Max Verstappen wykręcił najlepszy czas przed czasówką na Circuit of The Americas. Pech spotkał Charlesa Leclerca, który musiał zatrzymać się przedwcześnie z powodu awarii i nie przejechał ani jednego pomiarowego okrążenia.
Po tym jak w piątek kierowcy F1 narzekali na wyboje i słaby stan nawierzchni Circuit of The Americas, obsługa obiektu wzięła się do pracy. Przy zakrętach nr 1 i nr 9 zeszlifowano trochę asfaltu.
W świetnym do sobotnich jazd przystąpił Lando Norris, który dosłownie potraktował komendę "radio check" i zaczął nucić piosenkę.
Przez pierwsze 15 minut nie działo się zbyt wiele i tylko Romain Grosjean miał na swoim koncie okrążenie pomiarowe. Francuz, który rozbił się na początku drugiego treningu, musiał nadrobić trochę czasu.
Tym razem to Charles Leclerc musiał przedwcześnie zakończyć przygotowania, ale nie z powodu swojego błędu. Monakijczyk zgłosił problem ze swoim silnikiem i zatrzymał się przy przedostatnim zakręcie. Jego maszyna została dostarczona do alei serwisowej w połowie sesji.
W związku z awarią na chwilę na torze zarządzono wirtualną neutralizację.
Czasy okrążeń przez długi czas były dużo gorsze od piątkowych. Standardowo, jak przez cały weekend, kilku zawodników poniosło konsekwencje szerokich wyjazdów, przez co sędziowie skreślili ich wyniki.
W ostatniej fazie sesji kierowcy wykonali próby generalne przed kwalifikacjami. Na torze znalazło się wtedy wiele samochodów, o czym przekonał się Valtteri Bottas, który musiał odpuścić niezłe okrążenie, nadziewając się na Alexa Albona.
Najlepszy czas sesji wykręcił Max Verstappen - 1:33.305. O 0,2 sekundy wolniej pojechał Sebastian Vettel. Niemałą niespodziankę sprawił Lando Norris, który w piątek nie był bardzo wysoko, a tym razem wspiął się aż na 3. miejsce.
Bezpośrednio za pierwszą trójką znalazły się dwa Mercedesy i Alex Albon. Valtteri Bottas był odrobinę szybszy od Lewisa Hamiltona, który swój najszybszy przejazd wykonał na sam koniec treningu. Miał jednak pretensje do Petera Bonningtona o zbyt późne poinformowanie go o możliwości kolejnego kółka.
Oba McLareny, nie tylko ten prowadzony przez Lando Norrisa, zaprezentowały dobre tempo. Carlos Sainz uplasował się na 7. pozycji, ale jego strata do lidera przekroczyła sekundę. Powody do zadowolenia mógł mieć Kimi Raikkonen, który po piątku życzył sobie lepszych czasów, a także Pierre Gasly i Daniel Ricciardo.
Bardzo blisko dziesiątki znaleźli się Nico Hulkenberg i Lance Stroll. Kolega Kanadyjczyka, Sergio Perez, który wczoraj został ukarany startem z pit lane za niezatrzymanie się na ważenie, nie zajmował się nawet krótkimi przejazdami i dał się wyprzedzić Williamsom. Za nim był tylko niesklasyfikowany Charles Leclerc.
George Russell i Robert Kubica zajęli odpowiednio 17. i 18. miejsce. Brytyjczyk miał stratę 2,9 sekundy do Maxa Verstappena, a Robert Kubica był gorszy o 3,3 sekundy.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się