Dotknęły one bolidów Valtteriego Bottasa oraz Antonia Giovinazziego. Mercedes zdecydował się na "taktyczną karę" dla Fina, gdyż liczy, że ten będzie w stanie skutecznie blokować Verstappena, czyli głównego rywala Lewisa Hamiltona. 32-latek otrzymał już piątą jednostkę napędową w tym sezonie.

Z kolei zawodnik Alfy Romeo dostał nową skrzynię biegów, co w normalnych okolicznościach skutkowałoby karą przesunięcia na starcie o 5 lokat. Jednakże z powodu licznych wymian silników ustawi się on na 17. polu startowym, awansując o jedną pozycję względem kwalifikacji.

Wszystkie te działania poskutkowały tym, że kolejność na starcie do GP Rosji wywróciła się do góry nogami, ale z punktu widzenia kibiców najważniejsze jest to, że sensacyjna czołowa trójka sobotniej czasówki zachowała swoje miejsca. Lando Norris ustawi się więc na pole position, a tuż obok niego zobaczymy Carlosa Sainza. Z trzeciego pola wyruszy George Russell, który drugi rząd będzie dzierżył z... Lewisem Hamiltonem.

Poniżej przedstawiamy kolejność startową GP Rosji 2021: