Sam Michael wierzy w Coswortha
Dyrektor techniczny Williamsa Sam Michael jest pewny, że Cosworth przygotuje konkurencyjny silnik na swój powrót do Formuły 1 w przyszłym sezonie."Nie dowiemy się nic, póki nie pojedziemy na torze. Naszym celem zawsze było miejsce w czołówce, a przy tak ciasnej stawce, taki cel jest jeszcze bardziej realistyczny, gdyż regulaminy wiele zmieniają."
"Znalezienie jednej czy dwóch dziesiątek w aerodynamice czy inna poprawka może pozwolić na wygrywanie wyścigów. Dlatego było tak wielu zwycięzców w tym roku. Cosworth robi dobrą robotę."
Williams korzystał z silników Coswortha w 2006 roku, potem jednak zdecydował się na Toyotę. Teraz zespół wraca do Coswortha, jednak Michael uważa, że w tamtym czasie ekipa podjęła właściwą decyzję.
"Ten sport zmienił się znacznie od 2006 roku. Jeśli porównacie wczesne lata 2000 z ostatnimi osiemnastoma miesiącami, mieliśmy dominację producentów, co więc znacznie zmieniło."
"Były różne powody nie pozostawania z Cosworthem. Można zapytać czy decyzja była właściwa. Tego nie wiemy, gdyż o tym stanowi historia i tak już jest."
"Gdybyśmy zostali z Cosworthem, może nie byłoby to najlepszą rzeczą. Formuła 1 ciągle się rozwija i proces obecnych zmian prowadzi do tego, że niezależna grupa inżynieryjna jest najlepsza dla Williamsa."
"Cosworth ma dwie wielkie przeszkody przed sobą. Zużycie paliwa jest kluczowe bez dotankowywania, a ich celem na zimę jest poprawa tego. Drugą sprawą jest niezawodność. Wszyscy mają trzy lata jazdy ze swoimi silnikami i zdobyli tysiące kilometrów doświadczeń, podczas gdy Coswortha nie było."
komentarze
1. prolim
No ciekaw jestem, bo w końcu projektowanie zaczyna się od silnika i skrzyni biegów, a to już trzeba robic... Tak więc, pytanie jest takie, w jakim miejscu jest cosworth. Gorzej będzie jak okaże się, że ich silniki są mega szybkie bądź mega wolne... Wtedy będzie podobnie jak z dyfuzorami, znów wypaczą wynik całego sezonu.
2. Gosu
Jedna wielka niewiadoma ....
3. lechart
Wszystkie silniki w samochodach F1 dysponują bardzo zbliżonymi parametrami. Z roku na rok, wprowadzało się do nich poprawki i to nie rewolucyjne. Przyszły rok będzie wymagał małej rewolucji dotyczącej zmniejszenia zużycia paliwa przy jak najmniejszej utracie mocy i momentu obr. Cosworth, którego nie było przez kilka lat w F1może na tym "nie byciu" wygrać. Konstrukcja nowego silnika będzie wymagała wielu zmian w stosunku do tego co było i mogą trafić na coś rewelacyjnego (albo i nie trafić...). Nowe spojrzenie przyda się......
4. stozek08
Wydaje mi sie ze jesli obecne teamy zgodziły sie na to zby silniki cosworth miały wieksze obroty(itd) niż te stosowane obecnie to znaczy tylko jedno ze sa na tyle pewni swego ze raczej watpie w to zeby silniki cosworth stały sie w przyszłytm sezonie nastepnymi "podwójnymi dyfuzorami"
5. Mortimor
Ja również mam nadzieję, że Cosworth'owi uda się trafić z tymi silnikami. Dałoby to trochę świerzego powiewu i wymusiło większą mobilizację w "starych" dostawcach silników, gdyby od razu silniki Coswortha były mocne. Tak czy siak wszystko jak zawsze wyjaśni się w pierwszych kilku wyścigach. Póki co będę im kibicował aby jak najlepiej weszli ponownie do F1.
6. walerus
jaja se robią...
7. maniak300
Widze ze szefostwo Williamsa to sami optymisci. Zobaczycie, ze polowe wyscigow silniki Coswortha nie ukoncza, a reszta kierowcow bedzie tracic po pare okrazen.
W tym roku Williams poczynil spory krok do przodu, a teraz przywiazali sobie 100kg kule do nogi. Brawo...
8. fabian
Na jakimś brytyjskim portalu czytałem, że Cosworth przygotowuje silnik już od lipca a we wrześniu były pierwsze próby nowego motoru. Podobno w grudniu Williams ma testować nowego Coswortha w swoim bolidzie. Czyli Frank wiedział już co-nieco gdy ogłaszał rezygnację z Toyoty?
9. prolim
Frank nie miał chyba innej możliwości. Odeszli tacy producenci jak BMW, Toyota i Honda. Zostają Ferrari, Merc i Renault. Z Renią, wiadomka, Briatore embargo zrobił Williamsowi za krzywe akcje w FOTA. Merc ma chyba już limit, a nawet jest ponad limit, bo Brawn dostał silniki dzięki zgodzie innych teamów. A Ferrari to nie jest zbyt dobry silnik, awaryjny i paliwożerny, a osiągów też nie ma najlepszych. Więc siłą rzeczy zaryzykować musieli z Cosworthem. Podejrzewam, że jak Cosworth będzie za słaby to FIA pozwoli na dalsze modyfikacje, a jak będzie za mocny to otworzy furtkę innym producentom do modyfikacji, żeby wyrównać szanse. Mam nadzieję, że Renault poprawi silniki w jakiś sposób, bo wydaje się, że będą dostarczać tylko sobie je, a to może być klucz do sukcesu.
10. anderis8
9. prolim: A co miał Briatore do gadania, skoro go już w Renault nie ma? IMO Renault nie robiło żadnych problemów: w momencie, gdy Williams poinformował o zakończeniu współpracy z Toyotą, na stronie Renault pojawił się news o tym, że Frank bierze pod uwagę Renault i Coswortha. Następnie to Williams poinformował, że nie jest już zainteresowany silnikami Reni, nie odwrotnie.
Dlaczego wybrali Coswortha? Tego producenta nie obejmuje zamrożenie silników (bodajże do 1 marca), więc łatwiej im dokonać postępu, niż obecnym producentom. Poza tym argumentem, który ostatecznie przekonał Williamsa była zapewne niska cena i partnerstwo rozwojowe pomiędzy zespołem z Grove, a Cosworthem.
11. anderis8
A dla tych, co wieszczą Williamsowi katastrofę w związku z silnikami, powiem, że w 2006 roku Cosworth popsuł się w Williamsie tylko raz . W dodatku byli jedynym producentem, którzy byli w stanie przejechać cały wyścig na obrotach sięgających 20 000 na minutę przez cały wyścig. To dla tych, którzy twierdzą, że Cosworthy będą psuły się co drugi wyścig. Na forum autosportu wyczytałem ifnormację, jakoby Cosworth miałby być o 15 HP mocniejszy od Mercedesa na chwilę obecną. Jedynym problemem jest duże zużycie paliwa i nad tym teraz pracują. W najgorszym razie zespoły z Cosworthem będą kilka dziesiątych na okrążeniu wolniejsze od reszty w początkowej fazie wyścigu (w qualu i w końcówce nie powinni tracić), więc do żadnej katastrofy nie powinno dojść.
12. BMWbmw
11. anderis8 dla ciebie kilka dziesiątych na okrążeniu to nie mało ?
13. sauron szuapa
dziwią mnie niektóre wypowiedzi w tym wątku dot "rozwoju silników". Przecież dłubanie przy motorze zostało jakiś czas temu zamrożone na 10 lat- to chyba była jedna z pierwszych decyzji dot. cięcia kosztów w F1.
Dwa wyjątki jakie miały miejsce to:
1) Renault w zeszłym roku (skarżyli się, że coś tam coś tam, że w złym momencie i oni na tym dużo stracili, więc mogli w zeszłym roku "dociągnąć" to i owo).
2) Cosworth i podciąganie obrotów, aby moc wyrównać ,ale to chyba od nich zależy czy będą chcieli, muszą przeliczyć czy nie zarżną tych motorów, bo jakby nie patrzeć to przebiegi swoje muszą wytrzymać.
Tak więc rozmowy o "dodatkowej motywacji" w rozwoju silników innych producentów to raczej bzdura
14. anderis8
12. BMWbmw- nie mało, ale wystarczająco mało, by nie było takiej katastrofy, jaką tu niektórzy wróżą, zwłaszcza, że ta różnica w qualu i w końcówce wyścigu będzie bliska lub równa 0.
13. sauron szuapa- Teoretycznie rozwój silników jest zamrożony, ale dozwolone są drobne zmiany mające na celu podwyższenie wytrzymałości silników. W praktyce oznacza to, że niektórzy producenci cały czas kombinują, by minimalnie zyskać na jakimś szczególe. A Coswortha zamrożenie silników nie dotyczy, zacznie dotyczyć bodajże od 1 marca przyszłego roku. Co do obrotów, to już kilka miesięcy temu ustalono, że nie będzie forów dla Coswortha. I nie chodziło o to, żeby moc wyrównać, bo mają jej wystarczająco, tylko żeby zrekompensować większą mocą wyższe spalanie paliwa przez te jednostki.
15. Sin1818
wątpie ze cosworth bedzie robil konkurencyjne silniki bo w Williamsie w 06 roku srodze sie zawiedli na silnikach
16. sauron szuapa
14. anderis8- dzięki za sprostowanie. Zgadzam się z Tobą.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz