komentarze
  • 1. karolf1
    • 2010-02-10 15:41:19
    • *.aster.pl

    I tak nic nie zastąpi najlepszego narzędzia czyli rąk

  • 2. habib
    • 2010-02-10 15:47:33
    • *.238.139.138

    ja też nie wierze

  • 3. robtusiek
    • 2010-02-10 15:52:05
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Raczej głowy;)

  • 4. chosen1337
    • 2010-02-10 15:54:22
    • *.ip.netia.com.pl

    ja się nie znam na inżynierii aerodynamice itd, ale wiem jedno - Branson nie wywala kasy na bezsensowne projekty i
    a) sam start w F1 na tyle alternatywny, zapewnil jego grupie wyniki jakich potrzebowal
    b) ktos go mzanipulowal twierdzac ze da rade a nie da rady
    c) pierze kase
    d) zatrudnil szpecow + mega farmy serwerow i zaskoczy wszystkich ;]

    zadnego nie obstawiam :]

  • 5. REDY
    • 2010-02-10 15:59:45
    • *.pz3-nat.espol.com.pl

    Branson już nic nie musi on teraz robi to co chce, a f1 jeżeli jest mu do czegoś potrzebne to reklamy, niedługo zacznie wozić ludzi w "kosmos" więc reklama się przyda a tu jest dobrze się zareklamować bo na f1 zaglądają najbogatsi tego świata.

  • 6. dubai
    • 2010-02-10 16:03:22
    • *.mia.three.co.uk

    napewno go nikt nie manipuluje ani nie pierze pieniedzy. Znajac ryska, to pewnie jeszcze na tym zarobi... Tak jak np. W zeszlym roku ;).

  • 7. chosen1337
    • 2010-02-10 16:17:33
    • *.ip.netia.com.pl

    Przepraszam, ale jeśli ktoś jako pierwszy w historii zacznie wozić ludzi w kosmos to generalnie reklame ma zapewnioną dzięki mediom.
    To czego potrzebuje to PR - bo czy wsiądziesz do statku kosmcznego który... no właśnie jest niezawodny ? czy może psuje się jak bolidy Virgin F1.
    Czy zarobi ? Oczywiście że zarobi, a lbo traktuje F1 jako zabawę - dość ekskluzywną, ale śmiem twierdzić że go stać.
    A w zeszłym roku - powiedzmy sobie szczerze - wchodził w zupełnie inny układ, w zupełnie innych okolicznościach. Jako sponsor, niewiele miał do zarabiania bezpośrednio - ale teraz jako szef zespołu.. a owszem a czemu nie :)

  • 8. Konik_mekr
    • 2010-02-10 16:18:49
    • *.gorzow.mm.pl

    To była wypowiedź eksperta, zobaczymy co na to życie;)

  • 9. appil
    • 2010-02-10 16:20:59
    • *.wohnheime.ruhr-uni-bochum.de

    Oj, nie wierze by Branson się zadowolił ostatnim miejscem w stawce! Z taką kasą i dobrymi kierowcami uważam, iż będą najlepsi z nowych !

  • 10. frg1pl
    • 2010-02-10 16:24:05
    • *.rzeszow.mm.pl

    ooo to jest artykul o Bransonie- musze przeczytac jeszcze raz bo chyba przegapilem.

  • 11. frg1pl
    • 2010-02-10 16:37:24
    • *.rzeszow.mm.pl

    A z symulacjami komputerowymi tak jest niestety ze nie odzwierciedlaja dokladnie rzeczywistosci. Kazda symulacja budowana jest przeciez na podstawie czegos prawdziwego, namacalnego. Stworzenie calkowicie komputerowego obrazu czlowieka bedacego w ruchu wciaz jeszcze jest dalekie od doskonalosci a danych jest chyba wystarczajaca ilosc a jednak nie. Dlatego moim zdaniem stwerdzenie ze jeden test w tunelu jest wart 20-tu komputerowych jest nieprawdziwe, oznacza tylko ze symulacja dziala zle i jej wyniki maja duzy margines bledu, bardzo duzy. Zreszta dlaczego prawa jazdy nie mozna zdawac na symulatorze tylko trzeba w prawdziwym swiecie- chocby tu jest odpowiedz. To sa tylko moje przemyslenia- przemyslenia amatora. Pozdrawiam

  • 12. walerus
    • 2010-02-10 16:54:04
    • *.klingspor.pl

    Prawdziwy fachowiec...

  • 13. azazel
    • 2010-02-10 18:19:57
    • *.chelm.mm.pl

    11. frg1pl Na konkurencyjnym portalu jest to trochę lepiej wytłumaczone i Newey mówi, że podczas symulacji CFD można sprawdzać zmiany w ustawieniu TYLKO 1 elementu, tymczasem w tunelu można testować zmiany w ustawieniach w 20 elementach na raz. Dlatego aby przeprowadzić ten sam test w CFD trzeba by powtórzyć go 20 razy. Zatem Newey`owi nie chodzi o to, że CFD daje złe wyniki, tylko o to, że zabiera więcej czasu.

  • 14. frg1pl
    • 2010-02-10 18:34:54
    • *.rzeszow.mm.pl

    13. Zapewne masz racje, ja jednak póki co zostanę przy swoim i myślę ze nawet 20 wirtualnych testów nie jest tyle warte co jeden prawdziwy. Prawdopodobnie Newey wypowiedział się dyplomatycznie, bo nawet modele pomniejszone w jakiejś skali, testowane w prawdziwym tunelu nie dają prawdziwych wyników- mogą wskazać jedynie właściwy kierunek rozwoju. A skoro nawet ja to wiem... Zresztą, choć to tylko testy Virgin wyraźnie dziś odstawał pod względem szybkości i póki co moja teoria się trzyma kupy:)))

  • 15. orinocoPL
    • 2010-02-10 20:06:35
    • *.b-ras1.srl.dublin.eircom.net

    Teoria nigdy calkowicie nie zastapi praktyki. W tym przypadku jest podobnie-nawet uzywajac CFD potrzebne sa testy w tunelu, chociazby po to, zeby potwierdzic zalozenia. Troche na temat CFD czytalem i z tego co pamietam nawet wczesniejsze projekty tworzone przy pomocy tejze techniki (F-22, F-35), byly testowane w tunelu "na wszelki wypadek" . A Branson? To biznesmen a nie technik, nie musi znac sie na wszystkim, dla niego to tylko interes albo... zabawka.

  • 16. Jacu
    • 2010-02-10 21:13:54
    • *.retsat1.com.pl

    Panowie - CFD jest symulacja przeplywu plynow i opiera sie na obliczeniach matematycznych. A jak wiadomo nawet byle jakiemu termodynamikowi samo rownanie stanu gazow Van der Valssa jest tylko przyblizeniem faktycznego stanu zachowania gazow. Co za tym idzie obarczone juz jest na samym poczatku bledem. Ten przekaz kryje sie pod slowami Neweya "Są także pewne obszary, w których CFD fizycznie nie radzi sobie tak dobrze, jak tunel aerodynamiczny, jak podstawowe cechy aerodynamiki". Widac te roznice zwlaszcza w granicznych momentach np kondensacji gazu - co ma miejsce podczas spietrzania gazow (patrzcie chociazby na krawedzie skrzydel spoilerow podczas jazdy bolidu). Oczywiscie CFD juz jest na tyle dokladne i dobre ze wcale blad nie musi byc wiekszy niz kilka procent lub mniej. Jednak w takim sporcie jak F1 nawet dziesietne czesci procenta moga dzielic sukces od porazki. Jednakze CFD ma swoje niezastapione zalety. Mianowicie pozwala na lepsze zrozumienie zaleznosci wprowadzanych zmian i umozliwia symulacje wspolpracy roznych elementow i w roznych wrunkach. Mozna np. zobaczyc jak zmienia sie aerodynamika przy ugieciu opon i w zakrecie co trudno byloby uzyskac i sprawdzic w samym tunelu. Takze do tej pory projektowanie opieralo sie na CFD a bylo weryfikowane w tunelu i pozniej na torze. Virgin zmienil to podejscie. Jak wyszlo - wkrotce sie dowiemy. Jednak zeby wlasciwie ich ocenic musimy poczekac - wkoncu sa nowi na "podworku' i musza powalczyc z cala masa innych aspektow bolidu. Pozdro

  • 17. frg1pl
    • 2010-02-11 20:51:45
    • *.rzeszow.mm.pl

    16. Bardzo wyczerpująco i obrazowo to opisałeś, dzięki wielkie. Jakakolwiek symulacja komputerowa powstaje w ten sposób ze prawdziwy obiekt jest badany na wszelkie możliwe dostępne sposoby, wyniki tych badan są następnie wprowadzane w odpowiedniej formie do odpowiedniego oprogramowania i program symulujący gotowy:) Dlatego skoro nie mozna "w realu" przetestowac aerodynamiki przy ugięciu opon i w zakręcie to program nie ma dostarczonych danych na ten temat bo i skąd? Śmiem twierdzić ze to są raczej filozoficzne rozważania komputera:))) Maszyny są do pomocy- brudna robotę trzeba odwalić samemu. No i dziś komputerowy bolid nie dal rady z rzeczywistością i zgubił parę części.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo