Zaledwie dzień przerwy miały zespoły w Abu Zabi po zakończeniu sezonu F1. Dzisiaj na torze Yas Marina cała stawka ponownie pojawiła się, aby rozpocząć trwające dwa dni (wtorek, środa) testy młodych talentów.
Z tego względu w kokpitach bolidów zasiadło wiele nowych dla Formuły 1 nazwisk. Od zakończenia sezonu nie zmieniło się jednak jedno. Zespół Red Bull ponownie był najszybszy.Reprezentowany przez znanego z ubiegłorocznych testów Daniela Ricciardo zespół postawił poprzeczkę na poziomie 1: 39,616 (czas Sebastiana Vettela z sobotnich kwalifikacji wynosił 1:39,394).
Drugi czas przypadł w udziale Oliverowi Turvey’owi z McLarena, który także w ubiegłym roku miał przyjemność sprawdzać bolidy MP4 w nagrodę za zdobycie nagrody Autosport BRDC. Czas Brytyjczyka był jednak o prawie 1,5 sekundy groszy od lidera sesji.
Po całym dniu testów, trzecim czasem legitymował się z kolei sprawdzany przez Force India Antonio Felix da Costa. Portugalczyk w bieżącym sezonie ścigał się w europejskiej Formule 3, a dzisiaj po południu przejął obowiązki testowe od oficjalnego testera ekipy- Paula di Resty.
Czwarty czas sesji zanotował mistrz serii GP3, Estaben Gutierrez, który niedawno został oficjalnym kierowcą testowym ekipy Saubera. Tuż za Meksykaninem sesję zakończył Dean Stoneman, mistrz serii F2, który w nagrodę za swoje osiągnięcie dostał możliwość sprawdzania bolidu FW32 (Williams).
Z szóstym czasem dzisiejszy dzień zakończył zasiadający za sterami Renault Michaił Aloszyn, który jazdę testową otrzymał, podobnie jak Robert Kubica w 2005 roku, za wygranie serii WSbR. Za Rosjaninem sesję zakończył sprawdzany przez Toro Rosso Jean-Eric Vergne, ścigający się z powodzeniem w brytyjskiej Formule 3 w sezonie 2010.
Paul di Resta, tester Force India swoje poranne przejazdy zakończył z ósmym czasem (1: 42,736), przygotowując auto dla nowego Felixa da Costy, wyprzedzając Sama Birda, kierowcę GP2 sprawdzanego przez ekipę Mercedesa.
Jarome D’Ambrosio z Virgin Racing za mykał czołową dziesiątkę, w ostatnich minutach sesji wyprzedzając, starającego się o posadę w ekipie Williamsa Pastora Maldonado. Wenezuelczyk dzisiaj sprawdzał bolid HRT, który od przyszłego sezonu ma być wyposażony w skrzynie biegów wyprodukowane przez ekipę z Grove.
Dopiero 12 czas zanotował dzisiaj Jules Bianch, potwierdzony tester Ferrari na sezon 2011. Francuz koncentrował się jednak na pracach rozwojowych a nie na uzyskaniu jak najlepszego rezultatu.
Ostatnie dwa miejsca należały do Rodolfo Gonzaleza (Lotus) oraz Rio Haranto (Virgin).
Najbardziej aktywnym zawodnikiem dzisiejszych testów okazał się Pastor Maldonado, który za kierownicą bolidu HRT przejechał imponującą ilość przeszło 100 okrążeń.
16.11.2010 18:45
0
35. Mountdegrejt- skoro twierdzisz że Kubica przy Vettelu to pierdoła, to dlaczego piszesz, że jesteś zagorzałym fanem Roberta? Ja bym pierdole nie kibicował
16.11.2010 18:51
0
34. lukasz1 Bolidy są te same i ogumieniie też.warunki po południu nie były najlepsze,bo jak - mówi Alan Permane Alioszyn swój najlepszy czas uzyskał na twardych gumach bo temperatura toru spadła i nie mógł skorzystać z miekkiej mieszanki. W srode R30 będzie testował Jerome D’Ambrosio jeszcze na starych oponach.A 19 i 20 dwa dni testów z udziałem opon Pirelli poprowadzi Robert Kubica.
16.11.2010 18:55
0
35. Mountdegrejt 2 Rozbawiłeś mnie końcówką Twojego postu,Bajeczna zasada.Pozdro.
16.11.2010 18:58
0
Yas Marina Circuit (16 listopada – najlepsze czasy) 1. Daniel Ricciardo Red Bull RB6-Renault 1.39,616 2. Oliver Turvey McLaren MP4-25-Mercedes 1.40,725 3. Antonio Felix da Costa Force India VJM03-Mercedes 1.41,381 4. Esteban Gutierrez Sauber C29-Ferrari 1.41,432 5. Dean Stoneman Williams FW32-Cosworth 1.41,522 6. Michaił Aloszyn Renault R30 1.42,073 7. Jean-Eric Vergne Toro Rosso STR5-Ferrari 1.42,489 8. Paul di Resta Force India VJM03-Mercedes 1.42,736 9. Sam Bird Mercedes W01 1.42,985 10. Jerome D'Ambrosio Virgin VR01-Cosworth 1.43,518 11. Pastor Maldonado HRT F110-Cosworth 1.43,750 12. Jules Bianchi Ferrari F10 1.43,894 13. Rodolfo Gonzalez Lotus T127-Cosworth 1.44,924 14. Rio Haryanto Virgin VR01-Cosworth 1.49,439 porównajmy czas Vettela i Ricciardo
16.11.2010 19:16
0
@39. kam39- po co kopiujesz te czasy? nie ma czego porównywać, Vettel nie jeździł dzisiaj.
16.11.2010 19:21
0
35. Mountdegrejt To jak to jest Alonso w 2005, 2006 był najlepszy, potem troche gorszy, potem jeszcze bardziej, nastepnie był pierdołą a w 2010 troche się poprawił(wrócił do najlepszych). Jak to wywnioskowałem.... patrzyłem na formę bolidu Jeszcze jedno. Jakim prawem nazywasz Roberta pierdołą?? To Twój kolega ??? NIe?? Taki kibic jak ty ma sie zwracać Pan Robert
16.11.2010 19:26
0
Szkoda, że ktoś nie załatwił naszemu Giermaziakowi testów... chociaż w tym HRT ;p pojeździłby trochę fajnym autkiem :) porsche też fajnie ale to nie to xd
16.11.2010 19:28
0
Sezon się skończył i zaczął się wyścig w stworzeniu najlepszego bolidu na następny sezon 2011. Widać z fotek na gpupdate.net, że zespoły już testują pod tym kątem, więc @37. Zgred Zen nie jestem pewien, czy bolidy te same, np. Alioszyn jeździł bez F-kanału, natomiast faktycznie na Bridgestonach RK. Inne bolidy jeżdziły z oprzyrządowaniem pomiarowym, z jakimiś wysięgnikami, jak do zraszania trawy lub napylania pola, haha. Czy literka E na obudowie silnika oznaczała KERS? , czy w minionym już sezonie widniała ona na bolidach?
16.11.2010 19:39
0
35. Mountdegrejt a co to za zasada? HAHAHAHA. Znasz jeszcze jakieś zasady? Umiesz poprawić humor chłopie. Szkoda ze nie można poczytać twoich innych komentarzy.
16.11.2010 19:44
0
40. Niespokojny ale czas z kwalifikacji Vettela jest tylko 0,2 lepszy od Ricciardo z dziś więc... resztę sobie sam dopowiedz
16.11.2010 19:45
0
4.Bacaj W pełni się z tobą zgadzam - Vettel to pierdoła.
16.11.2010 20:05
0
41. cyk- Pozwól że użyje Twojego wyrażenia, spodobało mi się ..;P Jakim prawem nazywacie Mistrza Świata pierdołą?? To wasz kolega ??? NIe?? Tacy kibice jak wy powinni sie zwracać Pan Sebastian :D Troche szacunku..
16.11.2010 20:34
0
fankoVettela Czy mogłabyś powiedzieć, kogo uważasz za lepszego kierowcę - Kubicę czy Vettela? Ale konkretnie, bez lawirowania, mataczenia, roztrzasania w stylu: ten dobry w tym, a ten w tym itd. Podaj jasną odpowiedź. I jeśli jest to Vettel, to procentowo określ ile jego talentu ma Kubica (przy założeniu, ze Vettel to 100%) Nigdy dotąd nie prowadziłem tutaj z nikim sporów ani pyskówek, szanuje kazdego, kto ma inne poglądy, nawet jesli sie z nimi nie zgadzam. Dlatego niechciałbym, aby mnoje pytanie zostało odebrane jako proba czy przyczynek do rozpoczecia takowej. Po prostu chciałbym konkretnie to wiedzieć, jakie jest twoje zdanie.
16.11.2010 20:42
0
35. Mountdegrejt "Nie zapominaj o jednej zasadzie - najlepszymi bolidami jezdza najlepsi kierowcy sredni kierowcy jezdza srednimi bolidami, kierpwcy slabi - slabymi bolidami - tyle w tym temacie" Ale durnoty wypisujesz. Villeneuve miał np najlepszy bolid w 97 roku, a nikt dzisiaj chyba nie powie, ze to był swietny kierowca. Po prostu mial szczescie, ze taki sprzet mu sie trafił
16.11.2010 20:43
0
42 essien15- z samochodu typu porshe przejśc do bolidu f1 jednoosobowego to jest różnica jakbyś zmienił samolot pasażerski na odrzutowiec f16. Zresztą Giermaziak nigdy się nie dostanie do f1. Nawet do gp2 raczej nie.
16.11.2010 20:47
0
35. Mountdegrejt Dodam jeszcze, ze twoja koncepcja nie trzyma sie kupy, bo np. w zeszłym sezonie Hamilton jezdził srednim bolidem wiec według ciebie to sredni kierowca, Alonso dwa poprzednie sezony jezdzil slabymi - kiepski kierowca, Senna jezdził w słabym Tolemanie - slaby kierowca. Prawie kazdy wybitny kierowca jezdził slabym lub przecietnym bolidem
16.11.2010 20:49
0
A zanim zaczniecie obrażac Mistrza Świata to zauważcie, że RICCIARDO przejechał sobie 70 okrążeń. Vettel ile w Q? 10? Vettel miał ogromne nerwy bo walczył o Mistrzostwo. Ricciardo nie odczuwał żadnej presji, mógł się spokojnie skoncentrowac i miał na to bardzo dużo czasu.
16.11.2010 21:18
0
52. Racja, poza tym w po 55 kółkach w wyścigu i 60-70 w testach nagumowanie toru było na pewno dużo lepsze niż to z kwalifikacji. Teraz zarówno Vettel, Alonso czy Hamilton byłby w stanie objechać Ricciardo o sekunde - póltorej.
16.11.2010 21:26
0
52. Cypek2010 53. athelas i inni Pomyślcie logicznie. Skoro Ricciardo przejechal 70 kółek, oznacza to, iz za jednym razem pokonywał co najmniej kilkanascie kółek ( nie widziłaem tych testów, wiec tak domniemywam) i zjeżdzał do boksu pozmieniać ustawienia itd. Oznacza to, iz na pokładzie miał dużo wiecej paliwa niz bolidy w Qwalach bokonujące za jednym razem tylko 2-3 okrążenia, które wazą wtedy tyle, co piórko. Niwelowało to więc z nawiązką nagumowanie toru.
16.11.2010 21:34
0
Poza tym, jesli porównacie wyniki testerów z Qwalami, zauważycie, ze wszyscy testerzy (oprócz HRT) znacząco odstawali od wyników z Q swoich testowanych teamów. Jedynie Ricciardo był tak blisko. Gdyby wasza teoria miala potwierdzenie, wszyscy testerzy uzyskiwaliby wyniki takie same lub lepsze od kierowców etatowych
16.11.2010 21:35
0
Pewnie, że takie porównania są bez sensu. Gdyby w jednym czasie jechali coś w rodzaju Q3- wtedy bardziej. Tutaj Daniel Ricciardo uzyskał czas o 0,222 s gorszy od czasu Vettela z kwalifikacji , a przecież mamy za mało danych, a wręcz w ogóle ich nie mamy (tylko suche czasy), żeby porównywać. Nie wiemy, np., czy DR używał kanału-F, na jakich gumach (przecież to Bridgestony były, zatem zjechane używki) ten czas i czy był zatankowany po korek?
16.11.2010 21:46
0
@52 i 53 znaczy sie chcecie powiedziec ze testerzy dysponowali lepszym bolidem, z nowym silnikiem, na co chwilke zmienianych nowych gumkach ? nooo brawo
16.11.2010 21:46
0
49. Pampalini - uznając i szanując Twoje zasady komentowania, wyrażone we wpisie #48, pozwolę sobie na małą uwagę, subiektywną jak najbardziej. Otóż w sezonie 1996 Damon Hill został mistrzem świata, po dwóch kolejnych sezonach ukończonych na drugim miejscu. Gdyby nie Team Orders Jacques Villenueve, debiutant w tym sezonie, bez problemu wyprzedziłby Damona Hilla. Jednakże splendor dla brytyjskiego kierowcy, będącego pierwszym w historii mistrzem świata - synem mistrza świata (Graham Hill) był ważniejszy. W roku następnym, Villenueve odbił sobie to upokorzenie, samemu zostając mistrzem. Faktem bezspornym pozostaje iż Williams był w owym czasie najlepszym bolidem na torze, jednak nie powinno to dawać prawa do umniejszania wyjątkowych umiejętności kierowców (Hill i Villenueve). W tym samym duchu pozostając, nie powinno się umniejszać zasługi Vettela, zdobycia tytułu, tylko dlatego, że dysponował najlepszym bolidem. Można polemizować jakim kierowcą SV jest, ale uczciwie przyznać trzeba, że zdobywając największą ilość punktów w sezonie, zasłużył na tytuł mistrza świata.
16.11.2010 21:49
0
Ferrari 12 hehe
16.11.2010 21:50
0
@29 MONZA 2008 nie wystarczy ?
16.11.2010 22:25
0
58. Ferrante Częsciowo zgoda, ale jestem w opozycji do ciebie jesli chodzi o sprawę Villeneuva z roku 96. Otóż: Klasyfikacja koncowa przedstawiała sie następująco (i to przy starej punktacji): Hill - 97 Villeneuve - 78 Schumacher - 59 wiec rywalizacja toczyła sie tylko miedzy kierowcami Williamsa. Napisałeś "Team Orders", wiec nie wiem, czy się nie pomyliłeś ze słowem "Orders" dodając końcowkę "s", bo to by oznaczało, ze przy takiej róznicy punktowej na koniec sezonu, Villeneuve przepuscił Hilla z 10 razy, a to chyba niemozlwe, tym bardziej, ze jak podaje Wikipedia, na 16 wyścigów Hill był lepszy w Q od Villeneuva 10 razy, 2 razy lepszy był Jacques, a w 4 wyścigach nie podano wyników Q (jednakze w wyscigach z tymi Q, kanadyjczyk był zawsze wyzej od Hilla, co oznacza, ze nikogo nie przepuścił). Według mojej oceny, to najlepiej świadczy o tym, ze Hill w tym sezonie był lepszy od Villeneuva.
16.11.2010 22:42
0
Ludzie... Po co ta cała polemika na temat jakim kierowcą jest Vettel, czy należy mu się tytuł czy nie??? Prawda jest taka że nie przypadkowo zostaje się mistrzem świata, SV jest kierowcą bardzo szybkim jeżdżącym bardzo efektownie. Niestety, dzisiejsza F1 to w 80% bolid i jestem niemalże pewien że Alonso, Hamilton, Kubica czy choćby Button zdobyli by tytuł w tym właśnie bolidzie. Nie zmienia to faktu, że nazywanie Vettela różnymi epitetami jest nie na miejscu. Zobaczcie sobie np na youtubie większość jego pole postion, chłopak jechał naprawde znakomicie...
16.11.2010 23:00
0
57. kierowca Czekam jeszcze ,który z nich napisze,ze może tor jest krótszy po przejściu burzy piaskowej
16.11.2010 23:16
0
35. Mountdegrejt naprawde urzekła mnie twoja historia szkoda że Kubica jezdzi takim torem jazdy iż nawet wielki mistrz Hamilton nie mogl go wyprzedzic:) poza tym Robert jest jednym z lepszych kierowców gdy tylko dostanie lepszy bolid (tak który ma dobrą Aerodynamikę) zacznie wygrywac:)
16.11.2010 23:18
0
61. Pampalini - nie pamiętam dokładnie (parę lat minęło) był to pierwszy mój sezon z F1. To był rok kiedy przeprowadziłem się do Holandii, jednocześnie rok w którym na własnej skórze przekonałem się o niesamowitej popularności F1 na świecie. Być może Jos Verstappen był katalizatorem, który Holendrom nakazywał spędzanie weekendów GP w absolutnych objęciach F1. Faktem jest, że "rookie" jakim był Jacques Vilelnueve, przed ostatnim wyścigiem sezonu miał szansę na tytuł (9 pkt straty) i Pole Position w GP Japonii. W ówczesnych realiach, nieukończenie wyścigu, nie było niczym nadzwyczajnym, więc śmiało mógł liczyć na tytuł. Niestety start do tego wyścigu (strata pięciu pozycji) i póżniejsze wydarzenia na torze, towarzyszących mi Holendrów sprowokowały do zdecydowanych wypowiedzi na temat Team Orders. Nie czułem się, na ten czas, osobą kompetentną do wyrażania własnej opinii (zbyt słaba znajomość tematu). Jedno pamiętam doskonale - Villenueve sprawiał najlepsze wrażenie na torze. BTW użycie "s" w słowie "orders" (plural) nie wskazuje na liczbę 10, jedynie na więcej niż 1, co przy punktacji 10 pkt za zwycięstwo, przy dwóch takowych przypadkach, może dać punktów 20, a więc ilość wystarczającą do zdobycia tytułu WDC w sezonie 1996. Ale jak pisałem wcześniej, byłem nowicjuszem i opierałem się jedynie na odczuciach towarzyszących mi kibiców. Na koniec podtrzymam jednak swoje zdanie: Jacues Villenueve przeciętnym kierowcą z pewnością nie był.
17.11.2010 02:55
0
@65 głupoty wypisujesz i to straszne... ja pamiętam ten sezon doskonale bo już mocno kibicowałem wówczas Hillowi i zespołowi Williamsa i relatywnie niedawno sobie odświeżałem ten sezon ;) Williams nie promował Hilla bo przecież pożegnał się z nim bezceremonialnie po sezonie - to była bezprecedensowa sytuacja, kiedy Mistrz Świata został na lodzie i musiał jeździć beznadziejnym Arrowsem bo wszystkie inne miejsca były już zajęte!!! więc jaki był sens promowania w walce o tytuł kierowcy, którego później wyrzucono z zespołu? to tak jakby teraz Red Bull cały sezon faworyzował Webbera kosztem Vettela a potem po zdobyciu tytułu MŚ przez Marka wyrzucił go z zespołu - postępowanie nielogiczne i bezsensowne... prawda jest taka, że sytuacja w Williamsie w 96 roku wyglądała jak w McLarenie w 2007 - starszy, doświadczony lider zespołu Hill (Alonso) został zaskoczony szybkością debiutanta Villeneuve'a (Hamiltona) i musiał stoczyć z nim ciężki pojedynek... obaj kierowcy mieli w tym sezonie najlepszy sprzęt i zdecydowanie dominowali nad resztą a w bezpośrednich starciach częściej górą był Hill tyle, że kilka razy wypadał z trasy będąc na prowadzeniu (np. na Silverstone) oraz kilka razy tracił pewną wygraną na skutek awarii (np. w Monako) - Jacques podobnie kilka razy miał pecha... poza GP Australii gdzie Villeneuve miał awarię i oddał prowadzenie Hillowi (co na siłę możnaby podciągnąć pod jakieś TO) nie przypominam sobie jednak by w jakimś wyścigu zespoł zastosował TO i żeby Jacques przepuszczał Hilla... tak czy siak obaj kierowcy zdobyli mistrzostwo i na pewno obaj na nie zasłużyli bo zwyczajnie w tamtych czasach wyróżniali się na tle konkurencji - byli powiedzmy na poziomie obecnego Buttona czy Webbera... Damon wygrał 22 wyścigi F1 więcej niż Raikkonen czy Hakkinen więc gadanie, ze był cienki to bzdury - a Jacques dorównywał Damonowi więc też na pewno nie był słaby... po mistrzowskim sezonie trafiał już zawsze do słabych ekip więc nie miał szansy już nigdy więcej błyszczeć a też inną sprawą jest fakt, że od 1998 roku weszły rowkowane opony i węższe o 20cm bolidy, co właśnie bardzo agresywnemu Villeneuve'owi niezbyt pasowało... tak samo Hill cierpiał katusze pomimo wygrania w 1998 roku GP Belgii...
17.11.2010 02:58
0
aha i w 1996 roku o MŚ w końcówce sezonu walczyli już tylko Villeneuve i Hill więc zespół dał im wolną rękę bo tak czy siak mieli już pewne podwójne mistrzostwo więc po co mieliby promować jednego kierowcę kosztem drugiego? głupszej teorii nie słyszałem... Hill wygrał wtedy bo był bardziej doświadczony i zdeterminowany i ostatecznie jednak trochę szybszy... na dobrą sprawę gdyby nie pech i jego drobne błędy to mógłby totalnie zdominować tamten sezon...
17.11.2010 03:01
0
a co do dyskusji i Ricciardo i tym, czy był szybki jak Vettel czy nie - może zamiast snuć teorie i pisać całą masę postów lepiej posłuchać samego kierowcy co sądzi o swoim czasie??!! "Myślę, że ciężko stwierdzić, kiedy jesteś gotowy, ale jeździłem sporo w niższych kategoriach, to był już mój czwarty raz w samochodzie F1, więc chyba dość dużo, ile można zrobić w tym wieku i przy ograniczonych testach. Myślę, że jestem gotowy. Jutro zrobimy kilka długich przejazdów, być może bardziej przygotujemy się do symulacji wyścigu, aby sprawdzić jak się zachowuje organizm, ale spodziewam się, że jestem gotowy na tyle, na ile mogę być. Wiedziałem, że mogę wykonać przyzwoitą pracę, ale naprawdę nie wiedziałem, jak bardzo mogę zbliżyć się do czasów chłopaków z weekendu. Było bliżej niż myślałem. Przeprowadziliśmy symulację zbliżoną do kwalifikacji, ale z bezpieczną ilością paliwa. Gdyby to było Q3, trzeba by było zbliżyć się do limitu, więc można nadal coś uzyskać, o czym miło wiedzieć." tak więc tak jak pisałem tuż po testach - RB i Daniel polowali na dobre czasy by sprawdzić potencjał młodziaka - czyżby chcieli go wcisnąć do Toro Rosso? na pewno chłopak wypadł dobrze i sam jest zadowolony z czasu, a mógł pojechać nawet jeszcze szybciej gdyby wyjechał na 1-2 szybkie kółka na oparach...
17.11.2010 07:48
0
@35. Mountdegrejt - Jeśli chodzi o czasy w piątkowych treningach to Robert też błyszczał w piątki przed swoim debiut w GP w którym dojechał na metę przed Schumacherem, 3 miejsca wyżej niż start, natomiast Vettel w swoim debiucie stracił 2 pozycję na starcie i dotoczył się do mety na 8 miejscu
17.11.2010 08:05
0
66. devious - rzadko reagujęna takie zaczepki, ale ponieważ masz sporo wiedzy na temat F1 i wysiliłeś się na obszerne tłumaczenie, za które dziękuję, to i ja czuję się zobowiązany do klarowniejszego opisu sytuacji. Jak zaznaczyłem w komentarzu, był to mój pierwszy sezon z F1 i będąc "zielonym" opierałem się na opiniach padających przy sąsiednich stolikach. Nie wiem które miejsce w haskiej knajpce przy Theresiastraat Ty okupowałeś, że zarzucasz mi pisanie głupot i to "strasznych". Wspomnienia nigdy nie są głupotą, nawet jeśli w dzieciństwie przepadałeś za Królewną Śnieżką czy inną Sierotką Marysią.... Za kilka lat pewnie zarzucisz pisanie głupot komuś kto wspomni o podejrzeniu TO w Red Bullu w sezonie 2010, tylko pamiętaj, że archiwa internetowe są wyjątkowo trwałe ... Znajomość tematu bardzo cenię, gdyby tylko połączyć ją z odrobiną kultury...
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się