WIADOMOŚCI

Hamilton po raz szósty wygrał w Kanadzie
Hamilton po raz szósty wygrał w Kanadzie
Lewis Hamilton nie miał większych problemów, aby zdobyte wczoraj 65 pole position w karierze zamienić dzisiaj na kolejną, już szóstą, wygraną na torze w Montrealu. Brytyjczyk na metę wyścigu liczącego 70 okrążeń wjechał przed Valtterim Bottasem oraz Danielem Ricciardo.
baner_rbr_v3.jpg
Zespół Ferrari po niezbyt pomyślnych kwalifikacjach zaliczył również niezbyt udany występ w wyścigu. Czerwone bolidy zamiast wywierać presję na kierowcach Mercedesa, już na początku wyścigu uwikłały się bardziej w walkę ze świetnie dysponowanymi w Montrealu kierowcami Force India.

Niedzielne popołudnie w Montrealu przywitało Formułę 1 piękną pogodą. Jedyną niedogodnością, która mogła przeszkadzać kierowcom były mocne porywy wiatru, które nie są jednak niczym dziwnym w Kanadzie.

Słynący ze świetnych startów Sebastian Vettel w Montrealu nie popisał się atomowym startem. Znacznie lepiej do wyścigu przestąpili startujący zza pleców Niemca Valtteri Bottas oraz Max Verstappen.

Holenderski kierowca z piątego pola przebił się po pierwszym zakręcie na drugie miejsce po drodze jednak uszkadzając przednie skrzydło w bolidzie Vettela.

Tradycja pojawiania się samochodu bezpieczeństwa w trakcie wyścigu w Kanadzie zmaterializowała się już po pierwszym okrążeniu. Na dojeździe do trzeciego zakrętu Carlos Sainz miał kolizję z Romainem Grosjeanem, a wypadając z toru zgarnął ze sobą niewinnego całemu zajściu Felipe Massę.

Pierwszy błąd Ferrari w tym wyścigu polegał na nieściągnięciu Sebastiana Vettela do boksu w trakcie neutralizacji na wymianę uszkodzonego przednigo skrzydła. Niemiec zjechał do boksu dopiero po zjechaniu samochodu bezpieczeństwa, przez co już na szóstym okrążeniu znalazł się na ostatniej, 18 pozycji i zmuszony został do odrabiania strat.

Kimi Raikkonen z kolei na jedynym z pierwszych okrążeń źle wyjechał z zakrętu i niewiele brakowało, aby rozbił swoje Ferrari na bandzie. Błąd ten bez wahania wykorzystał Sergio Perez, który awansował przed Fina, a Max Verstappen zakończył udział w wyścigu na skutek awarii jednostki napędowej.

Zespół Ferrari zdecydował się na karkołomną strategię dwóch zjazdów na aleję serwisową, podczas gdy reszta stawki w większości pokonała dystans wyścigu z tylko jedną zmianą kół.

Kimi Raikkonen założył ultra-miękkie opony na 42 okrążeniu, a goniący stawkę Vettel na 50. Obaj kierowcy Ferrari rzucili się następnie w pogoń za zawodnikami Force India, ale sztuka dogonienia ich udała się jedynie 4-krotnemu mistrzowi świata.

Zespół z Silverstone przyzwyczaił już swoich kibiców, że potrafi wykorzystywać nadarzające się na ich drodze okazje. Jego kierowcy bez większego problemu utrzymywali tempo trzeciego Daniela Ricciardo. W końcówce wyścigu zespół poprosił niepotrafiącego skutecznie zaatakować Australijczyka Sergio Pereza o przepuszczenie Estebana Ocona z informacją, że w razie gdyby Francuzowi również nie udało się go wyprzedzić, w końcówce ten oddałby mu pozycję.

Meksykański kierowca nie posłuchał się jednak zespołu i pozostawił Ocona za swoimi plecami skazując swój zespół na wyprzedzenie w końcówce przez świetnie jadącego na ultra-miękkich oponach Vettela.

Niemiec szybko poradził sobie z mającym problemy Kimim Raikkonenem i szybko odrobił straty do jadących na czwartym i piątym miejscu kierowców Force India.

Na 4 okrążenia przed metą odważnym manewrem Niemiec uporał się z Oconem, a na przedostatnim okrążenu pokonał Sergio Pereza. Zabrakło mu jednak czasu, aby wyprzedzić jadącego na trzecim miejscu Daniela Riccirdo.

Australijczyk tym samym po raz trzeci z rzędu stanął na najniższym stopniu podium. Pechowo wyścig zakończył się natomiast dla Fernando Alonso. Hiszpan był na dobrej drodze, aby zdobyć dla McLarena i Hondy pierwszy punkt w tym sezonie, jednak na przedostatnim okrążeniu w jego aucie doszło do tradycyjnej awarii silnika.

Sfrustrowany Alonso opuścił swój bolid i udał się bezpośrednio do kibiców znajdujących się na trybunach, aby w ich objęciach znaleźć odrobinę wsparcia i pocieszenia.

Do niecodziennej sytuacji doszło także w przypadku Daniiła Kwiata. Rosjanin miał problemy na polach startowych i nie zdołał w odpowiednim czasie odzyskać swojej pozycji na okrążeniu formującym. Sędziowie ukarali go 5-sekundową karą jednak po pewnym czasie zdali sobie sprawę, że nałożyli na niego karę niezgodną z regulaminem więc postanowi go ponownie ukarać. Sam kierowca ostatecznie nie zdołał ukończyć wyścigu w Kanadzie.

Na ósmym miejscu na metę GP Kanady wjechał Nico Hulkenberg, a pech Alonso wykorzystał Romain Grosjean, który w kocówce awansował na 10 miejsce. Największą niespodziankę przed własną publicznością sprawił jednak Lance Stroll, który w Montrealu w końcu zdobył swoje pierwsze punkty w F1. Kanadyjski kierowca finiszował na ósmym miejscu.

Wyścig o Grand Prix Kanady po raz kolejny zapewnił więc kibicom nie lada emocje, potwierdzając, że nawet bez zmiennej pogody tor Gillesa Villeneuve'a potrafi stworzyć świetne widowisko.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 gb Lewis Hamilton Mercedes 1:33:05.154 25
2 fi Valtteri Bottas Mercedes +19.783 18
3 au Daniel Ricciardo Red Bull +35.297 15
4 de Sebastian Vettel Ferrari +35.907 12
5 mx Sergio Perez Force India +40.476 10
6 fr Esteban Ocon Force India +40.716 8
7 fi Kimi Raikkonen Ferrari +58.632 6
8 de Nico Hulkenberg Renault +1:00.374 4
9 ca Lance Stroll Williams +1 okr. 2
10 fr Romain Grosjean Haas +1 okr. 1
11 gb Jolyon Palmer Renault +1 okr.
12 dk Kevin Magnussen Haas +1 okr.
13 Marcus Ericsson BMW Sauber +1 okr.
14 be Stoffel Vandoorne McLaren +1 okr.
15 de Pascal Wehrlein BMW Sauber +2 okr.
16 es Fernando Alonso McLaren
17 ru Daniił Kwiat DNF
18 nl Max Verstappen Red Bull DNF
19 br Felipe Massa Williams DNF
20 es Carlos Sainz DNF
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

74 KOMENTARZY
avatar
lukasz11161999

12.06.2017 18:40

0

@70 Właśnie widziałem tego słabego kierowce Mercedesa który wywalczył 65 pole position ;)


avatar
stasek44

13.06.2017 13:46

0

@68 Na jakiej podstawie sądzisz, że Ocon pojechał lepszy wyścig? Obrano dla nich różne strategie - Ocon miał założone opony 24 okrążenia później. Nie, Stroll pojechał słaby wyścig, a to że zdobył punkty to tylko znaczy, że zdobył pierwsze punkty.


avatar
stasek44

13.06.2017 14:05

0

@68 Przepraszam, nie 24 okrążenia wcześniej - to dystans jaki przejechał za Perezem. Teraz nie pamiętam ile później dostał świeże opony.


avatar
PrezesArQ

14.06.2017 00:10

0

@72, 73 stasek44 Co ma do tego kiedy opony zmienił? To czy się ma dobry czy zły wyścig nie jest zależne jedynie od samej w sobie jazdy, są inne czynniki jak choćby strategia. I owszem, miał świeższe opony, dlatego miał lepsze tempo m.in od Pereza. Dlatego twierdzę, że FI mogło zamienić kierowców miejscami, może lepsza trakcja Ocona dałaby wymarzone pudło dla zespołu? Są głosy za i są przeciw - teraz możemy jedynie gdybać. Prawdą jest jednak, że Ocon był szybszy od Pereza na ostatnim stincie i gdyby nie fakt, że Perez otwierał tylne skrzydło to Francuz pewnie wyprzedziłby partnera z zespołu bez większego ryzyka. Co do Strolla to będę się upierał przy swoim. Nie twierdzę, że pojechał znakomity, błyskotliwy wyścig, ale patrząc przez pryzmat jego dotychczasowych poczynań w F1 i pozycji w kwalifikacjach (nie wyszedł z Q1) to wyścig miał jednak zdecydowanie najlepszy w swojej dotychczasowej karierze. Oczywiście to nie oznacza, że miał zostać kierowcą dnia - wszak wiadomym jest że bolid ma aspiracje na top 6 nawet ale progress został poczyniony i należy to zauważyć. Poniekąd pokonał trójcę Sauber + Palmer oraz oba Haasy(!) ;)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu