Valtteri Bottas nieprzerwanie dominuje na torze Algarve. Fin w ostatnim treningu przed Grand Prix Portugalii, podobnie jak w dwóch poprzednich sesjach, okazał się najszybszy. Tuż za nim tradycyjnie znaleźli się Lewis Hamilton oraz Max Verstappen.

Sobotnie działania w Portimao miały dużo spokojniejszy charakter niż w te piątkowe, gdy najpierw kierowcy próbowali się oswoić z nowym i wymagającym torem, potem byli zmuszeni do testowania prototypowych opon Pirelli, Pierre'owi Gasly'emu spłonął samochód, aż wreszcie Max Verstappen wraz z Lance'em Strollem przeprowadzili symulację niedzielnego wyścigu.

Nie, w trzeciej sesji żadne z takich dziwnych zjawisk nie miało miejsca. Co więcej, sędziowie ułatwili pracę kierowcom i po tym jak w piątek anulowali łącznie 125 czasów okrążeń, dziś znacznie rozszerzyli limity toru.

Portugalska jesień nie przestaje rozpieszczać uczestników zawodów i podobnie jak wczoraj, temperatura powietrza w południe oscylowała w okolicach 20 stopni Celsjusza, zaś temperatura toru wynosiła 23 stopnie.

Lewis Hamilton nie próżnował i po niezadowalającym drugim treningu, w którym był dopiero ósmy, trzecią sesję rozpoczął z wysokiego C i jako pierwszy zszedł poniżej 1:16. Ostatecznie Brytyjczyk jednak nie utrzymał pierwszej lokaty i stracił ją na rzecz Valtteriego Bottasa. Fiński skrzydłowy zdystansował sześciokrotnego mistrza świata tylko na 0,026 sekundy!

Za duetem Mercedesa znaleźli się zawodnicy związani z Red Bullem. Przewodził im oczywiście trzeci Max Verstappen, który w przeciwieństwie do Hamiltona i Bottasa z miękkimi oponami, swój rekord ustanowił na pośredniej mieszance. Tuż za holenderskiego asa wskoczył Pierre Gasly oraz Alexander Albon.

Szósty Charles Leclerc choć co prawda stwierdził, że słyszał dziwne głosy, konkretnie te dobiegające z przekazu radiowego Mercedesa, to i tak pozostał na tyle skoncentrowany, by utrzymać wysoką dyspozycję prezentowaną w Portugalii.

Łagodny regres względem pierwszego i drugiego treningu zanotowała ekipa McLarena. Carlos Sainz dostał dziś nowy silnik, lecz zanotował dopiero siódmy czas. Jego zespołowy kolega, Lando Norris, który wczoraj niespodziewanie znalazł się w pierwszej trójce, przed czasówką uplasował się na dziewiątej pozycji.

Drugą dziesiątkę otworzył Sebastian Vettel, którego bolid został w samej końcówce nieznacznie uszkodzony przez wystającą studzienkę. Zagrożenie na torze dla innych zawodników zmusiło sędziów na niespełna 2 minuty przed końcem sesji do wywieszenia czerwonej flagi.

Z niespodziewanych gości drugiej dziesiątki należy wyróżnić Daniela Ricciardo, któremu jednak zepsuł się system DRS, a także Lance'a Strolla, który nie może dojść do siebie po wczorajszym zbrukaniu przez Maksa Verstappena.

Tabelę zamknął stały kwartet - Antonio Giovinazzi, Kevin Magnussen, Nicholas Latifi i Romain Grosjean.