WIADOMOŚCI

Raikkonen rozważał opuszczenie GP Abu Zabi?
Raikkonen rozważał opuszczenie GP Abu Zabi?
Narasta napięcie na linii Raikkonen – Lotus. Fin na torze Yas Marina po raz kolejny zdecydował się opuścić swoje czwartkowe obowiązki.
baner_rbr_v3.jpg
Od czasu oficjalnego komunikatu o przejściu Raikkonena do Ferrari widać wyraźne pogorszenie stosunków między kierowcą a zespołem.

Oprócz żenujących kwestii finansowych oliwy do ognia dolano podczas wyścigu w Indiach kiedy to Alan Permane w końcowej fazie wyścigu wulgarnie zwrócił się do Fina z prośbą o nieutrudnienie wyścigu Romainowi Grosjeanowi.

Mimo iż dwa dni po wyścigu szef zespołu, Eric Boullier, przepraszał za wulgarny przekaz radiowy, według doniesień osób blisko związanych z zespołem Lotusa, Raikkonen jeszcze kilkadziesiąt godzin temu rozważał możliwość zrezygnowania ze startu w Abu Zabi. Dopiero bezpośrednia rozmowa z przełożonymi przekonała go do opóźnionego przylotu do Abu Zabi.

Oficjalnie jednak Raikkonen opóźnił lot do Abu Zabi, aby uniknąć problemów z różnicą czasową.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

113 KOMENTARZY
avatar
hakki

31.10.2013 21:51

0

@13 elin - daj spokój, ci, co jadą teraz po Räikkönenie,to altruiści, którzy CHĘTNIE pracuja, gdy pracodawca nie wywiązuje się z umowy i nie płaci. Uważają, ze to w porządku i pracują dalej równie gorliwie i wydajnie. A gdy pracodawca nie tylko nie płaci, a jeszcze im nie ułatwia pracy pod koniec kontaktu, wtedy pracują jeszcze lepiej i nie mają do nikogo pretensji. Tacy są. A Propos Romka: nic do chłopaka nie mam, ale większość tych, którzy go teraz wychwalają pod niebiosa i oburzają się,gdy Kimi nie chce go od razu przepuścić, jeszcze rok temu wykrzykiwali: co on robi w F1?! Powoduje tylko wypadki i zagrożenie na torze. Niech Lotus da sobie z nim spokój,itp. Żałosne.


avatar
Suplement

31.10.2013 22:03

0

@36 hakki I jeszcze wręcz uwielbiają jak oprócz braku pensji na koncie,szef publicznie mówi im żeby spie...... :D


avatar
sasza

31.10.2013 22:29

0

Dajcie już spokój z tą kwestią pieniędzy za zdobyte punkty, bo sam Kimi powiedział, że będzie się ścigał mimo nieregularnych wpływów na konto z tytułu premii. Piszecie jakby to był człowiek, który zarabia 1200zł i nie starczało mu od 1 do 1. Jeśli już, to Kimi może mieć pretensje o ostatnie potraktowanie przez radio, ale nie róbcie z niego chodzącego skarbnika.


avatar
hakki

31.10.2013 22:30

0

@37 - Suplement - tak, właśnie tak:)


avatar
Suplement

31.10.2013 22:42

0

@38 sasz No ale właśnie o to chodzi,że tu prawie wszyscy mu zarzucają,że gwiazdorzy i tylko mu o kasę chodzi. A każdy kto się trochę interesuje jego osobą wie,że Rai już dawno zdeklarował,że będzie się ścigał do końca sezonu pomimo braku pensji. A cała obecna afera nie idzie o kasę tylko o ostatnią aferkę i ogólne nastawienie do niego szefostwa...


avatar
belzebub

31.10.2013 22:52

0

W mordę, ale hejterstwo wylało się na Kimiego, jeden komentarz głupszy od drugiego. A już najbardziej śmiać mi się chce z takich pseudo fanów, bo inaczej ich nazwać nie można, że jak Kimi wygrywał to był cacy, a jak ma gorszy okres, to jest be. Podobnie teksty o gwiazdorzeniu, są po prostu żałosne i na poziomie pryszczatych gimbusów, mających mierne pojęcie o F1. Wracając do tematu, Lotus teraz ma gdzieś Kimiego, szkoda że zapomnieli, jak swego czasu niemalże mu chcieli wejść w jego tylną część ciała, żeby tylko chciał dla nich jeździć. Kiedyś twierdziłem, że Kimi powinien dalej jeździć w tym teamie, teraz uważam, że zrobił bardzo dobrze podejmując decyzję o przejściu, do bardziej poważnego zespołu. Lotus tylko udowodnił, że nie jest dojrzały do tego, żeby jeździli dla niego kierowcy z górnej półki i nie chodzi tylko o kwestie finansowe. Ja na miejscu Kimiego, za takie potraktowanie, teraz w ogóle olał bym zespół całkowicie i urlopował się do końca sezonu. Kimi jest za dobry, na taki zespół.


avatar
Suplement

31.10.2013 22:52

0

@sasza miało być :)


avatar
sasza

31.10.2013 23:07

0

@ belzebub - Z tym stwierdzeniem o poważnym zespole ja bym uważał. Lotus owszem w tej chwile odpiernicza wizerunkową manianę, ale jak są poważni Włosi pokazali zwalniając Kimiego na rzecz Alonso i kto ma dobrą pamięć, to wie, że wtedy za kulisami też się działo...Powrót RAI do Ferrari tylko pokazuje, że w tym sporcie nie ma miejsca na obrażanie się, bo nigdy nie wiesz kiedy historia zatoczy koło...W McLarenie też była afera, a teraz pojawiały się plotki łączące Hiszpana z Woking....again and again. F1, to o wiele bardziej skomplikowane mechanizmy niż nam się wydaje i większość tam Ci powie - nigdy nie mów nigdy. Chciałbym też zauważyć, że w tej chwili E21, to maszyna nr. 2 w stawce pod względem tempa. Postępowania zespołu nie pochwalam, ale też takie skrajne opinie uwłaczają ludziom tam pracującym, którzy mrówczą pracą stworzyli bardzo szybki bolid.


avatar
elin

31.10.2013 23:10

0

@ 24. Orlo - według mnie, gdyby Romain dojechał do Kimiego na prostej, ten by nie robił żadnego problemu. Ale w zakręcie istniała szansa na obronę, a Raikkonen nie należy do kierowców, którzy łatwo się poddają, kiedy wiedzą, że może się udać. Zresztą za to mu kibicuję - nie jest " ciapą ", która łatwo zjeżdża z drogi. Ani nie domaga się, aby kolega oddał mu pozycję, jak Grosjean w Korei. I ( moim zdaniem ) dla takich kierowców warto oglądać F1. Ale jak tutaj czytam, raczej wiele osób woli, aby zawodnicy wzajemnie ustępowali sobie miejsce na torze, zamiast walki koło w koło ( nie jest to uwaga do Ciebie ). Oczywiście, wcześniej czy później Kimi by uległ Francuzowi, ale czy to znaczy, że nie mógł chociaż spróbować powalczyć ? Zwłaszcza teraz, gdy zespół ma go " gdzieś " ... Raikkonen ma im pomagać w zdobyciu drugiego miejsca wśród konstruktorów. A czy oni pomagają mu w przeskoczeniu przed Alonso w klasyfikacji kierowców ? Nie. Prawda, Kimi nie owija w bawełnę. Ale znajdź mi w całej historii F1, chociaż jeden przypadek, kiedy w ten sposób zespół zwrócił się do kierowcy ( nie wspominając już o mistrzu świata ) podczas wyścigu ... @ 28. Grzesiek 12. - niezupełnie ;-). Powiedzmy, że ... Kimi obecnie traktuje Lotusa w taki sam sposób jak oni jego ... Na torze walczy, ale obowiązki PR ignoruje. @ 36. hakki - dokładnie :-). Wszystko było pięknie, to każdy uwielbiał Kimiego, są problemy i już go nie lubimy ... Teraz uwielbiamy Romka ... Czyli uwielbiamy tylko tego, który wygrywa ... Kimi ma zobowiązania wobec Lotusa, ale oni wobec niego już nie. On ma jeździć za darmo, bez marudzenia przepuszczać kolegę, mogą go publicznie wyzywać ... Jednak Raikkonen w żadnym razie nie może nic powiedzieć. Wiem, że to nic nie da i nikomu nie da się przetłumaczyć, ale nie mogę się pogodzić z taką hipokryzją ... Jak Maldonado dołączy do Lotusa, może wtedy wszyscy będą zadowoleni ... Tylko ciekawi mnie, które wtedy miejsce zajmie zespół w klasyfikacji. Skoro już niektórzy zapomnieli, ile punktów wywalczył Kimi ...


avatar
wiewior266

31.10.2013 23:42

0

@36. Hakki !! To jak tak bronisz kimiego to napisz mi poco on próbował walczyć w oststnim rajdzie z Groszkiem skoro i tak nie miał najmniejszych szas ? Jak by go puscił bez problemów to Kimas może by ukończył oczko lub 2 wyrzej a tak na gupiej walce z Grochem dobił gumy


avatar
devious

31.10.2013 23:53

0

Ponoć Kimi chciał zerwać kontrakt z Lotusem i zakończyć sezon przedwcześnie i dopiero kierownictwo Lotusa przekonało go, by jednak przyleciał do Abu Dhabi... Cóż, to chyba spory cios dla fanów Kimiego i spora rysa na jego wizerunku. Oczywiście przez tych zagorzałych fanów cała wina zostanie zwalona na Lotusa ale litości - czy Webber się obrażał i nie chciał startować? Czy Alonso przerywał sezon w McLarenie choć było mu tam na pewno znacznie ciężej niż teraz Kimiemu w Lotusie? Mogę wymienić masę kierowców, którzy mieli ciężko i jakoś przeżyli... To są profesjonaliści a nie wrażliwe 16-latki! Sorry ale śmiać mi się chce jak słyszę, że Kimi - ponoć taki twardy, bezkompromisowy - się obraził. Ponoć miał zawsze opinie innych gdzieś, nie interesował się polityką, po prostu wsiadał i robił swoje. Ileż to klawiatur starli jego fanatycy opisując, jacy to inni zawodnicy są tacy i owacy i jak gwiazdorzą a jak na ich tle lśni krystalicznym blaskiem psychicznej równowagi zbroja półboga Kimiego... I niestety ten mit też upadł, tak jak wcześniejsze mity o nieludzkiej szybkości i uniwersalności (czyli, że pojedzie szybko wszystkim) Kimiego, które to obnażył Massa w 2008 i 2009. To kolejna gorzka pigułka do przełknięcia dla fanów Kimiego... Nie pierwsza i coś czuję, że nie ostatnia... I oczywiście, że tutaj nie chodzi o sam jeden komunikat przez radio ale o to, że Lotus już Kimemu nie je z ręki i nie wychwala pod niebiosa. Kimi przestał być nr1 w Lotusie i najwyraźniej go to bardzo zabolało. Ale szantaż i to tak chamski - bo uderzający w podwaliny sportu czyli samą ideę współzawodnictwa - jest na tym poziomie po prostu niedopuszczalny. Wszak oni tam nie jeżdżą dla pieniędzy czy słuchania miłych komunikatów przez radio ale by walczyć o tytuły dla siebie i dla zespołu - po to ryzykują życie! Ścigają się dla siebie, dla zespołu i ostatecznie też dla kibiców. Bo to dzięki kibicom Kimi zarobił miliony. I powinien o tym pamiętać, że nie jest pępkiem świata - nawet jak mu coś nie pasuje to miliony ludzi liczą na Niego, wspierają go i kibicują mu. Ale jak widać on ma to gdzieś. Kimiego najwyraźniej nie interesują kibice, nie interesuje go wicemistrz świata 2014 ani wygrana czy podium. A przecież w Abu Dhabi Lotus ma szanse na zwycięstwo... Alonso po GP Węgier 2007 też mógł powiedzieć "pierdzielę to, nie jeżdżę dalej skoro team woli Hamiltona". Ale jednak jeździł i walczył - do ostatniego wyścigu - o tytuł. Zabrakło mu 1 punktu. A teraz Kimi sie obraża i nie chce dalej jeździć bo co? Bo team bardziej wspiera Grosjeana? Litości... To szczyt hipokryzji w przypadku kiedy wcześniej Lotus przez 1,5 roku faworyzował Kimiego... Tak nie zachowuje się profesjonalny sportowiec. Tak nie zachowuje się Mistrz Świata. Tak nie zachowuje się żywa legenda tego sportu. Tak nie zachowuje się człowiek, który za swoją pracę dostaje grube miliony (nawet jak zespół zalega z płatnościami to Kimi prędzej czy później, choćby drogą sądową te pieniądze dostanie a przynajmniej ich część - co ma jednak mówić potencjalny następca Kimiego w Lotusie tj. Maldonado, który nie tylko nie zarabia ale płaci 25mln z kasy podatników swojego biednego kraju?). Czekam na oświadczenie Kimiego i wyjaśnienia. Bo jeżeli faktycznie chciał "olać' sezon to niech przynajmniej uzasadni to naprawdę mocnymi argumentami. Póki co żadne sensowne mi nie przychodzą do głowy...


avatar
hakki

01.11.2013 00:09

0

@45 wiewiór266 - a ile on się z tym Romkiem nawalczył? @44 elin napisała dobrze, z czym zresztą się zgadzam: gdyby Romek zaatakował na prostej, Kimi na pewno by mu nie utrudniał, ale jeśli Romek jest tak narwany, bo go zespół teraz wspiera lekceważąc Kimiego i musi mieć JUŻ, NATYCHMIAST, to niech się liczy z tym, że rasowy kierowca nie będzie tak po prostu oddawał pola. Poza tym Kimi wyraźnie powiedział, że to zrobi, ale w odpowiednim miejscu. Kimi ukończyłby oczko lub 2 wyżej, gdyby zespół ściągnął go na 10-12 kółek przed końcem i dał nowe, miękkie gumy. Na pewno nie byłby niżej niż ukończył. @44 elin - no to jesteśmy znowu zgodni co do niektórych kwestii. Niektórym się nie da tego wytłumaczyć, bo jeśli się kogoś nie lubi, to żadne rozsądne argumenty nie dotrą i tyle. Szkoda prądu. Kimi jest po prostu pazerny, arogancki i rozkapryszony, bo domaga się tego, na co zapracował zgodnie z umową. I jest jeszcze zdrajcą, bo ośmielił się opuścić zespół, który tak profesjonalnie realizuje warunki umowy. @43 sasza - tu nie chodzi o to, że zespół jest amatorski pod względem zaangażowania w rozwój bolidu. Nie, oni wykonali świetną robotę mając taki budżet, a nie inny. Chodzi o to, że nieprofesjonalnie postępują z kierowcą, który dał im mnóstwo punktów (= kasy), zdobył 3. miejsce w klasyfikacji generalnej rok temu, a teraz jest bliski powtórzenia tego wyniku, choć Lotus niby robi bokami finansowo. Żałosna jest ta zmiana podejścia do tak wartościowego kierowcy, bo postanowił zmienić pracodawcę na bardziej rzetelnego. Sami go do tego popchnęli nie realizując warunków umowy. Przecież jemu było w Lotusie bardzo dobrze pod wieloma względami. Niestety, ze względów finansowych przestali być zespołem wiarygodnym, a przy tym gwarantują rozwój bolidu maksymalnie do 2/3 sezonu. Taki Romek szaleje, bo on wciąż musi udowadniać swą wartość (ostatnio mu to nieźle wychodzi, choć kosztem Kimiego), a Fin już tego robić nie musi. To sprawdzona marka przez najlepsze teamy. Tyle w temacie.


avatar
devious

01.11.2013 00:09

0

Aha co do kwestii finansowych apeluję do fanów Kimiego by przestali się ośmieszać porównaniami do zwykłych ludzi pracujących "za grosze" na etacie... To ma się nijak do startów w F1! Ja wiele rzeczy robiłem za darmo, wolontariat daje wiele satysfakcji ale trzeba też coś do garnka włożyć... Jeżeli jednak miałbym pracę marzeń a szef powiedział "zapłacimy Ci ale później" a ja miałbym już 3 mieszkania i 10 aut i ładną sumę na koncie to myślicie, że by mnie to zabolało? No raczej moją dumę co najwyżej.... Sorry ale jakby do mnie jutro zadzwonili z Polsatu i powiedzieli "Możesz komentować wyscig F1 ale za darmo" to bym powiedział "eee za darmo to spadajcie na drzewo?" No raczej nie :) Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ale akurat jazda w F1 to przywilej a nie obowiązek... Taki Perry McCarthy (pewnie większość nawet nie kojarzy tego świetnego kierowcy F1) dostał w 1992r. telefon od szefa zespołu Andrea Moda, że może wystartować w ich bolidzie od GP Brazylii - ale pod warunkiem, że sam opłaca sobie przeloty, hotele itd. I co? Chłop nie miał na bilet lotniczy, musiał pożyczać pieniądze - ale był zdeterminowany by jeździć w F1 :) Wy byście nie pożyczyli by zadebiutować w F1? Na przeciwległej skali mamy takiego Raikkonena, który ewidentnie "gwiazdorzy" - nie on pierwszy i nie ostatni ale opinię miał zgoła inną, czyż nie? Wina nigdy nie leży tylko po jednej stronie a za Genii-Lotusem od dawna ciągnie się "smrodek" ale tak czy siak Kimi powinien umieć zachować twarz w takiej sytuacji.


avatar
devious

01.11.2013 00:13

0

@47 hakki "Kimi ukończyłby oczko lub 2 wyżej, gdyby zespół ściągnął go na 10-12 kółek przed końcem i dał nowe, miękkie gumy. Na pewno nie byłby niżej niż ukończył." Tak, tak, panie GURU od strategii :) Pewnie jakby go ściągnęli na pitstop na 47 kółku i by spadł z 2 miejsca na 8 (potem by odrobił co najmniej 1 pozycję z powodu DNF Hulka, co do reszty to już nie wiadomo bo Perez i HAM to nie są leszcze do łatwego minięcia) to byś skomlał, że przecież GRO pojechał na 1 stop i dojechał a Kimiemu znowu zniszczyli strategię... Jestem na 100% pewny, że niezależnie co by zrobił Lotus t obyłoby także multum głosów, że mu zniszczyli wyścig... Poza tym Kimi sam mógł poprosić o drugi postój, przecież on zawsze wie co robi, czyż nie? :)


avatar
hakki

01.11.2013 00:19

0

@48 devious - jak to ująłeś: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - Ty byś się może zgodził, on nie musi. Od dawna nie jest debiutantem. Sorry, ale w F1 nie ma miękkiej gry. Wiedzieli, na jaką półkę sięgają. Trzeba było wziąć drugiego "Romka" za psie pieniądze, byleby jeździł i wtedy mielibyśmy w sezonie 2012 2x tyle wypadków zamiast Lotusa na 3. miejscu w kwalifikacji kierowców. Co rozumiesz przez to pisząc "zachować twarz"? Znaczy masz na myśli: pozwolić sobie w kaszę dmuchać, robić dobrą minę do złej gry, ja będę dawał z siebie wszystko, a oni mi nie zapłacą i jeszcze zwyzywają, tak?


avatar
devious

01.11.2013 00:24

0

@47 hakki Jeszcze to: "Chodzi o to, że nieprofesjonalnie postępują z kierowcą, który dał im mnóstwo punktów (= kasy), zdobył 3. miejsce w klasyfikacji generalnej rok temu, a teraz jest bliski powtórzenia tego wyniku, choć Lotus niby robi bokami finansowo." Być może postępują nieprofesjonalnie ale jednak Kimi rezygnując ze startów jest znacznie bardziej nieprofesjonalny. I zapamiętaj chłopcze: ZESPÓŁ JEST WAŻNIEJSZY OD KIEROWCY - zawsze i wszędzie. Nawet w Red Bull Racing to zespół jest ważniejszy od Vettela. To oni go w końcu stworzyli i dali mu zwycięską maszynę. Oczywiście zespół i kierowca to symbioza i czerpią z tego obopólne korzyści ale jeszcze nie słyszałem o zespole, który by był mniej ważny od kierowcy jeżdżącego w nim... Nawet jeżeli to Mistrz Świata Damon Hill jeździł w żałosnym Arrowsie to właśnie Arrows dał mu szansę dalszej jazdy w F1... "Żałosna jest ta zmiana podejścia do tak wartościowego kierowcy, bo postanowił zmienić pracodawcę na bardziej rzetelnego" Żałosna jest ta zmiana podejścia do tak wartościowego zespołu, bo postanowił zmienić kierowcę nr1 na bardziej perspektywicznego. Możemy się obrzucać argumentami ale to nie zmieni faktu, że Kimi dał ciała i jeżeli te plotki się potwierdzą (a wszystko na to wskazuje) to na jego wizerunku pojawi się nowa, poważna skaza... Wizerunek Lotusa od dawna jest kiepski ale w tym przypadku to wizerunek Kimiego ucierpi bardziej.


avatar
Suplement

01.11.2013 00:25

0

@ devious Wszyscy już wiedzą,że nie lubisz Rai!!! Nie musisz tego kolejny raz udowadniać.Naprawdę wszyscy już to wiedzą i zaakceptowali ten fakt ;)


avatar
hakki

01.11.2013 00:26

0

@49 devious - owszem, GURU wszechwiedzy. Tak się składa, że Romek miał o 6 okrążeń świeższe opony od Kimiego, więc mógł mieć taką strategię. Tu jest właśnie różnica między nimi. Owszem, to tak jak Wy wszyscy, którzy jedziecie po Finie, cokolwiek zrobi czy powie, jest źle. Owszem wie, ale nie wie, z jaką prędkością zbliża się do niego kierowca, który jechał o 14 sekund za nim, a nagle zaczął nadrabiać po 1,5 sekundy na okrążeniu. I nie wie, jak daleko za nim są pozostali kierowcy. Od tego jest zespół, żeby to analizować.


avatar
belzebub

01.11.2013 00:31

0

devious Nie do końca rozumiem Twoją logikę? Zespół może nagle zacząć olewać swego najlepszego kierowcę, a kierowca mimo tego ma siedzieć cicho i cieszyć się, że w ogóle ma gdzie jeździć? Idąc dalej, na to wygląda, że Kimi powinien być wdzięczny Lotusowi za to, że go w ogóle zatrudnił dwa lata temu?


avatar
Suplement

01.11.2013 00:33

0

@hakki Ja mu to samo napisałam kilka tematów temu......


avatar
hakki

01.11.2013 00:33

0

@51 devious - i nie pisz do mnie per "chłopcze", bo takich jak Ty to ja zostawiam od wielu lat na drugi rok w tej samej klasie. "Żałosna jest ta zmiana podejścia do tak wartościowego zespołu, bo postanowił zmienić pracodawcę na bardziej perspektywicznego" - owszem, zespół pokazał swoją wartościowość po podpisaniu przez Fina nowego kontraktu. Ty, oczywiście, byś został w takiej sytuacji, bo jesteś wszak wolontariuszem. I nie masz ambicji powalczyć do końca sezonu, wystarczy Ci bolid do połowy sezonu i niezapłacona pensja. Owszem, RBR stworzył Vettela, ale Lotus nie stworzył Räikkönena. To on wyjeździł im 3. miejsce, podczas gdy Romek w tym czasie rozbijał się lub kogoś w co drugim wyścigu.


avatar
belzebub

01.11.2013 00:34

0

devious, przedmówca Suplement ma rację, Twoje hmmm subiektywny pogląd wynika z niechęci do tego kierowcy, tak teraz już rozumiem Twoją logikę.


avatar
Suplement

01.11.2013 00:35

0

@belzebub Rai powinien pokajać się,przeprosić,uznać publicznie,że zachował się jak gówniarz i jego dalsza egzystencja jest pozbawiona dalszego sensu-przynajmniej wg devious'a :)))


avatar
devious

01.11.2013 00:35

0

@50 hakki "Ty byś się może zgodził, on nie musi." No właśnie nie musi. Jak mu tak źle w F1 to niech nie jeździ wcale. "Sorry, ale w F1 nie ma miękkiej gry." No właśnie, wszyscy to wiedzą więc dlaczego Kimi "miękka pała" Raikkonen nagle nie ma ochoty dalej jeździć? Bo go przestali lizać po jajkach? On był wiele razy chamski przez radio (choćby słynne "Leave me alone...") i jakoś zespół się nie obrażał :) Ludzie, to jest F1 a nie przedszkole... "Wiedzieli, na jaką półkę sięgają." Kimi też wiedział, z kim kontrakt podpisuje - w 2011 Lotus-Genii już miał smrodek z Heidfeldem i dobrze się tam nie działo. Tak więc Twój argument nie ma sensu - obie strony wiedziały co robiły. Nie rób z Kimiego jakiegoś idioty, który został oszukany i nie wiedział co robi (on przecież zawsze wie, co robi ;p). "Trzeba było wziąć drugiego "Romka" za psie pieniądze, byleby jeździł i wtedy mielibyśmy w sezonie 2012 2x tyle wypadków zamiast Lotusa na 3. miejscu w kwalifikacji kierowców." Albo wzięliby Hulka i mieli świetne wyniki i perspektywicznego kierowcę a nie obrażoną "primadonnę" :> Nie masz szklanej kuli i nie wiesz jakby sobie inny kierowca w miejsce Kimiego poradził... "Co rozumiesz przez to pisząc "zachować twarz"? Znaczy masz na myśli: pozwolić sobie w kaszę dmuchać, robić dobrą minę do złej gry, ja będę dawał z siebie wszystko, a oni mi nie zapłacą i jeszcze zwyzywają, tak?" Zachować twarz to znaczy, że jeżeli jedna strona jest nieprofesjonalna to druga pozostaje profesjonalna... Rozumiem Ty tego nie pojmujesz i jak np. klient, z którym negocjujesz reprezentując swoja firmę jest chamski to Ty też jesteś chamski? Coś Ci powiem - miałem w pracy wiele takich sytuacji, gdzie jedna strona była nieprofesjonalna a ja pomimo tego umiałem "zachować twarz". Tak robią profesjonaliści. Kimi najwidoczniej jeszcze się tego nie nauczył.


avatar
belzebub

01.11.2013 00:39

0

@ Suplement - powiem więcej, wg deviousa Kimi od teraz jest niegodny jeżdżenia w Ferrari :)))


avatar
hakki

01.11.2013 00:39

0

@59 devious - to Twój punkt widzenia. Dziwnie wiele osób tu piszących go nie podziela. Nie masz monopolu na osądy. Myślę, że profesjonalizmu, a zwłaszcza obiektywizmu w Twoim wydaniu nie chciałby się nigdy nauczyć.


avatar
belzebub

01.11.2013 00:42

0

Tak devious Kimi dla lekcji pokory, powinien minimum przez jeden sezon za karę jeździć w Marussii, czy Caterhamie (oczywiście im płacąc za możliwość jazdy), żeby nauczyć się szanować swojego pracodawcę ;)


avatar
Suplement

01.11.2013 00:44

0

@ belzebub Po ostatniej wypowiedzi deviousa to Kimi chyba powinien dokonać spektakularnego aktu samounicestwienia,tak wiesz żeby zachować "twarz" ;)


avatar
belzebub

01.11.2013 00:44

0

61. hakki masz 100% racji.


avatar
Suplement

01.11.2013 00:46

0

@hakki Wyrażam swój podziw za podjętą próbę dyskusji-jak widać się nie da :)


avatar
hakki

01.11.2013 00:48

0

@65 Suplement - robię, co mogę, bo jestem zawodowo przyzwyczajony do odpornych na pewne argumenty, ale jeśli ktoś jest uprzedzony, to rozsądek nie pomaga. Nie, bo nie i już:P


avatar
devious

01.11.2013 00:50

0

@54 belzebub "Nie do końca rozumiem Twoją logikę? Zespół może nagle zacząć olewać swego najlepszego kierowcę," Podaj argumenty, gdzie Lotus olał Kimiego. Może w kwalifikacjach, które zawalili GRO? Kimiemu jakoś nie zawalili :) "A kierowca mimo tego ma siedzieć cicho i cieszyć się, że w ogóle ma gdzie jeździć?" Nie musi siedzieć cicho ale jeżeli ma kontrakt do końca sezonu to powinien do końca sezonu jeździć! Jakby tak każdy niezadowolony kierowca F1 chciał zrywać kontrakt "bo nie jest nr1" to byśmy mieli pod koniec sezonu 10 roszad w składzie. Co roku. "Idąc dalej, na to wygląda, że Kimi powinien być wdzięczny Lotusowi za to, że go w ogóle zatrudnił dwa lata temu? " Tak, Kimi powinien być wdzięczny za to, że dzięki Lotusowi wrócił do F1 i dostał świetną maszynę. Lotus powinien być wdzięczny Kimiemu za świetne wyniki. To takie trudne do pojęcia? Ja wiem, że Wy - fanatycy Kimiego - macie teraz ogromy ból dupy z powodu jego zachowania - ale to naprawdę nie moja wina. Ani nikogo innego. Dlatego nie musicie tutaj mnie atakować, że nie lubię Kimiego itd. Bo Kimiego lubię, choć po tym incydencie znowu ciut mniej. Nie lubię natomiast fanatyzmu, ślepej wiary w swojego "bożka" i bronienia tego "bożka" za wszelką cenę w każdej sytuacji. W tym przypadku "KIMIZM" - nowa religia monoteistyczna - jest widzę silny a jego wyznawcy już się zebrali i teraz będą mnie tutaj odsądzać od czci i wiary jako "poganina" czy też "innowierca". Cóż, ja nie czczę żadnego bożka, nie wyznaję kultu Alonso ani innego kierowcy - mogę wytknąć złe zachowania, złe decyzje, złe wyścigi każdemu kierowcy, czy Alonso, czy Kubicy czy (tu już szczególnie) Trulliemu :) Pytanie czy Wy potraficie zauważyć cokolwiek złego u Kimiego. Bo wygląda, że nie. Nawet jakby kogoś zamordował to pewnie byście znaleźli sprytne wytłumaczenie, że to ktoś inny jest winny... W tym przypadku to jednak nie Lotus chciał wyrzucić Kimiego ale Kimi chciał olać Lotusa i olać dalszą walkę w tym sezonie. Dla mnie takie zachowanie jest niedopuszczalne. No chyba, że światło dzienne ujrzą nowe fakty np. Eric B. molestował seksualnie Kimiego - wtedy zrozumiałbym jego decyzję, by zerwać natychmiast stosunki z zespołem. W innym przypadku jest to jednak dla mnie niedopuszczalne. Bo Kimi jest nie tylko pracownikiem Lotusa ale i SPORTOWCEM oraz WZOREM dla młodych ludzi...


avatar
devious

01.11.2013 00:55

0

@60 do @66 Fajnie, że się tak liżecie po jajkach - jak słodko! - ale tutaj nie ma za bardzo dyskusji bo musielibyście mieć jakieś argumenty. A macie tylko fanatyczną wiarę w nieomylność swojego bożka... Jakoś jeszcze 2 dni temu nikt z Was nie pisał, że Kimi powinien natychmiast zerwać kontrakt i zaprzestać jazdy w tym sezonie. Teraz nagle jest to dla Was w pełni zrozumiałe i logiczne, wręcz oczywiste i godne pochwały! :) Dla mnie w tym momencie wasza argumentacja po prostu leży i kwiczy...


avatar
Suplement

01.11.2013 00:55

0

@devious poczytaj forum dokładnie a potem wyrażaj poglądy o innych.... Ostatni akapit Twojej ostatniej wypowiedzi dla mnie osobiście jest żenujący.Tyle.


avatar
Suplement

01.11.2013 00:57

0

To się tyczy wypowiedzi @67 dla ścisłości


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu